Stand Your Ground Dziwko!

D

Deleted member 427

Guest
To już oficjalne: rozpoczęła się nagonka lewicy oraz zlewaczałych celebrytów na tzw. "prawo do obrony terytorium" (right to stand your ground), czyli w wersji skróconej "stand your ground" - "nie cofaj się"/"nie ustępuj".

Przykładowo Stevie Wonder ogłosił bojkot Florydy z powodu prawa do samoobrony obowiązującego w tym stanie. Wprost --> Stevie bojkotuje Florydę

29 marca, podczas koncertu w Tampa na Florydzie, Red Hot Chili Peppers zademonstrowali poparcie dla kampanii domagającej się ukarania zabójcy Trayvona Martina. Hotsi wyszli na scenę zakapturzeni, w czarnych bluzach (własnego projektu) z napisem "Ode To Trayvon, Stand What Ground" na plecach. Między 2 a 3 kawałkiem setu (Can’t Stop i Scar Tissue) rozdawali takie bluzy za darmo. Za: RHCPmania --> RHCP opowiedzieli się po stronie Trayvona Martina

Nagonka na oldschoolowe, amerykańskie wartości nie byłaby dostatecznie lewacka, gdyby nie uczestniczył w niej burmistrz Nowego Jorku, Michael Bloomberg. Jeszcze zanim krytyka doktryny stand your ground stała się cool, Bloomberg wyszedł przed szereg i stanął na czele koalicji walczącej o kasację tego prawa. W skład koalicji kierowanej przez miliardera wchodzi m.in. NAACP – Krajowe Stowarzyszenie Postępu Ludzi Kolorowych, czyli główna organizacja zajmująca się walką o prawa czarnych Amerykanów. Bloomberg w akcję zaangażował się osobiście: Staram się chronić ludzi w każdym zakątku tego kraju. Odwiedzam stany, w których obowiązują prawa Stand Your Ground. Prawa, które prowadzą do brania spraw w swoje ręce, są po prostu nieodpowiednie – słodko pierdolił w kwietniu 2012 roku na konferencji inicjującej akcję "Second Chance on Shoot First". New York Post --> Bloomberg to push to overturn 'stand your ground' laws nationwide

Prokurator Generalny Eric "Brainwash" Holder też zagrzmiał z mównicy: Czas zakwestionować przepisy w bezsensowny sposób rozszerzające prawo do samoobrony. The Blaze --> Stand-Your-Ground Laws Officially in the DOJ’s Crosshairs

Wyraźnie widać, że ktoś tu ma mega ból dupy i tym kimś na pewno nie jest Ted Nunget:



Trochę teorii. W amerykańskim prawie istnieją dwie doktryny definiujące samoobronę i regulujące zakres dozwolonej obrony koniecznej w miejscach publicznych: "duty to retreat" oraz "stand your ground" właśnie. Niektórzy dodają do tego jeszcze trzecią - "castle doctrine", czyli prastarą anglosaską zasadę "twój dom - twoja twierdza", ale ona dotyczy terenu prywatnego. W każdym razie różnice między obiema doktrynami najlepiej pokazać na konkretnym przykładzie.

Powiedzmy, że osoba, która zmuszona jest się bronić, staje przed ryzykiem doznania poważnych obrażeń ciała na skutek ataku agresora albo wręcz poniesienia śmierci. I załóżmy, że taka osoba:

- przebywa poza domem albo poza granicami dowolnej innej własności, którą posiada (np. firmą);
- znajduje się w miejscu publicznym, w którym może legalnie przebywać;
- nie jest zaangażowana w popełnianie przestępstwa;
- nie atakuje jako pierwsza ani nie prowokuje do ataku;

W stanach, które nie hołdują zasadzie "stand your ground", a zamiast tego narzucają obowiązek ucieczki/odwrotu (tzw. duty-to-retreat states), osoba broniąca się nie może użyć broni palnej ani żadnego innego niebezpiecznego narzędzia (deadly force) w celach obronnych, jeśli ława przysięgłych orzeknie, że taka osoba mogła bezpiecznie uniknąć konfrontacji poprzez wycofanie się z miejsca zdarzenia (retreat). Inaczej rzeczy mają się w stanach, gdzie obowiązuje prawo do obrony terytorium: tam dochodzi do zastąpienia wymogu próby ucieczki prawem do podjęcia walki. Innymi słowy, doktryna stand your ground upoważnia osobę broniącą się do użycia potencjalnie śmiertelnej siły rażenia w sytuacji, gdy istnieje uzasadnione zagrożenie jej życia, bez konieczności wcześniejszego podjęcia próby ucieczki. Nie musisz uciekać, możesz walczyć, co w praktyce oznacza także, że możesz zabić agresora. Oczywiście wszystkie stany, także te zaliczające się do grona duty-to-retreat, nie wymagają od człowieka, by ten uciekał z własnego domu, gdy dojdzie do włamania. Przy okazji warto wspomnieć, że niektóre stany, np. Indiana, poszły jeszcze dalej. Niedawno tamtejszy gubernator, Mitch Daniels, autoryzował nowelizację prawną, zgodnie z którą posiadacze broni mogą jej użyć przeciwko funkcjonariuszowi policji, gdy ten bezprawnie wtargnie na teren prywatny [link]. Dobrym przykładem takiego bezpodstawnego wtargnięcia do czyjegoś domu była sprawa z New Jersey, kiedy to dwóch urzędników opieki społecznej w asyście czterech lokalnych gliniarzy pojawiło się pod domem państwa Moore z zamiarem wbicia do środka i obejrzenia broni palnej należącą do rodziny [link]. Gdyby coś takiego wydarzyło się w Indianie, właściciel domu mógłby legalnie otworzyć ogień do intruzów.

Jak wygląda kwestia stand your ground laws w odniesieniu do empirii - czy stand your ground sprzyja eskalacji przemocy? Wszystko zależy od tego, czy argumentuje się swoje tezy za pomocą arbitralnie samplowanych statystyk, sięgając po dowody anegdotyczne (cherry picking) czy posiłkuje się szerszym spektrum danych obejmujących dłuższy niż rok okresu czasu.

Leigh-Ann Buchanan, kryminolog z Miami na Florydzie, wiceprzewodnicząca sekcji Amerykańskiego Stowarzyszenia Prawników zajmującej się analizowaniem krajowych stand your ground laws w kontekście ich wpływu na przestępczość twierdzi, że w skali całego kraju trend jest taki, żeby zastępować doktrynę duty-to-retreat prawem obywatela do eliminacji agresora w sytuacji zagrożenia. Floryda była pierwszym stanem, który dał tak szerokie prawo do samoobrony w miejscach publicznych. Od tego czasu 25 innych stanów wprowadziło różne warianty stand your ground laws niezwykle korzystnych z punktu widzenia ofiar przemocy. Ponadto kilka stanów przyjęło u siebie stand your ground w formie precedensowych orzeczeń sądowych. Razem na dzień dzisiejszy spokojnie będzie ze 30 stanów hołdujących zasadzie "Nie ustępuj".

I tak na Florydzie tuż po uchwaleniu nowego prawa wskaźniki zabójstw podskoczyły, by po paru latach wrócić do poziomu sprzed 2005 roku. To jedyny taki przypadek w kraju, gdzie uwidocznił się trend wznoszący. W znakomitej większości pozostałych przypadków nie zachodzi żadna korelacja między stand your ground laws a wzrostem częstotliwości popełniania zabójstw przez obywateli. Patrz interaktywna grafika: Fact-check: Do 'stand your ground' laws increase violence?

Floryda:
floryda.jpg


Arizona:
arizona.jpg


Indiana:
indiana.jpg


Alabama:
alabama.jpg


Texas:
texas.jpg
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
"Stand Your Ground" w Georgii:



Czarni na Florydzie są tą rasą, która najbardziej korzysta na wprowadzeniu stand your ground laws: Blacks benefit from Florida ‘Stand Your Ground’ law at disproportionate rate

Black Floridians have made about a third of the state’s total "Stand Your Ground" claims in homicide cases, a rate nearly double the black percentage of Florida’s population. (...) They have used the defense successfully 55 percent of the time, at the same rate as the population at large and at a higher rate than white defendants.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Podaję najbardziej prawdopodobną przyczynę wzrostu wskaźników zabójstw na Florydzie w roku wprowadzenia stand your ground laws. Otóż 2005 był rokiem uderzenia huraganu w ten półwysep: Effects of Hurricane Katrina in Florida i nie ogarniam, jak krytycy syg laws mogą to ignorować. W tym momencie chodzi nie tylko o miejscową ludność, która była zmuszona przez okoliczności do wzmożonej obrony własnych domostw przed intruzami, co samo w sobie mogło przecież zauważalnie podbić statystyki "zabójstw" w danym roku, ale o fakt, że w rejony mniej dotknięte kataklizmem napływały masy ze zniszczonych/podtopionych terenów sąsiednich stanów, w tym przede wszystkim z Luizjany i Missisipi.

Na stronach "The Washington Post" można przeczytać nagłówek jakich wiele w mainstreamowej prasie: Stand Your Ground laws coincide with jump in justifiable-homicide cases. Tymczasem równie dobrze ten sam nagłówek można by przeformułować, żeby brzmiał następująco: Hurricane Katrina coincides with jump in justifiable-homicid cases in Florida. I miałby on więcej wspólnego z rzeczywistością aniżeli oryginał. Dlatego właśnie tak bardzo nie cierpię mediów. Jeśli weźmie się pod uwagę ich siłę w kreowaniu obrazu rzeczywistości, wzmocnioną wieloma błędami kognitywnymi odbiorców informacji, to należy się spodziewać, że fałszywa rzeczywistość tworzona przez media będzie wpływać na stosunek opinii publicznej do konkretnych przypadków/idei z nie-medialnej rzeczywistości. To natomiast kształtować będzie preferencje dotyczące konkretnych rozwiązań prawnych czy kształtu polityki.
 

Gość niedzielny

Well-Known Member
968
2 124
Dlatego właśnie tak bardzo nie cierpię mediów. Jeśli weźmie się pod uwagę ich siłę w kreowaniu obrazu rzeczywistości, wzmocnioną wieloma błędami kognitywnymi odbiorców informacji, to należy się spodziewać, że fałszywa rzeczywistość tworzona przez media będzie wpływać na stosunek opinii publicznej do konkretnych przypadków/idei z nie-medialnej rzeczywistości. To natomiast kształtować będzie preferencje dotyczące konkretnych rozwiązań prawnych czy kształtu polityki.

Dlatego musimy mieć publiczną, niezależną od przymusu ekonomicznego telewizję, zarządzaną przez ekspertów wybieranych w równej liczbie przez każdą z partii, dostarczającą obiektywnych informacji i uwzględniającą mnogość społecznego dyskursu. XD
 

Sniezny

Urodzony Buntownik
139
5
W skład koalicji kierowanej przez miliardera wchodzi m.in. NAACP – Krajowe Stowarzyszenie Postępu Ludzi Kolorowych, czyli główna organizacja zajmująca się walką o prawa czarnych Amerykanów. Bloomberg w akcję zaangażował się osobiście: Staram się chronić ludzi w każdym zakątku tego kraju. Odwiedzam stany, w których obowiązują prawa Stand Your Ground. Prawa, które prowadzą do brania spraw w swoje ręce, są po prostu nieodpowiednie – słodko pierdolił w kwietniu 2012 roku na konferencji inicjującej akcję "Second Chance on Shoot First"
Kurwa... Co on pieprzy..
Jak doszedłbym do władzy, wiele takich praw by powstało i miało się dobrze a on by zawału dostał jakby odwiedził Polskę pod moim rządem.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Governor Mitch Daniels, a Republican, has authorized changes to a 2006 legislation that legalizes the use of deadly force on a public servant — including an officer of the law — in cases of “unlawful intrusion.” Proponents of both the Second and Fourth Amendments — those that allow for the ownership of firearms and the security against unlawful searches, respectively — are celebrating the update by saying it ensures that residents are protected from authorities that abuse the powers of the badge.

http://rt.com/usa/indiana-shooting-law-state-591/
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

military

FNG
1 766
4 727
Tyle że zwykle policjant nie wbija na chatę w pojedynkę, a całą bandą SWAT-u, więc jeśli nawet jednego zastrzelisz, i nawet jeśli sąd uzna że to było zgodne z prawem, to raczej nie dożyjesz odczytania wyroku. Ba, raczej nie dożyjesz chwili, w której pierwszy zastrzelony policjant upadnie na podłogę.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
tosia, dałem info o tym we wpisie otwierającym ten wątek. Cytuję samego siebie:

Przy okazji warto wspomnieć, że niektóre stany, np. Indiana, poszły jeszcze dalej. Niedawno tamtejszy gubernator, Mitch Daniels, autoryzował nowelizację prawną, zgodnie z którą posiadacze broni mogą jej użyć przeciwko funkcjonariuszowi policji, gdy ten bezprawnie wtargnie na teren prywatny [link]. Dobrym przykładem takiego bezpodstawnego wtargnięcia do czyjegoś domu była sprawa z New Jersey, kiedy to dwóch urzędników opieki społecznej w asyście czterech lokalnych gliniarzy pojawiło się pod domem państwa Moore z zamiarem wbicia do środka i obejrzenia broni palnej należącą do rodziny [link]. Gdyby coś takiego wydarzyło się w Indianie, właściciel domu mógłby legalnie otworzyć ogień do intruzów.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
W New Hampshire tamtejsza gubernator z ramienia Partii Demokratycznej, Maggie Hassan, próbowała ostatnio uchylić lokalne stand your ground laws, na szczęście tylko na próbach się skończyło - Senat NH odrzucił ustawę:

The State Senate voted 19-5 (...) Eight Senate Democrats joined all 11 Republican senators against the bill.

Effort to repeal ‘Stand your ground’ law falls down in Senat
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Jak czarni zabijają czarnych w samoobronie, korzystając ze stand your ground laws, to jest ok --> Teksas, stacja benzynowa, Murzynka wyjmuje karabin z bagażnika i odjebuje pacjenta, który się do niej dobierał i składał propozycje o charakterze seksualnym. Lider Czarnych Panter:

Pani McDonald przestrzegała prawa obowiązującego w Teksasie, które mówi, że możesz chronić swojego życie w jakikolwiek sposób, jeśli jest ono zagrożone. Ta ustawa została napisana właśnie dla takich przypadków jak pani McDonald.

tvn24 --> Zastrzeliła mężczyznę na stacji benzynowej

Kobieta została zatrzymana przez policję i przesłuchana. Nie została jednak o nic oskarżona.
 

military

FNG
1 766
4 727
Na stronie TVN24 komentarze ludzi, którzy "czekają tylko, aż wreszcie u nas będzie się można tak bronić". Wchodzę na komentarze pod tekstami o Zimmermanie, a tam... też sporo zwolenników dostępu do broni (choć zaskakująco mało komentarzy w ogóle). Hm, czyżby TVN24 nie zadbał o bazę etatowych klakierów?
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Chicagowski pastor i aktywista murzyński Jessse Jackson senior, założyciel organizacji Rainbow Coalition, łże jak pies:

Liczba zabójstw czarnych na Florydzie uległa potrojeniu odkąd wprowadzono stand your ground laws. [Homicides against blacks have tripled since Florida’s stand your ground law has been in existence.]

