tomislav
libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
- 4 777
- 13 009
edycja
Ostatnia edycja:
To wytłumacz, dlaczego tak jest, że jak jakiś polityk jedzie do Izraela, odwiedza Jad Vashem, idzie pomacać ścianę, to potem jest zawsze cwelicowy, pro-Izraelski i ma problemy z odróżnianiem przyczyn od skutków?E tam, ja też byłem w Izraelu i żeby podejść pod Ścianę Płaczu założyłem myckę
Ponieważ jest politykiemTo wytłumacz, dlaczego tak jest, że jak jakiś polityk jedzie do Izraela, odwiedza Jad Vashem, idzie pomacać ścianę, to potem jest zawsze cwelicowy, pro-Izraelski i ma problemy z odróżnianiem przyczyn od skutków?
To wytłumacz, dlaczego tak jest, że jak jakiś polityk jedzie do Izraela, odwiedza Jad Vashem, idzie pomacać ścianę, to potem jest zawsze cwelicowy, pro-Izraelski i ma problemy z odróżnianiem przyczyn od skutków?
Poglądów gospodarczych zmieniać nie musiał. Mógł zmienić poglądy geopolityczne w kwestii Izraela, co oczywiście ma wpływ na gospodarkę, ale to inna sprawa.Ale on tam pojechał w tym roku, czyli jak już z jego poglądami było pozamiatane.
Są jeszcze wyjazdy biznesowe. Ludzie muszą kupować, sprzedawać, serwisować czy pośredniczyć. Taki wyjazd, o ile jego cel nie ulega zmianie, przecwelić nie może.Co nie zmienia faktu, że ja nie podzielam Twojej opinii, że wizyta w Izraelu = przecwelenie.
A ja, choć nie lubię ruszać dupy poza dom, pojadę do Iranu. Od tak. I żadnej mycki nie założę.E tam, ja też byłem w Izraelu...
To raczej pytanie do Ciebie...I co otrzymał, w zamian za co? - Bo przecież nic za darmo nie ma.
A ja, choć nie lubię ruszać dupy poza dom, pojadę do Iranu. Od tak. I żadnej mycki nie założę.
Podobno chusta (taka jaką kiedyś kobiety nosiły u nas na wsiach) i skromny wygląd na większości terenów wystarczy. Ale jakiej się ceny nie płaci, by poznać braci pra-praojców, potomków Ariów i zobaczyć aryjskie ślady...Mycki nie założysz, ale jeśli wpadnie Ci pomysł pojechania z jakąś kobietą to MUSI mieć na głowie hijab...
tomkiewicz napisał:A czy jeszcze ktoś pamięta, jak to Ron Paul przekierowywał swoich wyborców na Romneya? Nie ufam także Ronowi i komukolwiek ze środowisk rządowych, zwłaszcza tam, gdzie prawica i lewica to doskonale zorganizowany i funkcjonujący od lat teatrzyk demokratyczny dla mas. Odgórnie sterowana polaryzacja dla mas.
To było właśnie w ostatnich wyborach. Masz słabą pamięć lub łykasz informacje bardzo selektywnie, jak Chomsky i Carson - bez urazy. To był układ polityczny. Coś za coś. Mieli między innymi pomóc Randowi w karierze w GOP. Na pewno z drugiej strony ceną miała być zmiana polityki syna, na pro-syjonistyczną. Stąd wizyta w Izraelu. Ron Paul nie był pro-syjonistyczny. Ale o innych elementach tego targu politycznego, nic nie wiemy.Ja nie pamiętam. Kiedy to było bo na pewno nie w ostatnich wyborach.
Zadajcie sobie pytanie, czemu Ron Paul nigdy nie stał się niezależny, nie stworzył własnej partii wolnościowej. W moim przekonaniu, miał do spełnienia określoną rolę w politycznym teatrze.
Crack, czemu nie sprawdzisz?
Stało się to w 2012 roku, kiedy Ron Paul wycofał się z kandydowania, po czym wystosował odezwę do wyborców i delegatów, by w trakcie republikańskiego konwentu w Tampie na Florydzie, zachowali szacunek dla partii republikańskiej, co w domyśle oznacza zachętę do głosowania na Romneya. Oczywiście ruch Rona wywołał niemałego wkurwa, nawet u ludzi, którzy ciągle i uparcie go promowali jak Alex Jones choćby.
Jones wpadł we wściekłość, ale nieoczekiwanie (nie kumam tego) teraz mu przeszło i jak pisałem, olał zarówno argumenty socjalisty Tarpleya, jak i swój zdrowy rozsądek.
tomkiewicz napisał:Co ciekawe, od poniedziałku rusza TV Rona Paula. Właśnie teraz, bo nadszedł chyba czas, by porządnie promować syna. Nie sądzę, by Rand odciął się od ojca i zdradził jego ideały - bzdura.
tomkiewicz napisał:Zadajcie sobie pytanie, czemu Ron Paul nigdy nie stał się niezależny, nie stworzył własnej partii wolnościowej. W moim przekonaniu, miał do spełnienia określoną rolę w politycznym teatrze. Zyskał sobie ogromną popularność, stając się postacią wręcz kultową, więc naturalną reakcją w obliczu jego (i Randa) posunięć, będzie dysonans u wiernych.
tomkiewicz napisał:Rand obecnie szaleje w mainstreamie.
Bo Rand jak wskazuje imię, jest skrajnie prawicowym randystą.Korwin bardziej libertarianski od Randa Paula... :>
Osądzimy po czynach. Jednak wolałbym, by Ameryka nie obudziła się z ręką w nocniku. Ameryka przeżyje komucha Obamę, tak jak przeżyła krwawego tyrana Lincolna i komucha Roosevelta, ale zawiedzione nadzieje bardziej niszczą narody niźli tyrani....Większość tych, którzy chcą zostać prezydentem, nie mówi tego, co myśli.
Kto wie, czy naprawdę się sprzedał, czy gra, że się sprzedał (żeby być zjadliwym dla służb i spółki)...