Mad.lock
barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
- 5 149
- 5 113
Jeśli to nawet był wymysł, to zmienili to w rzeczywistość.
czyli przypadkowi ludzie który się urodzili na danym terenie w którym uczestniczy się równie przypadkowo
@tolep
Czy ja napisałem że nie istnieje? Piszę tylko cały czas o tym że wspólność narodowa to bezsens.
Nie trzeba być częścią rodziny do któregoś tam wieku i nie utrzymywać kontaktu, ba można się ich nawet wydziedziczyć. Rodzina jednak pełni nieco inne funkcje, pomagają nam w razie potrzeby a naród? To są tak naprawdę obcy dla nas ludzie, czy kupisz od kogoś coś na OLX od poznaniaka z pełnym zaufaniem?
Mów co chcesz, ale z Polakiem łatwiej się porozumiesz, niż choćby z Brytyjczykiem albo Amerykaninem. Brytyjczyk i Amerykanin, jeśli nie są bardzo dobrze wykształceni, to nie zrozumieją kontekstu polskich filmów i literatury. Filmów Barei np. za cholerę by nie zrozumieli, bo mają inne doświadczenia historyczne. Tak samo zresztą Polak, bez wcześniejszego przygotowania będzie miał duże kłopoty ze zrozumieniem kultury japońskiej czy indiańskiej. Oglądasz filmiki Gonciarza albo programy Cejrowskiego?
No to użyłeś pojęcia kultury, komunikacji, tradycji. No i na co Ci tu przy opisie naród?
Pytanie jest tym bardziej zasadne, jak się rozumie, że wspólnota językowo-kulturowa nie jest czymś jednorodnym i stałym.
Nie do końca kolego, tak jest bo nie ma żadnego "Niemca" czy "Ukraińca" i oczywiście "narodu polskiego".
Co powstaje na skutek tej interakcji?Nie do końca kolego, tak jest bo nie ma żadnego "Niemca" czy "Ukraińca" i oczywiście "narodu polskiego". Są jedynie ludzie, którzy wchodzą ze sobą w interakcje i od różnych czynników tu i teraz tak wygląda. Nie można się tak do tego przywiązywać.
Próbujesz zakrzywiać rzeczywistość. To co obecnie nazywamy narodami wytworzyło się praktycznie wszędzie na świecie, niekoniecznie z udziałem władzy państwowej.Ja myślę, że istnieją konkretne interakcje pomiędzy ludźmi, które można obserwować i które zmieniają się w czasie. Historia doświadczenia każdego człowieka jest niepowtarzalna, także trudno uznać kogoś po prostu za "Niemca".
To że ktoś się z czymś identyfikuje to jest kwestia kulturowa, kwestia przekonań, tak jak np. czytanie komiksów, "bycie metalem", "szwagrem" itd...
Głupotą wydaje mi się raczej twierdzenie, że jak ktoś sobie jakieś słowo wymyśli, to coś musi mu odpowiadać po stronie rzeczy...
Ostatecznie nawet jeżeli ktoś ma jakieś poczucie przynależności to z tego nic nie wynika, to jest jakieś tylko subiektywne odczucie, coś po stronie jego umysłu.
Tylko te wszystkie rzeczy, które określasz jako "przekonania" charakteryzują coś co określamy jako naród.Nic się nie wytworzło takiego jak "narody" natomiast przekonia...
sztuczny tworek bazujący na jakiejś grupie etnicznej, stworzony do celów etatystycznych, albo jako argument utworzenia państwa narodowego, albo konsolidacji władzy w jakimś już istniejącymNaród - czym jest?
akurat górale mają w chuj więcej wpólnego z rusinami i niemcami niż z kurpiami, połowa górali pisze cyrylicą, hucuły, bojkowie, łemkowie, a niemieckie osiedla istniały pomiedzy siedliskami wołoskimiOczywiście że nie jest. Ale i tak Góral będzie miał więcej wspólnego z Kurpiem niż z Niemcem albo Ukraińcem. Kurpie i Górale, to grupy regionalne wchodzące skład narodu polskiego. Cały naród też jest częścią większej całości - Cywilizacji Zachodnioeuropejskiej.