Socjalizm i komunizm libertariański.

Hadit93

New Member
66
0
Wiele osób mówi, że podział na lewicę i prawicę jest martwy. Ale czy Ci ludzie rozumieją genezę tego podziału? Obawiam się, że nie.

Rozumiałem dlaczego Nietzsche nazywał socjalistów najgorszą współczesną hołotą, ale za Chiny nie miałem pojęcia dlaczego w podobnym tonie wypowiadał się o liberalizmie.
Nie rozumiałem jak to się stało, że określenie "liberał" w US jest tożsame z "socjalistą".
Nie rozumiałem też dlaczego Ayn Rand miała pewne zastrzeżenia do libertarianizmu.

Cóż, trochę to trwało, ale chyba dzięki obiektywizmowi doszedłem do sedna.

Sama ideologia jest ani lewicowa ani prawicowa. Wszystko zależy od motywów dla których propaguje się daną idee.
Jeśli ktoś jest liberałem bo wierzy, że dzięki temu zapanuje równość, wolność i braterstwo, sprawiedliwość społeczna itp to zwyczajny utopijny lewak.
A jeśli ktoś jest liberałem bo wierzy, że dzięki temu wybiją się z motłochu jednostki wybitne pchające ludzkość doprzodu to jest prawicowy.
W czasie rewolucji francuskiej liberałowie byli lewicowi stąd późniejsza degeneracja tej idei. Oni myśleli, że liberalizm spełni postulaty lewicy o sprawiedliwości społecznej, wszechobecnym dobrobycie etc Tak się nie stało stąd późniejsze szukanie nowych idei mających dać równość i sprawiedliwość społeczną (czyt socjalizm i komunizm).

Jeśli ideolodzy libertariańscy nie dostrzegą, że idą dokładnie tą samą drogą co liberalizm w czasie rewolucji francuskiej to niestety, ale skończą jak liberalizm. Bez silnego, niemal Korwinowego podziału na lewicę i prawicę zaczną powstawać pseudo humanistyczne utopie wypaczające kolejny raz całą idee. Kiedy nie będzie tak jak sobie wyobrazili lewacy to historia zatoczy koło. Powstaną bowiem organizacje libertarian-socjalistycznych i komunistycznych które poprzez bandycką kooperację będą chciały stworzyć "na lewo", "na skróty" bogactwo wszystkich ludzi. Frustracja tych ludzi będzie powodować szukanie wroga zewnętrznego, który wg ich mitu uniemożliwia im idee "eldorado dla wszystkich".

Dlatego wszelkie mariaże z lewactwem to igranie z ogniem.

I tak na koniec. Czym jest lewica a czym prawica? Puste slogany o skrobankach lub dragach o niczym nie świadczą. O tym czym jest lewica a czym jest prawica świadczą powody dla których dane działanie jest podejmowane. Tak więc:

Podział. nr 1
Najprostszy podział to podział na wolną wolę i determinizm. W wolną wolę wierzy prawica a w determinizm lewica. Stąd właśnie działanie lewicy skupia się na niszczeniu tego co wg lewicy determinuje zły los ludzi (kiepskie wykształcenie, mało kasy etc).

Podział nr 2
Prawica to naturalna hierarchia czyli różnorodność. Prawicowe działanie (konserwatyzm) to ochrona tej hierarchii. Czym jest ta hierarchia? Np hierarchia finansowa, czyli setki firm z których jedne mogą więcej a inne mniej z powodu zamożności. Dla lewicowca to niesprawiedliwe, że któraś z firm ma więcej niż inna.

A lewica? Lewica to dążenie do równości i sprawiedliwości społecznej. Lewica sprzeciwia się wszelkim poglądom prowadzącym do rozwoju struktury różnorodnej. Anarchia lewicowa to niechęć nie tylko do rządu, ale do wszystkiego co tworzy struktury przeczące równości. Socjaldemokraci wierzą, że poprzez dojenie przedsiębiorców oni zubożeją a ludzie zyskają = prawie równość.

Tak czy inaczej w lewicy wszystko sprowadza się do idei równości i sprawiedliwości społecznej. Jeśli chodzi o pedziów, refundację antykoncepcji, socjal etc Każde ich działanie jest podszyte resentymentalną gadką o niesprawiedliwości.

Dlatego lewica jest przeciwna kapitalizmowi i indywidualizmowi. Ich ideał to prymitywne plemię które nie wykształciło jeszcze idei własności i indywidualizmu. Niektórzy socjaliści utopijni jak Robert Owen proponowali takie skolektywizowanie ludzi by mieli oni jedynie 4 typy ciuchów po jednym na każdą porę roku.

