Terroryzm w UE

D

Deleted member 427

Guest
Dane z raportów Europolu dotyczące terroryzmu w UE: https://www.europol.europa.eu/sites/def ... at2010.pdf

Terroryzm w roku 2010:

2010ter.jpg


Jak widać na powyższej tabelce – liczba nieudanych, zneutralizowanych i udanych ataków terrorystycznych przeprowadzonych w 2010 przez:
– islamistów wynosi 3
– separatystów wynosi 160
– lewicowców wynosi 45
– prawicowców (zaliczono do nich faszystów i narodowych socjalistów) wynosi 0.

2010terror.jpg


Jak widać na powyższej tabelce – liczba zatrzymanych w 2010 roku podejrzanych o terroryzm:
– islamistów wynosi 179
– separatystów wynosi 349
– lewicowców wynosi 34
– prawicowców wynosi 1.

Terroryzm w roku 2009:

2009ter.jpg


2009terror.jpg


Terroryzm w roku 2008:

20081b.jpg


2008terror.jpg


Terroryzm w roku 2007:

2007b.jpg


2007terr.jpg


Terroryzm w roku 2006:

20063b.jpg


Treść wątku przekopiowana z Frizony.
 

Harry Angel

New Member
62
1
po pierwsze, od kiedy to wierzycie jako Libertarianie, Statystykom, i Sondażom? :)

ja tam nie wierzę :)

po drugie mam nadzieję że jesteście za "Separatystami". Prawica jak widać zawsze wspiera rządzących tak więc jednostki jak Kawador powinny być ściśle eksterminowane z środowiska wolnościowego za przyznawanie się do sympatii prawicowych :). prawicowcy tylko pierdolą o Wolności w ramach Liberalnego Systemu, a jak przychodzi co do czego żeby wysadzić jakiegoś polityka czy urząd w powietrze - srają w gatki, i robić nie ma komu.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Prawica jak widać zawsze wspiera rządzących tak więc jednostki jak Kawador powinny być ściśle eksterminowane z środowiska wolnościowego za przyznawanie się do sympatii prawicowych :)

Można to tak interpretować of koz :)
Ale można też inaczej: lewica tak ostro pucuje gałę rządzącym/korporacjom/służbom specjalnym, że pomaga im w zwalczaniu prawicy. Np. takie organizacje jak "Nigdy Więcej" albo "Otwarta Rzeczpospolita" to wręcz awangarda walki w obronie Systemu Dotacji i Przywilejów Klasowych.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Interwencja ABW w sprawie polskiej strony IS
Polska 1 godz. 44 minuty temu
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zablokowała stronę internetową, na której znalazły się treści propagandowe tak zwanego Państwa Islamskiego. Strona była zarejestrowana na polskiej domenie.

"Strona internetowa zamieszczona na polskiej domenie, która zajmowała się szerzeniem propagandy tzw. Państwa Islamskiego, została zablokowana w następstwie działań podjętych przez Centrum Antyterrorystyczne ABW" - powiedział rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.

W ocenie ABW, była to niebezpieczna działalność wymierzona w bezpieczeństwo i związana z dżihadystami. Stanisław Żaryn powiedział, że w związku z dotychczasową działalnością tak zwanego Państwa Islamskiego, ABW spodziewa się, iż będą powstawały kolejne takie serwisy.

Stanisław Żaryn dodał, że polskie służby mają świadomość, iż nasz kraj jest częścią świata zagrożonego terroryzmem, w tym działalnością propagandową tego typu organizacji

IAR/PAP

Poważna sprawa. Dżihadystyczna strona mogła zapewne zdetonować niejeden router...
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Ekonomiczny dżihad: Terroryzm finansowany jest z wyłudzeń VAT
50 minut temu
Do radykalnych grup bojowych może trafiać co roku 420 mln euro podatku wyłudzonego z budżetów państw UE - wynika z danych przedstawionych komisji TAXE 3.
Ekonomiczny_dzihad_VAT_7071490.jpg

