Samolot pasażerski na Ukrainie, Izraelczykom spadł jak z nieba

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
@Volvek linkujesz do jakichś socjalistycznych stron, axis of logic to jakaś tuba wenezueli, drugie to ria nowosti, a trzecie to strona o nazwie world socialist web site...
a art ukazał sie w gazecie której sprzedaż w singapurze jest zakazana, i jest zamieszana w wiele afer przekrętów propagandowych... jest tubą propagandowa jakiejś partii malezyjskiej...
nie jest to zbytnio wiarygodne źródło...
nie dziwne że piszą o strzelaniu rakietą i dobijaniu działkiem hehe, pisał to ktoś kto chyba w kiepskich grach komputerowych samolotem lata...
 

pikol

Od humanitarystów nie biorę.
1 004
1 635
@Volvek linkujesz do jakichś socjalistycznych stron, axis of logic to jakaś tuba wenezueli, drugie to ria nowosti, a trzecie to strona o nazwie world socialist web site...
a art ukazał sie w gazecie której sprzedaż w singapurze jest zakazana, i jest zamieszana w wiele afer przekrętów propagandowych... jest tubą propagandowa jakiejś partii malezyjskiej...
nie jest to zbytnio wiarygodne źródło...
nie dziwne że piszą o strzelaniu rakietą i dobijaniu działkiem hehe, pisał to ktoś kto chyba w kiepskich grach komputerowych samolotem lata...

No w sumie teraz zwróciłem uwagę, że te źródła to dupne są. Naszym mediom za wszelką cenę zależy, żeby wyszło na Rosję, a tym z kolei żeby na Ukrainę ;) Trzeba chyba trochę dystansu do obu stron.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Kanclerzyca chce znaleźć rozwiązanie, które nie zaszkodzi Rosji.
http://www.pb.pl/3825654,83269,merkel-nie-chce-zaszkodzic-rosji
Skoro tak się sprawy potoczyły, to marzenia głównego obciągacza amerykańskiej łaski Radosława S. o stołku w NATO lub UE legły w gruzach. Więc możemy się domyślić, dlaczego na pocieszenie dostał własną wioskę.
Ale co z tego wynika? To że Rosja tak czy siak przejmie kontrolę nad tamtym terenem. I już twardo mówi Głosem Rosji:
Moskwa nie pozwoli winnym katastrofy Boeinga uniknąć odpowiedzialności
Co oznacza, że ormowcom którzy robili majdany może się oberwać...
 

tomahawk

Well-Known Member
736
1 295
Zgodnie z tym, co napisał @kr2y510, Rosja dostała zielone światło od naszej Złotej Pani z Berlina - Ukraina (przynajmniej wschodnia) może szykować się na wpierdol. Ciekawe kiedy Jaceniuk i Poroszenko zaczną spierdalać z Ukrainy? A w naszych niezależnych mediach redaktorzy rozpaczliwie pytają: "Czemu świat na to patrzy i nie reaguje?" - tymczasem, zgodnie z tym co pisał wcześniej Michalkiewicz, sojusz niemiecko-rosyjski ma się dobrze. Jeśli dodatkowo jankesi dogadają się z ruskimi, którzy pogodzą Asada i Obamę, to znów obudzimy się z chujem w ręku - wtedy niezależni dziennikarze z Gazety Polskiej czy TV Republika mogą mieć mokro w gaciach.
 

Volvek

Well-Known Member
797
1 919
Kopiuję tu tekst z innego forum, na którym się udzielam. Gościu pisze, że korzysta z wielu źródeł informacji, ma przyjaciół na Ukrainie i wie co tam się dzieje i w tym długim tekście to opisuje. Tu i ówdzie jest trochę nieskładnie, ale idzie zrozumieć. I jestem skłonny uwierzyć tej wersji wydarzeń, niż tej o Putinie chcącym zbudować drugi ZSRR:

Będzie długo, ale jeśli ktoś nie chce zrozumieć skomplikowanej od dawna sytuacji Ukrainy i złożoności całego konfliktu, albo nie obchodzi go los ludzi w Donbasie, to może przewinąć i dalej (cenzura) na ruskich.

