No właśnie, jak wyglądało z prawem do odmowy składania zeznań u Rothbarda i innych teoretyków anarchokapitalizmu. Oczywiście mówię o prawach 0sób trzecich, to że ktoś na kogo są grube dowody tego że dopuścił się kradzieży bądź morderstwa będzie musiał się tłumaczyć albo zaszkodzi sobie to oczywiste, ale czy prywatna milicja będzie miała prawo wymagać od świadków nie zaangażowanych by zeznawali. I po drodze, ma ktoś info o tym jak kształtował się stosunek do tego wcześniej? Powiedzmy, przez ostatnie pareset lat...