Wiadomo że powinna być wolnorynkowa i wolnościowa.
Nie dotykać problemów religijnych, narodowych i obyczajowych żeby nie powodować niepotrzebnych spięć.
Jedna partia wolnorynkowa i wolnościowa już jest - KNP. Jeśli nie chce się dotykać "problemów religijnych i obyczajowych" (co oznacza zgodę na obowiązujący konserwatywny kompromis w sprawach relacji Kościoła i państwa, aborcji etc.). Więc w takim ujęciu ta "Polska Partia Piratów" była by po prostu kolejnym KNP - niby uznającą wolność jednostki za naczelną wartość, ale bojącą się urażenia uczuć narokatokonserw. Przy odrobinie szczęścia urwiecie trochę elektoratu KNP - i podzielicie się tymi kilkunastoma głosami po równo