Spoliczkowanie Boniego złamaniem NAP?

A

artur1978

Guest
Troche to smieszne z tym transwestyta bo jak Korwin zajebal Boniemu to od razu zaczelo sie szukanie usprawiedliwienia dlaczgeo mogl tak zrobic.
Cos m isie widzi ze NAP bedzie rownie subiektyny jak obecne prawo
 
D

Deleted member 4151

Guest
Wśród libertarian zaczęło się raczej szukanie dlaczego nie można zajebać boniemu. Bo nie wmówisz mi, że zajebanie tej kapusiowskiej kurwie to złamanie NAP-u. I choćby nie wiem kim był Korwin według NAP-u nie powinien być za ten czyn sądzony. Wiec skończ z tym. Co do subiektywizmu NAP-u to masz trochę racji. Myślę, że większość forum zgodzi się do tego, że za samo wyzwisko trans nie miał prawa pobić tego frajera ale np. taki Pampalin może mieć na ten temat inne zdanie ;)
 
OP
OP
A

artur1978

Guest
Wśród libertarian zaczęło się raczej szukanie dlaczego nie można zajebać boniemu. Bo nie wmówisz mi, że zajebanie tej kapusiowskiej kurwie to złamanie NAP-u. I choćby nie wiem kim był Korwin według NAP-u nie powinien być za ten czyn sądzony. Wiec skończ z tym. Co do subiektywizmu NAP-u to masz trochę racji. Myślę, że większość forum zgodzi się do tego, że za samo wyzwisko trans nie miał prawa pobić tego frajera ale np. taki Pampalin może mieć na ten temat inne zdanie ;)
zeby bylo jasne ja nie popieram Boniego i nei wydaje mi sie zeby jeden lisc na ryj to byl jakis dramat, ale bawi mnie podobienstwo wyjasnien w obu sytuacjach.
Korwin mu zajebal bo go "obrazil"
Podobnie pedal zajebal bo go ktos "obrazil".

Prawda jest taka ze obrazanie nie jest agresja i jest to zbyt subiektywne pojecie, jak napisze ze pierdole jezusa to a chwile tez ktos powie ze go obrazilem i zacznie sie wojna.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 517
Korwin mu zajebal bo go "obrazil"

Miał prawo.

Podobnie pedal zajebal bo go ktos "obrazil"

Miał prawo.

Prawda jest taka ze obrazanie nie jest agresja

Dla ciebie nie jest, a dla kogoś jest.

jak napisze ze pierdole jezusa to a chwile tez ktos powie ze go obrazilem i zacznie sie wojna

Wasza wojenka nikogo nie obchodzi, bo jest to wasza sprawa.
Przy okazji dostaniesz lekcję o "lepszym dobieraniu słów" i np. uważaniu w rozmowach z fanatykami.
Obicie ryja wpływa dobrze na człowieka i działa jak kubeł zimnej wody.
Ty nie będziesz już taki chamski i staniesz się bardziej tolerancyjny dla innych wyznań.
Czyli będziesz lepszym człowiekiem.
 
OP
OP
A

artur1978

Guest
Miał prawo.



Miał prawo.



Dla ciebie nie jest, a dla kogoś jest.



Wasza wojenka nikogo nie obchodzi, bo jest to wasza sprawa.
Przy okazji dostaniesz lekcję o "lepszym dobieraniu słów" i np. uważaniu w rozmowach z fanatykami.
Obicie ryja wpływa dobrze na człowieka i działa jak kubeł zimnej wody.
Ty nie będziesz już taki chamski i staniesz się bardziej tolerancyjny dla innych wyznań.
Czyli będziesz lepszym człowiekiem.

Obrazanie nie jest agresja w przeciwnym wypadku kazda dowolna subiektywna przeslanka bedzie mogla niesc za soba przemoc.
Wegetarianin powie ze go obraza jak jem mieso a lewak ze go obraza jak nie chce placic podatkow.
I dlaczego mialbym sie stawac bardziej tolerancyjny dla kogokolwiek, moje poglady moja sprawa.
Z jezusem przyklad jest jeszcze o tyle ciekawy ze ewentualnie sam jezus moglby mi za to dac w ryja a nie osoba trzecia.
 