Dziennik Gazeta Prawna
Eksperci przekazujący takie informacje europarlamentarzystom zwrócili uwagę, że powiązanie przestępstw podatkowych z radykalnym terroryzmem jest podwójnie niebezpieczne. Raz, że pieniądze z tytułu VAT nie trafią do budżetu - i np. nie posłużą do wybudowania szkoły albo szpitala. Zamiast tego - to dwa - posłużą do zorganizowania zamachu terrorystycznego. Zatem wyłudzenia VAT grożą nie tylko kieszeniom Europejczyków, ale też ich bezpieczeństwu - podkreślali eksperci. Zdaniem obecnego na przesłuchaniu przed TAXE 3 przedstawiciela Europolu najlepszym uderzeniem w przestępców będzie całościowa reforma systemu VAT. Im dłużej trwać będą obecne reguły, tym więcej stracimy.

Ekonomiczny dżihad
Marius Cristian Frunza z firmy doradczej Schwarzthal Kapital wyjaśnił, że radykalne grupy islamistyczne zwykle prowadzą rekrutację wśród osób pochodzących z Północnej Afryki i Bliskiego Wschodu, gdzie tradycja prowadzenia handlu międzynarodowego jest rozpowszechniona. Nowi członkowie grupy szybko przechodzą szkolenie co do sposobów wyłudzania VAT. Są przy tym indoktrynowani religijnie przez immamów, którzy twierdzą, że wyłudzenia podatku to część wojny ekonomicznej z Zachodem, i przypominają, że według szariatu płacenie VAT jest nieobowiązkowe.

W działalności grupy pomagają analitycy, którzy wybierają rynek i rodzaj towaru, na którym najłatwiej w danym okresie może być wyłudzany podatek - poinformował Marius Cristian Frunza. Dodał też, że przestępcy działają w ten sposób w krajach zachodnich co najmniej od kilku lat, a rocznie do terrorystów trafiać może nawet 420 mln euro wyłudzonego podatku.

Najwięcej VAT trafia do terrorystów działających w krajach zachodnich. Islamiści najczęściej wyłudzali podatek przy okazji handlu uprawnieniami do emisji CO2. Potwierdziła to Komisja Europejska, która we wrześniu ubiegłego roku zorganizowała pokaz filmu o powiązaniach terrorystów z przestępstwami podatkowymi. Jak się okazało, specjalny oddział wojsk amerykańskich przy okazji polowania na Osamę Bin Ladena w 2010 r. znalazł w jednej z jego afgańskich kryjówek (na granicy z Pakistanem) dokumenty księgowe, które potwierdzały związki z wyłudzeniami podatku we Włoszech, w Hiszpanii, Holandii i Danii. Przestępcy mieli wyłudzić na handlu CO2 nawet 10 mld euro.

Traci głównie Zachód
Inne przykłady pojawiły się w Szwecji, gdzie 30-letni salaficki imam miał wyłudzić prawie 740 tys. dol. tylko w okresie od stycznia do kwietnia 2013 r. Kupował telefony komórkowe i tablety w Wielkiej Brytanii i sprzedawał je swojej fińskiej spółce. Potem ponownie sprzedawał towary 23-letniemu "żołnierzowi kalifatu" i należącej do niego spółce z siedzibą w Göteborgu. VAT od tych transakcji nie trafiał do budżetu, ale na Bliski Wschód.

Kolejny przykład ze Szwecji to sprawa 20-latka, syna jednego z liderów ISIS (zabitego jeszcze w 2008 r. w Mosulu) oraz 25-latka pracującego dla szwedzkiego fiskusa. Razem założyli niezatrudniającą żadnych pracowników spółkę, która zajęła się importem iPhone'ów z Litwy, które potem sprzedawane były do detalicznych outletów. VAT z tego tytułu (równowartość 870 mln dol.) nigdy nie trafił do budżetu. Na VAT oszukiwał też Abu Hamza aresztowany jeszcze w 2008 r. za plany zamachu na Kurta Westergaarda (rysownika karykatur Mahometa w duńskim Jyllands-Posten). Niezależnie od tego Abu Hamza był właścicielem spółki zajmującej się sprowadzaniem sera i kurczaków z Niemiec do Danii. Rozliczenia transakcji przeprowadzał przez całą serię powiązanych ze sobą spółek (nawet biuro podróży), które szybko były likwidowane. Budżet duński stracić miał z tego tytułu równowartość 460 tys. dol.

Nad Wisłą spokojniej
W naszym kraju to zjawisko nie jest tak potężne jak na Zachodzie - odparło biuro prasowe Krajowej Administracji Skarbowej na pytanie "DGP". - Nie posiadamy informacji o potwierdzonych powiązaniach pomiędzy przestępcami wyłudzającymi VAT a grupami terrorystycznymi. Powiązania takie widoczne są z reguły na etapie czynności procesowych, podejmowanych przez uprawnione organy - twierdzi KAS. Zgodnie z danymi resortu sprawiedliwości w ubiegłym roku sądy powszechne prowadziły 8 postępowań karnych wobec 16 osób w związku z przestępstwami z art. 165a kodeksu karnego (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 2204 ze zm.). Przepis mówi o finansowaniu terroryzmu. W pierwszej instancji skazano dotąd jedną osobę, a dziewięć skazano już prawomocnie. Orzeczono też przepadek mienia na kwotę ponad 35 mln 300 tys. zł - podsumowała KAS.

Mariusz Szulc, 31.7.2018
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Europol o największych zagrożeniach terrorystycznych w UE
Agnieszka Waś-Turecka
Dzisiaj, 25 września (10:18)

W 2017 roku doszło w Unii Europejskiej do 33 prób ataków o podłożu dżihadystycznym. To ponad dwa razy więcej rok wcześniej. Skąd ten wzrost? - Być może dlatego, że wraz ze wzrostem liczby takich zamachów spadło ich zaawansowanie - komentuje dla Interii Tine Hollevoet z Europolu.
TE-SAT to coroczny raport Europolu na temat sytuacji i trendów, jeśli chodzi o zagrożenie terrorystyczne w Unii Europejskiej. Ostatni dokument, analizujący wydarzenia z 2017 r., prezentuje przede wszystkim suchą statystykę. Z danych Europolu wynika, że w zeszłym roku w dziewięciu krajach członkowskich doszło do 205 ataków terrorystycznych, przy czym nie wszystkie z nich były udane (tzn. osiągnęły zamierzony przez zamachowców cel), a część zostało udaremnionych. To znacznie więcej niż w 2016 r., gdy przeprowadzono lub próbowano przeprowadzić 142 ataki.

Najwięcej ataków zanotowano w Wielkiej Brytanii (107), Francji (54), Hiszpanii (16), Włoszech (14) i Grecji (8). Do dwóch zamachów doszło w Belgii oraz w Niemczech, a do jednego w Finlandii i Szwecji.

W atakach zginęło 68 osób. To z kolei znacznie mniej niż w 2016 r., gdy zamachy kosztowały życie 142 osób.

W 2017 r. najwięcej było ataków o podłożu separatystycznym - aż 137, w porównaniu z 99 rok wcześniej. 88 takich zamachów zanotowano w Wielkiej Brytanii, 42 we Francji i 7 w Hiszpanii.

Wzrosła również liczba ataków dżihadystycznych - z 13 w 2016 r. do 33 w 2017.

Zamachów dokonanych przez terrorystów lewicowych odnotowano 24, a prawicowych - pięć.

Rośnie liczb ataków dżihadystycznych
Bazując na tej statystyce - choć nie tylko - eksperci Europolu wskazują 12 najważniejszych obecnie wątków związanych z atakami terrorystycznymi.

Dziewięć pierwszych obserwacji dotyczy zamachów o podłożu dżihadystycznym, ponieważ to w tym rodzaju ataków eksperci Europolu upatrują największe zagrożenie. W 2017 r. zginęły w nich 62 osoby, czyli zdecydowana większość z 68 ofiar wszystkich zamachów terrorystycznych. Najwięcej ofiar było w Wielkiej Brytanii (35), Hiszpanii (16) i Szwecji (5). We Francji zginęły trzy osoby, w Finlandii dwie, a w Niemczech jedna. W 2016 r. zamachowcy-dżihadyści zabili 135 osób.

Raport stwierdza przede wszystkim, że w ostatnich latach w UE wzrosła częstotliwość zamachów dżihadystycznych. Z 33, które odnotowano w 2017 r., terroryści przeprowadzili do końca 10. 12 było nieudanych, a 11 udało się uprzedzić służbom bezpieczeństwa. Rok wcześniej takich ataków było o 20 mniej. Skąd ten skok?

- Być może dlatego, że wraz ze wzrostem liczby takich ataków spadło ich zaawansowanie. Ataki w 2017 r. były w mniejszym stopniu przeprowadzane przez terrorystów działających w jakiejś organizacji, a bardziej przez jednostki, tzw. samotnych wilków, albo przez małe grupki - tłumaczy dla Interii Tine Hollevoet z Europolu.

Takie zamachy nie wymagają dużych środków finansowych oraz skomplikowanej broni. Większość zamachów w zeszłym roku została przeprowadzona z wykorzystaniem prostych narzędzi. A jeśli już mamy do czynienia ze środkami wybuchowymi (które dżihadyści często wybierają z uwagi na dużą siłę rażenia i efekt w mediach), to głównie z bombami domowej roboty.

Dzięki temu, że zamachy są gorzej dopracowane, są mniej skuteczne. Ataków jest więcej, jednak kosztują one życie znacznie mniejszą liczbę osób.

Dżihadyści atakują przypadkowych ludzi, symbole zachodniego stylu życia lub władzy. Przy czym preferowanym celem zamachu są ludzie, ponieważ masowe morderstwa mają znacznie większy wpływ psychologiczny na zachodnie społeczeństwa.

Groźniejsze jednostki niż organizacje
Z analiz Europolu wynika, że ataki dżihadystyczne dokonywane są głównie przez rodzimych terrorystów, którzy proces radykalizacji przeszli we własnej ojczyźnie. Mogą oni działać w grupie, ale często są także tzw. samotnymi wilkami. Znaczna ich część była znana policji, jednak nie została uznana za potencjalne zagrożenie terrorystyczne. Kluczową rolę w ich rekrutacji nadal odgrywa propaganda w internecie oraz w mediach społecznościowych.

Eksperci zauważają też, że znacznie spadła liczba osób wyjeżdżających do Iraku lub Syrii, by przyłączyć się do ugrupowań dżihadystycznych. - Powody można wymienić przynajmniej dwa. Po pierwsze, porażki Państwa Islamskiego znacznie zmniejszyły atrakcyjność grupy. Po drugie, im IS jest słabsze, tym bardziej naciska na swoich zwolenników, by przeprowadzali indywidualne ataki terrorystyczne w swoich krajach, zamiast podejmować próbę przedostania się do tzw. kalifatu - mówi Hollevoet.

Nie oznacza to jednak, że zmniejsza się zagrożenie terrorystyczne płynące ze strony zwolenników Państwa Islamskiego. Jak zauważają eksperci, byli sympatycy IS najprawdopodobniej zostaną przy swoich dżihadystycznych przekonaniach, zmienią jedynie organizację, do której będą chcieli się przyłączyć. W tym kontekście Europol wskazuje Al-Kaidę, która nadal jest silnym graczem i aktywnie wspiera ataki terrorystyczne w UE.

Zagraniczni bojownicy wracają do Europy
Odrębny fragment raportu Europolu stanowi analiza zagrożenia związanego z powrotami tzw. zagranicznych bojowników. Eksperci szacują, że pod koniec 2017 r. w szeregach IS mogło walczyć około 2500 Europejczyków. 1500 zdążyło już wrócić do domu, a około tysiąca zginęło.

