Przypadkiem byłem dzisiaj świadkiem rozmowy dwóch świeżo upieczonych magistrów farmacji, czyli jakby nie było konkretnego kierunku, na temat emigracji. Rozmowa na poziomie, wiele argumentów klasycznie liberalnych (wolność słowa, niskie podatki, minimum państwa) - mile widzianych chyba na tym forum, ale najbardziej podobała mi się konkluzja. Obaj dyskutanci zgodzili się, że nie warto wyjeżdżać i emigrować z Polski, bo tak jak kiedyś nieosiągalnym marzeniem wielu rodaków, wręcz ziemią obiecaną, były Stany Zjednoczone (a dla żądnych bardziej egzotycznych wrażeń Australia i RPA), tak dzisiaj nie ma już tak atrakcyjnych krajów... Do wspomnianych państwo stosunkowo łatwo wyjechać (legalnie i nie), ale nie są już tak pociągające jak kiedyś. Jakoś tam rysującą się alternatywą są obecnie jedyne Chiny, ale ogromna bariera języka niezwykle utrudnia myślenie o poważniejszym wiązaniu się z tym krajem + nie do końca przewidywalny kierunek rozwoju. Być może kilka ostatnich, uchodzących za raje podatkowe ciepłych krajów Wnioski jak widać raczej pesymistyczne Nikt dzisiaj paszportu nie zabierze, ale po prostu nie ma gdzie się przenosić. Co dedykuję wszystkim 13-letnim wyznawcom ideologii: jak się usamodzielnie, spieprzam stąd. Problem w tym, że nie bardzo jest gdzie.