Wyprowadzka do Somalii - dlaczego tak, dlaczego nie?

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 146
Natomiast jak wyjedziesz z panarchią, to się posrają z entuzjazmu...
Masz pole do manewru.

"Nowa demokracja samorządowa", system który określa się mianem "panarchii", a która w skrócie - polega na tym że "każdy jest panem swojego losu" i posiada możliwość oddolnej organizacji. Możesz się nawet określać mianem "samorządowca", z zastrzeżeniem i wyjaśnieniem - na czym ta samorządność polega i czym się różni od tej, dzisiejszej.

Wszystko zależy od tego, jak to opakujesz, a opakować można na sto sposobów.

Przywal anarchokapitalizmem, NAPem zamiast konstytucji i prawa, który to ma funkcjonować na zasadzie dobrowolnej akceptacji przez wszystkie strony, brakiem państwa, itp - a z miejsca ustawiasz się w roli kogoś, kto będzie (w najlepszym przypadku) przez resztę wieczoru odpierał ataki i tłumaczył abstrakcyjne zasady aksjomatów i/lub rozstrzygał dylematy moralne typu : "a co będzie jak moje dziecko wejdzie na trawnik sąsiada po swoją piłkę, która tam przypadkowo wylądowała. czy sąsiad może je w takim wypadku zastrzelić czy nie?", na samym końcu wprowadzając protezy typu "You're a dick principle".

Imho, przewalono już hektotysiące roboczogodzin na tego rodzaju dysputy i filozofowanie, rozprawiając na temat skuteczności różnego rodzaju pro-libertarianskiej argumentacji, wprowadzając koncepcje z tyłka wzięte, jak YADP - a (prawie) nikt nie zauważył że problem da się rozwiązać w dużo prostszy sposób.

Jako panarchista możesz np zwyczajnie odpowiedzieć: "Ty, jako samorządny człek będziesz mógł sobie wybrać pobliskie państwo, w którym nie będzie można strzelać do dzieci albo samemu takie zorganizować na własnym terenie (lub też - pozostać w dziś istniejącym), inni zaś (jak ja) - wybiorą dobrowolnie, NA PRZYKŁAD taki system organizacji, który wymusi wychowanie dzieci w kulturze polegającej na tym, że dziecko będzie musiało uprzednio skontaktować się z sąsiadem i zapytać go czy może naruszyć jego własność, albo poprosić rodzica żeby się z tym sąsiadem w jego imieniu - skontaktował"

Jest różnica?
Nie rezygnujesz ze swoich poglądów, a jednocześnie - nie narzucasz swojej wizji ustroju politycznego (czy braku takowego) - innym.Nie musisz też wykładać abstrakcyjnej idei NAPów, itp prezentując je jako jedynie słuszną alternatywę dla odgórnie narzuconego, "państwowego" prawa.
Nie musisz tłumaczyć: a czemu? a po co? a jak to? a dlaczego? a co się stanie gdy.. ? - bo na każdą krytykę własnego modelu możesz w ostateczności odpowiedzieć asertywnie, uniwersalnym: "przecież Ciebie to nie będzie dotyczyć, to będzie MOJA sprawa. Rozumiem, że na co dzień interesujesz się losem dwóch milionów Polaków którzy wyjechali za granicę do innych państw i aktywnie lobbujesz na rzecz ich przymusowej repatriacji, ew. zmiany ustrojów w miejscach ich zamieszkania na polski model?". Wytykasz komuś jego jawne, totalniackie zapędy - i tyle.

Zamiast YADP proponuję KISS - keep it simple, stupid.

Jako bonus - w ww. przykładzie - sugerujesz że akap jest lepszy, bo dzieci nabiorą kultury i szacunku do czyjejś własności - nie to co rozpuszczone bydło w demokracji które może sobie hasać gdzie chce .. :>
 
Ostatnia edycja:

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 168
Dlaczego więc się nie skrzykniecie i nie wyemigrujecie masowo na jakąś ziemię niczyją, np. do Somalii?
gdzie w somalii jest jakaś ziemia niczyja????
poza tym a: nie jesteśmy koletywistami coby sie skrzyknąć i razem coś zrobić, bo każdy ma inne wymagania potrzeby...
b: nie bedom nam komuchy z prawa i lewa gadać gdzie mamy mieszkać/ żyć...
 
D

Deleted member 427

Guest
Adolf ostrzega przed wyprowadzką do Somalii:

544589_232803046858118_1180851868_n.jpg
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 268
Po co wyprowadzać się do Somalii, jak można Somalię zrobić na miejscu?