Co do działań USA to to tylko kropla w morzu, jeśli ktoś doszukuje się ciągłej agresji to należy szukać jej w Waszyngtonie, bo to w ostatnich dekadach ciągłe wojny, dziesiątki zamachów stanu, w większości na władze demokratyczne, wspieranie, utrzymywanie reżimów i ugrupowań terrorystycznych, masowe naloty na wiele krajów. Tutaj ma to niewiele do rzeczy poza podejściem pod Iran - to kolejny cel NATO ze względu na przechodzenie na giełdach na euro i dinary ze zbankrutowanego dolara (to samo planował Saddam, Kaddafi chociażby). Rosja I Syria to blokują, stąd sponsorowanie terrorystów w Syrii i doprowadzenie do wojny domowej, zresztą na tym tle (i na tle Iraku) powstało teraz ISIS. Rosja i Chiny blokują wojnę w Syrii otwierającą drogę do Cieśniny Ormuz, to zrobiono podejście pod Krym kontrolujący Morze Czarne i mający strategiczne znaczenie dla Rosji, by móc na nią naciskać. W skrajnym momencie puczyści z Waszyngtonem ogłosili plan głowic na Krymie.

Trzeba pamiętać, że Ukraina to twór sztuczny, buforowy i podzielony od dekad na dwie Ukrainy, tę zachodnią, kijowską i wschodnią, doniecką, że tak to uproszczę. W sprawie tych podziałów nic w Kijowie nigdy nie zrobiono, ludzie na wschodzie od dawna żyją w poczuciu, że są zostawieni sami sobie i uważani za innych. Nawet etnicznie podział jest ogromny, na wschodzie mieszka kilkanaście milionów Rosjan. Kulturowo, gospodarczo, bo inne modele, wszystko. To między innymi siedziba Partii Regionów i Janukowycza. Czyli rządzącej partii i prezydenta wybranych w wolnych, demokratycznych wyborach, tych samych, które obalono zbrojnie i sterroryzowano, przejmując władzę w sposób siłowy.

Przypomnijmy jak do tego doszło, że po Pomarańczowej Rewolucji, czymś, co było naprawdę piękne, doszło do takiej sytuacji. Był to prawdziwy moment zwrotny i opozycja na Ukrainie dostała wtedy wielką szansę na walkę z korupcją, biedą, oligarchią. Tymoszenko i Juszczenko wyrośli na prawdziwych mężów stanu i podzielili ze sobą władzę. By ją użyć do tego by dołączyć do oligarchii przez złodziejstwo, a na koniec zniszczyć się nawzajem w wewnętrznej walce politycznej kosztem kraju. Sama Tymoszenko nagle urosła do roli miliarderki z olbrzymim majątkiem po miesiącach na fotelu premiera, za co poszła do więzienia (i za zlecenie działań mafijnych). Opozycja, już rządzący, posypali się, okazało się, że korupcja wzrosła, kraj zbiedniał, nic się nie poprawiło. Wróciła siła "wschodnia" w polityce, Janukowycz wygrał wybory, zaczął lawirować między UE i Rosją by jak najlepiej wykonywać interesy Ukrainy, by wyciągnąć od każdej stron coś dla siebie. Od UE wsparcie, know-how, dotacje, od Rosji korzystne umowy gospodarcze. Jednak stagnacja i brak poprawy obudziły opozycję, która skupiła się wokół niewinnej, śmiertelnie chorej Tymoszenko, siedzącej w więzieniu. Unia Europejska zaczęła naciskać na Janukowycza w celu jej uwolnienia, Janukowycz zaczał traktować ją jako kartę przetargową, ale Ukraina odstawała sankcje i ludzie zaczęli się burzyć. Skończyło się Majdanem i pokojową demonstracją.

W tym samym czasie wspierane były obozy radykalne, wrogie i Janukowyczowi i opozycji, oparte na banderyźmie i ideologii neonazistowskiej, co nie jest propagandą, bo wystarczy poszukać samego określenia się tej siły, jawnie się do tego odwołują, czerpią inspirację, bohaterów, struktury, program polityczny, Prawym Sektorze, Swobodzie itd. Tworzone były bojówki, organizacje, pieniądze płynęły przez ambasadę Waszyngtonu. Sytuacja na Majdanie się zaogniała, doszło do przemocy ze strony protestujących, milicja odpowiedziała i sytuacja stała się krytyczna. W pewnym momencie, gdy trwały rozmowy, snajperzy zaczęli strzelać do opozycji i milicjantów. Jak wykazało wewnętrzne śledztwo na Ukrainie byli to snajperzy Prawego Sektora. Wywołało to lawinę przemocy i walk, zakończonych układem Janukowycza z opozycją parafowanym w obecności głów dyplomacji Polski, Niemiec i Francji. Okreslono przedterminowe wybory, zdanie urzędu, zmiany organizacji władz na Ukrainie poprzez zwiększenie siły parlamentu, reformy publiczne. Wszystko cacy. Janukowycz jednocześnie zrezygnował z użycia wojska przeciwko ludziom. Nawet Tymoszenko cudownie ozdrowiała i na szpilkach włączyła sie z powrotem do polityki.

