Powrót norm na kiełbasę?

A

Aeger

Guest
Kiełbasa

Normy na wędliny przestały być w Polsce obowiązkowe w 2004 r. Dziś Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych chce, by częściowo je przywrócić.

Szczerze mówiąc spodziewałem się tego. Ludzie nie czytają etykiet, i myślą że w kiełbasie za 9,99 zł/kilo, znajdą 100% mięsa - producent wykorzystuje głupotę kupujących i ich chęć panicznego zaoszczędzenia.

Normy na kiełbasę to jakiś absurd, producent sprzedaje co chce, byleby informował zgodnie z prawdą co się znajduje w towarze, i czy mogą wystąpić jakieś skutki uboczne/instrukcję używania towaru (w przypadku leków i innych podobnych). Skoro jeszcze nikt nie umarł ani się nie rozchorował poprzez takie kiełbasy, węszę jakąś machlojkę, bo nikt nigdy nie interesował się bezinteresownie kupującym.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 269
Ja bym sobie chętnie poczytał etykiety tylko gdy kupuję coś na wagę to nigdy ich nie ma.
 
OP
OP
A

Aeger

Guest
Fakt, nie ma w rzeczach na wagę. I do tego się nie przyczepili, mimo że klienci naprawdę nie wiedzą co kupują. Widocznie wierzą bardziej na słowo, niż etykietom.
 
D

Deleted member 427

Guest
Normy sprawią, że powrócą kiełbasy sprzed 2004 roku - prawdziwe wędliny zaraz po świniobiciu. Pamiętam jak dziś kiełbasę z grudnia 2003 roku. Co to był za smak, aromat, konsystencja...
 

Cokeman

Active Member
768
120
"Ludzie nie wiedzą, kim są i co czynią." - Karol Marks

ja jem sporo parówek i kiełbasy i mimo tamtejszego syfu jakoś przytyłem a i tam mam dość pary by zasuwać rowerem z Łodzi do Torunia. Gdzie twki haczyk? W tym, że kiełbasę kupuję w sklepach mięsnych albo jakiś przydrożnych sklepikach na wsi. Jak kupię w markecie to szbko się psuje i trzeba wpierdalać póki czas.
 
OP
OP
A

Aeger

Guest
Normy sprawią, że powrócą kiełbasy sprzed 2004 roku - prawdziwe wędliny zaraz po świniobiciu. Pamiętam jak dziś kiełbasę z grudnia 2003 roku. Co to był za smak, aromat, konsystencja...

Żyję na wsi, więc znam smak wędlin i to nie tylko ze świni, ale i z dzika, pasztetu z zająca... :D

ja jem sporo parówek i kiełbasy i mimo tamtejszego syfu jakoś przytyłem

Papier cię utuczył :D Żart oczywiście.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 269
Podawanie składu % rozwiązuje kwestię jak na mój gust tylko warto się zastanowić czemu się tego nie podaje. Przecież każdy konsument by tego chyba chciał więc rynek powinien zareagować i przynajmniej w części sklepów dla towarów sprzedawanych na wagę składy powinny być podawane. Tymczasem nie przychodzi mi do głowy ani jedno miejsce, gdzie można to wyczytać.

Aeger napisał:
Skoro jeszcze nikt nie umarł ani się nie rozchorował poprzez takie kiełbasy

Ojjj, kolego, nie szarżuj. Każdego roku w Polsce odnotowuje się wzrost liczby zachorowań na nowotwory przewodu pokarmowego, otyłość, problemy z krążeniem itp. to tez nie przelewki. Współczesne jedzenie w większości przypadków nie zasługuje na to szczytne miano, to bardziej pokarm lub wręcz pasza. Po zjedzeniu kiełbaski z 5% mięsa faktycznie nikogo szlag nie trafił jeszcze z miejsca ale skutki złej diety kumulują się i pojawiają dopiero po jakimś czasie. Osobiście robię wędliny samodzielnie ale będąc zmuszonym do zakupów w sklepie rozważyłbym nabycie w pierwszej kolejności żarcia dla psa bo pies byle czego nie zeżre, trzeba mu żarcie selekcjonować. Człowiek natomiast wpierdoli wszystko, ma za słaby węch i smak by poczuć, że się go robi w bambuko :)
 
OP
OP
A

Aeger

Guest
Zważ Cieku że kiełbasa to ułamek tego co spożywamy - nowotwory, otyłość i inne choroby to wynik sumy spożywania wszystkich produktów. A że ludzie lubią jeść świństwa z głębokiego tłuszczu, to naprawdę nie ma co się dziwić że chorujemy na choroby cywilizacyjne. Skutki postępu.
 
