Wolny rynek nie działa w branży taksówek?

S

shogu2

Guest
Asymetria lubienia obala wolny rynek.

No sorry ale promowanie kurwienia które roznosi choroby weneryczne w tym smiertelne HIV nie jest w moim najlepszym interesie tym bardziej ze ja wole bez gumki tak jak mnie natura stworzyla
Chyba że "W takim razie musiałem źle zrozumieć jaka ona oferte posiada"
 
D

Deleted member 427

Guest
Wrócę na chwilę do wpisu otwierającego ten wątek:

MichalID napisał:
Zdaniem zrzeszenia taksówkarzy ProtestTaxi
Fakt, że posiadacze licencji są zwolennikami jej utrzymania, to jedna z oznak partykularyzmu i jest to przecież standardowe i kompletnie niezaskakujące. Zawsze mnie zastanawiało, jak można tych ludzi słuchać i traktować w tej kwestii poważnie.
 
S

shogu2

Guest
Wrócę na chwilę do wpisu otwierającego ten wątek:


Fakt, że posiadacze licencji są zwolennikami jej utrzymania, to jedna z oznak partykularyzmu i jest to przecież standardowe i kompletnie niezaskakujące. Zawsze mnie zastanawiało, jak można tych ludzi słuchać i traktować w tej kwestii poważnie.

A co ja pisalem. Najlepsza strategia konkurencji na wolnym rynku jest jego niszczenie przez podmioty juz na nim wystepujace.

Mam nadzieje ze w koncu trafia do ciebie jeden z wielu mechanizmow które sprawiaja ze wolny rynek to mit, niczym niebo dla chrzescijan
 
S

shogu2

Guest
Wcześniej używałeś określenia utopia. Coś się zmieniło?

To jest tozsame.
Utopia tez jest mitem.
Nie ma stanu doskonolego w naturze.

Coś o obowiązku zamieszczaniu cennika albo inne bzdury, nie wiem.
Nie.

Najlepsza strategia konkurencji na wolnym rynku jest jego niszczenie przez podmioty juz na nim wystepujace.

Dalej tego nie widziesz sam piszac o tym jak jedni taksówkarze blokuja innych
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
...gorzej dla laski. Ona napewno nie jeździ bo lubi.

Może to nimfomanka? Może lubi ten sport? Może wybrała ten rodzaj pracy, bo daje jej więcej pieniędzy przy mniejszym wysiłku? A może kręci ją to, że dzięki własnej urodzie ma większą przewagę nad pozostałymi...

To co wprowadzamy liberalizm ja mam ochote na troche niewolników.

Na wolnym rynku niewolnictwo zawsze przegrywa z wolnymi najmitami. Chyba, że niewolnictwo polega na mamieniu bogami lub ideologią.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Wolny rynek jest więc komunizmopodobnym antykomunizmem. Bo komunizm ponoć wszystkich uszczęśliwia. Symetrycznie. No tak, nie dziwię się czemu na świecie mamy tylu komunistów.
 
D

Deleted member 427

Guest
W Paryżu i innych okolicznych miastach szerzy się zjawisko nielegalnych taksówkarzy. Kryzys gospodarczy zmusza mieszkańców do poszukiwania alternatywnych zajęć. "Bezrobotni wyciągają swoje motory, inni wypożyczają samochody w Niemczech i postanawiają udawać taksówkarzy, aby związać jakoś koniec z końcem" - pisze francuski Dziennik Le Figaro.

Nielegalni taksówkarze czyhają na swoje ofiary w okolicach dworców kolejowych oraz stołecznych portów lotniczych, takich jak: Orly i Roissy-Charles de Gaulle. Oferują swoje usługi nie tylko samochodami, czy motorami, ale także innymi alternatywnymi środkami transportu jak przyczepy ciągnięte przez rowery, niczym w krajach Ameryki Łacińskiej.

Zjawisko taksówkarzy bez zezwoleń nasiliło się w ostatnich latach wskutek pogłębiającej się recesji. Taryfa, którą proponują często jest niższa od tej, którą przedstawiają korporację. Przyjezdnym to nie przeszkadza, w zamian za korzystną cenę są w stanie znieść brak niektórych udogodnień. [link]
 
D

Deleted member 427

Guest
Ciekawostka: w zasadzie każdy kraj przechodził kiedyś okres deregulacji rynku taksówkowego. Okres ten bywa nazywany czasem "wojen taksówkowych". Jest to oczywiście przenośnia - chodzi o wojny cenowe, bezwzględną rynkową konkurencję, w której nie ma miejsca na "ciepło lewicowej wspólnoty". Coś takiego doświadczyła dawno temu Kanada - w latach 1925-50 rynek taksówek nie podlegał tam żadnym regulacjom, aż w końcu więksi gracze niewytrzymujący konkurencji zaczęli lobbować za zmianami --> http://www.thefreelibrary.com/Canadian taxi wars, 1925-1950.-a030556140