Jeśli powstaje lewica libertariańska tzn że powstaje w obozie libertarian szkodliwa utopia widząca w kapitalizmie system powszechnej, łatwej szczęśliwości. Oczywiście to nie jest tak proste i bardzo szybko lewica libertariańska stanie się libertariańskim-socjalizmem mającym np z każdego zrobić miliardera.

Myślę, że to prawdopodobieństwo skrętu w lewo dostrzegła Ayn Rand stąd jej podkreślanie prawicowości i niechęć do libertarian. I myślę, że miała cholerną rację. Z lewicą nie dość, że nie ma sensu rozmawiać to powinno się o niej trzymać z dala.

Polecam ten link: oto wartość intelektualna lewicy
 
A

Anonymous

Guest
Jeżeli czytałeś Nietzsche'go, to na pewno znasz jego maksymę "poza dobrem i złem". Podobnie libertarianie są poza lewicą i prawicą. W skrócie to system hybrydowy który wykazuje cechy lewicowe i prawicowe, w sensie klasycznym. Jeżeli prawak jest za wolnością gospodarczą, to już niekoniecznie bywa za wolnością osobistą. A nam chodzi o jedno i drugie.

Takie komuchy nie muszą się obawiać libertarian, jeśli grzecznie siedzą na swojej ziemi i właśnie na niej wprowadzają swoje idee. Libertarianin ma wonty jedynie do jednostek, które przejawiają agresję na zewnątrz.
 
OP
OP
H

Hadit93

New Member
66
0
Odrzucenie podziału na l i p mnie nie przekonuje mnie. Widzę w tym furtkę dla lewicy, która umiłowała sobie wypaczanie różnych ideologii. Tak jak wypaczyli liberalizm demoliberalizmem wypaczą libertarianizm.

Bo jeśli libertarianizm:
"nie ogranicza swobody dysponowania swoją osobą i własnością komuś innemu" to lewica będzie się upierać, że kapitalizm jest formą terroru gospodarczego a nie wolnością ekonomiczną zatem... ogranicza wolność i uniemożliwia powiększanie swojej własności. Zatem będą postulować żeby o wolność ekonomiczną zwykłych ludzi walczyć. Aksjomat o nieagresji zostanie naciągnięty poszerzony o "agresję ekonomiczną" i wtedy już będziemy mieć patologię.

A co do prawicy. Współczesna prawica to intelektualne zombie.Prawica jest obecnie czysto fetyszystyczna, dogmatyczna. Oni wyznają bezmyślnie martwe idee z innych epok. Idee które obecnie nie mają żadnego obiektywnego uzasadnienia.
 

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
Hadit93 napisał:
Wiele osób mówi, że podział na lewicę i prawicę jest martwy.
Faktycznie niewiele znaczy. Praktycznie prawie wszyscy akceptują lewicową wolność słowa i prawo do własnego światopoglądu i /obyczaju. Niewielu także otwarcie kwestionuje prawicowy wolny rynek
Ale czy Ci ludzie rozumieją genezę tego podziału? Obawiam się, że nie.
Geneza tego podziału jest bardzo prosta. "Lewica" czyli biedni chcieli wolnego wyboru i prawa do zmiany, a bogaci [prawica] dążyli do utrzymania własności, przywilejów, dziedziczenia tytułów i stanowisk, czyli istnienia świata bez zmian "zakonserwowanego"
Lewica to także dawna klasa średnia. Upraszczając: feudałowie kontra wieśniacy i miasta.
 
D

Deleted member 427

Guest
Lewica historycznie to byli wszyscy, którzy chcieli ostatecznie pogrzebać absolutyzm - czyli jakobini, komucho-faszyści od Mollery'ego, komuchy od Kropotkina, zjeby-utopiści od Furiera, eunuchy-prymitywiści od Rousseau, etatyści-demosocjaluchy, liberałowie i wreszcie libertarianie. Wszyscy to była u zarania lewica.
 