D

Deleted member 427

Guest
Tak swoją drogą warto zrobić eksperyment. W Słowenii mają normy na wszystkie wędliny. Niech ktoś skoczy tam na zakupy, przytacha trochę kiełbas i porównamy, co lepsze ;)
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 269
Aeger napisał:
Zważ Cieku że kiełbasa to ułamek tego co spożywamy - nowotwory, otyłość i inne choroby to wynik sumy spożywania wszystkich produktów. A że ludzie lubią jeść świństwa z głębokiego tłuszczu, to naprawdę nie ma co się dziwić że chorujemy na choroby cywilizacyjne. Skutki postępu.

Dlatego właśnie pomysł norm jest do dupy, a kwestia etykiet już nieco lepiej odnosi się do rzeczywistości, choć też jest bardzo daleka od doskonałości. Brak etykiet to nie tylko przypadłość dotykająca wyroby mięsne, na chlebie np. zazwyczaj również ich nie ma. Między innymi dlatego chleb też robię samodzielnie :)

Przemysł spożywczy to biznes jak każdy inny. Wszyscy kombinują i gdzieś mają idealistyczne założenia o odpowiadaniu na potrzeby rynku itp. itd. Nawet w zakresie produktów, dla których stosuje się etykiety spryciarze znaleźli pewne metody wyjścia z sytuacji. Twierdzą, że skład produktu to coś zupełnie innego niż produkty użyte do jego produkcji, które jakoby zużywają się w procesie technologicznym produkcji. Tym sposobem, przykładowo, na etykiecie chleba nie znajdziemy nigdy informacji o użytych do jego produkcji enzymach, pomimo tego, że były stosowane do stworzenia 95% bochenków. Enzymy jakoby zanikają przy pieczeniu, choć ich producenci zachwalają ich cechy takie jak „stabilność termiczna” :) Poza tym oczywiście etykieta jest szczątkowa. Co oznacza skład „mąka, woda” - woda źródlana, czy ze ścieku, jaka mąka, z jakiego przemiału, i czy aby nie resztki zebrane z podłogi młyna? :)

kawador napisał:
Pasuje jak ulał do tego wątku - temat zbiorczy o przemysłowym żarciu: https://libertarianizm.net/thread-1611.html
Kurcze, John, przypomina mi się ten dowcip jak to Ruscy lecieli pierwsi na Księżyc, a jak dolecieli to się okazało, że tam już były puszki po coca – coli. Może zwyczajnie połączmy te dwa wątki, bo to praktycznie to samo.
 
D

Deleted member 427

Guest
gdzieś mają idealistyczne założenia o odpowiadaniu na potrzeby rynku

Bo ludzie mają gdzieś, jakie żarcie wpieprzają. Taka prawda. Ja mam to szczęście, że od dziecka miałem dostęp do wędlin bezpośrednio po świniobiciu. Weźcie spróbujcie kaszanke kupioną w markecie, a taką od gospodarza, a już nigdy nie wrócicie do tego sklepowego syfu.

Może zwyczajnie połączmy te dwa wątki, bo to praktycznie to samo.

Jestem za.
 

Nene

Koteu
1 094
1 691
Niektóre firmy sprzedające na wagę na etykietach na produktach podają. Poza tym myślę, że jakieś 90% sklepów ma opakowania z mięsa, które kupili czy jakiś katalog firmowy z informacjami gdzie czego ile jest. Przecież bez takiego info można stracić wielu klientów, nawet nie tych świadomych, ale alergików
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Aeger napisał:
Kiełbasa

Normy na wędliny przestały być w Polsce obowiązkowe w 2004 r. Dziś Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych chce, by częściowo je przywrócić.
Ale ta banda skurwysynów kombinuje. Ceny najprawdopodobniej wzrosną (a robią syf, żeby trochę zahamować podwyżki) a syf będzie może nieco inny, ale dalej syf, może nawet bardziej szkodliwy. Jak ktoś chce kupić drogo a dobrze, to i bez norm może, a jak kogoś nie stać to dalej będzie kupował syf, tylko że tak zrobiony, żeby był zgodny z normami.
 
