Studia ekonomiczne

Voy

Active Member
386
242
ale sobie ubzduraleś ten think-tank :D Ja mam zamiar robić w typowej jednostce badawczej (genetyka), więc u mnie studia też są niezbędne, więc samego faktu studiowania nie krytykuje, tylko dobór kierunku ;) zostanie na uniwerku w Polsce też raczej nie jest wymarzoną ścieżką kariery dla libertarianina bez koneksji, po kierunku tak bardzo politycznym jak ekonomia
 
OP
OP
P

Pacal II

Member
62
1
A co do wykrywaczy metalu, to oczywiście bym tego nikomu nie zabraniał, ale dla archeologów są to wrogowie ;). W końcu niszczą oni kontekst archeologiczny. Dla archeologa nie jest w końcu ważne ile cacek wykopie ale czy zachowały się tam jakieś szczątki roślin, zwierząt czy oczywiście ludzkie, datowanie, lokalizacja, w jaką stronę był pochówek albo z jak daleka dany przedmiot pochodził. Jak się bezmyślnie wykopie monetę z ziemii to ta informacja jest tracona. Tak samo jest zresztą przy wykopach dla tego wszystko się dokumentuje.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Ale dzięki wrogom archeologów wiele okazów w zostało wykopanych i można je badać. Tak to nawet nikt by ich nie szukał. Bo dla właścicieli posesji archeolodzy to chwasty. A cały 19 wiek to archeologia dla złota i innej galanterii ;)

Co do studiów. Może wybierz się tam gdzie są najładniejsze laski? Tak dla sportu. :)
 
OP
OP
P

Pacal II

Member
62
1
Ba, ale nie wiesz nawet ile przez tą niedbałość w dziewiętnastym wieku stracono informacji które mogły być cenne. Wiadomo gdyby mieli te metody co dzisiaj to by z nich na pewno skorzystali. Nawet oni jednak bardziej dbali o to co robili niż przeciętny człowiek z wykrywaczem.

I cóż, nie wiem czemu cały czas namawiacie mnie na opcje które dają duży zarobek. Sam jestem raczej oszczędnym człowiekiem i generalnie jedną z najważniejszych rzeczy w życiu jest zdobywanie wiedzy, więc sądzę, że praca akademicka nie jest takim złym pomysłem ;). A jako ekonomista bym miał też większą szansę i wiedzę, żeby móc promować i zajmować się popularyzacją libertarianizmu ;).
 
A

Antoni Wiech

Guest
Przy całej mojej niechęci do systemu edukacji, uważam, że Panowie przesadzacie. Łatwiej jest się zaczepić w systemie jeśli ma się wyższe studia. Najgorzej jest z naukami humanistycznymi (oprócz prawa, ale tutaj trzeba mieć support rodziny, albo jakiegoś dobrego wykładowcy co się koło niego lata i później da rekomendacje).

Lepiej jest z ekonomią, bo jest plus minus, mimo, że to nauka humanistyczna traktowana jako ścisła.

Oczywiście jeśli CHCE się zaczepić w systemie jako wykwalifkowana siła najemna np. w jakiejś korporacji.

Z obserwacji moich znajomych jakiś kokosów nie robią, a są dość często pod dużym stresem, cóż.

Co do kolegi i pracy na uniwerkach, to z tego co rozmawiałem z moimi dwoma znajomymi wykładowczynami też tam potrafi być duży nepotyzm, więc trzeba brać to pod uwagę.

Co nie zmienia faktu, że jeśli skończysz kolego Pascal studia i nie masz żadnego doświadczenia w jakiejkolwiek pracy, to jeśli rypnie Ci się szansa na wykładowcę to może być ciężko.

Przy tym wszystkim, jeśli obierzesz "naukową" drogę, to warto, oprócz zdobywania doświadczenia w innych pracach uczyć się języków. Czym więcej tym lepiej. Wtedy szanse na robotę rosną.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 881
12 264
Przez cały temat nie chce mi się przebijać więc może ktoś już powiedział to co i ja powiem: nie bądź głupi i nie idź na żadną ekonomię. Idź na coś, co umożliwi ci wyjazd i pracę za granicą, czyli w praktyce medycynę lub coś technicznego. Ekonomia to nauka bardzo ogólna, w praktyce dla pracodawcy bezwartościowa. Co to jest za towar „ekonomia”? Chcesz za kasę ludziom opowiadać o szkołach ekonomii? Myślisz, że ktoś będzie zainteresowany? Dla mnie jest to bezwartościowe, jak mnie coś interesuje to sobie sam poczytam, a ty byś lepiej wyszedł zapisując się na siłownię i taniec brzucha. Chcesz być księgowym – ok., chcesz robić analizy finansowe- ok. doradztwo podatkowe – być może ok, aczkolwiek wszystkie te trzy zawody w przyszłości wraz z załamaniem się systemu najprawdopodobniej znikną lub zupełnie stracą na znaczeniu bo albo będzie ten cyrk uproszczony albo nie będzie żadnej przyszłości. Dobierając sobie natomiast wykształcenie do swojego hobby lub robiąc inne cuda – niewidy brnie się w pułapkę zastawioną przez „darmowość” wykształcenia. Wybór studiów to nie jest kontynuacja hobby tylko decyzja biznesowa, musisz się zatem zastanowić czy, gdzie i za ile znajdziesz w tym fachu robotę. Jak chcesz coś robić dla przyjemności bo to lubisz to idź na piwo, poderwij dziewczynę albo poczytaj książkę wieczorem. Do tego nie potrzebujesz 5 lat orki, oczywiście przy optymistycznym założeniu, że jako humanista jesteś w stanie przebrnąć przez matematykę na pierwszym roku. Ekonomia, eh, sekretarki u mnie w firmie są po ekonomii ale one przynajmniej są ładne. Przystojny jesteś?
 
Do góry Bottom