OP
OP
H

Hadit93

New Member
66
0
Cyberius, w moim odczuciu pomijasz charakter tego podziału. Wolność słowa i wolność światopoglądowa to >>działanie<<. Natomiast pytanie zasadnicze to co jest przyczyną takiego działania? Dla lewicowca intencją jest możliwość osłabienia różnorodnego (nierównego) systemu. Jednak kiedy lewica wygrywa to wolność słowa i wolność światopoglądową bierze szlag, dlatego że lewica nie wierzy w indywidualizm. Dokładnie tak było z homoseksualizmem w Rosji Sowieckiej. Homosie w czasie rewolucji byli mamieni wolnością a po rewolucji wylądowali w łagrach... to jest właśnie wolność lewicowa. Czy można powiedzieć, że komunizm oferował wolność homosexom? Nie, bo rzeczywistość zweryfikowała makiawelistyczny charakter tego postulatu... i tak jest też z wolnością słowa. Czysta myśl lewicowa jest w idei Roberta Owena.

Pisałeś, że podział na l i p niewiele znaczy a później napisałeś:
"Geneza tego podziału jest bardzo prosta. "Lewica" czyli biedni chcieli wolnego wyboru i prawa do zmiany, a bogaci [prawica] dążyli do utrzymania własności, przywilejów, dziedziczenia tytułów i stanowisk, czyli istnienia świata bez zmian "zakonserwowanego"
Lewica to także dawna klasa średnia. Upraszczając: feudałowie kontra wieśniacy i miasta. "

To jest nieaktualne? Prawica wtedy (pomijając szczegóły i patrząc na ogólny charakter sytuacji) broniła właśnie porządku, który się naturalnie ukształtował a który lewica chciała modyfikować. Bardzo podobny porządek kształtowałby się dzięki kapitalizmowi i dlatego lewica nienawidzi kapitalizm. Lewica czyli leniwe przeciętniactwo zawsze będzie dążyć by zrobić coś na lewo, na skróty. Jeśli lewica będzie wgryzać się w libertarianizm to oznacza wypaczanie ekonomicznego systemu libertarianizmu. Ci ludzie będą widzieć łamanie aksjomatu o nieagresji w normalnym kapitalistycznym działaniu. I właśnie dlatego Ayn Rand mówiła, że libertarianizm tak naprawdę nie broni kapitalizmu.
 
D

Deleted member 427

Guest
To nie jest tak, że lewica nie chciała kapitalizmu. Strasznie upraszczasz. Ówczesna lewica (czyli jakaś tam grupka intelektualistów) chciała wszystkiego, tylko nie tego, co aktualnie wtedy było. Mollery chciał faszyzmu i komunizmu, Furier chciał projektu wenus, Kropotkin chciał, żeby wszystko było wspólne, Bastiat chciał wolnego rynku bez komuszego pierdolenia. A większośc ludzi kompletnie nie wiedziała czego chce, prócz świętego spokoju - czyli spokojnie mogłaby zostać monarchia absolutna, byle ją trochę zmodernizować
 
OP
OP
H

Hadit93

New Member
66
0
Kawador. "Lewica historycznie to byli wszyscy, którzy chcieli ostatecznie pogrzebać absolutyzm - czyli jakobini, komucho-faszyści od Mollery'ego, komuchy od Kropotkina, zjeby-utopiści od Furiera, eunuchy-prymitywiści od Rousseau, etatyści-demosocjaluchy, liberałowie i wreszcie libertarianie. Wszyscy to była u zarania lewica."

Nietzscheanizm z pewnością nie jest lewicowy. Jego filozofię użył lewicowiec (AH). Czy przez to Nietzscheanizm stał się lewicowy? Nie. Tak samo jak liberalizm nie był lewicowy, lewicowi byli liberałowie chcący liberalizmem zaprowadzić sprawiedliwość społeczną. W efekcie rozwinęły się socjalizmy i demoliberalizm.

Goethe wyśmiewając postulaty lewicy mówił, że jeśli jest wolność to nie może być równości. Jeśli w wyniku idei libertariańskiej powstaje rzeczywistość w której są nierówności i jest to uznawane za normalne to jest to czysta prawica. Zatem kapitalizm to reformacja, aktualizacja feudalizmu a nie jego zniesienie.

Lewica równość - Prawica różnorodność.
Lewica kolektywizm - Prawica indywidualizm.
Lewica determinizm i szukanie wymówek - Prawica wolna wola i chcącemu nie dzieje się krzywda.
 
D

Deleted member 427

Guest
Nietzscheanizm z pewnością nie jest lewicowy.

Pełna zgoda. Nietzsche jako jedyny jest poza komunizmem [Georges Bataille]

Tak samo jak liberalizm nie był lewicowy, lewicowi byli liberałowie chcący liberalizmem zaprowadzić sprawiedliwość społeczną. W efekcie rozwinęły się socjalizmy i demoliberalizm.