I sytuacja była rozwiązana. Co się stało potem? Komu to nie pasowało? W tym układzie zabrakło miejsca dla skrajnej opozycji, gdyż poparcie dla nich było mniejszościowe, bo większość ludzi na Ukrainie jest normalna. Wyczuli moment słabości, wycofania się Janukowycza i uderzyli siłowo wywołując bitwę na ulicach Kijowa, która kosztowała życia ponad setki ludzi i obaliła władze bo pociągnęła Majdan już po układzie. Za wszystkim stała oligarchia, wspierająca to finansowo, bo w poprzednim rozliczeniu mogła stracić swoją pozycję, bo to nie przeszło bez oligarchów. Wyprowadzili do władzy banderowców, którzy sterroryzowali Partię Regionów, by przy w połowie pustych ławach ogłosić nowy parlament i rząd. Weszli w koalicję z umiarkowaną opozycją, tą "pomarańczową" i rozpoczęli przejmowanie kraju, władz lokalnych, mediów. Zaczeło się od marszu wstydu dla Berkutu, gdzie milicjanci szli na klęczkach, niektórych podpalono, innym wyłupano oczy i rozwiązaniem Berkutu oraz powołaniem Gwardii Narodowej pod przewodnictwem Prawego Sektora, zorganizowanej na wzór banderowskich sotni. Ogłoszono ustawy przeciwko ludności rosyjskiej, zakazujące między innymi języka rosyjskiego, doszło do ataków na Rosjan, np spalono autobus z Rosjanami, polowano na polityków Partii Regionów, wypędzono Janukowycza, dochodziło do pobić i grabieży na ludności rosyjskiej. Jednocześnie wraz z Waszyngtonem puczyści ogłosili plany usunięcia Floty Czarnomorskiej z Krymu i odzyskanie go dla Ukrainy, bo Krym do tej pory był Autonomią z bazami rosyjskimi i w ponad 80% ludnością rosyjską, oraz strategicznym miejscem dla Rosji, wycelowanym w jej podbrzusze i kontrolującym Morze Czarne, w tym tranzyt bliskowschodni.

Kolejnym akordem była więc reakcja Rosji, gdzie padło pytanie "NATO na Krymie, a więc do dalej, Moskwa?", która wspomogła odwieczne roszczenia Krymu do niezależności od Ukrainy, bo od dekad Krym był miejscem wypoczynku i niczym więcej, bez inwestycji, takim osieroconym dzieckiem Ukrainy, gdyby nie turystyka to kompletnie biednym. Żołnierze Floty Czarnomorskiej zablokowali bazy wojsk ukraińskich na Krymie, jednakże bez walki by nie prowokować walk, bo wtedy to byłaby napaść, a tak ich obecność była tam ciągła. Perfidne zagranie armii rosyjskiej, ale okazało się na tyle skuteczne, że nikt nie zginął. W międzyczasie dozbroili miejscową milicję, która przejęła ten obowiązek, wojska ukraińskie zostały potraktowane w Kijowie jako zdrajcy, którzy nie chcą walczyć, to zdały broń i opuściły Krym korytarzem. Pomijając tych żołnierzy, którzy zostali i dołączyli do milicji bo byli narodowości rosyjskiej albo mieli rodziny na miejscu. Wtedy ogłoszono późniejsze referendum, przeprowadzono je bez uchybień, Krym ogłosił niepodległość a potem dołączenie do Federacji wolą ludzi. Nie ma przy tym tutaj mowy o powstaniu nowego państwa. Casus takiego odłączenia ustaliło dawno temu NATO, choćby bombardując miesiącami Jugosławię, rujnując ją, mordując tam setki tysięcy ludzi i zwalając sporo ofiar na głowę Serbów, jak te kilka zbombardowanych miast bośniackich. Bo rozrzut mieli wtedy taki, że i ambasadzie chińskiej w Bułgarii się oberwało. Tutaj "wojna krymska" odbyła się bez ofiar i z woli ludzi, niemal jednomyślnej i niesfałszowanej, według masy obserwatorów z Europy, w tym z Polski.

