N
nowy.świt
Guest
W tym temacie dzielimy się Historiami dotyczącymi bliskich kontaktów z aparatem urzędniczym lub sił porządkowych.
Zacznę może ja świeżą historią, kiedy to po grillu na ogrodzie postanowiłem z kolegą się przejść do parku (peryferie miasta, spokojne osiedle)
Kolega się uparł na coś do Picia więc kupiliśmy dwa reddsy - siedzimy na ławce i nagle po pewnym czasie z ciemności wychodzą dwie sylwetki - jedna świeci nam latarkami po łbach - zatrzymują się koło nas i światło kierują na puszki stojące obok ławki i pytanie:
"no i teraz Panowie?"
(Przez jego pretensjonalny ton poczułem się wtedy jakbym był przyłapany na rozczłonkowywaniu scyzorykiem zwłok jego kolegi z komisariatu wcześniej gwałcąc mu żonę - a nie za picie napoju o smaku malinowym)
Potem kolega (syn Policjanta) zaczął swoją śpiewkę wyuczoną na pamięć
"to ja powiem tylko że znam tego tego i tego i tego" (po 30 sekundach w końcu trafił na kogoś kogo tamten policjant zna) drugi coś powiedział że nieważne kto kogo zna po czym kolega powiedział że był na służbie kandydackiej - i potem znowu wymienianka towarzyszy z tej służby - w końcu dali sobie siana i poszli, bo wszystko jest "w porządku".
A ja siedziałem po tym 1 min bez słowa myśląc w jakim faszystowskim gównie żyje.
Druga Historia dotyczyła sprzedaży czegoś na rynku - długo tam oczywiście tego nie robiłem.
Ale pamiętam jak mi wypisywali mandat (straż miejska) to w tle banda Romów mocno molestowała jakąś staruszkę - straż miejska jednak była zbyt zajęta prawdziwym niszczycielem porządku publicznego - tzn: Mną.
[edit] Jeszcze komentarz z GG świeży odnośnie 1 posta:
Zacznę może ja świeżą historią, kiedy to po grillu na ogrodzie postanowiłem z kolegą się przejść do parku (peryferie miasta, spokojne osiedle)
Kolega się uparł na coś do Picia więc kupiliśmy dwa reddsy - siedzimy na ławce i nagle po pewnym czasie z ciemności wychodzą dwie sylwetki - jedna świeci nam latarkami po łbach - zatrzymują się koło nas i światło kierują na puszki stojące obok ławki i pytanie:
"no i teraz Panowie?"
(Przez jego pretensjonalny ton poczułem się wtedy jakbym był przyłapany na rozczłonkowywaniu scyzorykiem zwłok jego kolegi z komisariatu wcześniej gwałcąc mu żonę - a nie za picie napoju o smaku malinowym)
Potem kolega (syn Policjanta) zaczął swoją śpiewkę wyuczoną na pamięć
"to ja powiem tylko że znam tego tego i tego i tego" (po 30 sekundach w końcu trafił na kogoś kogo tamten policjant zna) drugi coś powiedział że nieważne kto kogo zna po czym kolega powiedział że był na służbie kandydackiej - i potem znowu wymienianka towarzyszy z tej służby - w końcu dali sobie siana i poszli, bo wszystko jest "w porządku".
A ja siedziałem po tym 1 min bez słowa myśląc w jakim faszystowskim gównie żyje.
Druga Historia dotyczyła sprzedaży czegoś na rynku - długo tam oczywiście tego nie robiłem.
Ale pamiętam jak mi wypisywali mandat (straż miejska) to w tle banda Romów mocno molestowała jakąś staruszkę - straż miejska jednak była zbyt zajęta prawdziwym niszczycielem porządku publicznego - tzn: Mną.
[edit] Jeszcze komentarz z GG świeży odnośnie 1 posta:
Martin ::
tak nas zatrzymali
21:41:30
w TVN24 na pasku: tych dwóch mlodocianych zwyrodnialców piło piwo w parku na ławce gdzie mogly chodzic niewinne osoby