Seria Fallout

A

Anonymous

Guest
W jednym z wątków padło kilka postów o serii Fallout, tak samo na shoutboxie, więc postanowiłem założyć nowy temat.

Patrzcie jakiego rodzynka znalazłem:

screenshot0bw.png


:D

Oczywiscie to nawiązanie do The Anarchist Cookbook :).

Mam mały problem w grze( Fallout: New Vegas), opisałem na tym forum - http://www.forum-fallout3.net/nipton-ni ... -3361.html

Jakbyś ktoś wiedział o co chodzi, niech mi da znać.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Uprzedziłeś mnie z tym tematem! Też chciałem założyć :) .

Są różne książki kucharskie, ja wiem, że niektóre radykalne libertariańskie grupy paramilitarne w USA nazywają siebie właśnie "patriotami", więc to pewnie nawiązanie do nich.
W ogóle Fallout jest grą bardzo libertariańską, małe społeczności, proste zasady, spluwy, prochy, dziwki, kasyna, kwintesencją jest Nowe Reno :) . Że rządzi tam mafia? Mojej postaci uzbrojonej w Gauss Rifle, w pancerzu wspomaganymi i ekipą zawierającą m.in. supermutanta mafia mogła skoczyć :D !
Oczywiście w świecie Fallouta istnieją też siły, które należy bezwzględnie niszczyć, Mistrz był komuchem, chciał wyrównać szanse i uczynić brzydalami wszystkich, nawet jak ktoś nie chciał, do odstrzału! ;) Kryptopolis (Vault City) - jakiś Orwell, słuchają się pierwszego obywatela, wszyscy wyglądają jak klony, kontrolują urodzenia, jak faszystowskie komuchy, zaorać! :p RNK - W Fallout 2 psy stoją na każdym rogu? Zapewne na terytorium republiki dzieci chodzą przymusowo do szkoły :mad:, rząd na pustkowiach? No way! No i Enklawa, to już są prawdziwi psychopaci, ale za to mają fajne wdzianka ;) .
Bractwo Stali nawet lubię, chociaż to też chuje :) .

Ciekawe są pustkowia w rejonie Waszyngtonu, mieszkają tam wampiry i idioci, którzy zbudowali miasto wokół bomby atomowej (i jak ich tu nie wysadzić?). Pomimo żalowej fabuły i zwykłych idiotyzmów (w F1 i 2 też były absurdy w stylu szczura chcącego zawładnąć światem, ale tamte były zabawne :) ) lubię Fallout 3 za ponury klimat.

To z Legionem wygląda na buga, niestety gra jest cholernie zabugowana :( .
 
OP
OP
A

Anonymous

Guest
Te dwa kretoszczury w Falloucie 2 zawsze mi się kojarzyły z bajką Pinky i Mózg. W ogóle niektórzy fani oprócz kanonu dwóch pierwszych Falloutów i tych Bethesdy, rozpoznają jeszcze kanon Fallouta i Fallouta 2 ;). W jedynce klimat jest najlepszy, ale gra jest krótka, za którymś razem przeszedłem ją w 10 godzin grając bez przerwy, robiąc wszystkie questy i gadając z każdym. Dwójka jest dłuższa, ale niektórzy fani twierdzą, że są w niej rzeczy nie przystające do settingu Fallouta, np. Nowe Reno i niektóre bronie. Twierdzi się, że Reno wygląda zbyt współcześnie, nowocześnie, ja lubiłem to miasto mimo, że kradną mi tam zawsze mój krążownik szos :p. No i w dwójce jest pełno odniesień do popkultury i dużo ester eggów, nawet tak po chamsku, jak ta pielęgniarka z Kryptopolis mówiąca po szybkim numerku, że dobrze, że nie jesteśmy w europejskiej wersji gry, gdzie są dzieci wycięte ;). Albo te dzieci w Reno, które się pytają czy jak skasujesz grę to one znikną :p, mówisz im, ze jak będziesz drugi raz przechodził grę, to o nich nie zapomnisz :).

Fallouty skończyłem wiele razy, kilka razy na kodach, z maks dopakowaną postacią, by mieć każdy dialog i przedmiot w grze :).

Ta seria to number one w historii cRPG.

New Vegas jest lepsze od heretyckiej trójki, bo podwykonawcą był Obsidian. Ale dialogi są lipne bo są za krókei w nowych falloutach, zrobione pod konsole. Czasem ktoś coś do mnie mówi, a ja nie wiem o co chodzi, albo wali z grubej rury, co nie powinno mieć miejsca w danej sytuacji. Bądź daje się przekonać po jednym kiepskim i krótkim zdaniu.

Nie wiem czemu, ale w Prim mi nie naliczyło reputacji po rozwaleniu bandytów. Szeryfem zrobiłem robota, który wcześniej był zatrudniony jako cieć oprowadzający w kasynie, nawijał o jakimś aucie( wystawione na środku kasyna), pistolecie maszynowym i parze przestępców od których nazwane zostało kasyno( dwa dni przed Bonnie i Clyde rozpoczęli działalność przestępcza, więc nie byli zgapiającymi pozerami :p). No bo kogo miałęm zrobić szeryfem? Kajdaniarza( ex bandytę), czy oficera z RNK? Dajcie spokój :). No i po wyzwoleniu miasta, stacjonujący obok żołnierze RNK, nie mają linii dialogowych na ten temat. Z resztą w tym kasynie nie da się zagrać... Ciekawe co sobie myślą autorzy gry, biorący ciężką kasę( ponad 200 zł za wersję na konsole - rozbój w biały dzień), gdy patrzą na mody, zwłaszcza te poprawiające tekstury i naprawiające bugi. Ale temu Obsidian jest chyba najmniej winny, tylko Beth która pewnie nagliła na wydanie gry.

Zagram drugi raz, tylko sobie grę dopakuję na maksa modami.

W ogóle to ghoule w nowych falloutach mi się nie podobają, inaczej je sobie wyobrażałem.
 

Avx

Active Member
831
186
Piter1489 napisał:
kwintesencją jest Nowe Reno :)

Moje ukochane miasto z Fallouta 2, tak. Kocham Nowe Reno :)

Piter1489 napisał:
Że rządzi tam mafia?

Cóż, najpierw wykonywałem dla mafii te zadania, które były zgodne z aksjomatami (np. rozwalenie jakiegoś senatora RNK - zajebiste, zawsze miło sobie postrzelać do politycznych świń reżimu republikańskiego).

Jak się trafiło coś sprzecznego z aksjomatami, to przestawałem zadania wykonywać. Ostatecznie rozwaliłem, za nieposzanowanie aksjomatów, wszystkie mafie z wyjątkiem Wrightów (tych od bimbru) i córeczki Bishopa (jakoś mi się udało, że się do walki nie włączyła).

Rodzinie Wrightów oczywiście nie przekazywałem bazy wojskowej, to by zaburzyło równowagę, szczególnie po rozwaleniu pozostałych rodzin.

Szkoda, że nie można było przejąć na własność baru Salvatore i kasyn, bo chętnie bym tak zrobił. Ale generalnie po rozwaleniu rodzinek zachowywałem się tak, jakbym był ich właścicielem :)

Zakończenie dla New Reno było, o ile dobrze pamiętam (lata temu grałem - dosłownie !) takie, że to mój syn (oraz panny Bishop xD ) przejmuje kontrolę nad Reno. Hm. Całkiem, całkiem logiczne. Wprawdzie rodzinkę Bioshopów prawie całą rozwaliłem, ale córeczka miała się dobrze; a Wrightom, choć ich nie tknąłem, NIE przekazałem bazy, a więc nie wzmocniłem ich za bardzo. W dodatku właściwie uważałem się za właściciela połowy miasta :p Dobre zakończenie :p

Piter1489 napisał:
Kryptopolis (Vault City) - jakiś Orwell, słuchają się pierwszego obywatela, wszyscy wyglądają jak klony, kontrolują urodzenia, jak faszystowskie komuchy, zaorać! :p RNK - W Fallout 2 psy stoją na każdym rogu? Zapewne na terytorium republiki dzieci chodzą przymusowo do szkoły :mad:, rząd na pustkowiach? No way! No i Enklawa, to już są prawdziwi psychopaci, ale za to mają fajne wdzianka ;) .

Wszyscy handlarze niewolników - też do odstrzału (to nie jest dobrowolne niewolnictwo przecież).

Premislaus napisał:
Twierdzi się, że Reno wygląda zbyt współcześnie, nowocześnie,

Kiepski dowcip. "Współcześnie" i "nowocześnie" (w najgorszych znaczeniach tego pojęcia) to wyglądają chuje z Kryptopolis i Republiki Nowej Kalifornii :>

Natomiast Reno to podstawa klimatu Fallouta 2, w każdym razie dla mnie...

---------------------------------------------------------------------------------------------
Moje zakończenia Fallouta 2 wyglądały, o ile dobrze pamiętam, tak:

Arroyo
Wiadomo, GECK użyty i wszyscy żyją zdrowo i szczęśliwie...

Modoc
Modoc ma się świetnie.

Nora
Nora też.

Kryptopolis
Populacja zmuszona do przeniesienia się do RNK z powodu promieniowania.
(dodałbym, że też z powodu wyeliminowania tej suki Lynette, ale tego niestety gra nie bierze pod uwagę :/ )

Nowe Reno
Dziecko Bishop.

Redding
Redding w sojuszu z Nowym Reno.

Broken Hills
Wyczerpanie uranu.

Republika Nowej Kalifornii
RNK pod rządami wojskowymi (po wyeliminowaniu cywilnego kierownictwa, do czego moja postać przyłożyła rękę :D ).
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Premislaus napisał:
W jedynce klimat jest najlepszy

Ja najbardziej lubię dwójkę, ale to pewnie dlatego, że to był mój pierwszy Fallout (jako dzieciak miałem angielską wersję z CD-Action :) ), na początku stwierdziłem "co za szajs!" i odstawiłem na półkę :D . Później poczytałem jak w to grać, odpaliłem i myślę "zajebiste", wtedy jeszcze połowy nie kapowałem, ale to właśnie dzięki Falloutowi podszkoliłem się z angola, bo chciałem rozumieć zajebiste dialogi.
Później zagrałem w Fallout, już polskiej wersji, niektórzy uważają Fallouta tylko po angielsku, ale według mnie polska wersja jedynki i dwójki jest świetna. Tactics do mnie nie przemawia jakoś :-/ .
Co do Fallout 3, to mam mieszane uczucia, ogólnie to go nawet lubię, ale mam do niego DUŻY dystans i nawet nie próbuję porównywać do starych. Do tego mam wątpliwości co do kanoniczności niektórych pomysłów Bethesdy, drzwi krypty są inne i otwierają się odwrotnie, po co? Tamte były lepsze! Dlaczego Advanced Power Armor MkII wygląda inaczej niż w dwójce?
W New Vegas jest lepiej, ale niestety też nie idealnie.

Premislaus napisał:
W ogóle to ghoule w nowych falloutach mi się nie podobają, inaczej je sobie wyobrażałem.

No właśnie, powinny być kościste i chude jak Set z Nekropolis, a wyglądają jak ludzie z głupawą teksturą, te zdziczałe wyglądają jak trzeba, ale... biegają. Biegające ghule?! Lenny z Gecko twierdził, że ghule nie potrafią biegać! :)

Avx" napisał:
Wszyscy handlarze niewolników - też do odstrzału (to nie jest dobrowolne niewolnictwo przecież).

Zapomniałem o nich, to się tyczy też Legionu heglującego Cezara (on na poważnie hegluje, jeśli się z nim pogada w dalszej części gry, to daje graczowi wykład o dialektyce heglowskiej :D ) .

Avx napisał:
Natomiast Reno to podstawa klimatu Fallouta 2, w każdym razie dla mnie...

Dla mnie też :), ale jak pisałem dwójka to mój pierwszy Fallout i to pewnie dlatego, bo rzeczywiście Reno nie jest w klimacie lat 40/50.
 

Avx

Active Member
831
186
Piter1489 napisał:
Reno nie jest w klimacie lat 40/50.

A Kryptopolis czy RNK są bardziej w klimacie lat 40/50 ? :p
Jakoś nie zauważyłem :> Raczej odwrotnie.

A Redding ? Broken Hills ? Też wcale nie bardziej niż Reno.

Najbliżej klimatu lat '50 to jest chyba ta wiocha, Modoc :p

Piter1489 napisał:
Co do Fallout 3, to mam mieszane uczucia,

Fallout 3 to ŻAŁOSNA HEREZJA. Z fabułą płytszą od kałuży i skopanym klimatem.

W Fallout: New Vegas nie grałem, ale z tego co czytam to znowu prawdziwy Fallout, ufff. Całe szczęście. Jak zobaczyłem ten twór żałosny zwany trójką, to już myślałem, że era rasowego Fallouta się skończyła, na szczęście się pomyliłem...
 

Shemyazz

New Member
500
38
Bez przesady, trójka mi się podobała :). W Fallouta jedynkę grałem jeszcze w 1999 roku, męczyłem się wtedy z nim strasznie, ale przeszedłem. I bardzo ze szlifowaniem inglisza pomógł. Chyba będę musiał zacząć grać w gry w niemieckiej wersji językowej :D.

W F3 coś strasznie Lincolna gloryfikują, aż chce się pomóc łowcom niewolników ;P.
 
OP
OP
A

Anonymous

Guest
zenarchist23 napisał:
http://www.fonline2238.net/wiki/Main_Page a ktoś słyszał o tym? ponoć niezłe i hardcorowe. fallout mmorpg w oldschoolowym wydaniu.

Grałem z tydzień. Powiem krótko - Quake 2D :). Przedmioty długo się wyrabia i szybko je traci. Grać samemu nie ma sensu, więc nie dla mnie. Po prostu musisz się przyłączyć do jakiegoś klanu i razem z kolesiami napadać na innych, czy chodzić na ustawki. Ale gra się nawet fajnie :).

http://fo2077.blogspot.com/ - mnie bardziej interesuje to, dopiero w trakcie tworzenia.
 

Avx

Active Member
831
186
Korzystając z ostatniego weekendu urlopu, gram w totalną modyfikację starego, klasycznego Fallouta 2 - Last Hope 1.06 .

Ściągając moda byłem zaszokowany, że waży tylko 8 mb. Jak to, myślę sobie - Restoration Project to 150; jak można upchnąć totalną modyfikację (nową grę na silniku Fallouta 2 !) w 8 ?

Jednak, jak widać, da się ! (kluczem jest nie wprowadzanie żadnej nowej grafiki czy animacji - same informacje o mapie czy skrypty questów są bardzo, bardzo "lekkie").

Wszystko jest nowe. Z wyjątkiem mechanizmów gry.


Fabuła zaczyna się tak.
Grupa wariatów w stylowych szatkach (coś a'la mnisi), biegająca po pustyni z pistoletami laserowymi, zamykająca ludzi w obozie i nazywająca się "zarządem ostatniego więzienia w postapokaliptycznej ameryce"; znalazła nas na pustkowiach; pogrążonych w amnezji. Totalnej amnezji - żadne życie przed odnalezieniem dla naszej postaci nie istnieje (świetne, dzięki temu można się w nią lepiej "wczuć").

Jak na świrów przystało, stwierdzili (mimo totalnego braku dowodów), że na pewno jesteśmy bandytą, wyrzuconym z plemienia za swoje zbrodnie.
Dali więc nam wybór - albo egzekucja, albo udowodnienie, że jesteśmy coś warci (coś jak podrasowana Świątynia Prób z oryginału).

Gdy to udowodnimy, gdy przejdziemy próby - jesteśmy wolni - lecz z zadaniem do wykonania ("jeżeli nie złożysz raportu w ciągu 4 miesięcy, wyślemy kogoś, żeby ci... Przypomniał..."). Podejrzewam, że zadanie to można zignorować - ale kosztem wkurwienia więziennych. I straty części fabuły.

To mi się podoba - nie jesteśmy "wybrańcem", jesteśmy dość zwykłym facetem z amnezją.

Wszystko nowe - wszystkie zadania, cała mapa... Wszystko :)
Praktycznie nowa gra ! De facto nowy Fallout ! Tylko ta sama, stara, dobra grafika i mechanizmy :)

--------------------------------------------------
Wymagania
1. Trzeba mieć amerykańskiego Fallouta 2 z ostatnim patchem.
2. Trzeba się ściśle stosować do poleceń z readme moda. Ściśle, znaczy "ściśle". Folder fallouta musi mieć dokładnie taką ścieżkę, jak mod wymaga. Inaczej nie będzie działać.

http://www.nma-fallout.com/forum/viewto ... sc&start=0
 

Smok

Zradykalizowany
150
64
Mnie najbardziej w nowym Falloucie denerwuje sztywność środowiska. W FPP wygląda to niemal tak jakbym przemieszczał się po projekcie kuchni czy innego garażu 3D. Widok broni i dźwięk przemieszania się nieco poprawia sytuacje, ale mimo wszystko to nie jest to. Widok TPP natomiast to dla mnie porażka, ledwo mogę na to patrzeć; już chyba starusieńki Tomb Raider 2 bardziej się wpasował w środowisko, a przynajmniej mam takie odczucie po latach. W ogóle powinni postawić na inny silnik, najlepiej Unreal Engine 3. :) Zdaje się, że dobrze sobie radzi z "pustkowiami": Unreal Engine 3’s terrain system, Landscape lets you easily create vast, realistic looking outdoor environments., http://youtu.be/0-i2JrdIJfk (uwielbiam ten modek).

F3 i NV zabugowane są, ale to już tradycja. Ponad rok temu zainstalowałem F2, łatki odautorskie plus mnóstwo fanowskich, a gra nadal była niepełna w kilku punktach. Do tego dochodzi brak optymalizacji w nowych Falloutach, ale to już chyba choroba konsolowa. Aż tak słabego kompa nie mam, żeby NV na niskich detalach od pierwszego wydania cięło się niczym młodzi Japończycy na wiosnę. Do tej pory nie jest znacznie lepiej. F3 działa o wiele płynniej, choć też mu trochę brakuje, a jeśli chodzi o Mother Zeta, to w pod koniec misji na statku nie mam klatek na sekundę, a sekundy na klatkę, do tego w ograniczonej przestrzeni! W ogóle tego nie poprawili. Uważam zresztą, że brak optymalizacji pod PC można porównać ze świadomym postarzaniem produktu. Jak już dyski SSD zejdą do normalnych cen, wtedy się dopiero zacznie olewka programistyczna.

No i motywy dźwiękowe. Bardzo żałuję, że nie nawiązano współpracy z Markiem Morganem i miano czelność wykorzystać część jego pracy z poprzednich części. Tu część wywiadu: http://fallout3.wordpress.com/2008/02/0 ... rk-morgan/

Możnaby pewnie też jeszcze ponarzekać na klimat, brak odczuwalnego napiecia. Tak w ogóle to ja chce zagrać w pełną wersje Van Burena poprzedniej ekipy. :(

http://en.wikipedia.org/wiki/Van_Buren_(Fallout_3)

Jedyne, co zdołali wypuścić to demo. Dobre i to.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
W nowych Falloutach najbardziej wkurwiają mnie... krypty, jak oni mogli zmienić te kultowe wrota?! Czemu otwierają się w drugą stronę?! Nienawidzę takiego mieszania w uniwersum, które lubię :mad: .
Fallout 3 ma fajne środowisko i klimat, ale niedobór questów, durne pomysły (np. miasto zbudowane dookoła bomby :-/ ) i płytkie dialogi psują całą zabawę.
New Vegas jest naprawdę spoko, przydałoby się parę bardziej mięsistych dialogów, ale świat gry, frakcje itd. wypadają bardzo dobrze. Co innego wygląd, F3 wygląda zdecydowanie lepiej, NV jest masakrycznie brzydkie, do tego pustkowie Mojave jest jakieś takie zamknięte, nie ma poczucia tej przestrzeni, tu nie można wejść, tam nie można, tu jakaś górka (masakrycznie brzydkie góry!).

Smok napisał:
Tak w ogóle to ja chce zagrać w pełną wersje Van Burena poprzedniej ekipy. Sad

Też bym chętnie zagrał w Fallouta w stylu starych, niestety raczej się tego nigdy nie doczekamy :( .
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Hitch napisał:
Trójkę uważam za dno i syf totalny

Z Fallout 3 jest jak z "Prometeuszem" Scotta, nawiązywał do starej serii otoczonej mega kultem przez fanów i dlatego ludzie zdrowo przesadzają w ocenie tej gry :) . W końcu gra sprzedawała (i sprzedaje) się dobrze, miała dobre recenzje, szczególnie wśród ludzi, którzy nie grali w 1 i 2/nie byli fanami.

Ja stawiam grubą kresekę między 1 i 2 a 3 i NV, powinno się je traktować nie jako bezpośrednich następców a zupełnie inne gry w świecie Fallouta (chociaż jak napisałem wyżej do niektórych rozwiązań mam wątpliwości). Do F3 mam mnóstwo uwag, słaba fabuła, słaby świat (w sensie frakcji itp.), słabe dialogi, ale... kurde miło mi się w to grało, nie potrafię tego wyjaśnić. Design pustkowia mi się podoba, nie zgadzam się z tym że gra nie ma klimatu, Fallout 1 i 2 miały oszczędną oprawę graficzną, dużo rzeczy trzeba było sobie wyobrazić i to co sobie wyobrażałem mniej więcej pokrywa się z tym co zrobili w trójce (wziąłem jeszcze poprawkę na to, że rzecz dzieje się w zupełnie innym miejscu).
 

Hitch

3 220
4 877
"Fallout 2" to gra mojej młodości. Pierwsze tygodnie (a raczej miesiące/lata do polskiego wydania) spędziłem z wersją z CD-Action. Pomimo masy błędów (co to patch dowiedziałem się w kolejnym numerze, kiedy zamieścili ten 1.02 do F2 :)) i niezbyt obcykanej rozgrywki, wciąż nie mogłem się oderwać. Z czasem dostrzegłem, że Inteligencja liczy się tak samo bardzo jak Siła (nawet bardziej, za jej pomocą można tę drugą rozwijać), Percepcja może zrównoważyć słabe Szczęście a Zwinność maskuje średnią wytrzymałość. Moim pustynnym mnichem kung-fu rozgromiłem setki tysięcy NPCów, gdyż "Fallout 2" przeszedłem coś koło 50 razy. Przynajmniej trzy razy w roku zasiadam do tej pięknej gry i oddaje się kultowi apokaliptycznego westernu sci-fi. Niezapomniane chwile oraz masa najczystszego ekstraktu epy wymieszanej z nieziemską grywalnością sprawiają, że F2 bawi tak samo dziś jak i przed trzynastoma laty i przed 50 sesjami.

Jedynkę też uwielbiam, choć znacznie mniej niż doskonały sequel. Pewnie kwestia przyzwyczajenia, bo w F2 zagrałem wcześniej, ale też cholernie brakuje mi usprawnień z dwójki.

"Tactics" jest świetną erpegową taktyczną strzelaniną, ale zabrakło większej interakcji ze światem i ciekawszej fabuły. Ale mimo to idealnie sprawuje się jako deser po "Falloutach", animacje szatkowanych kałachem przeciwników kopią dupsko po dziś dzień.

"Fallout 3" jest dla serii tym, czym było "DH 4.0" dla "Szklanej Pułapki". Sprymitywiałym przerostem formy nad treścią, maksymalnie odtwórczą (a kiedy pokazywało się coś oryginalnego od Bethesdy to denną), obraźliwie uproszczoną padaczką półrazowego użytku. Pamiętacie? W pierwszej prawdziwej misji bohater (osiemnastolatek!!!!!1) rozbraja/detonuje bombę atomową. What the fuck?! Do tego brak możliwości mordowania dzieci, strzelania po jajach i oczach oraz sprowadzenie całości do płytkiego, kiepsko animowanego TPSa/FPSa.

"New Vegas" jest o niebo lepsze i sprawdza się zarówno jako (doszyta bardzo na siłę) część serii jak i rozrywka, która niemal na każdym kroku stara się przykryć mariaż z gównem od Bethesdy. W większości się udaje, ale to co było najlepsze w starych (a raczej jedynych słusznych) "Falloutach" w dalszym ciągu jest mocno rozwodnione i zbytnio uproszczone.

Wszystkie klasyczne części trzymam na dysku i będę grał w nie dopóki będę miał prawą rękę z przynajmniej palcem wskazującym. Polecam gorąco tym, którzy nigdy nie grali, bo to po prostu genialna historia, scenariusz, dialogi i postacie.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 794
Wszyscy zaczynali przygodę od drugiej części Fallouta z CD-Action? :D Ja też. Z całą pewnością jest to jedna z moich ulubionych gier od Black Isle, chociaż gdy idzie o to studio, to dla mnie, mimo wszystko, fabuła i wykreowany świat z "Planescape: Torment" kładzie na łopatkach Fallouty. Mimo wszystko wolę w grach RPG dobrze opowiedziane, epickie historie, im bardziej niesamowite, tym lepiej.

Chociaż jest parę genialnych motywów. Typu skorpion grający w szachy, gadający deathclaw ocalony przed egzekucją, możliwość zawarcia szotganowego małżeństwa czy K-9. Perki i tytuły też bardzo ubarwiały te gry. Tak samo jak te bardziej nietypowe random encounters. Ale rozległość tego świata i możliwość robienia w nim czegokolwiek, położyła jakąkolwiek bardziej złożoną fabułę. Ja przynajmniej nigdy nie mogłem się zmusić, aby wykonać absolutnie każdego questa, chociażby z ciekawości co się zmieni.

Początki zresztą wspominam najlepiej, ta wielka podjarka, gdy dotarło się do Den, a później kombinowało części do Highwaymana. Lubię też ten motyw z San Francisco, z dwoma szkołami kung-fu. Czy wątek Myrona. Wychodzi więc, że sporo lubię, nawet po latach, ale i tak jakoś cenię mniej od "P:T", przez ogólne wrażenie.

Jedynka, rzeczywiście za krótka - natomiast w nic trójwymiarowego już później nie grałem, to się nie wypowiem. Znam tylko dwie pierwsze, rysowane części i to się raczej nie zmieni. ;)

Przydałoby się wydzielić dział w HP dla (pop)kultury - książki, filmy, seriale, muzyka, gry upchnęłoby się w jednym miejscu i nie mieszałyby się z gadkami o realnym świecie.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 881
12 264
Wszyscy zaczynali przygodę od drugiej części Fallouta z CD-Action? :D
Nie wszyscy, mnie najpierw trafiła się F1 niedługo po wydaniu ale przeszedłem ją całą dopiero na fali entuzjazmu po przejściu F2 ;) Do dziś mam tylko 3 oryginalne gry w piwnicy F: Tactics i podłączone do niego F1 i F2 + płytki z F1 i F2 z CD-ACTION. Ostatnio wyrzucałem śmieci w tym elektronikę ale to pudełko zostawiłem dla młodszego pokolenia jako dziedzictwo lat 90tych :)

Świetna seria, obok Anarchy Online, moje ulubione gierki. F3 nie byłem jednak w stanie przejść, to zwyczajnie nie to :) Odpadłem już na starcie w tej pierwszej wiosce z bombą.

Muszę obczaić te fallouty online.
 

Smok

Zradykalizowany
150
64
Bez przesady zeby porownywac F3 do telewizyjnego Prometeusza czy DH4 dla nastoletnich polglowkow. ;P NV zostalo zescenariuszowane przez bylych pracownikow z Black Isle ale nadal uwazam F3 ogolem za lepsze. Mam teraz jeden z szybszych dyskow SSD, kupilem go takze z mysla o NV, ale gra nadal sie tnie. :( A nawet jak sie nie tnie, te 40-50 fps ktore wyciagam nadal nie wystarcza na zachowanie uczucia plynnosci. :( Skopali sprawe z NV. I tak, ja tez zawdzieczam CDA Fallouty.
 

Smok

Zradykalizowany
150
64
F3 nie byłem jednak w stanie przejść, to zwyczajnie nie to :) Odpadłem już na starcie w tej pierwszej wiosce z bombą.

Gdy pierwszy raz gralem w F3 umyslnie poszedlem w PRZECIWNA strone i do Megatonu nie doszedlem do konca gry wiec sproboj w ten sposob bo gre mozna przejsc nieliniowo, zapewniam cie.
 
Do góry Bottom