- Moderator
- #1
- 3 591
- 1 503
Zastrzeżenie: nie jest to atak na propertarianizm ale propozycja dyskusji o ścisłości libertariańskich pojęć i o propertariańskiej próbie osiągnięcia takiej ścisłości.
Państwa upadły, istnieją tylko prywatne tereny.
Jakiś twardy grynder kupuje dwie wyspy karaibskie oraz kilkaset niemowląt celem założenia hodowli niewolników. Po kilkudziesięciu latach wnuk gryndera jest czołowym producentem niewolników na świecie.
Niewolnicy sprzedawani są do pomocy, wystawiani do walk gladiatorów, na jednej z wysp urządza się safari, którego ukoronowaniem jest polowanie na "nagą małpę" - reality show biją rekordy popularności. Na niewolnikach prowadzi się eksperymenty medyczne, szeroko wykorzystuje się ich w burdelach, rejestruje ich DNA w taki sposób, żeby szybko i bez kłopotów namierzać uciekinierów. Z uwagi na kryzys surowcowy rośnie popyt na silnych niewolników, służących swoimi mięśniami. Z upływem lat niewolnicy tracą na wartości, więc znaczną ich część się utylizuje, przerabiając na konserwy dla niewolników w wieku produkcyjnym.
Moralnie ludzie radzą sobie z tym uznając niewolników za rzeczy i odmawiając im człowieczeństwa. "Dlaczego tata oddał Boba do rzeźni, przecież mieszkał z nami? Śpij głuptasku, Bob to rzecz, po prostu się zepsuł jak kiedyś lodówka. Zrozumiesz kochanie, jak dorośniesz".
- czy świat taki narusza aksjomaty propertariańskie?
Państwa upadły, istnieją tylko prywatne tereny.
Jakiś twardy grynder kupuje dwie wyspy karaibskie oraz kilkaset niemowląt celem założenia hodowli niewolników. Po kilkudziesięciu latach wnuk gryndera jest czołowym producentem niewolników na świecie.
Niewolnicy sprzedawani są do pomocy, wystawiani do walk gladiatorów, na jednej z wysp urządza się safari, którego ukoronowaniem jest polowanie na "nagą małpę" - reality show biją rekordy popularności. Na niewolnikach prowadzi się eksperymenty medyczne, szeroko wykorzystuje się ich w burdelach, rejestruje ich DNA w taki sposób, żeby szybko i bez kłopotów namierzać uciekinierów. Z uwagi na kryzys surowcowy rośnie popyt na silnych niewolników, służących swoimi mięśniami. Z upływem lat niewolnicy tracą na wartości, więc znaczną ich część się utylizuje, przerabiając na konserwy dla niewolników w wieku produkcyjnym.
Moralnie ludzie radzą sobie z tym uznając niewolników za rzeczy i odmawiając im człowieczeństwa. "Dlaczego tata oddał Boba do rzeźni, przecież mieszkał z nami? Śpij głuptasku, Bob to rzecz, po prostu się zepsuł jak kiedyś lodówka. Zrozumiesz kochanie, jak dorośniesz".
- czy świat taki narusza aksjomaty propertariańskie?