Ruch Autonomii Jednostki formacją polityczną na A.D.2015.

RAJan

New Member
21
0
Czy wg Was Wolnościowcy wszelkiej antysocjalistycznej maści powinni jeszcze w tej dekadzie zawiązać w Polsce odpowiednik Partii Libertariańskiej z USA?!

Pytam dlatego, że bardzo mi brakuje na polskiej scenie politycznej przynajmniej minarchistycznych wzorców formacyjnych, gdyż te z KoLiberalnych środowisk okołoUPRowskich (zdekorwinizowanych, czy też nie) są raczej nieskore do faktycznie antysystemowej polityki (czyt. ich antyfiskalizm jest daleki nawet od klasycznie liberalnego "minimalizmu państwowego", skoro de facto poniżej 20-30% opodatkowania sumarycznego ani myśli zejść), więc dla rzeczywistych wolnorynkowców nie przedstawiają realnej alternatywy.

Abstrahując od antypartyjniackiego krytycyzmu (bardziej ideologicznego, a niżeli pragmatycznego), wydaje się, że samą kontrekonomią nie da się obalić tego socjalistycznego lewiatana, co też już wiele ruchów libertariańskich w poszczególnych krajach popchnęło w kierunku bardziej czynnego oporu na arenie stricte politycznej (http://www.libertarian.pl/kandydat-ruch ... zydenckich).
 

margines

wujek dobra rada
626
84
RAJan napisał:
Czy wg Was Wolnościowcy wszelkiej antysocjalistycznej maści powinni jeszcze w tej dekadzie zawiązać w Polsce odpowiednik Partii Libertariańskiej z USA?!

Pytam dlatego, że bardzo mi brakuje na polskiej scenie politycznej przynajmniej minarchistycznych wzorców formacyjnych, gdyż te z KoLiberalnych środowisk okołoUPRowskich (zdekorwinizowanych, czy też nie) są raczej nieskore do faktycznie antysystemowej polityki (czyt. ich antyfiskalizm jest daleki nawet od klasycznie liberalnego "minimalizmu państwowego", skoro de facto poniżej 20-30% opodatkowania sumarycznego ani myśli zejść), więc dla rzeczywistych wolnorynkowców nie przedstawiają realnej alternatywy.

Abstrahując od antypartyjniackiego krytycyzmu (bardziej ideologicznego, a niżeli pragmatycznego), wydaje się, że samą kontrekonomią nie da się obalić tego socjalistycznego lewiatana, co też już wiele ruchów libertariańskich w poszczególnych krajach popchnęło w kierunku bardziej czynnego oporu na arenie stricte politycznej (http://www.libertarian.pl/kandydat-ruch ... zydenckich).

To załóż partię, a nie marudź.
 

totenkopfschmerzen

New Member
162
8
W polandzie żaden taki ruch nie powstanie. Polscy libertarianie są za bardzo indywidualistami (bucami i mądralami) żeby się skutecznie zorganizować. Oczami wyobraźni widzę ciągłe kłótnie i rozłamy. Takie upeerojotkaemy podniesione do potęgi :)
 

Kacper Rupiński

Laureat Pokojowej Nagrody Nobla
100
34
Z tego co wiem to istnieją jakieś "libertariańskie" organizacje - piszę w cudzysłowie, bo trzeba tam składki płacić. A partię jak chcesz - załóż. Dużo tu już było takich propozycji, ale się jeszcze nie spotkałem żeby później coś konkretnego z tego wyszło. Nie mam pojęcia ile kosztuje utrzymanie takiego tworu, jeśli mało spróbuj, może ktoś dołączy. :D
 
OP
OP
R

RAJan

New Member
21
0
totenkopfschmerzen napisał:
...bucami i mądralami...

Zatem co sugerujesz?! Że trzeźwość polityczna rodzimych Wolnościowców jest lata świetlne za Naszymi odpowiednikami z za oceanu??? Myślisz, że do końca tej dekady jeszcze intelektualnie polscy libertarianie nie dojrzeją do organizowania się w bardziej zwarte politycznie ruchy?