...I to był moment zwrotny, bo w tej chwili ci, co nie zaakceptowali rządu puczystów z Kijowa zaczęli demonstrować na wschodzie kraju przeciwko parlamentowi, Turczynowi, Jaceniukowi i tak dalej. Demonstracje nasilały się z obu stron, przerzucone zostały bojówki Prawego Sektora, np do Doniecka, Odessy i tak dalej. Rosja zaczęła finansować opozycję antykijowską, istniejącą na górniczym wschodzie od dekad i wyrażającą się nawet w sporcie choćby na linii Szachtara i Dynama, aż po najdrobniejsze kwestie kulturowe i gospodarcze. Demonstracje zaczeły być atakowane przez bojówki, zaczęła rosnąć przestępczość, milicja pamiętając los Berkutu wsparła opozycję. Apogeum tego nastąpiło w Odessie, gdy bojówkarze kijowscy zamordowali ponad pięćdziesiąt osób podpalając je w budynku a potem pałkami dobijając tych, co skakali z okien, po wcześniejszej bitwie i spaleniu miasteczka namiotowego. Po tym nastał ruch zwrotny w części miast.
 

Volvek

Well-Known Member
797
1 919
A dokładniej samorządy i lokalna milicja na spółkę z opozycją zaczęły ogłaszać niezależność od Kijowa. Z miejsca zostały wsparte przez specjalistów i pieniądze z Moskwy, która wykorzystała moment chaosu do zabezpieczenia swoich interesów gospodarczych oraz do ochrony obywateli rosyjskich, którzy zaczęli ginąć w napadach i na ulicach, bo w Kijowie zagościły hasła "Śmierć ruskim, żydom i lachom" wraz ze wzrastającą rolą Prawego Sektora w parlamencie i po przejęciu najważniejszych stanowisk przez Turczynowa i Jaceniuka, oraz po przejęciu mediów państwowych poprzez pobicie prezesa i sterroryzowanie pracowników. Na nowo powstał na dawnych barykadach Majdan, miasteczko odżyło. W tym czasie po akcji samorządów i milicji nawiązały się walki z bojówkami i ruszyła machina propagandowa, nazywająca wszystko prorosyjskim i separatystycznym.

Jednocześnie włączył się polski rząd. Dla Tuska i Komorowskiego okazało się to doskonałą okazją do zdystansowania Kaczyńskiego na jego własnym polu, zwłaszcza w obliczu problemów wewnętrznych i kolejnych afer. By zagrać na antyrosyjskich, nauczanych w wielu rodzinach nastrojach jednostronnie poparli działania Kijowa, a Sikorski zapomniał już, jak przy nim podpisywano porozumienia. Ruszyły się też polskie media wietrząc sensację i budując oglądalność, byleby nie wyłamać się z całości. Wyłamało się niewielu. Korwin-Mikke, resztki Samoobrony, pojedyncze media, ale utonęły w tym. Padło hasło "trzeba ukarać Rosję, my na tym stracimy, ale to dla dobra wolności" Tuska. Unia Europejska włączyła się do tego po otrząśnięciu się z sytuacji, gdzie forsowany, przyśpieszony akces do niej został zablokowany przez Janukowycza szukającego obustronnych korzyści, lawirującego, zanim go wygoniono, między wschodem i zachodem, gdzie początkowo UE osiągnęła swój cel, by nagle stanąć przed faktem dokonanym aneksji Krymu i radykalizacją postawy w Kijowie. Nie mogła się już wycofać, to został otwarty front polityczny z Rosją na tle krymskim. Wsparcie zostało uznane w Kijowie za dobry znak i wysłano pierwsze wojska na wschód by opanowali sytuację, jednocześnie znosząc wcześniejsze dyskryminujące ustawy by załagodzić sytuację z mniejszością rosyjską.

