Wolność obyczajowa - co to jest?

  • Thread starter Deleted member 427
  • Rozpoczęty
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Nie no znam te teksty, ale moje pytanie bardziej dotyczy kwestii, co lewak rozumie przez wolność obyczajową?
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
Prawo do oglądania pornografii, brania narkotyków, ogólnie brak religijnego zamordyzmu.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 522
Dzisiejszy lewak? Prosto... Możesz oficjalnie mówić wszystko i się ciesz "wolnością".

Nieoficjalnie osoby, które gadają za dużo i niewygodnie usuwa się z przestrzeni publicznej różnymi sposobami.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Brania LEGALNEGO (opodatkowanego) narkotyków.

Co do pornografii - lewaki chcą jej zakazać.

Jedyne, czego się boją, to religijnego zamordyzmu, choć pojęcia nie mam, jak w XXI wieku religijny zamordyzm może się objawić poza Afryką.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 522
Wszystko to pozory... Wolność, ale tylko w ramach państwa i to właśnie państwo ustala granicę i warunki tej gry zwanej dzisiaj "wolnością".
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 860
peanuts.jpeg
 
Ostatnia edycja:

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
Tak naprawdę lewaki to kryptokonserwy. Nie dopuszczają do myśli czegoś takiego jak prywatne wymierzanie sprawiedliwości (narzucając innym swoje obrzędy), wymyślają absurdalne granice obrony koniecznej i są niechętni posiadaniu broni. To zwykli religijni fanatycy, jak araby narzucające innym szariat. Ja to rozróżniam tak brak panelizacji = wolność obyczajowa (politycy zwykle chcą karać za posiadanie itd.), szanowanie praw własności = wolność gospodarcza. Jedna jest bezpośrednio związana z drugą.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Ta ich wolność obyczajowa to chyba coś takiego:
  1. ostra cenzura i karanie wypowiedzi i zachowań niepasujących do kanonu tzw. postępowości (czyli do homo-, eko-, femi-, humanizm, gender)
  2. dotowanie i promocja wybranych mniejszości oraz postępowości jw.
  3. parytety dla kobiet (kobiety to akurat większość, a nie mniejszość)
  4. dopuszczenie i opodatkowanie niektórych narkotyków, ale na receptę albo z innymi limitami
  5. jakieś różne "wolności do" i "x prawem, nie towarem", co znaczy po prostu upaństwowienie różnych dziedzin gospodarki
Czyli my byśmy to nazwali zamordyzmem obyczajowym.
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Wolność obyczajowo lewicy to mem z czasów kontrkultury lat 60-tych. Najebani hipisi wtykający kwiaty w lufy karabinów. Aczkolwiek wtedy ich akcje miały merytoryczne podstawy - istniał przymusowy pobór do wojska.
 

pikol

Od humanitarystów nie biorę.
1 004
1 635
Wolność obyczajowa wg. lewicy:
1. Wolność od bycia obrażanym i dyskryminowanym dla gejów. Cukiernik nie chcący sprzedać gejom tortu ślubnego łamie wolność obyczajową, ponieważ dokonuje "agresji" poprzez wyrażenie dezaprobaty dla zachowań homoseksualnych. Taki biedny homoś może się przecież popłakać i wpaść w depresję! Mamy więc ofiarę!
2. Wolność od bycia żywym towarem dla kobiet. Trzeba zakazać płacenia za seks, klubów go-go i porno. Każda kobieta uwikłana w te sprawy robi to wyłącznie z powodu presji konsumpcjonistycznych samców kierowanych chęcią zaspokajenia własnych zachcianek! Cały męski popęd seksualny traktujący kobiety jako towar powinien być zakazany!
3. Wolność od dyskryminacji dla mniejszości religijnych i rasowych. Jesteś biały i głosujesz na białego kandydata zamiast na kandydata pochodzenia afrykańskiego? Jesteś rasistą kierowanym prymitywnymi zasadami! Nie zapominajmy też o destrukcyjnym katolicyźmie hamującym rozwój tolerancyjnej religii islamu!
4. Wolność od przemocy i niebezpieczeństwa. Broń, indywidualizm, ryzyko...to wszystko dobre dla prymitywnych ludów! Musimy promować idee państwa opiekuńczego. Wolność obyczajowa jest nieustannie łamana przez przemoc i ryzyko. Nie zapominaj, że jesteś częścią kolektywu! Sprzeciw wobec kolektywu jest "agresją" wobec reszty ludzkości! Kolektyw zawsze chce dla ciebie dobrze i nie życzy sobie żadnego ryzyka na koszt społeczeństwa!
 
