Propaganda piracka

totenkopfschmerzen

New Member
162
8
Ariel niech się lepiej pilnuje. Miał prawa do wykorzystania utworu, który leciał w tle?
Śmiesznie brzmi argument o mniejszych przychodach wydawców spowodowanych piractwem. Oglądam po kilka filmów w tygodniu, a do kina chodzę mniej więcej raz na miesiąc czy dwa. Gdyby nie było serwisów z filmami online pewnie nie chodziłbym częściej do kina. Po prostu nie mam na to kasy. Czy wydawcy zarobiliby na mnie więcej niż do tej pory? Nie sądzę.
 
D

Deleted member 427

Guest
Ja tylko na chwile wrócę do przykładu Jeffersona z pochodnią, który to przykład podchwycił Ciek i napisał:

w końcu to moja pochodnia, sam ją zapaliłem i mogę się np. zajmować odpłatnym jej udostępnianiem do odpalania innych pochodni.

To jest wszystko prawda. Ty decydujesz. I możesz np. zdecydować, że odpalisz trochę ognia kumplowi, możecie zawrzeć umowę, że jak on odpali później komuś innemu, to mu zrobisz kocuwe itp. Ale nie dotyczy to osób trzecich, które korzystają z ognia - bo one z tobą żadnej umowy nie pospisywały, a jedynie odpaliły ogień od pochodni twojego kumpla. Zobowiązanie się do niekopiowania określonej informacji (albo odpalania ognia) dotyczy (powinno dotyczyć) wyłącznie osoby, która podpisywała umowę z twórcą/właścicielem pochodni.
 

whirlinurd

Member
556
19
http://www.guardian.co.uk/technology/ap ... usic-midem
Angry Birds boss: 'Piracy may not be a bad thing: it can get us more business'
Rovio's Mikael Hed tells music industry audience that embracing pirates can attract new fans

angry-birds.jpg

:)
 

Peterus

New Member
75
4
Louis CK wypuścił na własną rękę nagranie swoich nowych stand-upów. To, że na własną rękę ma tutaj mniejsze znaczenie. Przede wszystkim wypuścił ten film bez DRMu i za 5$, czyli copyright mu w żaden sposób nie pomógł*. Gościu opowiada dowcipy i widać prywatnie też jest luzakiem i powrzucał sporo cyferek: https://buy.louisck.net/news , które zazwyczaj się ukrywa. Mówią one co nieco o tym jaki jest popyt na "własność intelektualną" i jak nie potrzebne jest prawo, żeby swoje pieniądze odebrał artysta, jeżeli produkt jest coś warty i jest porządnie opakowany (ładna przejrzysta stronka, technicznie wszystko na poziomie).

*Trochę mu pomógł, bo gdyby entuzjazm mógłby być mniejszy, gdyby to była standartowa praktyka a nie wyjątek. OK może zarobiłby 1mln$ przez cały okres żywotności tego produktu, zamiast w 2 tyg... dalej całkiem nieźle?
 
Do góry Bottom