I w tym momencie był ostatni dzwonek, by nie było wojny domowej, potrzebny był nacisk Europy na Kijów, by zatrzymała wojska, tak jak Janukowycz to zrobił wcześniej i rozpoczęła proces zapewne długich rozmów ze wschodem i wspólny plan na Ukrainę, oparty na federalizacji i zmniejszaniu różnic między regionami. Jednakże poparcie dla Ukrainy było już jednostronne w toku rozgrywki nie na rzecz Ukrainy, ale konfliktu geopolitycznego z Rosją, toczonego od kilku lat na froncie bliskowschodnim i afrykańskim oraz gospodarczym, rozpoczętym po tym, jak Obama i Putin uściskali sobie ręce i otworzyli nową epokę relacji Waszyngton-Moskwa. Szybko zakończoną po tym co zaszło w Gruzji z inspiracji Waszyngtonu i po zajściach w Libii i Syrii. Wojska poszły więc by spacyfikować ludność i napotkały opór, zaczęły się pierwsze walki ukraińsko-ukraińskie, gdzie z jednej strony poszli na wsparcie najemnicy np z BlackWater i Gwardia Narodowa, z drugiej rosyjscy specjaliści i milicja razem z ochotnikami oraz powołanymi rezerwistami ze wschodu.

A dalej to tylko eskalacja przemocy i walk. Rosja ma w tym swój udział, setki ochotników, w tym wojskowi, specjaliści, pieniądze na czarny rynek broni, bo korupcja olbrzymia na Ukrainie. Ale jest to walka głównie ludzi na wschodzie Ukrainy przeciwko Kijowowi, z którym nigdy nie było im po drodze, a który przejął siłą władzę na całej Ukrainie i zaczał wdrażać plan zjednoczenia jej siłą i likwidacji niechcianych mniejszości realizowany przez Gwardię Narodową. Wraz z kolejnymi magazynami broni, wsparciem przemysłu w Ługańsku, pieniędzmi z Rosji i przejmowaniem jednostek oraz sprzętu separatyści dozbroili się, a im dłużej trwały walki i zniszczenia tym mocniej wzrósł opór wśród cywilów. Rosja nie musiała wkraczać, bo całe miasta rozpoczęły opór przeciwko Kijowowi po kolejnych pogromach w trakcie walk, pełnych akordów takich jak ostrzelanie ciężarówki z rannymi i w ramach Czerwonego Krzyża a potem dobijanie tych rannych, co przeżyli, przez banderowców walczących u boku ukraińskiej armii. A na wschodzie nadal obowiązuje służba zasadnicza i ochotnicy są przeszkoleni do walk w systemach ukraińskich i rosyjskich, bo niemal cały sprzęt ukraiński i rosyjski to to samo. Stąd powstała regularna armia, obok 17 000 milicjantów z Donbasu, rosyjskich specjalistów i setek ochotników z różnych krajów tysiące górników i rezerwistów. I to z nimi oraz z ludnością cywilną walczy teraz Kijów, nie z Rosją.

To wojna domowa. Nabrała takich rozmiarów, że armia ukraińska przestała chcieć walczyć. Dokonano czystek w dowództwie, zwolniono setki oficerów, głównie rosyjskich, ale morale pozostało niskie. Stąd armia skupiła się na bombardowaniu i ostrzale miast by wywoływać katastrofę humanitarną jako element wojny. Przemilczano to w Polsce, że walono po ujęciach wody, elektrowniach, osiedlach mieszkalnych, szkołach, szpitalach, jak leci. Że zakręcono wodociąg na Krym a poseł kijowski stwierdził, zapytany o los Ukraińców na wschodzie "skoro to zdrajcy, to niech zdychają". Czy głos dziennikarza z zachodu, że trzeba wytępić kilka milionów ludzi na wschodzie by oczyścić Ukrainę i tak dalej. Zaczął się exodus, uciekło kilkaset tysięcy ludzi, co znamienne - nie na zachód Ukrainy, ale do Rosji. Ta zareagowała wysyłaniem większej ilości specjalistów i dowódców do zarządzania nowopowstałą armią Donbasu, sprzęt mieli na miejscu, trzeba było organizacji i dowodzenia. Na skutek fatalnego morale armii ukraińskiej Kijów zaczął przegrywać, zaczęły się masowe dezercje, bo na wschodzie ludzie mieli o co walczyć i byli zaciekli, a poborowi z armii nie. Zaczał się impas, pytania o to dokąd dąży Kijów, brak wsparcia.

