Hitch
悟
- 3 220
- 4 880
Brakuje karabinu i kosy
I na to przyjdzie czas
Brakuje karabinu i kosy
lol, decha - wujek dobra rada, że ja pierdole. A w przypadku mędrca z Józefowa to nie ekstremistyczne poglądy stanowiły problem, ale mistrz sam w sobie.
Moim zdaniem partie, które chcą zaistnieć powinny być wyraziste. Jak ktoś chce czegoś umiarkowanego, mdłego i bez wyrazu to ma to u władzy.
Podział przebiega miedzy zwolennikami przymusu edukacyjnego i ochrony zabytków/dotowania kultury a libertarianami. Innymi słowy, między sierotami po różnych konserwowo-liberalnych kanapach a libertarianizmem.
Ale dziś UPR jest za przymusem edukacyjnym na poziomie podstawowym.A co ma dotacja kultury i przymus edukacji z koliberalizmem? Prędzej z liberalizmem, reakcjoniści dłużej byli przeciwnikami przymusu edukacji niż różnej maści liberałowie.
b) Przywrócimy rodzicom pełnię możliwości wychowywania dzieci i decydowania o ich edukacji – dzieci należą do rodziców, a nie do państwa! To głowa rodziny powinna mieć skuteczne środki na walkę z narkomanią swoich dzieci; państwo w tej roli się nie sprawdza.
Ale dziś UPR jest za przymusem edukacyjnym na poziomie podstawowym.
Ale dziś UPR jest za przymusem edukacyjnym na poziomie podstawowym
Moim zdaniem partie, które chcą zaistnieć powinny być wyraziste. Jak ktoś chce czegoś umiarkowanego, mdłego i bez wyrazu to ma to u władzy.
. Wygranie wyborów pod hasłami umiarkowanymi i zachowawczymi oznacza, że trzeba będzie realizować pogram umiarkowany i zachowawczy... albo zostanie się okrzykniętym zdrajcą i utraci poparcie na zawsze.
Czy Twoim celem są zmiany, czy trzymanie się przy korycie na jak najdłużej?
Nie, jeśli reformy przeprowadzi się w odpowiedniej kolejności. Wtedy wygrałoby się nawet drugą kadencję. Zakładając, że polityka wygląda tak jak na polskich filmach, czyli że to politycy rządzą, a ludzie wybierają XD.Nie no pomysł zajebisty- wmówić społeczeństwu, że jest się partią centrową, po czym nakurwiać libertarianizm. Po 4 latach do władzy dochodzą socjaldemokraci i przywracają stary porządek, a wszystko z przedrostkiem "lib" od tej pory kojarzy się jednoznacznie źle.
Celem polityka jest dymanie rodaków na wielką kasę przez parę lat, a potem dożywotnia emerytura składająca się ze szmalu, który zwykły emeryt by zbierał tysiąc lat. Gdyby celem był rozwój, nie istnieliby politycy, bo pierwszy by już powiedział "jebać to, każdy niech idzie w najlepszym dla siebie kierunku, mnie nic do tego".
Już teraz tak się dzieje. "Liberał" to obelga. Nie mamy więc nic do stracenia, za to wiele do zyskania.Nie no pomysł zajebisty- wmówić społeczeństwu, że jest się partią centrową, po czym nakurwiać libertarianizm. Po 4 latach do władzy dochodzą socjaldemokraci i przywracają stary porządek, a wszystko z przedrostkiem "lib" od tej pory kojarzy się jednoznacznie źle.
Jak w ciągu 10 lat sprawić , że małe polskie firmy pokonają korporacje z krajów, w których wolny rynek istnieje od setek lat ?
Do tego, niezbędne jest współdziałanie państwa i biznesu.Finansowanie nauki, innowacji, dotowanie najsprawniejszych przedsiębiorstw.
To co mówisz, to przykład demoralizacji wywoływanej przez system III RP i braku prawdziwych elit u władzy.
prowadzi jego politykę w sposób mniej lub bardziej mający na celu interes obywateli
I te elity generalnie im służą, co prawda robiąc przy tym niemały biznes.
MichaID napisał:Jak w ciągu 10 lat sprawić , że małe polskie firmy pokonają korporacje z krajów, w których wolny rynek istnieje od setek lat ?
Nie mamy więc nic do stracenia, za to wiele do zyskania.
Już teraz tak się dzieje. "Liberał" to obelga.
Nie, jeśli reformy przeprowadzi się w odpowiedniej kolejności.
Dlaczego nie głosuję?
1. Ponieważ NIE WIEM na kogo głosować. To nie chodzi o stałego klienta budki z piwem, który nie potrafi się rozeznać. To JA nie potrafię. Jedyny napój wyborczy to woda z zatrutego źródła.
2. Ponieważ wynik wyborczy zależy od iloczynu władzy, jej pieniędzy, manipulacji i fałszerstw wyborczych – każdym z tych czynników dysponują ONI. Moim zdaniem władza, która nie znajduje się w stanie chaosu może uzyskać DOWOLNY wynik wyborczy. Oni nie naginają wyników wyborów, moim zdaniem oni je USTALAJĄ.
3. Ponieważ głosując pomagam zamienić się normalnemu człowiekowi we władcę czyli naruszam wyznawaną przez siebie zasadę nieagresji.
4. Ponieważ KAŻDY władca tego ode mnie chce i do tego mnie namawia. Jeśli oni tego pragną to jest to dla nich korzystne. Jeśli coś jest dla nich korzystne to to coś pozwala im trwać. Jeśli coś pozwala im trwać a ja nie chcę aby oni trwali to nie mogę tego czegoś robić.
5. Ponieważ cywilizowany człowiek nie możne zrezygnować z elementarnej estetyki. Czy mam się stać częścią rozpolitykowanego, wybierającego, wybieranego, plującego głupotą motłochu który obserwuję z takiej oddali, że nawet nim nie gardzę? Już wolę, żeby cały świat anihilował.
6. Ponieważ państwo to niesterowny moloch, który upadnie. Wybieranie sternika gdy nie ma steru to nierozsądne gospodarowanie czasem.
7. Ponieważ nigdy nie słyszałem aby na drodze wyborów powszechnych doprowadzono do czegokolwiek co uważam za dobre a słyszałem o wielu rzeczach potwornych, które tym sposobem szybko i sprawnie osiągnięto.
8. Ponieważ uważam, że niebezpieczeństwo wyborów bardziej jest związane z ich powszechnością niż z ich wynikiem.
9. Ponieważ sądzę, że każda władza – szaleni mordercy oraz ideowi minarchiści praktycznie nieuchronnie grawituje ku postaci najbardziej prawdopodobnej – racjonalnie zorganizowany, egoistyczny pasożyt, który zabija po cichu i w niezbędnym dla siebie zakresie. Trzeba być oślepionym, żeby tego nie widzieć znając historię.
10. Ponieważ uważam, że aby zwalczyć zło, trzeba podciąć same jego korzenie. Sezonowe podcinanie gałęzi niczego nie zmienia.
Tak w skrócie oceniam ten irracjonalny obrzęd jakim są wybory. Jedyną siłą, która podtrzymuje powszechność tego rytuału jest prastara wiara ludzi w skuteczność czynności magicznych.
Wiara w magię daje poczucie bezpieczeństwa. Nierzadko zgubne.