Volvek

Well-Known Member
797
1 919
Oczywiście, że jest to agresja. Jeżeli kierujesz świadomie w czyjąś stronę obraźliwe dla tej osoby słowa, to jest to agresja. Co to za czasy, że dzisiaj ludzie mogą zwyzywać się od najgorszych, często bez ponoszenia żadnych konsekwencji, a jak ktoś komuś da w mordę, to już koniec świata.
 

pikol

Od humanitarystów nie biorę.
1 004
1 635
Oczywiście, że jest to agresja. Jeżeli kierujesz świadomie w czyjąś stronę obraźliwe dla tej osoby słowa, to jest to agresja. Co to za czasy, że dzisiaj ludzie mogą zwyzywać się od najgorszych, często bez ponoszenia żadnych konsekwencji, a jak ktoś komuś da w mordę, to już koniec świata.
Uważaj jeszcze, bo ktoś się przyczepi do twoich postów i przyjedzie ci zajebać, bo agresja.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 517
Teoretycy mogą gadać do ścian, bo ludzie i tak będą robić coś innego.
Ktoś uzna - "Maryja to kurwa, a Jezus może mi wylizać dupę" za obrazę i da komuś w ryj.
Dla niego sama obraza będzie inicjacją agresji, a dla pobitego inicjacją będzie fizyczny atak.
Osobiście dla mnie to ten drugi ma zdecydowanie większe podstawy i racja jest po jego stronie, ale kogo to obchodzi w takiego rodzaju wojenkach?
Będziecie pilnować? Żeby ten pierwszy nie używał takich brzydkich wyrazów, a ten drugi nie obił ryja i przypadkiem nie był w pobliżu?
Raczej nie.

Wegetarianin powie ze go obraza jak jem mieso a lewak ze go obraza jak nie chce placic podatkow

W tym akurat nie ma nic złego.
Jak dadzą po ryju to inna sprawa, ale co po tym gadaniu?
Można sobie pogadać, ale w realnym świecie to działa inaczej.
Jest dziwak i da ci w mordę z byle jakiego powodu.
Co robisz? Odpłacasz tym samym.
Wybucha wojenka i tyle.
Albo dochodzi do rozejmu albo w konflikt wchodzą inne osoby i wybucha wojna między jedną i drugą rodziną.

Teraz optymistyczna wiadomość...
Takich konfliktów będzie mało.
Jak liczba bogatych będzie większa i ludzie będą prowadzić spokojne życie to i dawania po ryju będzie stanowczo mniej i nie z takich błahych powodów.
W większości ludzie wolą rozwiązywać wszelkie konflikty drogą dyplomatyczną.
Również w dzisiejszych czasach i to bez pomocy kampanii przeciwko przemocy.
 

pikol

Od humanitarystów nie biorę.
1 004
1 635
"Świadomie w czyjąś stronę."

Pozdrawiam.
Nawet w stronę boniego? Poza tym ja nie jestem zwolennikiem proporcjonalności. Nie wiem jak ty. Jeżeli nie jesteś, to uważasz, że za obrażanie można zabić, a jeżeli jesteś, to jak długo można kogoś bić za obrażanie?
 

Volvek

Well-Known Member
797
1 919
Ja sie poczulem na maksa i swiadomie obrazony.
Kto to zweryfikuje?

Sąd?

Nawet w stronę boniego? Poza tym ja nie jestem zwolennikiem proporcjonalności. Nie wiem jak ty. Jeżeli nie jesteś, to uważasz, że za obrażanie można zabić, a jeżeli jesteś, to jak długo można kogoś bić za obrażanie?

Co ty kurwa pierdolisz? :D

Nigdzie kolego nie napisałem, że za obrażanie należy się bicie, tylko, że obrażanie jest agresją. A obecnie traktuje się to tak, że można powiedzieć wszystko co się podoba w stronę drugiej osoby, można ją oczernić, można zniszczyć człowieka słowami i nikt sobie z tego nic nie robi, ale jak ktoś komuś da w twarz, to koniec świata. To jest moim zdaniem ogromna dysproporcja.
 
Ostatnia edycja:

Denis

Well-Known Member
3 825
8 517
Wyjaśnijmy pewną rzecz.

Uważać to może sobie każdy wszystko.
Ktoś zajebał kogoś z powodu obrazy matki lub nawet chuja i taki ktoś uważa to za słuszną karę.
Ktoś uważa daną obrazę za szczyt chamstwa i wymierza sprawiedliwość.
Tak uważa i jego sprawa.