Teraz najlepsze: tylko w jednym kraju określenie "taxi wars" oznacza dosłownie wojnę - z terrorem, gangami i morderstwami. Tym krajem jest RPA - tylko w RPA taxi wars znaczy zabijać innych taksówkarzy. Pomimo wprowadzenia regulacji zabijają się tam po dziś dzień --> http://seattletimes.com/html/nationworld/2003262358_taxiwars17.html

Kartele taksówkowe dosłownie urządzają w RPA uliczne strzelaniny: http://www.nytimes.com/2006/09/17/world/africa/17africa.html?pagewanted=all&_r=0

Violence here is the worst, but the taxi wars are a national problem. In the last 18 months, taxi shootouts have also occurred in Johannesburg and Durban. Last year, three taxi operators were killed in rural Eastern Cape Province, their Toyota sprayed with 40 bullets as they drove to a meeting to discuss taxi routes.
 
OP
OP
M

MichalD

Guest
Szczerze zastanawiałem się, ile taksówkarze zabulili w "cywilizowanych" krajach żeby przepchnąć "rozsądne regulacje". ;)
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
To w RPA ci taksówkarze są uczciwsi. Każdego takiego lobbującego chujka odjebałbym bez wyrzutów sumienia, gdybym mógł of course.
 

Trigger Happy

Mądry tato
Członek Załogi
2 946
957
Wolny rynek na w branży taksówek to pomysł prawdziwie lucyferiański wg Tomasza "jestem tak biedny że wydałem ok. 800 000 złotych (w przeliczeniu na tzw. nowe) na alkohol i narkotyki" Piątka :)

W swojej korporacji EcoCar Jarzyński wprowadza elektryczne taksówki ekologiczne. I jak sam mówi, nie jest eko-wariatem, tylko liczy, że mu się to zwróci: samochody elektryczne są drogie, gdy się je kupuje i tanie, gdy się nimi jeździ. Nasz biznesmen stworzył (no, pewnie raczej ktoś jemu stworzył) rewelacyjny system elektronicznej nawigacji i przyjmowania zamówień, dzięki któremu kierowca jest prowadzony optymalną trasą i zawsze dostaje to zamówienie, które może zrealizować jak najszybciej. To wygodne dla konsumenta i opłacalne dla przedsiębiorcy, który podobno na każdej taksówce zarabia pięć razy więcej, niż konkurencja. Jest tylko jeden problem: kierowcy, którzy nazywają jego firmę Big Brother Taxi, ponieważ rewelacyjny system elektronicznej nawigacji jest rewelacyjnym systemem elektronicznej inwigilacji.

Ten system wymusza, aby niemal każda chwila spędzona w pracy była spędzona na pracy. Łatwo się domyśleć, że jeśli Jarzyński na swoich taksówkarzach zarabia pięć razy więcej niż inni, to pracują oni odpowiednio więcej (nie poczytają sobie „Super Ekspresu” na postoju, jak cynicznie zauważa „Puls Biznesu”). Tu nie sposób zadać pytania: jeśli taksówkarze Jarzyńskiego jeżdżą pięć razy więcej, czy zarabiają też pięć razy więcej? I czy to ich jeżdżenie jest bezpieczne, dla kierowców i dla pasażerów? Prowadzenie taksówki to praca wyczerpująca umysłowo, wymagająca koncentracji, nie mówiąc już o tym, że wykonujący ją człowiek jest odpowiedzialny nie tylko za siebie, ale także za ludzi na pokładzie. Taksówkarz, który zapieprza pięć razy więcej niż inni, który nie odpocznie ani chwili na postoju, a i w korku stoi pewnie też rzadziej, skoro rewelacyjny system optymalizuje mu trasę – czy taki taksówkarz nie padnie w końcu ze zmęczenia i nie wjedzie drogim elektrycznym samochodem pod ciężarówkę, zabijając siebie i pasażerów? Czy nie jest tak, że rewelacyjny system może rewelacyjnie zniszczyć człowieka? Proszę się nie obrażać, panie Jarzyński, to są pytania, na które odpowiedzialny społecznie biznesmen powinien odpowiedzieć i na które powinien pozwolić odpowiedzieć swoim pracownikom (nie mam tu na myśli pańskich PR-owców, tylko kierowców). Dopóki nie uzyskam wiarygodnej odpowiedzi na te pytania, będę uważać, że pański biznes pachnie niezłym piekiełkiem, diabelską siarką. Przyznaję, jest to siarka dobrego gatunku, pochodząca nie od polskiego niemrawego Rokity (tego, co to po nocach kradnie kruszywo z dróg), ale od jakiegoś super-Lucyfera, nowoczesnego, sprawnego, który nawet ekologa umie z siebie zrobić.
 