I wtedy SU-25 ukraińskiego lotnictwa (na co już wszystko wskazuje) zestrzelił MH-17, co jednostronnie i przed jakimkolwiek śledztwem (dobiegającym końca i wskazującym Kijów na winowajców) i po uprzednim obniżeniu pułapie i zmianie toru lotu przez ukraińską dyspozycję lotów. I w tym momencie świat oszalał, polało się wsparcie dla Kijowa, ten odzyskał na moment inicjatywę, jednak stanął na skraju bankructwa, bo wojna przez te miesiące na własnym terenie okazała się destrukcyjna. Zmobilizowano rezerwy, wzmocniono Gwardię i rozpoczęto ofensywę, która utknęła teraz w kilku kotłach. Korzystając ze słabości państwa ukraińskiego Prawy Sektor zapowiedział odwołanie swoich wojsk, które jako jedyne jeszcze walczyły napędzane ideologią banderowską i marsz na Kijów by obalić resztki opozycji, jeśli nie wypuszczą aresztowanych bojowników i nie zwrócą skonfiskowanej broni, na co Kijów przystał co do końca pogrążyło demokrację na Ukrainie. W tym momencie liczba ofiar sięga dziesiątek tysięcy, miasta są zrujnowane, są setki tysięcy uchodźców, rannych, pozbawionych majątku i trwają regularne bitwy z użyciem ciężkiego sprzętu. Bo żołnierze ukraińscy są już załamani, nie chcą walczyć i porzucają go masowo. Skupili się jeszcze na lotnictwie, ale po kolejnych zestrzelonych myśliwcach bombardujących i śmigłowcach i w lotnictwie morale upadło.

W tym czasie zorganizowano wybory i wygrał je, połowicznie bo pół kraju nie głosowało a opozycji wschodniej już nie było, Poroszenko. Zaś oligarchowie ugrali już swoje interesy i porachunki. Jednego zgarnęli w Wiedniu, drugiego w Kijowie, wygrał ich człowiek, "Król Czekolady". Ukraina jest bankrutem to Poroszenko zaczął podwójną grę. Z jednej strony chyba realnie chce zakończyć wojnę rozmawiając z Putinem i Merkel nad głową Tuska, bo z tak reagującą Polską nikt się nie liczy, spełniła rolę psa łańcuchowego za co zapłaciła ekonomicznie, z drugiej strony boi się Prawego Sektora i posyła kolejne wojska do bezsensownej już walki podsycanej oczywiście przez Rosję, bo ta chroni swoje interesy i obywateli. I trwa impas okraszany coraz większym absurdem i kłamstwami ze strony ukraińskiej, gdzie bryluje Łysenko, będący główna tubą w polskich mediach, i ze strony rosyjskiej (której nawet nie słucham zresztą, zakładam tylko, że uprawiają piękną propagandę). Ciągłe kłamstwa o udziale wojsk rosyjskich, różnych planach, zrzucanie win za zbrodnie na drugą stronę ma budować atmosferę wciągania innych krajów do wojny wewnętrznej w obliczu kompletnego braku wyjścia zbrojnego.

W tym czasie jedynym pozytywnym działaniem był wyśmiany w Polsce tzw Biały Konwój, będący jak najbardziej działaniem politycznym Moskwy, i będący też okazją do wywiezienia systemów dla wojska z zakładów w Ługańsku, ale jako jedyny był realną pomocą dla ludzi umierających setkami bo na wschodzie jest katastrofa humanitarna powodowana przez ataki armii na miasta. I spowodował "odwetowy" konwój pomocy z Kijowa.

Jedyne w całym tym bagnie, choćby podsycone polityką, działanie by pomóc ludziom. Umierającym, mordowanym, ginącym w walkach z obu stron, gwałconym i wypędzanym, bo trwa tam okrutna wojna domowa połączona z ideologią w wypadku jednego ze stronnictw. I to trzeba zatrzymać najpierw. Szkoda ludzi, z obu stron, tych wystraszonych poborowych z defilady w Kijowie, uciekających od wojska gdzie się da i tych walczących w zniszczonych miastach. Bez przerwania walk sytuacja tylko będzie się antagonizować i żadnego rozwiązania nie będzie.
 

tomahawk

Well-Known Member
736
1 295
Czemu Ukraińcy po prostu nie opublikują nagrań z czarnych skrzynek, aby pokazać, że nie mieli nic wspólnego ze zmianą toru lotu?
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Hmmm. Ruscy się przyznali, a to do nich niepodobne. Dziwne rzeczy się dzieją.