To prawda - z liberalizmu wykiełkował socjalizm. Niemal od razu. Pisałem o tym i powtórzę: istotą liberalizmu jest ustanowienie praw człowieka (Leo Strauss). Prawa te mają być szanowane i realizowane przez wszystkich członków społeczności i mają dotyczyć w takim samym stopniu każdego człowieka. Z takiej perspektywy różnica między socjalistami a liberałami sprowadza się do zdefiniowania katalogu praw człowieka, który w wypadku liberalizmu jest bardzo ubogi (w zasadzie odnosi się wyłącznie do praw negatywnych), podczas gdy w wypadku socjalizmu znacznie rozszerzony (tzw. wolność "do"). Marksizm ten rozziew tylko pogłębił. Postrzeganie np. służby zdrowia czy pracy jako praw, które się należą bez względu na wszystko i które inni mają pod przymusem finansować, jest skutkiem reinterpretacji prawa przez (kontr)kulturowy marksizm. Zapisane prawo do szczęścia w amerykańskiej konstytucji miało charakter arystotelesowski, czyli było prawem wybrania własnej drogi do szczęścia i miejsca w społeczeństwie, a nie nakazem "uszczęśliwiania" obywateli przez państwo. Dlatego "lewica" (historycznie opozycja wobec absolutyzmu) od samego początku swego istnienia była mocno podzielona. Po lewej stronie siedzieli zarówno ultra-liberałowie (Bastiat), kolibry (Tocqueville), jak i pospolici socjal-demokraci.

W 1848 roku, kiedy Tocqueville był członkiem komisji zajmującej się redagowaniem nowej konstytucji, to właśnie większość złożona z ówczesnych socjal-demokratów, czyli dzisiejszej lewicy zaproponowała: Republika winna roztoczyć opiekę nad osobą, rodziną, religią, własnością, pracą i mieszkaniem każdego z obywateli, winna dostarczyć niezbędnego wszystkim ludziom wykształcenia, które pomoże rozwijać te zdolności, które służą chwale ojczyzny; winna zapewnić utrzymanie obywatelom, którym nie stało szczęścia: zadbać o to, by mieli pracę (w granicach możliwości Republiki), zapewnić środki do życia tym, którzy aktualnie nie pracują.

Tocqueville wygłosił wtedy słynną przemowę, będącą sprzeciwem wobec zapisów tejże ustawy. Powiedział: Głęboki brak zaufania do wolności i rozumu ludzkiego, głęboka pogarda dla jednostki samej w sobie, dla człowieka. Wszyscy oni nie ustają w staraniach, by niszczyć, podcinać ludzką wolność, przeszkadzając jej wszelkimi sposobami. Są zdania, że państwo powinno nie tylko kierować społeczeństwem, ale musi też być, by tak rzec, nauczycielem każdego człowieka. Co mówię: belfrem. I pedagogiem. Aby człowiek nie zbłądził, państwo musi wciąż trwać przy człowieku i prowadzić go, wspierać i utrzymywać. Słowem... jest to w większym lub mniejszym stopniu konfiskata ludzkiej wolności. Gdybym miał znaleźć ogólną formułę dla określenia tego, nad czym tutaj debatujemy, powiedziałbym, że jest to nowy rodzaj poddaństwa.
 

Alice23

New Member
75
2
Hadit93 napisał:
Rozumiałem dlaczego Nietzsche nazywał socjalistów najgorszą współczesną hołotą, ale za Chiny nie miałem pojęcia dlaczego w podobnym tonie wypowiadał się o liberalizmie.

(...)

Najprostszy podział to podział na wolną wolę i determinizm. W wolną wolę wierzy prawica a w determinizm lewica. Stąd właśnie działanie lewicy skupia się na niszczeniu tego co wg lewicy determinuje zły los ludzi (kiepskie wykształcenie, mało kasy etc).

Wszystko to bardzo mądre jest i sprytne, ale Nietzsche głupi nie był i podobnie jak swój nauczyciel Schopenhauer, który również nie był głupi, w wolną wolę nie wierzył, ba, negację wolnej woli uczynił rdzeniem koncepcji nadczłowieka. Pewnie dlatego wielu popularyzatorów jego myśli było lewakami (jak np. wredny lewak i obrzydliwy pedał Foucault czy wredny lewak Bataille) i pewnie dlatego wredna, lewacko-postmodernistyczna koncepcja śmierci podmiotu widzi w Nietzschem swojego prekursora.

