Shemyazz
New Member
- 500
- 38
Korwin kandydując na prezydenta Warszawy wysunął propozycja zlikwidowania wszystkich tramwajów, zamiast tego wprowadzając więcej autobusów i robiąc dodatkowe pasy ruchu. Przy okazji zacząłem się więc zastanawiać, jak w akapie/na wolnym rynku wyglądałaby ta kwestia. W wypadku prywatyzacji dróg, bardzo łatwo mogłyby powstawać lokalne monopole (no bo przecież przestrzeń na drogi jest bardzo ograniczona). Ktoś to już jakoś logicznie rozkminił?
Jak na mój gust, pomiędzy miejscowościami i w samych wielkich miastach doszłoby do całkiem odwrotnej sytuacji, niż ta, o której mówi Korwin - otóż większość przerzuciłaby się na komunikację miejską, jakieś tramwaje, pociągi, itp. natomiast cały przemysł samochodowy rozwijałby się w kierunku ciężkich samochodów terenowych, dzięki którym można by się poruszać po miejscach, gdzie nie ma torów.
Jak na mój gust, pomiędzy miejscowościami i w samych wielkich miastach doszłoby do całkiem odwrotnej sytuacji, niż ta, o której mówi Korwin - otóż większość przerzuciłaby się na komunikację miejską, jakieś tramwaje, pociągi, itp. natomiast cały przemysł samochodowy rozwijałby się w kierunku ciężkich samochodów terenowych, dzięki którym można by się poruszać po miejscach, gdzie nie ma torów.