Niby u Nas dopiero po 2000 roku wokół libertarianizmu zaczęli gromadzić się pierwsi ideowcy, kiedy w USA już w latach 70'tych powstały konkretne formacje antysystemowe na arenie politycznej... czyżbyśmy przez ten fakt byli również na płaszczyźnie światopoglądowej samoświadomości o jakieś 30-40 lat w tyle???



Kacper Rupiński napisał:
A partię jak chcesz - załóż.

Na to jestem jeszcze za młody... moim zdaniem, aby taka formacja mogła być potraktowana w opinii publicznej poważnie, to musi być organizowana przynajmniej wokół ustabilizowanych życiowo 40'latków, kiedy z kolei 20-30'latkom - niezależnie od zrównoważenia emocjonalnego - zbyt szybko media by mogły przyczepić łatkę młodocianych "utopistów" (nawet gdyby Ci na początku większy nacisk położyli tylko na klasycznie liberalne postulaty, nie eksponujące za nadto libertariańskiego radykalizmu wolnościowego).
 
OP
OP
R

RAJan

New Member
21
0
Madlok napisał:
Jest już taki temat

Bynajmniej, gdyż w tamtym wątku mowa jest co najwyżej o stowarzyszeniowej akcji wolnościowej, które z partią polityczną jako taką (podobnie jak Instytut Misesa) ma niewiele wspólnego (nawet najbardziej prężne think tanki a la CAS'owskie na arenie politycznej nic nie znaczą i stąd władza się z nimi kompletnie nie liczy) - dlatego też zalinkowany przez Ciebie temat jest bardziej z "Hyde-Park'owego" gatunku, a pomimo tego bezpodstawnie w odróżnieniu od tego widnieje w dziale "Nierządu" (na który ma analogiczny wpływ jak występy kabaretowe, krytykujące jedynie z bezpiecznej odległości rządowe poczynania - co jest raczej neutralizacyjnym kanalizowaniem niezadowolenia, a niżeli jego opiniotwórczym artykułowaniem).



Trigger Happy napisał:
Sam sobie odpowiedziałeś...

Na szczęście nie wszystkich Nas tutaj metryka dyskwalifikuje w zawiązaniu Partii Libertariańskiej, więc to akurat żaden problem z szerszej perspektywy.

Zresztą tj. w temacie nie chodziło mi o zorganizowanie się ad hoc na łapu capu, tylko zdroworozsądkowo w perspektywie całego dziesięciolecia.

Warto przy okazji sobie uświadomić, że choć teraz bylibyśmy zapewne na straconej pozycji (skoro KNP z UPRem takiemu RAJowi raczej nie daliby się przebić, ogniskując wyłącznie wokół siebie cały pseudowolnościowy jazgot, tj. PO-PiS'dowcy monopolizują massmedialnie kolejne wybory), to już za cztery lata po totalnej parlamentarnej kompromitacji systemowców (jak i cholernie nieudolnej do nich opozycji KoLiberalnej, która odejdzie w niepamięć równie szybko jak Korwinowska sekta ze swoim "guru" - który to w 2015 roku będzie mocno po 70'tce, więc myślał już będzie tylko o wygodnych bamboszach i bujanym fotelu) moglibyśmy przynajmniej mocnym ideowym wejściem obudzić zniechęcone społeczeństwo brakiem jakiejkolwiek wyraźnej alternatywy politycznej, co do lat 20'tych pewnie dałoby się spokojnie przekuć na wyraźny sukces wyborczy (także najdalej w latach 30'tych moglibyśmy już libertariańsko reformować Nasz kraj).
 
OP
OP
R

RAJan

New Member
21
0
GAZDA napisał:
na zgniłych fundamentach nie zbudujesz solidnej chałpy...