Ot, takie ciekawostki. Niektórzy poza powoływaniem się na Nietzschego naprawdę przeczytali choć kilka jego książek :blush:

Pozdrawiam, libertariańska leninistka :heart:
 
OP
OP
H

Hadit93

New Member
66
0
Wielu liberałów chciało po prostu zreformować stary ład (do nich wierze, że należał np Tocqueville) i bardzo możliwe, że gdyby wiedzieli jak historia się potoczy to nie usiedliby po lewej stronie. Socjaliści chcieli wcielenia utopii a nie reform. Twoje cytaty potwierdzają to co pisałem o lewicy. Mianowicie to, że oni wyznają determinizm a ich działanie to usuwanie tych czynników które determinują (wg nich) zły los człowieka. Robią to nie z pobudek humanistycznych a z owładnięcia ideą równości i sprawiedliwości społecznej. Można ich przyrównać do toksycznej, psychopatycznej nadopiekuńczej matki.

Każdy lewak powie, że egalitaryzm jest fundamentem lewicy. A jeśli słowa Hoppego które wkleję niżej są prawdą (a są) to libertarianizm jest absolutnie prawicowy:
"Egalitarianism, in every form and shape, is incompatible with the idea of private property. Private property implies exclusivity, inequality, and difference. And cultural relativism is incompatible with the fundamental----indeed foundational----fact of families and intergenerational kinship relations. Families and kinship relations imply cultural absolutism."
 
D

Deleted member 427

Guest
Alice23 napisał:
wredna, lewacko-postmodernistyczna koncepcja śmierci podmiotu widzi w Nietzschem swojego prekursora.

Postmodernistyczne lewactwo widzi prekursorów we wszystkim, co brzmi obrazoburczo i bezczelnie, a najlepiej to jak brzmi jeszcze cool (śmierć podmiotu brzmi cool). Taka to już jest dzieciarnia i nic się na to nie poradzi :) przy czym bez państwowych dotacji nikt by o nich nie słyszał :)
 

Alice23

New Member
75
2
kawador napisał:
Alice23 napisał:
wredna, lewacko-postmodernistyczna koncepcja śmierci podmiotu widzi w Nietzschem swojego prekursora.

Postmodernistyczne lewactwo widzi prekursorów we wszystkim, co brzmi obrazoburczo i bezczelnie, a najlepiej to jak brzmi jeszcze cool (śmierć podmiotu brzmi cool). Taka to już jest dzieciarnia i nic się na to nie poradzi :) Przy czym bez państwowych dotacji to by nikt o nich słyszał :)

Jaka dzieciarnia? Większość czołowych post-strukturalistów już dawno wyzdychała ze starości. No i pewnie masz racje, gdyby nie państwowe dotacje to wspomniany Foucault nie byłby najczęściej cytowanym XX-wiecznym filozofem. Miejsce to zapewne przypadłoby wtedy Korwinowi. A tak to lewacki spisek i chuj :-/ This is why we can't have nice things.

kawador napisał:
Postmodernistyczne lewactwo widzi prekursorów we wszystkim

No, skoro są tak eklektyczni to wyraźnie stawiają na różnorodność. Widać na tym przykładzie doskonale wredność lewaków, bezczelnie podszywających się za prawicę :(
 
OP
OP
H

Hadit93

New Member
66
0
Alice23 napisał:
Wszystko to bardzo mądre jest i sprytne, ale Nietzsche głupi nie był i podobnie jak swój nauczyciel Schopenhauer, który również nie był głupi, w wolną wolę nie wierzył, ba, negację wolnej woli uczynił rdzeniem koncepcji nadczłowieka. Pewnie dlatego wielu popularyzatorów jego myśli było lewakami (jak np. wredny lewak i obrzydliwy pedał Foucault czy wredny lewak Bataille) i pewnie dlatego wredna, lewacko-postmodernistyczna koncepcja śmierci podmiotu widzi w Nietzschem swojego prekursora.

Ot, takie ciekawostki. Niektórzy poza powoływaniem się na Nietzschego naprawdę przeczytali choć kilka jego książek :blush:

Pozdrawiam, libertariańska leninistka :heart:

Alice słonko, z jakiej galaktyki się urwałaś? :D
Lewica apriorycznie odrzuca wolną wolę a prawica chce promować wybitność kosztem motłochu więc postępuje przeciwnie. A ja przecież przybliżyłem Nietzschego do prawicy. A prawica to elityzm a czymże jak nie elityzmem jest uważanie, że wolną wolę mają nadludzie? Elitarne podejście do wolnej woli to nie jest odrzucenie wolnej woli.