Polska drugą Somalią!

Polacy białymi murzynami!

Katol, muslim dwa bratanki!
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
Dataskin
myślisz, że nie próbowałem dyskutować od strony secesji? Z rok temu (albo więcej) jak grałem w zabawę z sejm (Aeger linkował do takiej gry na tym forum), zaproponowałem ustawę o secesji, ustawa nie przeszła, a w dyskusji przeciwnicy nie potrafili podać merytorycznych i logicznych argumentów. Więc nie zależnie, czy będziesz dyskutował od strony akapu, secesji lemingi tego nie kupią. A samorządy nie wiem jak się kojarzą przeciętnemu człowiekowi, ale mi się kojarzą źle.
 

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 146
Dataskin
myślisz, że nie próbowałem dyskutować od strony secesji? Z rok temu (albo więcej) jak grałem w zabawę z sejm (Aeger linkował do takiej gry na tym forum), zaproponowałem ustawę o secesji, ustawa nie przeszła, a w dyskusji przeciwnicy nie potrafili podać merytorycznych i logicznych argumentów. Więc nie zależnie, czy będziesz dyskutował od strony akapu, secesji lemingi tego nie kupią. A samorządy nie wiem jak się kojarzą przeciętnemu człowiekowi, ale mi się kojarzą źle.
No to dlatego właśnie warto powiązać to słowo z czymś pozytywnym i zmienić skojarzenie na zupełnie inne. Wszyscy zapamiętają, bo na co dzień w ten sposób samorządności - nie kojarzą.

Od ponad roku, odkąd - zamiast promować ideę wolnorynkowe i wolnościowe pośród znajomych zacząłem prezentować panarchię jako rozwiązanie (prezentując to jako bardziej postępową wersję demokracji, "ewolucję demokracji bezpośredniej") - powiem Ci, że tak jak wcześniej większość się wzdrygała na same słowa o "wolnym rynku" (już nie wspominając o "grubszych" tematach jak NAP czy akap), tak w przypadku panarchii skutek był taki, że grubo ponad połowa stwierdziła, że chętnie by na partię prezentującą tego typu ideę - oddała głos.

I sama dyskusja się rozkręca, bo każdy zaczyna swobodnie opowiadać o swoim wymarzonym ustroju, bez wchodzenia innym na głowę i wytykania że jest "lewakiem" albo "bezdusznym wyzyskiwaczem", ew "komuchem" albo "naziolem" i możesz sobie spokojnie swoje poglądy prezentować, bez odgórnego ostracyzmu pochodzącego praktycznie zewsząd.

W panarchii jako systemie piękne jest to, że mówiąc o wolności - każdy słyszy to samo, ale rozumie coś innego. Lewaki się cieszą, że będą mogli sobie komunę uprawiać w swoim gronie wraz z gejami i że uwolnią się od "dużych, bezdusznych" korporacji bo nie będą mogły "budować dymiących kominów obok ich ogródka" na ich terenie, libertarianie się cieszą, że będzie akap, liberałowie się cieszą, bo będą budować "nowoczesne państwo", a demokraci - że będą sobie mogli demokratyzować i paplać godzinami o dupie marynie, "szukając 'konkretnych' rozwiązań wyimaginowanych problemów". Monarchistów nie pytałem o zdanie, bo nie znam takowych, ale pewnie też tej idei by przyklasnęli, niektórzy z nich pewnie już mają poddanych w zapleczu :>
 
Ostatnia edycja:

freelancer

Dobrowolnościowiec
163
184
Przekonywanie owiec do panarchii? Wystarczy pisnąć, że za secesję grozi taka sama kara jak za ludobójstwo i pozamiatane. Dyskusja z ludźmi, którzy dają się przekonać emocjonalnym manipulacjom nie ma kompletnie sensu. Chyba, że to ty wykorzystujesz słowne sztuczki do trollowania :)
 

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 146
Przekonywanie owiec do panarchii? Wystarczy pisnąć, że za secesję grozi taka sama kara jak za ludobójstwo i pozamiatane. Dyskusja z ludźmi, którzy dają się przekonać emocjonalnym manipulacjom nie ma kompletnie sensu. Chyba, że to ty wykorzystujesz słowne sztuczki do trollowania :)
Nie trolluje. Kara grozi za doprowadzenie do secesji siłą, a nie głosami większości w wyborach.
Nikt Ci nie broni krzewić idei secesji na gruncie obecnego ustroju. Prawo w tym względzie - należy oczywiście zmienić i odpowiedni przepis uchylić, zanim wprowadzi się zapis do konstytucji dt. możliwości dokonania secesji, bo jest zwyczajnie - absurdalne.

