libertacus
New Member
- 13
- 0
Czy ktos zastanawial sie, czy nie warto zorganizowac zlotu? I nie chodzi mi tylko o zlot ludzi z forum. Mysle raczej, o czym o troche wiekszym zasiegu razenia. Chociazby na wykop.pl - mamy calkiem sporo libertarian, co widac po komentarzach.
IMHO miarka sie przebrala. Na zmiany na lepsze, w kraju nie ma co liczyc. Wszystko idzie w jakims chorym kierunku. Ja osobiscie nie mam zamiaru bawic sie w utrzymywanie za moje pieniadze ludzi, ktorym sie robic nie chce etc. etc.
Niestety wyjscia nie ma.
Idea jest taka, zeby poznac ludzi, napic sie piwa przy ognisku i pogadac. Moze zbierze sie ilosc odpowiednia, by zaczac dzialac.
Pomysl jest taki, zeby wzorowac sie na aktywistach wszelkiej masci.
Jesli kogos najdzie mysl, ze UPR juz skupia libertarian - to go uprzedze - UPR nie skupia wszystkich. W kraju sa - i tutaj problem - nie wiadomo jak duze ilosci ludzi o pogladach, ktore nas interesuja. Ludzi, ktorzy pracuja, prowadza firmy i maja zwyczajnie dosc. Ale nie zajmuja sie polityka, bo ich to nie interesuje, nie maja czasu itd.
I tych ludzi mozna zebrac i cos stworzyc. IMHO mozliwe jest wprawienie w ruch machiny, ktora nabierze efektu kuli snieznej.
W najprostrzym przykladzie. Zakladam ze organizujemy zlot. Niech sie spotka 30 ludzi - wypijemy browara, posiedzimy przy ognisku, pogadamy. Wrocimy do swoich miast. Wiadomo - kazdy ma swoje zycie, kazdy ma inna ilosc czasu jaka ewentualnie moglby poswiecic na rzecz edukacji spoleczenstwa. Bo tutaj wlasnie mysle targetowac - wyjsc na ulice, zapraszac ludzi do rozmowy, rozdawac ulotki informacyjne, a kto bedzie mial czas i mozliwosci - moze z czasem jakies wieksze wiece etc. etc.
Zaleta pomyslu jest taka, ze kazdy moze sie przydac. Jesli ktos ma 2h w tygodniu - to 2h posiedzi np. na rynku rozdajac ulotki i nawiajac ludzi do rozmowy. Jesli ktos ma wiecej mozlwiosci, to dziala wiecej.
Efekt kuli snieznej powinien sie wziasc z prostego zalozenia. Nie ma co zakladac, ze tak od reki przekonamy ludzi, ze nasze idee nie sa wyssane z placa, ze to nie jakas fikcja literacka, ktora nie ma racji bytu. Zwyczajnie uwazam, ze dzieki temu ze sie pokazemy - uda sie odnalezc innych ludzi, ktorzy zwyczajnie sa ze swoimi pogladami osamotnieni wrod znajomych i dlatego nic nie robia.
A na nic nie robienie, nie mozna sobie pozwolic. Socialisci robia, wchodza na glowe ludziom uczciwie pracujacym. Rozdaja co sie da, z nieswoich pieniedzy.
Kiedys trzeba wstac, pier... w stol i powiedziec - dosc. Trzeba Panowie...
IMHO miarka sie przebrala. Na zmiany na lepsze, w kraju nie ma co liczyc. Wszystko idzie w jakims chorym kierunku. Ja osobiscie nie mam zamiaru bawic sie w utrzymywanie za moje pieniadze ludzi, ktorym sie robic nie chce etc. etc.
Niestety wyjscia nie ma.
Idea jest taka, zeby poznac ludzi, napic sie piwa przy ognisku i pogadac. Moze zbierze sie ilosc odpowiednia, by zaczac dzialac.
Pomysl jest taki, zeby wzorowac sie na aktywistach wszelkiej masci.
Jesli kogos najdzie mysl, ze UPR juz skupia libertarian - to go uprzedze - UPR nie skupia wszystkich. W kraju sa - i tutaj problem - nie wiadomo jak duze ilosci ludzi o pogladach, ktore nas interesuja. Ludzi, ktorzy pracuja, prowadza firmy i maja zwyczajnie dosc. Ale nie zajmuja sie polityka, bo ich to nie interesuje, nie maja czasu itd.
I tych ludzi mozna zebrac i cos stworzyc. IMHO mozliwe jest wprawienie w ruch machiny, ktora nabierze efektu kuli snieznej.
W najprostrzym przykladzie. Zakladam ze organizujemy zlot. Niech sie spotka 30 ludzi - wypijemy browara, posiedzimy przy ognisku, pogadamy. Wrocimy do swoich miast. Wiadomo - kazdy ma swoje zycie, kazdy ma inna ilosc czasu jaka ewentualnie moglby poswiecic na rzecz edukacji spoleczenstwa. Bo tutaj wlasnie mysle targetowac - wyjsc na ulice, zapraszac ludzi do rozmowy, rozdawac ulotki informacyjne, a kto bedzie mial czas i mozliwosci - moze z czasem jakies wieksze wiece etc. etc.
Zaleta pomyslu jest taka, ze kazdy moze sie przydac. Jesli ktos ma 2h w tygodniu - to 2h posiedzi np. na rynku rozdajac ulotki i nawiajac ludzi do rozmowy. Jesli ktos ma wiecej mozlwiosci, to dziala wiecej.
Efekt kuli snieznej powinien sie wziasc z prostego zalozenia. Nie ma co zakladac, ze tak od reki przekonamy ludzi, ze nasze idee nie sa wyssane z placa, ze to nie jakas fikcja literacka, ktora nie ma racji bytu. Zwyczajnie uwazam, ze dzieki temu ze sie pokazemy - uda sie odnalezc innych ludzi, ktorzy zwyczajnie sa ze swoimi pogladami osamotnieni wrod znajomych i dlatego nic nie robia.
A na nic nie robienie, nie mozna sobie pozwolic. Socialisci robia, wchodza na glowe ludziom uczciwie pracujacym. Rozdaja co sie da, z nieswoich pieniedzy.
Kiedys trzeba wstac, pier... w stol i powiedziec - dosc. Trzeba Panowie...