Kochana Alice dobrze byłoby gdybyś na przyszłość poczytała nieco więcej jeśli chcesz błysnąć ciętą ripostą. Warto też pamiętać, że człowiek to mieszanka moralności panów i moralności niewolników. I warto też dodać, że Ubermensch to przeciwstawienie się idei człowieka stadnego a czymże jest socjalizm jak nie hodowlą ludzi? Dlatego z pkt widzenia Nietzscheanizmu lewica tępi w człowieku wolną wolę i jest tym bardziej zła.

biały murzyn, kisses :heart:
 
D

Deleted member 427

Guest
Alice23, ja ci tylko mowie jak jest :) - Foucaulta może by cytowali, bo nawet ja go czytałem od dechy do dechy swego czasu, ale 90% innego post-lewactwa nikt poza garstką onanistów kijem by nie tknął, bo to wysusza mózg :) - no chyba że by se załatwili wielomilionowe dotacje z haraczy ściąganych takim podatnikom jak np. ja.
 

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
Hadit93 napisał:
Cyberius, w moim odczuciu pomijasz charakter tego podziału. Wolność słowa i wolność światopoglądowa to >>działanie<<. Natomiast pytanie zasadnicze to co jest przyczyną takiego działania? Dla lewicowca intencją jest możliwość osłabienia różnorodnego (nierównego) systemu. Jednak kiedy lewica wygrywa to wolność słowa i wolność światopoglądową bierze szlag, dlatego że lewica nie wierzy w indywidualizm. Dokładnie tak było z homoseksualizmem w Rosji Sowieckiej. Homosie w czasie rewolucji byli mamieni wolnością a po rewolucji wylądowali w łagrach... to jest właśnie wolność lewicowa. Czy można powiedzieć, że komunizm oferował wolność homosexom? Nie, bo rzeczywistość zweryfikowała makiawelistyczny charakter tego postulatu... i tak jest też z wolnością słowa. Czysta myśl lewicowa jest w idei Roberta Owena.
Marksizm czyli socjalizm /lub komunizm w wersji zachodniej nie doszedł nigdy do władzy ani żaden zachodni nurt myśli lewicowej -więc trudno wnioskować czy w takiej rzeczywistości istniała by wolność słowa, i homo-prawa. Jeśli unia by przetrwała to może mielibyśmy taką zachodnią wersję socjalizmu.
Żeby nie było że jestem za socjalizmem bo nie jestem

Pisałeś, że podział na l i p niewiele znaczy a później napisałeś:
"Geneza tego podziału jest bardzo prosta. "Lewica" czyli biedni chcieli wolnego wyboru i prawa do zmiany, a bogaci [prawica] dążyli do utrzymania własności, przywilejów, dziedziczenia tytułów i stanowisk, czyli istnienia świata bez zmian "zakonserwowanego"
Lewica to także dawna klasa średnia. Upraszczając: feudałowie kontra wieśniacy i miasta. "

To jest nieaktualne?
Zgubiłem słowo dziś. Miało być: Podział na lewicę i prawicę niewiele dziś znaczy.
A to ze względu na rozmydlenie obu pojęć. Dla większości lewica to np. PZPR, Ikonowicz i SLD. DLa innych prawo do wolności slowa i własnego światopoglądu. Dla innych znowu bunt i dążenie do zmiany. Wole więc nie używać pojęć które nie potrzebnie wprowadzają zamęt i utrudniają porozumienie.

Tak przy okazji to myślę że demonizujesz rolę lewicy.
Przykład: Hrabia Jaruzelski.-> Działacz komunistyczny. -> Etatystyczny feudał. Znajdź mi różnicę pomiędzy etatystycznymi panami feudalnymi w komunach i postkomunach z jednej strony a feudalną arystokracją średniowiecza..
Imperium Karola Młota nie różniło się zbyt wiele od związku radzieckiego albo komunistycznych chin.
 
OP
OP
H

Hadit93

New Member
66
0
Cyberius, zamęt pojęciowy jest ogromny. A napędza go skompromitowana lewica i niekompetentna etatystyczna prawica.

A co do słów: "Marksizm czyli socjalizm /lub komunizm w wersji zachodniej nie doszedł nigdy do władzy ani żaden zachodni nurt myśli lewicowej -więc trudno wnioskować czy w takiej rzeczywistości istniała by wolność słowa, i homo-prawa."