Cała demokracja (i w zasadzie - powstanie każdego nowego (nie)porządku ustrojowego) opiera się na "emocjonalnych manipulacjach", ludzi w jakimkolwiek systemie nie przekonasz ani tym bardziej - nie porwiesz logicznym wywodem do zmian. Musisz im przedstawić coś co jest nowe, a przy tym - na tyle "znajome" by wydało im się możliwe do realizacji, nadając starym słowom nowe znaczenie (a przynajmniej - tak imho warto zacząć i w ten sposób to zaprezentować, bo kładziesz sobie solidny grunt pod dalszą dyskusję)

[Przy czym - trudno tu mówić o manipulacji w sensie stricte, bo w żadnym momencie - nie kłamiesz. Tłumaczysz jeno z języka polskiego na język lemmingów.
Rzeczywiście akapowcy będą mogli mieć akap, a demokraci - demokrację. Secesja dla owiec które chcą pozostać w obecnym systemie - niczego nie zmienia.]

Na tym od zawsze opierała się polityka (zakładając, że rzeczywiście chcesz przekonać kogoś do swoich racji, a nie przekonywać tych już przekonanych). Oczywiście - nie jest to rozmowa, którą można by określić jako stymulującą intelektualnie. Z taką i tak zwykle nie spotkasz się w tzw "mieszanym" gronie. Chodzi o to, ażeby część osób spoza swojego środowiska wskazać alternatywę (plus - przedstawić swój model) i zainteresować tematem, a nie tłumaczyć im, na dzień dobry - idei NAPu, czy np. propertarianizmu, których to i tak nie pojmą (a przynajmniej - nie w "przysłowiową" godzinę i nie na tym etapie dyskusji) a nawet jeśli pojmą, to włączy im się dysonans poznawyczy i nie będą mieli do czego odnieść Twoich postulatów, jeśli chodzi o ich własne doświadczenie życiowe a także wyrobiony już światopogląd - więc z miejsca odrzucą całość jako rzecz "absurdalną", bo np. "nigdzie na świecie czegoś takiego nie ma"

Zresztą, od niedawna secesja przedziera się powolutku do mainstream'u, skoro nawet Agora na łamach stron swojej radiostacji pozwala na publikacje czegoś takiego:

http://www.tokfm.pl/blogi/liberte/2013/07/tomasz_klosinski_federacja_autonomia_i_secesja/1

Tomasz Kłosiński: Federacja, autonomia i secesja
Żeby liberalizm mógł się uwolnić od przekleństwa utylitarystycznego państwa opiekuńczego – w którym połowa dochodu narodowego jest w żonglujacych nimi rękach biurokracji; w którym połowa populacji żyje na koszt drugiej połowy; w którym represjonowane jest wszystko co zwiększa naszą produktywność; w którym za nic ma się wolność osobistą – musi się decentralizować. Decentralizacja polityczno-gospodarcza to musi być najważniejszy punkt programu liberalnego XXI wieku.

Nawet liberały z Liberte mówią, że trzeba

W Liechtensteinie dla odmiany naciski księcia Hansa-Adama II (jednego z ostatnich klasycznych liberałów piastujących publiczny urząd) spowodowały, iż do konstytucji tego małego, alpejskiego, ultra-bogatego kraiku wpisano prawo do secesji dowolnej gminy. Czyż można ufać swoim obywatelom bardziej niż pozwolić im założyć własne państwo, jeśli moja władza im się nie podoba?
[..]
Musimy dążyć do prawa do secesji dla każdego województwa, gminy, osiedla czy indywidualnego domu, żebyśmy mogli zachować wolność.

"Przecież nigdzie na świecie nie ma panarchii/secesji wpisanej do konstytucji, to utopia"
A Liechtenstein?

p.s.
nie secesja. "samorządność" :>
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
A

Aleksy

New Member
17
0
A ktoś tu mówi o drodze demokratycznej? Powiedzmy, że 30 % populacji pracującej w sektorze prywatnym jednocześnie (taki happening) przestaje płacić podatki. Co państwo może zrobić?
Już to widzę... To nie jest mało prawdopodobne, to jest niemożliwe. Prędzej monarchiści się skrzykną i zrobią Marsz na Warszawę. No, ale pierw musieliby określić, który kniaź z Domu Ruryka ma być Królem Polski.
 
Do góry Bottom