Reporters.pl » Rosja przyznała, że sfałszowała dane o zestrzeleniu Boeinga w Donbasie
Totalna kompromitacja Kremla. Pod presją niezależnych analiz Ministerstwo Obrony w Moskwie przyznało na konferencji prasowej, że jego informacje o rzekomym ukraińskim myśliwcu, który miał jakoby zestrzelić nad Donbasem malezyjskiego Boeinga były fałszywe.

Według rosyjskiego dowództwa, „właśnie odnalazły się” nieznane dotychczas dane z radarów, na których w chwili katastrofy w pobliżu Boeinga nie ma żadnego ukraińskiego samolotu, a malezyjska maszyna leci zupełnie innym kursem niż rosyjskie władze podawały wcześniej.

Tym samym Kreml faktycznie potwierdził, że materiały, które tuż po katastrofie 17 lipca 2014 r. opublikował i rozpowszechnił na cały świat były sfałszowane, chociaż oczywiście otwarcie Ministerstwo Obrony w Moskwie nie przyznaje się do świadomego fałszerstwa.

Dzisiaj rosyjskie Ministerstwo Obrony mówi już zupełnie co innego. W szczególności potwierdza, że w pobliżu malezyjskiego samolotu nie było żadnych innych samolotów i obiektów. Nieprawdziwe okazały się także wcześniejsze informacje Kremla o tym, że przed katastrofą Boeing znacznie zszedł z prawidłowego kursu.
 
OP
OP
workingclass

workingclass

Well-Known Member
2 131
4 151
Zamach w Nowej Zelendii zamachem...
A tymczasem
https://m.bankier.pl/wiadomosc/Naloty-lotnictwa-izraelskiego-na-cele-w-Strefie-Gazy-4211569.html

"Kierownictwo tej organizacji stanowczo zaprzeczyło jednak, żeby Hamas miał jakikolwiek udział w wystrzeleniu rakiet. Jak zapewniono, strona palestyńska skrupulatnie przestrzega zawieszenia broni w związku z rozmowami prowadzonymi z delegacją egipską, która podjęła się misji przygotowawczej na rzecz przyszłych rozmów izraelsko-palestyńskich.

"Gdy doszło do ataku rakietowego na Tel Awiw, trwało właśnie uzgadnianie protokołu zgodności w odniesieniu do tego konfliktu między delegacją palestyńską i egipską" - wskazano w komunikacie.

W czwartek, po raz pierwszy od dwóch lat w Tel Awiwie rozbrzmiał alarm rakietowy. W kierunku miasta ze Strefy Gazy wystrzelono co najmniej dwa pociski. "Jeden z tych pocisków został strącony, drugi spadł na niezamieszkany teren. Nie było ofiar ani zniszczeń" - poinformowano."
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
Zamach w Nowej Zelendii zamachem...
A tymczasem
https://m.bankier.pl/wiadomosc/Naloty-lotnictwa-izraelskiego-na-cele-w-Strefie-Gazy-4211569.html

"Kierownictwo tej organizacji stanowczo zaprzeczyło jednak, żeby Hamas miał jakikolwiek udział w wystrzeleniu rakiet. Jak zapewniono, strona palestyńska skrupulatnie przestrzega zawieszenia broni w związku z rozmowami prowadzonymi z delegacją egipską, która podjęła się misji przygotowawczej na rzecz przyszłych rozmów izraelsko-palestyńskich.

"Gdy doszło do ataku rakietowego na Tel Awiw, trwało właśnie uzgadnianie protokołu zgodności w odniesieniu do tego konfliktu między delegacją palestyńską i egipską" - wskazano w komunikacie.

W czwartek, po raz pierwszy od dwóch lat w Tel Awiwie rozbrzmiał alarm rakietowy. W kierunku miasta ze Strefy Gazy wystrzelono co najmniej dwa pociski. "Jeden z tych pocisków został strącony, drugi spadł na niezamieszkany teren. Nie było ofiar ani zniszczeń" - poinformowano."
Kampania wyborcza w Izraelu trwa.
 
Do góry Bottom