A Rosja to dla Ciebie Azja? Dla niby też chociaż zdania są podzielone.
A co do socjalizmu w wydaniu europejskim... słyszałeś o Robercie Owenie? Facet kupił kawał ziemi i chciał stworzyć prawdziwy socjalizm. Oczywiście wszystko trafił szlag. Jego przypadek jest mało znany bo w perfekcyjny sposób rzeczywistość storpedowała całą lewacką utopię. Facet po wszystkim wrócił do Anglii i dalej był socjalistą... wiedząc, że to nie działa.

Robert Owen:
"Za źródło zła uważał własność prywatną, która rodzi konkurencję i chciwość. Był zaciekłym wrogiem indywidualizmu - głosił zniesienie małżeństwa, wspólne wychowywanie dzieci, zlikwidowanie ulic i wybudowanie dużych placów i blokowisk (w skrupulatnie zaplanowanych tzw. wioskach owenowskich, małych, samowystarczalnych wspólnotach) oraz jednolity ubiór, odpowiedni na każdą porę roku, co miałoby zapobiec wyróżnianiu się osoby z tłumu innych.

Krytykował wolną konkurencję, własność prywatną, wadliwy podział pracy, struktury klasowe, ubóstwo robotników i kapitalizm. Twierdził, że aby człowiek się zmienił, trzeba przebudować, a najlepiej stworzyć ustrój komunistyczny. Chciał uspołecznić środki produkcji, scentralizować zarządzanie produkcją i zatrudnieniem. Wychowaniem i kształceniem powinno jego zdaniem zajmować się państwo. Wysunięto również postulat emancypacji kobiet. Głosił koncepcję pieniądza pracy, która miała zlikwidować niesprawiedliwość społeczną
"
-wiki

"Inny wczesny XIX-wieczny eksperyment, tym razem z nowożytnej ojczyzny wolności, pokazuje, że socjalizm oparty na indywidualnym wyborze - dokonywanym przez członków dobrowolnych wspólnot - tak samo przynosi ekonomiczną klęskę. Chodzi mi o historię wysiłków Brytyjczyka Roberta Owena, zdolnego menedżera i przedsiębiorcy. I on podchwycił tradycyjny socjalistyczny nonsens, że ludzie nie odpowiadają za swój charakter i swoje działania, gdyż są one rezultatem zewnętrznych warunków: środowiska, w jakim przyszło im żyć (tę filozofię do dziś wyznają politycznie poprawni idioci). Dlatego w owenowskich "wioskach jedności i współpracy" ludzie mieli się dzielić wszystkim, bez jakiegokolwiek prawa do prywatności. Mieli być kształceni do piętnastego roku życia, kiedy to stawaliby się "ludźmi nowej rasy przewyższającymi fizycznie, intelektualnie i moralnie wszystkich żyjących do tej pory na Ziemi". Oczywiście tacy nowi, wspaniali ludzie z owenowskiej utopii mieli pracować nieporównanie wydajniej niż inni, co zapewniałoby im niebywały dobrobyt.
Owen kupił w 1825 r. od religijnej wspólnoty w Stanach Zjednoczonych świetnie prosperującą wioskę, faktycznie firmę rolniczo-przetwórczą. Nazwał ją Nowa Harmonia i zapełnił Amerykanami, którzy odpowiedzieli na jego wezwanie do budowy nowej społeczności. Zasiedlenie wioski idealistycznie nastawionymi ochotnikami to metoda jakże odmienna od metody gen. Arakczejewa. A jak Cyryl? Zgodnie z oczekiwaniami (nie Owena, rzecz jasna, tylko ludzi rozumiejących prawidła ekonomii!), Cyryl był taki sam.
Ochotnicy już na starcie nie zasiali ani wiosną, ani latem wszystkich użytków rolnych należących do wspólnoty. Tak samo nie troszczyli się zbytnio o to, co później zasiali, dopuszczając do zniszczenia ogrodzeń i wyrządzenia szkód w zbiorach przez (widocznie marnie karmiony) żywy inwentarz. Kiepska praca zaowocowała - jak w każdym socjalizmie - niedoborami.
W zachowanych listach jednego z owenitów czytamy: "Szwendające się bez przeszkód świnie były naszym Panem i Władcą na polach i w ogrodach tego roku. Jesteśmy więc, jak byliśmy, bez warzyw, z wyjątkiem tego, co kupimy; przypuszczam, że obywać się będziemy tej zimy bez kartofli, kalarepy i kapusty". Kwitnąca działalność rzemieślnicza również podupadła. Kiedy jeden z członków owej religijnej wspólnoty, która sprzedała Owenowi swą własność, odwiedził Nową Harmonię, odnotował, że "uliczki są pełne próżniaków, którzy mają coś do zrobienia, do czego wystarczyłby jeden zamiast dziesięciu". Znana z "realsocu" zasada: "Czy się stoi, czy się leży, każdemu to samo się należy" została więc przyswojona przez członków wspólnoty w bardzo krótkim czasie.
Owen subsydiował nieróbstwo i marnotrawstwo, usiłował mobilizować członków wspólnoty do solidniejszej pracy, zakazał picia alkoholu (rzecz oczywista, bez skutku!), ale nie przynosiło to produkcyjnych efektów. Tak samo kolejne mityngi i reorganizacje. Jak wszyscy szlachetni głupcy, nie potrafił się też przyznać do porażki. Winił za to ludzi, którzy przyszli do Nowej Harmonii, gdyż wychowani w indywidualistycznym systemie nie mieli niezbędnych cech do wspólnego harmonijnego działania. Owen nie rozumiał, że tym samym stwierdza, iż socjalizm jest nierealizowalny. Ponieważ "nowego człowieka" można wychować tylko w socjalizmie, więc nie istnieje droga "stąd do utopii". I dlatego próba Owena i wiele innych musiały się zakończyć fiaskiem."
http://www.wprost.pl/ar/65049/Zalatwion ... dy/?I=1134
 