workingclass

Well-Known Member
2 131
4 152
W branży autobusowej też nie działa:
http://www.dziennikwschodni.pl/lubl...-rzeszow-sko-przyjelo-odwolanie-busiarzy.html

PolskiBus zawiesza połączenie Warszawa - Lublin - Rzeszów. SKO przyjęło odwołanie busiarzy

Firma PolskiBus od poniedziałku zawiesza kursy linii P7 na trasie Rzeszów-Lublin-Warszawa. Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Warszawie przyjęło odwołanie w tej sprawie złożone przez stowarzyszenia reprezentujące innych prywatnych przewoźników

Charakterystyczne czerwone autobusy pomiędzy Rzeszowem, Lublinem i Warszawą kursowały od połowy października ubiegłego roku. Uruchomienie tej trasy w SKO w Warszawie oprotestowały stowarzyszenie Lexmid oraz Stowarzyszenie Prywatnego Transportu Samochodowego „Bus”. Mimo to marszałek województwa mazowieckiego udzielił tymczasowej zgody na wykonywanie kursów, tłumacząc, że jest to uzasadnione interesem społecznym.

Ostatecznie SKO wydało decyzję, w której nakazuje firmie PolskiBus wstrzymanie połączeń na tej trasie. W piątek przewoźnik poinformował, że od 3 sierpnia zawiesza kursy pomiędzy Warszawą, Lublinem i Rzeszowem. Oznacza to także, że od poniedziałku jego autobusy z Lublina do stolicy będą kursować nie dziewięć, a pięć razy dziennie.

- Nie ukrywam, że jesteśmy rozczarowani tą decyzją. Jest dla nas tym bardziej zaskakująca, że od samego początku obserwowaliśmy ogromne zainteresowanie połączeniem Warszawa – Lublin – Rzeszów. Zapewniam, że podejmiemy działania zmierzające do przywrócenia funkcjonowanie tej linii. Lublin jest dla nas strategicznym miastem, także rozważamy uruchomienie nowych połączeń – mówi Piotr Pogonowski, dyrektor ds. marketingu i komunikacji firmy PolskiBus.

Przypomnijmy, że w listopadzie ubiegłego roku przewoźnik informował o planach uruchomienia dwóch tras, dzięki którym z Lublina można by dojechać do Kielc, Krakowa, Katowic i Pragi. Do dziś jednak nie otrzymał zezwoleń na ich obsługę.

Zadowolony z decyzji SKO jest natomiast Stanisław Olszak, wiceprezes stowarzyszenia Bus i właściciel firmy przewozowej Contbus.

– W wyniku wprowadzenia przez firmę PolskiBus pięciu dodatkowych połączeń upadły cztery firmy przewozowe, w związku z czym z rozkładów wypadło kilkanaście kursów. W naszej ocenie, ale też jak widać, w ocenie SKO sytuacja pasażerów uległa przez to pogorszeniu. Cieszę się, ze nasze argumenty zostały uznane – mówi Olszak.

Jak dodaje, jeśli PolskiBus odwoła się do wyższej instancji (jest nią Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie), jego stowarzyszenie będzie podejmować dalsze kroki w tej sprawie.

Linia Warszawa – Lublin – Rzeszów działa od 16 października 2014 roku. Jak informuje przewoźnik do tej pory z połączenia skorzystało ponad 100 tys. pasażerów.




Autor: Tomasz Maciuszczak




 

Kompowiec2

Satatnistyczny libertarianin
459
168
Najlepsza strategia konkurencji na wolnym rynku jest jego niszczenie przez podmioty juz na nim wystepujace.
Czym? Wyższą ceną? Ty nie jesteś absolutnie poważny.

Monopol powstaje głównie dzięki podnoszeniu jakości usług (lekka generalizacja bo są oczywiście jeszcze jakieś hacki robione na klientów itd.) Inaczej klienci się najzwyczajniej w świecie wkurwią. Lepiej idź grać w te swoje shogo.
inb4 facebook, google z facebooka już od jakiegoś czasu odpływ na rzecz skype i snapchat z google rezygnują też Ci nieco bardziej uświadomieni.
 
Do góry Bottom