- Moderator
- #21
- 3 585
- 6 855
Z jednej strony nie chcesz by wieśniacy ci smrodzili śmieciami/trawami, a z drugiej, nie chcesz im zakazywać smrodzenia?
Przecież takie smrodzenie to pogwałcenie twojej wolności.
Wtrącę swoje trzy grosze:
Uważam, że libertarianizm to uznawanie własności i aksjomatu nieagresji, ale już dokładna linia określająca zakres własności (a przez to i zakres agresji) jest, oczywiście, rozmyta. Są przypadki oczywiste, kiedy wiadomo, co jest moje, co jest Twoje. Są przypadki niejasne - prawo własności "mojego czystego powietrza", prawo własności "mojego pola roślin nieskażonego innymi gatunkami" itd. Sama filozofia libertarianizmu nie mówi, gdzie dokładnie przebiega linia. Czy podkop pod moim domem na głębokość pięciu metrów jest agresją, czy nie itd. Każdy z nas może mieć inne zdanie na ten temat. "Być anarchokapitalistą" oznacza (paradoksalnie) godzić się na fakt, że te linie zostaną wytyczone przez społeczność, w której żyjesz.