D

Deleted member 427

Guest
Dla mnie największą tajemnicą lewicy jest to, jakim cudem będąc w różnych rządach od przeszło 70 lat nie udało jej się zwalczyć korporacjonizmu. Co oni robią w tych rządach, że przy każdej okazji pierdolą, że korporacje to, korporacje tamto, korporacje to zło, tymczasem mija 70 lat obecności lewaków w parlamentach, a korporacje stały się większe, liczniejsze i cieszą się z coraz to nowych przywilejów. 70 lat rządzenia albo współrządzenia i na odcinku korporacjonizmu jest gorzej niż wtedy, gdy lewaków nie było na świecie :) :) Czasami odnoszę wrażenie, że z każdym okrzykiem "precz z korporacjami", który wychodzi z ust aktywisty lewicowego, korporacja dostaje jeden dodatkowy przywilej :) Oczywiście wytłumaczenie jest jedno: SPISEK prawicy, katolików i Reagana (Marks by pewnie dodał żydowskich bankierów, Hitler żydowskich spekulantów, a Lenin - żydowskich burżuazyjnych reakcjonistów) :) Ech... sam już nie wiem, świat stoi na głowie :)
 

23HailEris

Member
277
10
Czasami się zastanawiam skąd u nastolatków bierze się ta przypadłość, że zaczynają się uważać za wybitne jednostki, rasę panów, nadludzi, naśladowców Ayn Rand (powinni gardzić naśladowcami swoją drogą) oraz wybitnych egzegetów myśli F. Nieckiego, tudzież dostają erekcji na dźwięk słowa "motłoch." Burzliwe formowanie się podmiotowości po czasach uprzedmiotowienia w dzieciństwie? :) Mam podejrzenia, że jak im nie przechodzi po paru latach to zostają freak-hard propertarianami :)

Na szczęście tylko czasem się zastanawiam. :)
 

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
Hadit93 napisał:
A Rosja to dla Ciebie Azja?
Nie da się ukryć że w rosji dominują rozwiązania typowe dla cywilizacji tu[y]rańskiej. Czym się róznili bolszewicy od hordy i "ludzi stepu"
A co do socjalizmu w wydaniu europejskim... słyszałeś o Robercie Owenie?

Tak ale były to działania marginalne w porównaniu z rozmachem chin lub związku radzieckiego. Może także dlatego że w cywilizacji zachodniej ludzie mogli dysponować swobodniej swoją własnoscią i dzięki temu uakazywać absurdy komunizmu i socjalizmu.
Marksizm jeśli dobrze pamiętam mial dążyć do komunizmu drogą pokojową i poprzez demokrację/glosowanka:) a nie zbrojnych.
przewrotów.


Tak jeszcze rozróżniłbym lewicę i socjalizm.
Lewica to zbuntowana młodzież która dąży do rewolucji aby obalić zło.
Socjalistami zostają wtedy gdy dochodzą do władzy i zaczynają to zło współtworzyć:)
Podobnie kapitaliści i prawica. Prawica to ci którzy doszli do władzy:).

A zresztą to zaledwie dwieście lat. W historii cywilizacji ludzkiej to nawet nie krótkie pierdniecie.
 
Do góry Bottom