Co z innymi?
Prosta sprawa.
Uważają tego typa za mordercę i robią mu z dupy Wietnam.
Jest wymierzony lincz, bo tamci uważali tego typa za mordercę i to niewinnego człowieka.
I tyle...

W normalnym świecie "ten" zabity koleś ma broń i na takich świrów jest przygotowany.
Dlaczego? Bo on z kolei uważa na siebie.
 
OP
OP
A

artur1978

Guest
Teoretycy mogą gadać do ścian, bo ludzie i tak będą robić coś innego.
Ktoś uzna - "Maryja to kurwa, a Jezus może mi wylizać dupę" za obrazę i da komuś w ryj.
Dla niego sama obraza będzie inicjacją agresji, a dla pobitego inicjacją będzie fizyczny atak.
Osobiście dla mnie to ten drugi ma zdecydowanie większe podstawy i racja jest po jego stronie, ale kogo to obchodzi w takiego rodzaju wojenkach?
Będziecie pilnować? Żeby ten pierwszy nie używał takich brzydkich wyrazów, a ten drugi nie obił ryja i przypadkiem nie był w pobliżu?
Raczej nie.



W tym akurat nie ma nic złego.
Jak dadzą po ryju to inna sprawa, ale co po tym gadaniu?
Można sobie pogadać, ale w realnym świecie to działa inaczej.
Jest dziwak i da ci w mordę z byle jakiego powodu.
Co robisz? Odpłacasz tym samym.
Wybucha wojenka i tyle.
Albo dochodzi do rozejmu albo w konflikt wchodzą inne osoby i wybucha wojna między jedną i drugą rodziną.

Teraz optymistyczna wiadomość...
Takich konfliktów będzie mało.
Jak liczba bogatych będzie większa i ludzie będą prowadzić spokojne życie to i dawania po ryju będzie stanowczo mniej i nie z takich błahych powodów.
W większości ludzie wolą rozwiązywać wszelkie konflikty drogą dyplomatyczną.
Również w dzisiejszych czasach i to bez pomocy kampanii przeciwko przemocy.

W tym nei ma zadnego teoretyzowania tylko walsnie watpliwoci natury praktycznej.

Swiadkowie dostrzegaja sytuacje w ktorej jeden facet lezy zajebany z dziura w glowie, nie widzieli dlaczego ten drugi strzelal.
PAO musi ocenic cale zajscie z punktu widzenia tego kto byl agresorem a kto ofiara.

Dlatego doprecyzowanie to kto inicjuje agresje ma takie fundamentalne znaczenie, bo jesli uznajemy ze slowa tez sa agresja to poszerzy to ilosc mozliwosci w ktorych fizyczna przemoc jest traktowana jako obrona a nie atak.
Dla mnie roznica jest fundamentalna i wcale nie teoretyczna
 

szeryf2

Wolny narkoman
172
281
Amel dla mnie to oczym piszesz to jakas "anarchia", a nie akap.
Ktoś uważa daną obrazę za szczyt chamstwa i wymierza sprawiedliwość. (...) Inni(1) uważają tego typa za mordercę i robią mu z dupy Wietnam. (...) I tyle...

Nie i tyle.. Potem inni(2) uważają, że inni(1) nie mieli podstaw robić mu z dupy wietnamu i wymierzają sprawiedliwość. Potem są jeszcze inni(3), którzy wymierzają sprawiedliwość innym(2) itd...
Tak nie będzie w akapie.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Kiedy czytam tu o agresji słownej czy tam innej agresji fotonami, to mam ochotę przestać popierać akap. Jak świat stary, zawsze kiedy jeden chłop nazwał matkę innego kurwą, to ten drugi dawał mu w mordę, chłopy potrafią sobie też dać w mordę o babę. Wytłumaczcie takiemu murzynowi z sąsiedztwa, że jak da w mordę innemu za to, że "obraził jego kobietę", to jest to złamanie NAP ("Wut da fuck is NAP, white boy?" - spyta murzyn) i jakiś sąd imienia św. Żyda Rothbarda będzie go za to sądził i wymierzy m proporcjonalną karę. Grunt to umieć odróżnić zwykłe "policzki", "danie w mordę" od jakichś przegiętych akcji typu, ktoś powie, że Jan Paweł II GMD, a drugi go za to zastrzeli.