"Fundamenty" można jednak odbudować, kiedy się tylko odzyska kontrolę nad terenem, gdzie tą mizerną "chałupę" postawiono - wszak nie potrzeba zaraz krwawego przewrotu zbrojnego, aby obalić terror Lewiatana, co też Amerykańscy Libertarianie zdołali pojąć, wspierając m.in. kandydaturę Rona Paula na urząd prezydenta (gdyby tylko był on teraz o jakieś 20-30 lat młodszy, to samym wigorem mógłby demokratyczno-republikańską monopartię zepchnąć do narożnika).
 

Areal

New Member
6
0
Solidarność czy SMOLEŃSK to wystarczający dowód na serca zorganizowanych polaków, lecz oprócz tego mózg stale otwarty, a nie tylko gdy dzieje się bardzo źle..
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
RAJan napisał:
GAZDA napisał:
na zgniłych fundamentach nie zbudujesz solidnej chałpy...

"Fundamenty" można jednak odbudować, kiedy się tylko odzyska kontrolę nad terenem, gdzie tą mizerną "chałupę" postawiono - wszak nie potrzeba zaraz krwawego przewrotu zbrojnego, aby obalić terror Lewiatana, co też Amerykańscy Libertarianie zdołali pojąć, wspierając m.in. kandydaturę Rona Paula na urząd prezydenta (gdyby tylko był on teraz o jakieś 20-30 lat młodszy, to samym wigorem mógłby demokratyczno-republikańską monopartię zepchnąć do narożnika).
coby odbudować fundamenty trza wpierw zburzyć stare...
a bawienie sie w partie i działając w systemie ino majstrujesz przy chałpie...
 
OP
OP
R

RAJan

New Member
21
0
GAZDA napisał:
...bawienie sie w partie...

Raczej nie po to powstała Partia Libertarian w USA, aby jedynie "zmodernizować" wolnościowo zastany system, lecz co by go zaraz po objęciu władzy kompletnie rozmontować i zaprowadzić iście bezpartyjny porządek.
Analogicznie w Polsce nie zastąpisz partyjniackiego systemu wyborczego chociażby odpartyjnionymi JOWami z prawdziwego zdarzenia, jeśli uprzednio nie zawiążesz formacji politycznej, której nie sposób zignorować tj. ruchów obywatelskich.





Areal napisał:
Solidarność czy SMOLEŃSK...

Dlatego teraz nie ma odpowiedniego klimatu na prawdziwych Wolnościowców w RP... lecz za kilka lat, kiedy to wszystko z hukiem pier***nie (tj. w Grecji), Polacy będą żywo zainteresowani przykładnie antyfiskalną alternatywą, której nigdzie nie znajdą we wzorcowej formie, jak tylko w obozie Libertarian.
 

totenkopfschmerzen

New Member
162
8
RAJan
po jeden. Nie ma sensu porównywanie USA do Polandu. Upraszczając w ameryce wolność = wolność indywidualna, w polsce wolność = równość
po dwa. Zorganizowanie jakiejkolwiek partii politycznej wymaga czasu i pracy. Trzeba mieć zaplecze - intelektualistów, "artystów" i działaczy - roboli. Trzeba mieć do czynienia ze społeczeństwem obywatelskim, które za coś oczywistego uważa oddolne organizowanie się.
po trzy. Wystarczy poczytać fora okołolibertariańskie żeby stwierdzić, że ludzie okołolibertariańskich poglądach za chuja nie potrafią się dogadać.
Może przysiąde do pisania i wrzucę na bloga jakiś tekst o wyzwaniach ewentualnych prób ibertarianizowania polskiej sceny politycznej.
 
OP
OP
R

RAJan

New Member
21
0
@ totenkopfschmerzen

Ad.1. Wbrew pozorom indywidualistyczny anarchizm w Polakach jest dość silnie zakorzeniony (choć być może oni sami nie za bardzo zdają sobie z tego sprawę i najpewniej określiliby go innymi "antypaństwowymi" słowami), gdyż jeśli już uważają się za patriotów, to tylko w odniesieniu do własnego kraju, mając państwo i jego administrację w najwyższej pogardzie. Zaś co do tej "równości", to ta jest bardziej wynikiem ich niechęci do hierarchii w absolutyzmie, a niżeli stanowi jakąś mentalną pozostałość po okupacji komunistycznej z minionego wieku.