- W ostatnich latach wielu Europejczyków wyjechało do stref wojny, by walczyć po stronie Państwa Islamskiego. Część z nich zginęła, część została aresztowana, a część nadal tam pozostaje. Możemy się spodziewać, że jakiś odsetek, tych, którzy jeszcze są w Syrii i Iraku, może w pewnym momencie podjąć próbę powrotu. To logiczne, że kraje UE się tym niepokoją - to ludzie wyszkoleni w walce, mają doświadczenie w przeprowadzaniu zamachów i są skorzy do stosowania przemocy - ostrzega Hollevoet.

Między innymi w tym kontekście pojawia się w raporcie Polska. "W 2017 roku Polska nie zanotowała wyjazdów ani powrotów zagranicznych bojowników (choć jeden zagraniczny bojownik pochodzenia czeczeńskiego ze statusem uchodźcy w Polsce został zatrzymany w 2017 roku, oskarżony o udział w zagranicznej organizacji militarnej oraz nielegalne posiadanie broni i amunicji".

I dalej: "Portugalia dowodzi, że między styczniem 2013 roku i listopadem 2017 roku jej terytorium zostało wykorzystane jako platforma tranzytowa przez 12 tzw. zagranicznych bojowników zmierzających w strefy konfliktów (m.in. z Francji, Maroko, Polski, Rosji i Wielkiej Brytanii). Dodatkowo Polska wskazała, że w 2017 roku bojownicy zaangażowani w kontakt na Bliskim Wschodzie sprawdzali możliwość przekroczenia polsko-ukraińskiej granicy, by dotrzeć do innych krajów UE".

Europol przyjrzał się również podejrzeniom, że organizacje terrorystyczne przerzucają swoich bojowników do Europy pod przykrywką uchodźców.

- Zauważyliśmy przypadki wykorzystywania przez terrorystów fali migracyjnej. Jednak to pojedyncze zdarzenia, a nie reguła. Poza tym szacujemy, że teraz - przy zwiększonych środkach bezpieczeństwa np. na unijnych granicach - terrorystom znacznie trudniej dostać się do UE tą drogą - zaznacza Hollevoet.

Raport nie pozostawia złudzeń. "Nie wszystkie kraje UE zostały dotknięte terroryzmem dżihadystycznym (...), mimo że groźby pod ich adresem pojawiły się w propagandzie IS. Dżihadyści dowiedli, że potrafią radykalizować się bez wzbudzania podejrzeń i przygotowywać atak w ukryciu przed służbami bezpieczeństwa. Dlatego zagrożenie atakami dżihadystycznymi w UE pozostaje palące" - czytamy.

Inne rodzaje ataków
Oprócz szczegółowej analizy sytuacji związanej z atakami dżihadystycznymi, Europol sporo miejsca poświęca też zamachom podyktowanym separatyzmem. Zwłaszcza, że stanowią one zdecydowaną większość wszystkich ataków terrorystycznych, bo aż 67 proc.

Eksperci wspominają również o atakach ekstremistów lewicowych i prawicowych. Przy czym przy tych ostatnich zwracają uwagę, że wachlarz organizacji ekstremistycznych znacznie się rozszerzył, podyktowany głównie strachem przed islamizacją i migracją.

Ostatnią sprawą, na którą zwraca uwagę Europol - a raczej na jej dotychczasowy brak - są ataki z użyciem broni chemicznej, biologicznej, radiologicznej i nuklearnej. Eksperci zauważają, że te tematy powtarzają się w internetowej propagandzie. Organizacje terrorystyczne zalecają na przykład wykorzystanie toksycznych środków chemicznych szeroko dostępnych w UE z uwagi na ich użycie w pokojowy sposób.

Czy to oznacza, że w niedalekiej przyszłości powinniśmy się spodziewać takiego ataku?

- Trudno przewidzieć, jednak to sprawa, której służby bezpieczeństwa bardzo dokładnie się przyglądają - podkreśla Hollevoet.

Agnieszka Waś-Turecka z Paryża
 
Do góry Bottom