Sentyment do Austro-Węgier

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
galicja graniczyła z węgrami więc ludzie tam mają inne zdanie o madziarach niż reszta polaków, którzy są jakoś przychylniej nastawieni do madziarów, "polak węgier dwa bratanki..." i inne bzdury...
większość band grasujących w beskidach pochodziła z węgierskiej strony, słowo tołhaj wywodzi sie z węgierskiego tolvaj...
szczególnie narodowcowe odpady sie jarają węgrami...
 
OP
OP
D

Denis

Well-Known Member
3 825
8 510
Ciekawa dyskusja o madziaryzacji.
http://austro-wegry.info/viewtopic.php?p=10005

I posty z innego tematu.
2nqz1n6.jpg


31687f7.jpg


142bi1d.jpg
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
węgry tak samo jak jebana rzeczpospolita to unitarne gówno, sama austria byłą federacja czy nawet konfederacją...
tereny które obecnie stanowią cześć rp to nie były po prostu austro węgry ino niezależne od siebie królestwo galicji, księstwo cieszyńskie, wolne miasto kraków...
co właściwie honved robił w galicji??? przecie nie był częścią ck armii, a w galicji była ladwehra...
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
Mnie zadziwia nie poruszona w tym wątku kwestia, mianowicie mnogość firm i stowarzyszeń z nazwą Galicja. Na początku lat 90-tych wiele nowych firm, spółek czy organizacji miało w swej nazwie słowo «Galicja». Nie wiem dlaczego?
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
mnie dziwi ilość firm które maja w nazwie ...pol...
To zwykłe rodzime cebulactwo. Jakoś się firma musi nazywać. Na Ukrainie też masz od cholery firm, które mają w nazwie trzy_coś_tam, takie ichnie cebulactwo. Ale skąd im ta Galicja przyszła do łbów? Przecież Kongresówka i Prusy nie występują w nazwach.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Jeszcze są firmy z końcówkami -ex. Zakładane zazwyczaj w epoce mojej bobasowatości. Też za cholerę nie rozumiałem tej mody. Łacinofilia czy ki diabeł? Whatthefuckex plc.

To zwykłe rodzime cebulactwo. Jakoś się firma musi nazywać. Na Ukrainie też masz od cholery firm, które mają w nazwie trzy_coś_tam, takie ichnie cebulactwo. Ale skąd im ta Galicja przyszła do łbów? Przecież Kongresówka i Prusy nie występują w nazwach.
Jest jeszcze przecież ta Galicja - może te firmy sprzedają hiszpańskie kafelki albo bezrobotnych?
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
Ale skąd im ta Galicja przyszła do łbów? Przecież Kongresówka i Prusy nie występują w nazwach.
no bo ludzie z galicji mają sentyment do czasów królestwa galicji, ci z prus i kongresówki nie mają...
widocznie tam było chujowo przed jak i powstaniu 2rp, a w galicji było fajnie ale zrobili rp i było chujowo, podatki, syf, kolesiostwo i po odwrotnej stronie ulicy jeździć kazali hehe
 

Karmazynowy Mściciel

To ja będę budował drogi w akapie
421
522
Jeszcze są firmy z końcówkami -ex. Zakładane zazwyczaj w epoce mojej bobasowatości. Też za cholerę nie rozumiałem tej mody. Łacinofilia czy ki diabeł? Whatthefuckex plc
Jeszcze są euro-. O ile inne prefiksy, suffixy i dodatki niewiele konkretnego mówią, to paneuropejska cebula zazwyczaj sugeruje totalne badziewie. I to niezależnie, czy w Polsce, we Francji czy w Niemczech. Przynajmniej takie jest moje doświadczenie.
 

Hitch

3 220
4 872
W poprzedniej robocie byłem ciągle wystawiony na kontakt z takimi firmami. Ba, w takiej samej pracowałem. Oczywiście nazwa kończyła się na X. To jest plaga. Zero inwencji przy tworzeniu nazwy. Nie trafiłem nigdy na żadną, która byłaby chwytliwa. Same POLe, Xy i poprzerabiane nazwiska właścicieli. Czereśniactwo at it's finest.
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 120
Ja mam do czynienia zazwyczaj z ludźmi, który, gdyby były niższe ZUSu i inne składki, to robiliby na umowie o pracę, a tak to wystawiają faktury dla swojego pracodawcy, więc to normalka, że "firma" nie musi mieć chwytliwej nazwy, tylko byle jaką, bo nie ma to żadnego znaczenia.
 

Luizy

Well-Known Member
520
2 018
Swoją drogą. Polecicie jakaś książkę historyczną przedstawiającą stopniowo polepszającą się sytuację Polaków w Galicji? Oczywiście najlepsze byłoby podejście do tematu z wolnościowego punktu widzenia, parę suchych danych typu wysokość poszczególnych podatków i jakiś obrazowych historii pokazujących mniej więcej jak wyglądało tam codzienne życie na przełomie XIX/XX w. doceniłbym (wiem, że dużo wymagam).
 
Do góry Bottom