kr2y510
konfederata targowicki
- 12 770
- 24 726
Avx napisał:no a sorry - Ciebie nikt nie zna...).
No i tu jest pierwszy poważny problem.
Z doświadczenia wiem, że spotkania dużej grupy nieznających się wcześniej ludzi nie służą niczemu wolnościowemu. Takie grupy są podatne na manipulacje co jest wykorzystywane przez służby i emisariuszów różnych grup wszelkiej maści.
Przykładem tego jest Koliber. Organizacja ta wypromowała wiele ścierw będących pracownikami służb, ich pacholętami lub będących przecwelonymi przez nie do kolaboracji (np. za bakę, jazdę po browcu, zhakowanie jakiegoś kompa itd.). Oczywiście w różnych miastach z Kolibrem może być różnie, jednak całościowo organizacja ta zaszkodziła ruchowi wolnościowemu. Wypromowała kilku koncesjonowanych libertarian i kilka osób, które w warunkach wolnego rynku wisiałyby na latarniach za swe czyny lub ukrywałyby się w jakichś norach – miejscach hańby. A tam gdzie promowana jest zaraza, uczciwi ludzie są zniechęceni do jakiejkolwiek przyszłej działalności.
By spotkania miały sens i przysłużyły się idei, muszą być spełnione pewne warunki. Spotkania sensowne, czyli dające więcej pozytywów niż negatywów, to:
- spotkanie losowej (czyli znających się wcześniej lub nie) grupy ludzi mniejszej niż 6 osób, gdzie każdy może łatwo ustalić kto jest kto i samodzielnie wyrobić sobie zdanie o dowolnym jego uczestniku.
Takie spotkania są trudne do inwigilacji przez służby i trudne do wykorzystania celem wypromowania jakiegoś ichniego przydupasa. - spotkanie dowolnej grupy ludzi, która się wcześniej zna (każdy z każdym – ewentualnie pojedyncze osoby niektórych kojarzą). Znajomość niekoniecznie musi być z reala. Może to być znajomość z forów, list dyskusyjnych, czatów, portali społecznościowych czy korespondencji. Ważne jest, by osoby spoza grupy znajomych było nie więcej niż dwie (góra trzy) osoby i by były przez wszystkich zidentyfikowane. Najlepiej gdy są przedstawione publicznie przez organizatora ("a to Pan Stasiek – sąsiad z tamtego domu – też lubi wypić i zawsze ma smaki").
Ten typ spotkań może być wykorzystany przez służby jedynie do inwigilacji. - spotkanie celowe z osobą publiczną lub osobami znanymi wcześniej z imienia i nazwiska z czego większość jest znana ze swoich poglądów lub czynów. To może być konferencja libertariańska, spotkanie ze znanym działaczem z LP-USA lub z ISIL-u, spotkanie z Papierzem Polskiego Libertarianizmu Jackiem Sierpińskim itp.
Spotkania takie są trudne w inwigilacji, jako że w przerwach ludzie rozchodzą się w nieprzewidywalnych grupkach a podczas spotkania są zainteresowani prelegentem. Są jednak często wykorzystywane do wypromowania jakiegoś "agenta wpływu". Jadnak jako całość są bardziej pożyteczne niż szkodliwe. - spotkanie celowe-tematyczne. Czyli może to być spotkanie poświęcone wyłącznie infoanarchizmowi lub może to być giełda literatury i gadżetów.
Ten typ spotkań umożliwia inwigilację niektórych (wybranych) osób i nie nadaje się do wkręcenia w środowisko "agenta wpływu". Więcej pożytku niż szkody.
Nawet przy najlepszych chęciach organizatora takie spotkanie, by wypić piwo i pogadać (kto z kim?), może przynieść więcej szkód niż pożytków.