smootnyclown
New Member
- 214
- 3
a jaka to jest ta "natural hierarchy"?
smootnyclown napisał:no tak... a mnie się olewa.
Wybacz, ale słabo znam się na Indiach - nie mówiąc już o jej historii, tradycji czy konstrukcji społecznej.no tak... a mnie się olewa.
Inn Ventur napisał:Wybacz, ale słabo znam się na Indiach - nie mówiąc już o jej historii, tradycji czy konstrukcji społecznej.
Ale, zapewne, nawet tam obowiązują powszechnie uznawane normy zachowań dot. czyjejś własności czy wolności - uniwersale, wspólne dla wszystkich cywilizowanych kultur. Prosty eksperyment - spróbuj odebrać cukierka ichniejszemu dziecku. Czy reakcja będzie taka sama jak człowieka zachodu?
No dobra, ale moje pytanie jest takie, czy system kastowy w Indiach, który powstał niejako "naturalnie", "samorzutnie", "wypadkowo" można nazwać, jako naturalną hierarchizację?Co do naturalnej elity : "Naturalna elita - ludzie lepsi od motłochu ze względu na wyższą od przeciętnej przedsiębiorczość, kreatywność, inteligencję. Naturalna hierarchia to jak rozumiem taka, gdzie owi ludzie zajmują najbardziej prestiżowe, wpływowe i dochodowe stanowiska; przy jednoczesnym pełnym poszanowaniu reguł rynkowych. Dobrze was, konserwatyści, zrozumiałem ?:]"
Wygląda to, mniej więcej, tak jak opisał kolega Avx.
Po prostu, zdajemy sobie sprawę z naturalnej nierówności ludzi. I wiemy, że taka nierówność prowadzi do powstania pewnego rodzaju "stanów" : tych zaradniejszych i bogatszych, a także biedniejszych i potrzebujących opiekuna - autorytetu.
Wszystko w ramach rynku.
Inn Ventur napisał:Po prostu, zdajemy sobie sprawę z naturalnej nierówności ludzi. I wiemy, że taka nierówność prowadzi do powstania pewnego rodzaju "stanów" : tych zaradniejszych i bogatszych, a także biedniejszych i potrzebujących opiekuna - autorytetu.
Przemoslav napisał:Moje poglądy są zmienne w zależności od sytuacji, pogody, nastroju i zmian jakie zachodzą dzięki doświadczeniu. Równocześnie nie dążę do "pokuładania sobie tego" i określenia się tym czy tamtym
Nie. To znaczy, że jeżeli go nie zmienia (lub dopuścił do niego) to na niego zasłyżył, a nie że zasłużył i w związku z tym ma nie zmieniać.Mike Smith napisał:zaraz, chwila, co to znaczy, że zasłużył? to znaczy, że jak ktoś w danej sytuacji nie jest zadowolony ze stanu rzeczy, to ma go nie zmieniać, bo zasłużył?
Nie wiem, nie znam. Chętnie sprawdzę kto to . Dzięki!Zupełnie jak Edmund Husserl.
Przemoslav napisał:jeżeli go nie zmienia to na niego zasłyżył