Odkrywca ADHD przyznaje, że to fikcyjna choroba

father Tucker

egoista, marzyciel i czciciel chaosu
2 337
6 516
http://kefir2010.wordpress.com/2013...ny-dzieci-zazywaja-niebezpieczne-psychotropy/

ADHD (ang. Attention Deficit Hyperactivity Disorder) tłumaczy się jako zespół nadpobudliwości psychoruchowej z zaburzeniami koncentracji uwagi. O ADHD słyszymy już od dawna. Nadpobudliwe dziecko, które w nadmiarze energii „skacze po ścianach” doprowadzając tym samym swoich opiekunów do kresu wytrzymałości, szybko otrzymuje etykietkę „ADHD”. Za przyczynę ADHD podaje się uwarunkowania genetyczne (jeśli trudno ustalić wyraźną przyczynę, najłatwiej zrzucić na geny), osoby z ADHD według powszechnej wersji mają specyficzne wzorce pracy mózgu. Jednak czy aby na pewno? Artykuł, który jakiś czas temu wpadł w moje ręce (link do artykułu na końcu tekstu) zburzył moje dotychczasowe wyobrażenie o ADHD – „odkrywca” ADHD, Leon Eisenberg, kilka miesięcy przed śmiercią (2009 r.) wyznał, że ADHD to fikcyjna choroba.

„ADHD to fikcyjna choroba”

głosi cytat z ostatniego wywiadu z „ojcem ADHD” na okładce niemieckiego pisma „Der Spiegel” – wydanie z dnia 2 lutego 2012 roku. Po co „tworzyć” chorobę? Jak pokazuje przykład chociażby nowotworu – na chorobie można całkiem nieźle zarobić. Najpopularniejszym sposobem „leczenia” ADHD jest farmakoterapia z lekiem Ritalin na czele. Tylko w samych Niemczech sprzedaż leków na ADHD wzrosła z 34 kg (w 1993 roku), do 1760 kg (w 2011 roku) – co oznacza 51 krotny wzrost sprzedaży (!). W Stanach Zjednoczonych co dziesiąty chłopiec wśród dziesięciolatków codziennie zażywa leki na ADHD. A jest to tendencja rosnąca.

Szwedzka Narodowa Komisja Doradcza w sprawie Bioetyki* (NEK) skrytykowała użycie Ritalinu. W opinii NEK z 22 listopada 2011 roku czytamy, że środki farmakologiczne zmieniają zachowanie bez żadnego wkładu ze strony dziecka. Doprowadziło to do ingerencji w wolność i prawa człowieka, ponieważ środki farmakologiczne wywołują zmiany w zachowaniu, ale nie uczą dzieci jak samodzielnie osiągnąć te zmiany. W ten sposób dzieci są pozbawiane umiejętności uczenia się na doświadczeniu, ich wolność jest ograniczona, a rozwój zablokowany. Zadaniem psychologów, nauczycieli i lekarzy jest bycie mądrym przewodnikiem dla dziecka w jego naturalnym rozwoju.

Kariera Leon’a Eisenberg’a

Amerykański psychiatra „stworzył” ADHD w 1968 roku. Jego naukowe badania nad ADHD miały niewątpliwie jeden sukces – przyczyniły się do wzrostu sprzedaży leków. Eisenberg zajmował znaczące stanowiska: w latach 2006-2009 zasiadał w Komisji do klasyfikacji chorób DSM V i ICD XII Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, otrzymał nagrodę Ruane Prize za badania psychiatryczne dzieci i nastolatków. A przede wszystkim – był liderem w dziecięcej psychiatrii przez ponad 40 lat.

Może to brzmieć nieprawdopodobnie, ale „stworzyć” chorobę nie jest trudno – wystarczy sięgnąć do źródła, czyli do zespołu decydującego o klasyfikacji chorób (DSM – klasyfikacja zaburzeń psychicznych Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego lub ICD – Międzynarodowa Klasyfikacja Chorób i Problemów Zdrowotnych). Na takiej klasyfikacji opiera się później reszta świata. Amerykańska psycholog Lisa Cosgrove odkryła finansowe powiązania między przemysłem farmaceutycznym a zespołem członkowskim, który miał decydować o klasyfikacji chorób DSM-IV. Według Lisy i jej współpracowników, 56% zasiadających w zespole członkowskim DSM miała owe powiązania, jeszcze gorzej wyglądała sytuacja w przypadku zespołu do „Zaburzeń Nastroju” i „Schizofrenii i Innych Zaburzeń Psychicznych” – tu 100% członków czerpało korzyści finansowe ze współpracy z przemysłem farmaceutycznym. Powiązania są szczególnie wyraźne, gdy pierwszą „linią leczenia” są leki. W kolejnej edycji (DSM-V) sytuacja jest podobna.

Artykuł, który wpadł w moje ręce odsłania inną twarz ADHD – choć fakt istnienia takiej „choroby” już „wrósł” w naszą świadomość i być może trudno będzie przyjąć inny punkt widzenia, na pewno warto spróbować spojrzeć inaczej. Jeśli jednak ktoś z czytelników ma w rodzinie/szkole/wśród bliskich osobę nadpobudliwą i święcie wierzy w to zaburzenie, gdyż ma na to dowody, proszę pamiętać o trzech rzeczach:

- żyjemy w czasach, gdzie chociażby w żywności znajdują się dodatki, które oddziałują na całe nasze ciało, w tym i układ nerwowy, wywołując zaburzenia zachowania, problemy z koncentracją i szereg innych dolegliwości. Wśród kilku „winowajców” jest cukier rafinowany, nadmiar węglowodanów prostych, barwniki spożywcze;

- system edukacji pozostawia wiele do życzenia – głównym zarzutem jest to, że nie zapewnia odpowiednich warunków do rozwoju osobowości. Tłumiąc rozwój jednostki możemy spodziewać się wszystkiego, tylko nie „normalnego” zachowania;

- istnieje wiele czynników, których wpływ nie jest do końca zbadany, a które weszły na stałe do naszego życia – np. promieniowanie elektromagnetyczne, nanododatki do żywności;
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 033
Ciekawe ile jeszcze takich "chorób" jest. Te wszystkie dysleksje itp. to też jest jakaś jedna wielka ściema. Ja w ogóle nie ufam lekarzom, nie wszystkich posądzam o jakiś SPISEG z koncernami, ale duża część z nich to konowały, więcej zaszkodzą niż pomogą. Najlepiej o siebie dbać, nie chorować i się od szpitali i przychodni trzymać z daleka.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 141
Ten tekst (w oryginale) pojawił się na wielu stronach już. Większość z nich nie ma związku z kefirem :)
 

Zbyszek_Z

Well-Known Member
1 021
2 463
Bo jest nadpobudliwa. Kwestia tego, czy można to nazwać chorobą. Czym w ogóle jest choroba? Czemu mogę nazwać się dyslektykiem i powiedzieć aby się ode mnie odpierdolili bo już taki jestem i chuj, ale osoba słaba z matematyki już tak nie może?

Wszystko można podciągnąć pod chorobę, bo choroba nie jest obiektywną prawdą a kwestią umowną. Równie dobrze, można ustalić właściwy, najpopularniejszy kolor włosów, a osoby o innym odcieniu nazwać nieuleczalnie chorymi.
 
M

Matrix

Guest
Nie raczej było tak, był lek, trzeba było wyodrębnić zapotrzebowanie na niego.
Concerta polski odpowiednik Ritalinu kosztuje w Polsce na 100 % 1 opakowanie na miesiąc 178 pln jest refundowany dla ADHD i kosztuje 3,84 pln

"Metylofenidat (MPH) – organiczny związek chemiczny, lek o działaniu stymulującym z grupy fenetylamin jest inhibitorem zwrotnego wychwytu dopaminy i noradrenaliny. Używany jest w leczeniu ADHD i narkolepsji oraz przy wyprowadzaniu z narkozy. Znajduje się w grupie II-P na wykazie środków odurzających i substancji psychotropowych.
Działanie

Metylofenidat działa stymulująco na ośrodkowy układ nerwowy. Paradoksalnie wykazuje on działanie uspokajające u osób chorych na ADHD: dzieciom pomaga się skoncentrować na nauce i innych zajęciach, dorosłym pomaga skupić się na zajęciach i zorganizować życie.


Dorosłym też. Ale jest refundowany tylko u dzieci poniżej 6 roku życia.

Metylofenidat dostępny jest w Polsce pod nazwą Concerta w specjalnych tabletkach o zmodyfikowanym uwalnianiu działa ok. 12 godzin (technologia OROS) 18 i 36 oraz 54 mg a także pod nazwą handlową Medikinet w tabletkach o natychmiastowym uwalnianiu 5 mg 10 mg oraz 20 mg i o zmodyfikowanym uwalnianiu działa ok. 8 godzin 10 mg 20 mg 30 mg oraz 40 mg. (w USA pod nazwą Ritalin w dawkach 20 i 40 mg)"

http://pl.wikipedia.org/wiki/Metylofenidat
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 033
Madlock napisał:
Daltonizm pewnie też.

A ilu znasz daltonistów? Za to jak spotkam jakiegoś dzieciaka, to zawsze się okazuje, że ma ADHD, jest dyslektykiem, ma dyskalkulię i chuj wie co jeszcze. To jest normalne? Ze mnie też w latach szkolnych próbowali zrobić dyslektyka...

Może źle się wyraziłem z tą ściemą, coś na rzeczy jest, ale tak jak napisali, żyjemy w czasach chujowego jedzenia, chujowej publicznej edukacji i chujowego społeczeństwa. Z drugiej strony, zawsze byli ludzie, którzy np. jak już się nauczyli czytać, to nie potrafili czytać ze zrozumieniem, niektórzy byli po prostu półgłówkami, dzieciaki zawsze rozpierała energia i były trochę wkurzające, uznawano, że ludzie po prostu są różni.
 

Voy

Active Member
386
242
Daltonizm można wykryć bardzo łatwo genetycznie - w pełni wiadomo jak się dziedziczy, czym objawia, co w prosty sposób można zbadać eksperymentalnie. A nie jakieś psychologiczne pierdololo.

A ilu znasz daltonistów?

mój ojciec jest daltonistom :D nie odróżnia totalnie odcieni - zielony to zielony i chuj czy jasny jak w fladze irlandii, czy ciemnobutelkowy.
 

Inn Ventur

Well-Known Member
347
518
Bardzo dyletancki tekst. W ten sposób można kwestionować każde zaburzenie równowagi biochemicznej mózgu. ADHD to po prostu inna od standardowej gospodarka neurotransmiterami, prawdopodobnie dominacja projekcji dopaminergicznych. Kwestia terminologii - dlaczego takiego odchylania nie nazywać właśnie ADHD? Natomiast co do leków, to racja - bagno straszne. I niezły biznes.

- żyjemy w czasach, gdzie chociażby w żywności znajdują się dodatki, które oddziałują na całe nasze ciało, w tym i układ nerwowy, wywołując zaburzenia zachowania, problemy z koncentracją i szereg innych dolegliwości. Wśród kilku „winowajców” jest cukier rafinowany, nadmiar węglowodanów prostych, barwniki spożywcze;
Debilizm. Wszystko oddziałuje na nasze ciało i układ nerwowy. Od zawsze. "Produkty nowoczesności" nic nie zmieniły.
Nawet mówiąc do mnie, oddziałujesz na (zmieniasz!) mój układ nerwowy - na zastaną biochemię mózgu. Robisz mi burdel w gradiencie stężeń jonów potasu i sodu na błonach komórek nerwowych szlaku słuchowego. Wydawanie słyszalnych dźwięków jest naruszeniem NAPu. <:
 
  • Like
Reactions: Voy

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Uważam daltonizm za faktyczne upośledzenie, tak jak uważam, że niektórzy mają wrodzone zaburzenia umiejętności pisania itd. (poprawne pisanie to dość złożona wbrew pozorom czynność). I tylko dla tego chciałem pokazać swój sprzeciw.
Zgadzam się, że ludzie są różni, nie ma ścisłej granicy między zwykłą różnicą a upośledzeniem. Wg mnie problem tkwi w jednolitej edukacji i w próbach wprowadzania jednego wzorca wychowawczego (i tworzenia "chorób" dla każdego, kto nie nadaje się pod główny szablon) .
 
L

lebiediew

Guest
Z drugiej strony dysekonomia jest poważną chorobą, podobnie jak dysmoralia, która charakteryzuje się niedostrzeganiem sprzeczności między stwierdzeniami (1) nikt nie może kraść, (2) państwo może kraść. Nie jest to odmiana dyslogiki, bo gdy zastąpi się to stwierdzeniami (1) nikt nie może kraść, (2) Piotr i Paweł mogą kraść, to szybko wyłapują oni sprzeczność.
 
M

Matrix

Guest
A czy dawniej alkoholizm był chorobą ? Nie, było czymś normalnym picie na umór ( aż do śmierci), kto chciał tak sobie żył.

Niemal każda choroba zostawała najpierw wykryta i potem nazwana, na początku ludzie byli " zdrowi" .
 

freelancer

Dobrowolnościowiec
163
184
ADHD to nie fikcyjna choroba tylko "zbyt często diagnozowana" ("overdiagnosed")
We found that the German-language version of Der Spiegel ran an article in 2012 that skeptically examined the large increase in diagnoses of mental disorders in recent years and quoted Dr. Eisenberg on that subject. A software-based translation of that article from German to English does describe Dr. Eisenberg as the "father of ADHD" and report that during his "last interview" he said something similar to "ADHD is a prime example of a fictitious disease." However, allowing for the vagaries of translation and reading the statement in context, some native German speakers have reported that Dr. Eisenberg wasn't asserting that ADHD isn't a real disorder, but rather that it is overdiagnosed:

A tall, thin man with glasses and suspenders opened the door to his apartment in Harvard Square in 2009, invited me to the kitchen table, and poured coffee. He said that he never would have thought his discovery would someday become so popular. "ADHD is a prime example of a fabricated disorder," Eisenberg said. "The genetic predisposition to ADHD is completely overrated."
Instead, child psychiatrists should more thoroughly determine the psychosocial reasons that can lead to behavioral problems, Eisenberg said. Are there fights with parents, are there are problems in the family? Such questions are important, but they take a lot of time, Eisenberg said, adding with a sigh: "Prescribe a pill for it very quickly."
 
Do góry Bottom