Wolność dzięki braku własności

C

Cngelx

Guest
Zapewne panuje przekonanie (wśród większości libertarian), że wolność i własność są tożsame. Jednak analiza pewnych sytuacji daje powody do głębszych przemyśleń. Można dojść do wniosku, że wolność daje brak jakiejkolwiek własności i nie posiadanie niczego. Pozwolę sobie napisać analizę sytuacji fikcyjnego bohatera, którego nazwę Stefan. Analiza i zdarzenia będą opierać się w dużej mierze na doświadczeniu własnym i wyniku obserwacji.

Stefan od pół roku mieszka w niewielkiej kawalerce. Ma jednak zdecydowanie dość tego miejsca - gdy się tutaj sprowadzał nie przypuszczał, że okolica w której się zamieszka będzie taka, że wyjście po zmroku na zewnątrz będzie dawało 60% szans na zostanie napadniętym. Poza tym sąsiedzi - wiecznie im się coś nie podoba.
Dzisiaj kolega Stafana poinformował go, że ma dla niego świetną dobrze płatną posadę w innym mieście. Jest jednak jeden warunek - pracę musi rozpocząć w ciągu najbliższego tygodnia.
Stefan nie ma więc nic do stracenia i chce się jak najszybciej przeprowadzić.

Problem 1: Opuszczenie mieszkania
Sytuacja A - Stefan posiada owe mieszkanie na własność (tzn. wziął na niego kredyt ze spłatą w przeciągu 10 lat).

Bardzo chciał posiadać własne mieszkanie, ciężko jest mu się z nim jednak rozstać. Posiada przecież on swoje "własne" mieszkanie i urządził je tak jak tego chciał. Tak więc jeden dzień zmarnował na przemyślenia czy aby na pewno chce oddać komuś swoje ukochane mieszkanie. W końcu udało mu się przełamać barierę psychologiczną i zdecydował się na wynajęcie komuś owej kawalerki. Pozostało mu jednak 6 dni. Nikt z jego znajomych nie chciał się zająć tym mieszkaniem nawet w zamian za możliwość najmu po bardzo niskiej cenie, tak więc Stefan zamieszcza ogłoszenia na kilku portalach internetowych i w lokalnych gazetach ogłoszeniowych. Przez 2 dni nie ma żadnego odzewu. Pozostały już tylko 4 dni, Stefan jest coraz bardziej podirytowany. Jeżeli pozostawi mieszkanie same sobie to będzie ono jedynie dotkliwym obciążeniem finansowym, co więcej do takiego mieszkania będzie mógł ktoś się włamać, nie może natomiast długo czekać, gdy już podejmie nową pracę nie będzie miał czasu na szukanie lokatora. Jednak pojawiła się iskierka nadziei w końcu zadzwoniły do niego 2 osoby i umówiły się na spotkanie ws. owego mieszkania. Stefan zmarnował cały kolejny dzień, gdyż oba spotkania zostały odwołane w ostatniej chwili. W końcu w ostatnim dniu w akcie desperacji wynajął mieszkanie po bardzo zaniżonej cenie, osobą które ewidentnie nie były godne zaufania, jednak Stefan mógł się w końcu spakować i wyjechać. Później oczywiście te osoby nie płaciły czynszu, a mieszkanie kompletnie zdemolowały.

Sytuacja B - Stefan wynajmuje to mieszkanie od Gienka.

W dobrym tonie jest poinformować właściciela o chęci wyprowadzki. Tak więc dzwoni do Gienka, wyjaśnia zaistniałą sytuację. Na następny dzień Stefan pakuje się i wyjeżdża. Znalezienie lokatora jest zmartwieniem Gienka, a Stefan po prostu wyjeżdża do nowego miejsca.

Jak widać w powyższym przykładzie więcej wolności daje brak posiadania własnego mieszkania, lecz wynajem. Posiadając mieszkanie na "własność" jest się do niego praktycznie przywiązanym jak piesek na łańcuchu przy budzie.

Problem 2: Przechowywanie danych.

Sytuacja A - Stefan posiada komputer stacjonarny z 2 dyskami twardymi o pojemności 1 TB.

Dane na tych dyskach są bardzo istotne, nie może sobie pozwolić na ich utratę. Przetransportowanie sprzętu komputerowego w nowe miejsce jest problematyczne i powoduje dodatkowe koszty. Co więcej istnieje duże ryzyko utraty tych dysków np. w wyniku wypadku samochodowego. W takim przypadku stracone zostaną również kopie zapasowe przechowywane na płytach DVD.
Jeszcze większy problem stanowiłoby przechowywanie tych danych w tradycyjnej "namacalnej" formie papierowej (np. tradycyjne książki zamiast ebooków).

Sytuacja B - Stefan korzysta tylko ze służbowego laptopa (oczywiście zmieniając pracę, zmienia również laptopa). Swoje dane jednak przechowuje na dzierżawionych serwerach (w różnych krajach, dane są codziennie synchronizowane między serwerami).

Oddaje służbowego laptopa w swojej starej pracy. Nie musi się nawet martwić pozbywaniem danych - co najwyżej usuwa klucze prywatne. Pozbywa się tym samym jednej rzeczy do przetransportowania - więc obniża koszty, omija problem i minimalizuje ryzyko utraty danych. W nowej pracy dostaje nowego laptopa. Stale ma dostęp do swoich danych, niezależnie gdzie jest, jakiego komputera używa - o ile tylko jest dostęp do Internetu.

I tutaj również więcej wolności daje przechowywanie danych dzierżawiąc miejsce u kogoś niż posiadając nośniki na własność. Nawet jeżeli Stefan posiadałby własnego laptopa to jego utrata nie byłaby dotkliwa, to tylko sprzęt - w dalszym ciągu miałby dostęp do swoich danych.
 
Do góry Bottom