Ad.2. Przecież ruchów obywatelskich mamy na pęczki, a problem polega jedynie na tym, aby ich wolnościowe postulaty przekuć na bardziej zorganizowany politycznie grunt, który tylko czeka na zagospodarowanie wokół formacji libertariańskich (kiedy się takowe tylko ukonstytuują, to i zaraz pojawią się wokół nich chętni do pomocy działacze, intelektualiści i artyści, którym jak dotąd nie było po drodze z żadną opcją systemową). W końcu ta ponad 50% rzesza Polaków, która zaniża frekwencję wyborczą nie czyni tego tylko z lenistwa, lecz z przekonania, że z braku antysystemowej alternatywy lepiej pozostać w domach.

Ad.3. No z tym jest faktycznie u Nas w Polsce ciągle problem (i to nie tylko po stronie samych Libertarianów wszelkiej maści, ale generalnie wśród nonkonformistycznych Ideowców jako takich), który jednakże można stosunkowo łatwo ominąć, skupiwszy się wyłącznie na takim zupełnym antysocjalistycznym minimum programowym, co do którego wszyscy bez wyjątku bylibyśmy zgodni (w konfliktotwórcze szczegóły szkoda się zagłębiać, kiedy główny cel mamy wspólny).
 

Alu

Well-Known Member
4 634
9 696
Libertarian Party przez 40 lat działalności NIC nie osiągnęła. To u nas działanie w ramach systemu miałoby się udać? W ogóle obecnie prym tam wiodą minarchiści. Ostatnio ich kandydatem na prezydenta USA był człowiek, który głosował za wojną w Iraku i Patriot Act. Czy jest gdzieś na świecie chociaż JEDEN przykład partii libertariańskiej, która przejęła władzę w wyborach i kompletnie rozmontowała państwo? Albo chociaż zniosła podatek dochodowy?
 
A

Anonymous

Guest
"Libertarian" i "anarchistów" powinno się izolować, a nie dawać im zakładać partie (które i tak nie wejdą do sejmu).

Chyba, że Jarosław Kaczyński weźmie ich do PiSu , jako ludzi do "budowy" IV RP ,w ramach kaczystowskiej ideologii White is Black.
 
OP
OP
R

RAJan

New Member
21
0
aluzci20 napisał:
Libertarian Party przez 40 lat działalności NIC nie osiągnęła.

Nie przesadzajmy... to że do tej pory w monolitycznym systemie dwupartyjnym nie była w stanie zaistnieć w amerykańskim kongresie nie jest jeszcze żadną ujmą, gdyż dopiero teraz nadarza się dla nich właściwa okazja (czyt. dziura budżetowa na gigantyczną skalę) na wykorzystanie szansy, z której będą w odróżnieniu od Nas mogli skorzystać (mając na ten cel sprawne struktury, jakich My im możemy jedynie pozazdrościć).

aluzci20 napisał:
...prym tam wiodą minarchiści.

Trudno, aby wiedli akapowie, którzy z samej zasady wolą trzymać się w takich organizacjach politycznych na uboczu (jeśli tylko się jakoś do nich uprzednio przemogli).

aluzci20 napisał:
Czy jest gdzieś na świecie chociaż JEDEN przykład partii libertariańskiej, która przejęła władzę w wyborach i kompletnie rozmontowała państwo?

Amerykańscy Libertarianie są na dobrej drodze i Ron Paul zapewne ostro na ich rzecz namiesza w najbliższych wyborach prezydenckich, tak że jeszcze przed końcem tej dekady odbierze Nam wygodnicką wymówkę, że "jak za oceanem im nie wyszło, to Nam tym bardziej się nie powiedzie na tym polu".
 

Avx

Active Member
831
186
Pobożne życzenia.

Jestem gotów się o kilka tysięcy założyć, że Ron Paul wyborów nigdy nie wygra (ktoś zainteresowany ?).

Naprawdę chciałbym przegrać zakład, ale prawdopodobieństwo nie przekracza promila...
 
Do góry Bottom