Władza skoszaruje 6 latki w szkołach. PZPO przeciw referendum.

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 852
12 246
Uogólniasz. Jest też masa takich, co nic ze sobą nie robią, bo:

- im się nie chce;
- nie wiedzą, jak coś ze sobą zrobić (czyt. są idiotami);
- są wiecznymi studentami i nie zamierzają tego zmieniać;
- skończyli Wyższą Szkołę Tego i Owego i dziwią się, że nie ma dla nich pracy - i nigdy nie było, i nigdy będzie.

Media, pochylając się z troską nad tymi ludźmi, tylko utwierdzają ich w przekonaniu, że "nie ma pracy". Otóż jest praca. Tylko niekoniecznie na stanowisku specjalisty ds. turystyki/zarządzania/mediów społecznościowych.
Masz rację, uogólniam, tylko właściwie co z tego? Chodzi o to, że większa podaż obywatela przecież nic nie zmieni :)
 
M

Matrix

Guest
Ja nie jestem zainteresowana w tym aby wszyscy mieli pracę od razu,po szkole, po studiach. Wielu nie ma pracy bo niekoniecznie musi ją mieć, ma dochody od kogo innego- rodziców, dziadków, jakby ci odcięli by się kategorycznie od pomagania dzieciom, wnukom, ci dużo wcześniej by pracowali, a jakby poczuli jaką satysfakcję osiąga się zarabiając własne pieniądze dalej poszerzali by swoją aktywność, bo przecież wtedy dopiero jest się dowartościowanym, jak się ma własne pieniądze.
 

woolybully

Active Member
186
241
"W Finladii wiek wynosi 7, poza tym tam system edukacji jest na zachodzie dobrze przemyślany.
Poza tym, wszystkie działania muszą być wprowadzane w odpowiedniej kolejności. To co robi rząd, to rzucanie w przeciwnika pudłem z granatami, bez kroków takich jak wyciągnięcie granata z pudełka i wyciągnięcie zawleczki."

W wieku 7 lat to rodzice powinni porzucić cię gdzieś w lesie, pozostawiając ci granat (niekoniecznie z zawleczką) do zabawy.
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 120
Masz rację, uogólniam, tylko właściwie co z tego? Chodzi o to, że większa podaż obywatela przecież nic nie zmieni :)
Przecież jeśli powiedzmy pół miliona osób wcześniej skończy studia czy technika i wypadałoby im już zacząć robić, to nawet niech co piąty znajdzie opodatkowaną pracę to i tak oznacza to grube miliony dla skarbówki i zusu, ta kasa wpadłaby w łapy rządzących o rok później gdyby dzieciaki szły do szkoły rok później.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 852
12 246
Przecież jeśli powiedzmy pół miliona osób wcześniej skończy studia czy technika i wypadałoby im już zacząć robić, to nawet niech co piąty znajdzie opodatkowaną pracę to i tak oznacza to grube miliony dla skarbówki i zusu, ta kasa wpadłaby w łapy rządzących o rok później gdyby dzieciaki szły do szkoły rok później.
Nie widzę tu związku przyczynowo - skutkowego pomiędzy skończeniem szkoły, a wpływami z podatków. Z tego co pamiętam to oficjalnie bezrobocie w grupie wiekowej do 30 lat wynosi 50%. Skoro ci ludzie nie pracują, to czemu nagle młodsi mieliby zacząć?Na rynku regulowanym miejsce pracy jest dobrem deficytowym, przez samo zwiększenie ilości bezrobotnych miejsc pracy nie przybędzie, a wzrost konkurencji o posady powinien zaowocować spadkiem wynagrodzeń, czyli zmniejszeniem wpływów budżetowych.

Bądźmy poważni, na serio piszesz, że władze w Polsce potrafią dokonać inwestycji w kilkudziesięcioletnim horyzoncie? Przecież te śmiecie żyją od wyborów do wyborów. Za te 15 -20 lat, jak gówniarze trafią na rynek pracy w charakterze wykształconych bezrobotnych, nie będzie już żadnego PO i nie trzeba geniusza by zdawać sobie z tego sprawę.
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 120
Hmmmm, no to nie wiem, może potrzebują jak najwięcej dzieciarni w szkołach, żeby nie drażnić ludzi zwolnieniami i likwidacją szkół?

To oczywiście poza najprostszym wytłumaczeniem, że dla władzy im młodsze dziecko w szkole tym lepiej, ideałem było uciskanie dzieci w państwowych żłobkach, potem w państwowych przedszkolach, państwowych szkołach, państwowych uczelniach wyższych, potem zatrudnienie z obowiązkowym państwowym ubezpieczeniem i już mamy całe życie pod płaszczykiem państwa.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 852
12 246
Hmmmm, no to nie wiem, może potrzebują jak najwięcej dzieciarni w szkołach, żeby nie drażnić ludzi zwolnieniami i likwidacją szkół?

