D
Deleted member 427
Guest
Jak wiadomo, państwo - żeby prowadzić np. wojnę totalną - musi przestawić się na jakiś rodzaj gospodarki centralnie sterowanej, np. model nakazowo-rozdzielczy.
Gospodarka centralnie planowana - wg Misesa, Hayeka czy któregokolwiek z libertariańskich ekonomistów - jest na dłuższą metę niewydolna i prowadzi do błędnej alokacji zasobów.
Libertarianie twierdzą z kolei, że wolny rynek to najbardziej efektywny sposób alokacji zasobów.
Moje pytanie: dlaczego żadne państwo w historii nie wykorzystało jeszcze wolnego rynku do prowadzenia wojny totalnej? Czy nie wydaje się wam logiczne, że państwo, które maksymalnie zliberalizowałoby machinę wojenną, uzyskałoby ogromną przewagę strategiczną nad pogrążonymi w nakazowo-rozdzielczym chaosie i marnotrawstwie przeciwnikami?
Gospodarka centralnie planowana - wg Misesa, Hayeka czy któregokolwiek z libertariańskich ekonomistów - jest na dłuższą metę niewydolna i prowadzi do błędnej alokacji zasobów.
Libertarianie twierdzą z kolei, że wolny rynek to najbardziej efektywny sposób alokacji zasobów.
Moje pytanie: dlaczego żadne państwo w historii nie wykorzystało jeszcze wolnego rynku do prowadzenia wojny totalnej? Czy nie wydaje się wam logiczne, że państwo, które maksymalnie zliberalizowałoby machinę wojenną, uzyskałoby ogromną przewagę strategiczną nad pogrążonymi w nakazowo-rozdzielczym chaosie i marnotrawstwie przeciwnikami?