Słuszny protest - debilne uzasadnienie

Tak to można odpowiedzieć na każdy postulat libertariański: chcesz broń? to zdobądź zezwolenie; chcesz handlować? załóż działalność; chcesz jeździć bez pasów? głosuj na Korwina.

Postulat zmuszania aptekarzy do sprzedawania środków antykoncepcyjnych jest libertariański? Aha... Poza tym chyba źle mnie zrozumiałeś, bo za cholerę nie mogę odnaleźć związku pomiędzy tym co napisałem i twoją odpowiedzią.
 

margines

wujek dobra rada
626
84
Pochłaniacz azbestu napisał:
Tak to można odpowiedzieć na każdy postulat libertariański: chcesz broń? to zdobądź zezwolenie; chcesz handlować? załóż działalność; chcesz jeździć bez pasów? głosuj na Korwina.

Postulat zmuszania aptekarzy do sprzedawania środków antykoncepcyjnych jest libertariański? Aha... Poza tym chyba źle mnie zrozumiałeś, bo za cholerę nie mogę odnaleźć związku pomiędzy tym co napisałem i twoją odpowiedzią.
Chyba sam nie zrozumiałeś. Nie chodzi o zmuszanie, tylko o to, że zasady prowadzenia apteki dyktuje państwo (dobrze napisane Madlock) Jak chcesz mieć aptekę, to musisz przyjąć zasady co do sprzedaży tego i owego. Ciepła posadka (dobrze napisane Nene) nobilituje, nie ma nic za darmo.
 

RiGhT_WiNg

Schizoid
233
44
Panie i Panowie, spokojnie :)
Problem niedostępności leków nie bierze sie ze złej woli farmaceutów tylko z debilizmu prawnego jaki obowiązuje. Skoro można sprzedawać leki tylko i wyłącznie w aptekach to konsumenci są narażeni na brak konkurencji z zewnątrz wobec wąskiej grupy koncesjonowanych handlarzy. Dodajmy że na koncesjonowaniu rynku leków zależy najbardziej koncernom takim jak Roche i to pod te korpotwory tworzone są regulacje.
 
Chyba sam nie zrozumiałeś. Nie chodzi o zmuszanie, tylko o to, że zasady prowadzenia apteki dyktuje państwo (dobrze napisane Madlock) Jak chcesz mieć aptekę, to musisz przyjąć zasady co do sprzedaży tego i owego. Ciepła posadka (dobrze napisane Nene) nobilituje, nie ma nic za darmo.

Może po prostu czegoś nie wiem, ale czy państwo w jakiś sposób dotuje apteki? Udziela im jakichś przywilejów? Jeśli nie, to jaka to "ciepła posadka"? EDIT: Przywilej wyłączności na sprzedaż leków się nie liczy, bo właściciel apteki w żaden sposób nie łamie tutaj aksjomatu- to państwo dokonuje agresji, nie on. Poza tym wewnątrz rynku aptekarskiego nadal istnieje konkurencja.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 782
4 724
Nene to nie jest kwestia sumienia tylko wolności. Nikt nigdy nikomu i nigdzie nie może dyktować co i komu ma sprzedawać i tyle. Ja mam dla nich mały "workaround" na to

3. Jeżeli w aptece ogólnodostępnej brak poszukiwanego produktu leczniczego, w tym również leku recepturowego, farmaceuta, o którym mowa w art. 88 ust. 1, powinien zapewnić jego nabycie w tej aptece w terminie uzgodnionym z pacjentem.

Przypuśćmy że umówie sie z facetką że bede mieć leki za dwa-trzy dni po czym je jej sprzedam i za każdym razem kiedy przyjdzie po następne będe sie umawiać na kilkudniowy termin. Od latania do apteki odechce jej sie i odpuści końcu. Chyba że prędzej zajdzie w ciążę :)
 
A

Anonymous

Guest
Macie problem. Aptekarze dawno temu po kryjomu handlowali truciznami i grzybkami.

Tu widać jak państwo antagonizuje grupy społeczne i wygrywa jednych przeciw drugim. W akapie nie będzie trzeba recept do kupna leku, ale recepta posłuży do tego czym jest, czyli będzie tam zapisane dawkowanie.
 
Do góry Bottom