CNN --> Jesse Jackson suggests boycotting Florida as 'apartheid state'

The Florida Department of Law Enforcement udostępnia dane dot. ofiar zabójstw z uwzględnieniem podziału na rasy (niestety biali w tych statystykach zostali wrzuceni do jednego wora z Latynosami). SYG laws na Florydzie weszły w życie w połowie roku 2005, więc martwych Murzynów zaczynam naliczać od stycznia 2006 roku:

2006: 524
2007: 573
2008: 564
2009: 494
2010: 452
2011: 476
2012: 532

Różnica między rokiem 2006 a 2012 wynosi 8 trupów - jest to zatem różnica statystycznie nieistotna. Żeby słowa pastora miały pokrycie w faktach (liczba zabitych czarnych uległa potrojeniu), w roku 2012 musiałoby zginąć na Florydzie na skutek zabójstw ponad 1.500 Murzynów. Pastor przegiął i to srogo. Ba, nawet jeśli uwzględni się w analizie rok 2005, kiedy to zginęło 428 Murzynów - co nie będzie sprawiedliwe z racji tego, ze syg laws wystartowały w połowie tegoż roku - i tak nie wyjdzie żadne "potrojenie" (będzie to wzrost o 24%).

Skąd w takim razie Jessse wytrzasnął owo mityczne "potrojenie"? Najprawdopodobniej pojebało mu się z liczbą zabójstw w samoobronie, która faktycznie wzrosła trzykrotnie od 2005 roku:

Screen_shot_2013_08_16_at_1_52_38_PM.png

W latach 2000-2004 średnia wynosiła 12 zabójstw, w latach 2006-2010 - 36.

Rodzi się pytanie: czy istnieje związek przyczynowy między wprowadzeniem syg laws a wzrostem częstotliwości popełniania zabójstw w samoobronie? Gary Kleck twierdzi, że nie:

I don’t believe anything triples. Increases that sharp are probably due to some artificial cause like a shift in how people are defining events. It’s possible nothing actually changed in frequency except police departments increasingly defined homicide claimed to be defensive as a justifiable homicide. Local police departments are increasingly viewing alleged defensible homicide as falling into the UCR definition. I don’t think they are trying to rig data, they honestly shifted their perceptions of what qualifies.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Co prawda, nie Floryda, a Nicea we Francji, ale wiadomości ku pokrzepieniu serc nigdy za wiele. Krótko: jubiler z Nicei zastrzelił złodzieja, który obrabował jego sklep. Mężczyzna trafił do aresztu i jest podejrzany o zabójstwo. We Francji stał się jednak bohaterem. Pod nieoficjalną petycją o jego uwolnienie podpisało się już pół miliona osób.

Właściciel zaczął ich gonić pieszo. Świadkowie zdarzenia opisywali, że usłyszeli trzy lub cztery strzały. Jedna z kul, wystrzelona przez jubilera, trafiła jednego z rabusiów. Zmarł na miejscu. Drugi - ten, który prowadził skuter, uciekł. [link]

W 2003 roku we Włoszech miała miejsce podobna sytuacja. Do salonu jubilerskiego weszło dwóch mężczyzn, mówiąc, że chcą kupić zegarek. Następnie zagrozili właścicielowi sklepu, Massimo Mastrolorenziemu, 65 lat, związali go i zamknęli na zapleczu. On jednak zdołał się uwolnić, chwycił za broń i zaczął strzelać do złodziei, zabijając ich na miejscu. Policja oskarżyła go potem o podwójne morderstwo. Sama decyzja o postawieniu jubilerowi zarzutów również wywołała falę protestów. Finał tej historii był niestety smutny: Mastrolorenzi popełnił samobójstwo, zaszczuty i zamęczony psychicznie przez funkcjonariuszy państwowego wymiaru sprawiedliwości.
 
Do góry Bottom