Trigger Happy napisał:Jeszcze jedno , ten "konkretny kierunek" , kształci tylko "sprzedawców aptecznych" a zapotrzebowanie na nich istnieje tylko dzięki państwowej biurokracji. Także za granicą "sprzedawcy apteczni" mogą złapać za miotły ...
Nieprawda. Praktycznie każdy absolwent polskiej farmacji posiada bardzo praktyczną wiedzę. Przy minimalnym jej poszerzeniu we własnym zakresie potrafi, m.in. dokonywać syntezy różnych narkotyków (amfetaminy, kwasów), czy pozyskiwać rozmaite cenne substancje (np. GBL, GBH, czystą nikotynę) poprzez analizę ogólnodostępnych środków przemysłowych. Jego wiedza jest mieszaniną chemii organicznej i nieorganicznej, dotyczy substancji działających na ludzi (i znowu: przy niewielkim dokształceniu się jest w stanie tworzyć bardziej zaawansowane materiały wybuchowe). Farmacja jest tym bardziej praktycznym kierunkiem, że poprzez naukę łacińskich nazw specyfików, ma poniekąd zasięg międzynarodowy. Wystarczy tylko nieco poznać specyfikę rynku leków innego kraju, żeby łatwo zacząć na nim działać.
Oczywiście wielu absolwentów tego kierunku to tłuki, ale jednak wymaga on pracowitości, systematyczności i daje mocną bazę do rozwijania swojej wiedzy. Powiedziałbym, że w wielu aspektach jest nawet praktyczniejszy niż medycyna... Inteligentny absolwent farmacji nie powinien mieć problemów z urządzeniem sie zagranicą.
Zachęcam serdecznie wszystkich farmaceutów, których sercu bliskie są zagadnienia anonimowości w stylu dawnego Onionforum do dzielenia się swoją ciekawą wiedzą, w odpowiednich miejscach, z pozostałymi internautami.