Zaskakujące przebłyski RiGCzu - wątek im. Włodzimierza Cimoszewicza

tolep

five miles out
8 556
15 443
Ponieważ na tym forum przeważa jojczenie i narzekanie na lewaków, etatystów, komuchów, totalniaków itd., warto by było mieć taki zbiorek pozytywów - takich jak na przykład pisowskie zniesienie podatku od spadków i darowizn dla blisko spokrewnionych spadkobierców/obdarowanych. Bez typowego marudzenia, że jeśli zredukowali niewolę o kawałek, to nadal jest niewola, co z tego że mniejsza.
Po prostu dla pokrzepienia serc.

Potwierdza się, że trzeba być przezornym i trzeba się ubezpieczać, a ta prawda jest ciągle mało powszechna.
  • Włodzimierz Cimoszewicz o skutkach wielkiej powodzi w Polsce, lipiec 1997.
 

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 671
Nie podoba mi się to. To takie uprzywilejowywanie świętej rodziny, ligi polskich rodzin. Pamiętaj synu, ojciec z matką do komunii cię wiedli, świętym sakramentem cię namaścili, to teraz wnukowi konając swoje dziedzictwo musisz przekazać.

A co wtedy, gdy ja na wnuka kładę laskę i lasce chcę zapisać swój majątek z wdzięczności, że dziesiątki razy dobrze laskę robiła? To wtedy PiS z bożą pomocą zainterweniuje i wprowadzi interwencjonizm państwowy. Jest to pozorne zniesienie podatku od śmierci, jest to rodzaj zarządzonej przez państwo redystrybucji zasobów od przyjaciół, kochanek i innych niespokrewnionych podmiotów do preferowanych przez państwo podmiotów (rodziny).

Być może większość libertarian powie: część obciążenia zniknęła i dobrze, nie ma co grymasić, bez dyskusji. Dla mnie to jednak jest rodzaj becikowego (dawanie za pokrewieństwo). I nie ma - że bez dyskusji, bo to forum dyskusyjne.

Zaznaczam, ze nie mam nic przeciwko Pisowi (w sensie bym był na nich BARDZIEJ cięty, bo w ogóle to oczywiście jak najbardziej mam). Nie widzę też problemu, że PiS jest kościółkowy. No jest. Ludzie są kościółkowi, więc maja na rynku politycznym swoje kościółkowe formacje. Gorzej, gdyby musieli kryć się po kątach ze swoimi poglądami, gdyby nie mieli prawa na PiS czy (lepiej - rzecz jasna!) na Grzegorza Brauna przerzucać poparcia.

By nie być gołosłownym (chodzi o mój brak szczególnej niechęci do PiS-u), to raz, by nie być malkontentem, to dwa, by wypełnić zadanie postawione w tym wątku, to trzy - rzucę rzecz następującą. PiS zaproponował rządząc wtedy zmianę podatku dochodowego. Zmniejszenie ilości stawek progresji (z trzech nie licząc stawki zerowej) do dwóch a ponadto zmniejszenie wysokości stawek. Ten ruch, bardzo drobny, bo tak zwany podatek dochodowy to gierka polityków z elektoratem, bardzo drobny więc, ale jednak bez zarzutu, idealnie w dobrym kierunku, posunięcie bez wad powiedziałbym. Jak to się tutaj mówi - koszerne. Oczywiście chodzi o kierunek, bo rzecz jasna z libertariańskiego punktu widzenia, posunięcie tak bardzo mało radykalne, że całkowicie niekoszerne. Ale pomijając to, że zbyt drobne, zbyt kosmetyczne...
 
Ostatnia edycja:

pawlis

Samotny wilk
2 420
10 187
Odwiedzając niegdyś profil Cimoszewicza, znalazłem coś takiego. Widziałbym tu odniesienia do wolnego rynku:
 

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 671
Masz rację, przy okazji... Cały ten chłam z sukcesami czerwonych bydlaków, którzy okupują większą (lądową) część terytorium państwa chińskiego to jest nic innego jak leninowski NEP w akcji.
 
OP
OP
tolep

tolep

five miles out
8 556
15 443
Nie chodzi o sukcesy, poza tym NEP to był z założenia mały tymczasowy krok w tył, bo ludność jeszcze nie dorosła do wspaniałej idei komunistycznej.

Przywołałem nieprzypadkowo Cimoszewicza, dlatego że ta wypowiedź była właśnie takim przebłyskiem rozsądku, z przesłaniem "ludzie kurwa zadbajcie o siebie sami, a nie wyciągajcie łapy do rządu" i w dodatku ta wypowiedź była czystą stratą polityczną.

Nie żyjemy w czasach tak luksusowych, by czegoś takiego nie zauważać. Czasy są takie, że polityk który mówi "to nie sprawa rządu" jest wyjątkiem wartym zauważenia. I to jeszcze w sytuacji katastrofy żywiołowej.

A ten zjeb powyżej z alergią na słowo "rodzina", który nie dostrzega że grubo ponad 90% ludzi na świecie chce zostawić majątek potomstwu (z powodu imperatywu bardziej podstawowego niż kultura) i że zniesienie podatku od takiej czynności jest czymś istotnym - niech se znajdzie jakiś żeliwny kaloryfer i z rozbiegu przyjebie w niego główką.
 
Ostatnia edycja:

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 671
>>Przywołałem nieprzypadkowo Cimoszewicza, dlatego że ta wypowiedź była właśnie takim przebłyskiem rozsądku, z przesłaniem "ludzie kurwa zadbajcie o siebie sami, a nie wyciągajcie łapy do rządu" i w dodatku ta wypowiedź była czystą stratą polityczną.

Nie żyjemy w czasach tak luksusowych, by czegoś takiego nie zauważać. Czasy są takie, że polityk który mówi "to nie sprawa rządu" jest wyjątkiem wartym zauważenia.

A ten zjeb powyżej z alergią na słowo "rodzina", który nie dostrzega że grubo ponad 90% ludzi na świecie chce zostawić majątek potomstwu (z powodu imperatywu bardziej podstawowego niż kultura) i że zniesienie podatku od takiej czynności jest czymś istotnym - niech se znajdzie jakiś żeliwny kaloryfer i z rozbiegu przyjebie w niego główką<<

Ponad 95 procent ludzi na świecie ma głęboko w dupie (względnie nie rozumie tych terminów, co na to samo wychodzi) liberalizm i libertarianizm. I co na powiesz orędowniku ludzkiej masy? Zeżresz rdzę z zasranego kaloryfera razem z twoim kumplem z PZPR - cimoszką?

Z tym imperatywem to się nawet zgadza. Bo... Z tobą jest nawet gorzej, ty nawet nie ludzką masę popierasz. Większą masę popierasz. Biosferę. Nerwowo biegasz jak samica dzikiej świni wokół zapłodnionego jajeczka, bo jak zwierzę nie jesteś w stanie zrozumieć, że przyjaźń między osobą i osobą to znacznie większa wartość niż wspólna chemia w jądrach komórkowych (pokrewieństwo).
 
Do góry Bottom