A

Anonymous

Guest
Ja tam jem co popadnie, byleby zalepić żołądek. Ale jadłem lata temu różne potrawy ze świeżo ubitego wieprzka np. pasztet z ozora świni( nie pamiętam czy pasztet, ale na pewno było to z ozora). Dobre to było :).


Madlock napisał:
Aeger napisał:
Kiełbasa

Normy na wędliny przestały być w Polsce obowiązkowe w 2004 r. Dziś Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych chce, by częściowo je przywrócić.
Ale ta banda skurwysynów kombinuje. Ceny najprawdopodobniej wzrosną (a robią syf, żeby trochę zahamować podwyżki) a syf będzie może nieco inny, ale dalej syf, może nawet bardziej szkodliwy. Jak ktoś chce kupić drogo a dobrze, to i bez norm może, a jak kogoś nie stać to dalej będzie kupował syf, tylko że tak zrobiony, żeby był zgodny z normami.

http://www.befsztyk.pl/ - nie wiem czy to ten sklep, bo tamten miał trochę inną szatę graficzną, jak na niego wchodziłem, ale ma podobne menu. Powinien być dobry.

Poza tym dużo ludzi nie je podrobów( ja nie cierpię flaków i wątróbki, ale galareta może być), a to też ma negatywny wpływ na zdrowie.
 
D

Deleted member 427

Guest
Socjaldemokratyczni regulatorzy nie próżnują w pocie czoła budując "nowy, lepszy świat". Kiełbasa nie została jeszcze unormowana, ale wódka już tak:

"Polska wódka" to napój alkoholowy uzyskiwany ze zbóż lub ziemniaków uprawianych na terenie naszego kraju - zdecydował Sejm, który uchwalił ustawę zawierającą taką definicję trunku.

(...)

Nowe uregulowania prawne - zgodnie z zamierzeniami resortu rolnictwa - mają spowodować, by na terenie naszego kraju produkowano wódkę, która na podstawie oznaczeń geograficznych mogła by się odróżniać od innych wódek na europejskim rynku. Polska Wódka musi też być wytwarzana w Polsce.

http://fakty.interia.pl/polska/news/sej ... ki,1801409
 
A

Anonymous

Guest
Gut. Proponuję pozakładać bimbrownie w polskich ambasadach i konsulatach, także na okrętach i statkach pod polską banderą. By ograniczyć koszty tranzytu.
 

Nene

Koteu
1 094
1 691
Premislaus napisał:
Poza tym dużo ludzi nie je podrobów( ja nie cierpię flaków i wątróbki, ale galareta może być), a to też ma negatywny wpływ na zdrowie.
Moim zdaniem mają pozytywny, ale nie można przesadzać szczególnie z wątróbką i nerkami
 
A

Anonymous

Guest
Nene napisał:
Premislaus napisał:
Poza tym dużo ludzi nie je podrobów( ja nie cierpię flaków i wątróbki, ale galareta może być), a to też ma negatywny wpływ na zdrowie.
Moim zdaniem mają pozytywny, ale nie można przesadzać szczególnie z wątróbką i nerkami

Chodziło mi o to samo ;), że nie jedzenie tego jest niezdrowe.
 

godlark

Member
115
1
Nene napisał:
Premislaus napisał:
Poza tym dużo ludzi nie je podrobów( ja nie cierpię flaków i wątróbki, ale galareta może być), a to też ma negatywny wpływ na zdrowie.
Moim zdaniem mają pozytywny, ale nie można przesadzać szczególnie z wątróbką i nerkami
Pozytywy... jeśli to są zdrowe zwierzęta, a nie karmione na różnymi świństwami, antybiotykami itd., bo w wątrobie tego się właśnie najwięcej odkłada.
 
Do góry Bottom