Ostatnia edycja:

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Obrazek Pampaliniego wyczerpuje temat.

Wolność obyczajowa według lewicy jest wtedy, kiedy jakaś tępa dzida puszcza się z kim popadnie, a cała reszta płaci za jej aborcję. Albo wersja alternatywna: tępa dzida puszcza się z kim popadnie, ale nie musi robić aborcji, bo cała reszta płaci za jej pigułki antykoncepcyjne.

Jest jeszcze specjalna wersja wolności obyczajowej - "Palikot version" - wolność obyczajowa jest wtedy, kiedy opodatkuje się biskupów.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 522
Idealny wolnościowiec dla lewicy - ogląda porno przez całą dobę i nie ma siły oraz czasu na bunt.
Jak nim nie zostać? Zapomnij o kobietach i masturbuj się przy zwłokach zabitych socjalistów.
Zrób na złość państwu i głosuj na Nową Prawicę. Razem dojdziemy do celu!

Dobry materiał na spot KNP wymyśliłem? Jak dla mnie trzeba wykorzystać słowa Korwina o specjalnym męczeniu obywateli pornolami.
 

pikol

Od humanitarystów nie biorę.
1 004
1 635
Idealny wolnościowiec dla lewicy - ogląda porno przez całą dobę i nie ma siły oraz czasu na bunt.
Jak nim nie zostać? Zapomnij o kobietach i masturbuj się przy zwłokach zabitych socjalistów.
Zrób na złość państwu i głosuj na Nową Prawicę. Razem dojdziemy do celu!

Dobry materiał na spot KNP wymyśliłem? Jak dla mnie trzeba wykorzystać słowa Korwina o specjalnym męczeniu obywateli pornolami.

Obecna lewica jest przeciw porno! Może w Polsce tak jeszcze tego nie widać, ale w mecce lewactwa, czyli skandynawii wszelka seksualizacja kobiet jest uważana za zło.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 522
Lewica lewicy nie równa, ale wolność w zasadzie do tego się u nich sprowadza. Często stosowany argument to właśnie - "Jest porno to jest wolność i siedź cicho". Teraz jest oczywiście tendencja do zakazywania, ale u nich to norma.

Czasami lekka odwilż, a potem znowu zakazy.
 

pikol

Od humanitarystów nie biorę.
1 004
1 635
Lewica lewicy nie równa, ale wolność w zasadzie do tego się u nich sprowadza. Często stosowany argument to właśnie - "Jest porno to jest wolność i siedź cicho". Teraz jest oczywiście tendencja do zakazywania, ale u nich to norma.

Czasami lekka odwilż, a potem znowu zakazy.

Lewica to postępowcy, czyli zawsze opowiadają się za czymś czego nie ma :) Nie było porno, to byli za porno, pojawiło się porno, to zaczeli je potępiać itp.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 522
Niekoniecznie o to chodzi... Niektórzy lewicowcy widzą w porno coś dobrego, czyli działającego dobrze na odrzucenie religii i przede wszystkim zajmującego czas. Tutaj Korwin ma po części rację, ale takie coś dostrzega tylko ułamek lewicowców.

Druga część działa z tych samych pobudek jak prawica. Czyli zakazać i po co szaraczkom zatruwać umysły, a porno niech będzie tylko dla najwyższych dostojników państwowych oraz zagranicznych gości. Ukryć to i sprowadzić do podziemia, a seksualność niech będzie tematem tabu... Prawica sprowadza ten temat całkowicie do podziemia, a lewica czasami mówi o różnych odchyleniach seksualnych nie wspominając o normalnych skłonnościach. Taką lewicę widzimy obecnie w Szwecji.
 

Alu

Well-Known Member
4 638
9 700
Zdania się różne, ale obecnie trendy na lewicy są raczej przeciwko pornografii, ponieważ uprzedmiotawia kobiety.
Choć co ciekawe nie słyszałem jeszcze chyba krytyki gejowskiego porno.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 522
Porno to porno i zakaz uderza we wszystkie jego aspekty.

Gejowskie porno jest tak samo traktowane jak zwykłe porno, bo rządzący nie patrzą na płeć ruchanej osoby przy wprowadzaniu kolejnych zaostrzeń. To jest tolerancja, bo premier czy prezydent rucha wszystkich po równo.
 
Do góry Bottom