To oczywiście poza najprostszym wytłumaczeniem, że dla władzy im młodsze dziecko w szkole tym lepiej, ideałem było uciskanie dzieci w państwowych żłobkach, potem w państwowych przedszkolach, państwowych szkołach, państwowych uczelniach wyższych, potem zatrudnienie z obowiązkowym państwowym ubezpieczeniem i już mamy całe życie pod płaszczykiem państwa.
Właściwie sam odpowiedziałeś sobie na pytanie z pierwszego zdania. Im umysł młodszy, tym łatwiej go "właściwie" ukształtować. Jesteście sobie w stanie wyobrazić jak wyglądałaby szkoła, gdyby posłać tam dopiero nastolatki? Wyglądałaby tak jak w akapie - nie byłoby szkoły :)
 

Norden

Well-Known Member
723
900
Nie widzę tu związku przyczynowo - skutkowego pomiędzy skończeniem szkoły, a wpływami z podatków. Z tego co pamiętam to oficjalnie bezrobocie w grupie wiekowej do 30 lat wynosi 50%. Skoro ci ludzie nie pracują, to czemu nagle To młodsi mieliby zacząć?Na rynku regulowanym miejsce pracy jest dobrem deficytowym, przez samo zwiększenie ilości bezrobotnych miejsc pracy nie przybędzie, a wzrost konkurencji o posady powinien zaowocować spadkiem wynagrodzeń, czyli zmniejszeniem wpływów budżetowych.
To też nie jest tak, że wzrost populacji przyczynia się do bezrobocia. Załóżmy, że rząd chrzani na tyle, że bezrobocie wynosi 25% i ponad to nie robi nic więcej. Wtedy mimo wzrostu populacji bezrobocie nadal będzie wynosiło 25%. Bo to nowi konsumenci itp.
W tym przypadku każdy kto wejdzie na rynek pracy będzie pracował o rok dłużej (zaczynając rok wcześniej). Nowe wpływy do budżetu. Niewydolność finansowa ustroju odłożona choć troche na później.
Bądźmy poważni, na serio piszesz, że władze w Polsce potrafią dokonać inwestycji w kilkudziesięcioletnim horyzoncie? Przecież te śmiecie żyją od wyborów do wyborów. Za te 15 -20 lat, jak gówniarze trafią na rynek pracy w charakterze wykształconych bezrobotnych, nie będzie już żadnego PO i nie trzeba geniusza by zdawać sobie z tego sprawę.
Mówimy o 10-15 lat. Zrobili już taką "inwestycję" wydłużając wiek emerytalny.
Z drugiej strony polecenia mogą iść od góry, od ludzi którzy chcą kształtować społeczeństwa wg ichniego widzi mi się - i tutaj chodzi o to żeby wcześniej zacząć urabiać.
 
A

Antoni Wiech

Guest
A ja sądzę, że tak sobie wystrzelili z tym dla jaj/z nudów/żeby coś się działo. Od razu jest o czym debatować, TVN zaprasza ludzi, powstają dyskusje, kłótnie, zabawa trwa w najlepsze. Być może to też przykrywka jakaś do tego, żeby odciągnąć ludzi od tego jaki syf gospodarczy jest w kraju.
 

father Tucker

egoista, marzyciel i czciciel chaosu
2 337
6 516
Tu nie chodzi o żadne "wyrównywanie szans" bo dzieci w krajach zachodnich, które idą szybciej do szkoły (Anglia, Niemcy ) są bardziej tępe od polskich rówieśników. Tu chodzi jedynie o to, by sztucznie napompować pustawe szkoły podwójnym rocznikiem, żeby pierdolone darmozjady - nauczyciele mieli etaty
 

inho

Well-Known Member
1 635
4 511
Ja myślę, że chodzi o dwie rzeczy. Po pierwsze uważają, że jeden rocznik więcej na rynku w jakiś magiczny sposób poprawi stan gospodarki. Po drugie, Polska zaczyna źle wyglądać w oczach zachodnich polityków, którzy muszą tłumaczyć społeczeństwu dlaczego u nich dzieci muszą chodzić wcześniej do szkoły a w Polsce nie. W związku z tym PDT, w trosce o swoją przyszłą posadkę gdzieś w ue, musi równać to tamtego poziomu. To samo było z wiekiem emerytalnym.
 
Do góry Bottom