Nie bądźmy bardziej oderwani od rzeczywistości niż jesteśmy...
 

pikol

Od humanitarystów nie biorę.
1 004
1 635
Kiedy czytam tu o agresji słownej czy tam innej agresji fotonami, to mam ochotę przestać popierać akap. Jak świat stary, zawsze kiedy jeden chłop nazwał matkę innego kurwą, to ten drugi dawał mu w mordę, chłopy potrafią sobie też dać w mordę o babę. Wytłumaczcie takiemu murzynowi z sąsiedztwa, że jak da w mordę innemu za to, że "obraził jego kobietę", to jest to złamanie NAP ("Wut da fuck is NAP, white boy?" - spyta murzyn) i jakiś sąd imienia św. Żyda Rothbarda będzie go za to sądził i wymierzy m proporcjonalną karę. Grunt to umieć odróżnić zwykłe "policzki", "danie w mordę" od jakichś przegiętych akcji typu, ktoś powie, że Jan Paweł II GMD, a drugi go za to zastrzeli.

Nie bądźmy bardziej oderwani od rzeczywistości niż jesteśmy...
Zgodna ze wszystkimi aksjomatami sytuacja:

A: Twoja matka to kurwa.
B: A zajebać ci?
A: No dawaj.

I tutaj żadnej agresji nie ma, bo osoba zgodziła się na walkę [emoji1]

A jak ucieknie lub odmówi to możesz go wyzwać od frajera, co pieprzy, a potem nie potrafi tego bronić.

Proste? [emoji6] Dla mnie agresja to naruszenie własności lub złamanie umowy. Tworzenie terminu "agresja słowna" to prosta droga do innych wirtualnych pojęć jak własność intelektualna, uczucia religijne itp.

Jeszcze z czasów, gdy nie byłem aktywnym użytkownikiem tego forum to było pełno dyskusji na podobne tematy i był konsensus wśród użytkowników, że obrażanie to nie jest agresja, a przykłady były bardziej hardkorowe niż tu.

Poraz kolejny powtarzam. Granicą pomiędzy agresją i nieagresją jest zapytanie się delikwenta czy chce w mordę. Jak jest cwaniak i się zgodzi to bijcie aż puchnie, a jak nie to frajer i tak sam się skompromituje. A sądy wypłacające odszkodowania za "obrażanie" to nie jest libertarianizm w żadnej konfiguracji.
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
A

artur1978

Guest
[QU
Kiedy czytam tu o agresji słownej czy tam innej agresji fotonami, to mam ochotę przestać popierać akap. Jak świat stary, zawsze kiedy jeden chłop nazwał matkę innego kurwą, to ten drugi dawał mu w mordę, chłopy potrafią sobie też dać w mordę o babę. Wytłumaczcie takiemu murzynowi z sąsiedztwa, że jak da w mordę innemu za to, że "obraził jego kobietę", to jest to złamanie NAP ("Wut da fuck is NAP, white boy?" - spyta murzyn) i jakiś sąd imienia św. Żyda Rothbarda będzie go za to sądził i wymierzy m proporcjonalną karę. Grunt to umieć odróżnić zwykłe "policzki", "danie w mordę" od jakichś przegiętych akcji typu, ktoś powie, że Jan Paweł II GMD, a drugi go za to zastrzeli.

Nie bądźmy bardziej oderwani od rzeczywistości niż jesteśmy...
Ja na przyklad nie bije ale lubie rzucic lbem na beton i pozniej zlamac lape.
Kto bedzie ocenial czy to jeszcze jest ok czy juz nie.
Tak sie po prostu nie da tego ogarnac, przemoc fizyczna musi byc traktowana inaczej jako jawne i konkretne pogwalcenie NAPu inaczej wyjdzie z tego prawniczy belkot i miliony precedensow
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 517
Nie i tyle.. Potem inni(2) uważają, że inni(1) nie mieli podstaw robić mu z dupy wietnamu i wymierzają sprawiedliwość.

Scenariusz absurdalny, bo tłum zawsze trzyma stronę ofiary.
A zamordowanej ofiary jeszcze bardziej.
Lincz na mordercy niczego nie zmienia, bo nie został dokonany za niewinność.

dla mnie to o czym piszesz to jakas "anarchia"

To miała być negatywna uwaga?
Anarchia matką porządku.
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom