Musi płacić 500 zł za dojazd do własnego domu!

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
No OK, mamy prywatną drogę, którą właściciel rozporządza wedle własnej woli. Niech mi teraz jakiś ortodoksyjny propertarianin wyjaśni, tylko bez uników i bez ironii, w jaki sposób taka sytuacja ma charakter transakcji korzystnej dla obydwu stron.
Na starym forum pisałem o własności prywatnej i o przestrzeni publicznej, której nie można zawłaszczyć. Rzymianie i inni wcześniej rozwiązali ten problem, więc propertarianie nie muszą tu niczego wymyślać.
Zawłaszczoną drogę należy odebrać, a urzędasa wydać nabywcy tej drogi. To jest identyczna sytuacja jakby urzędnik lub oszust sprzedał czyjąś własność.
 
OP
OP
Hikikomori

Hikikomori

少し変態
538
318
Na starym forum pisałem o własności prywatnej i o przestrzeni publicznej, której nie można zawłaszczyć. Rzymianie i inni wcześniej rozwiązali ten problem, więc propertarianie nie muszą tu niczego wymyślać.
Zawłaszczoną drogę należy odebrać, a urzędasa wydać nabywcy tej drogi. To jest identyczna sytuacja jakby urzędnik lub oszust sprzedał czyjąś własność.
Podaj linka, bo doszukać się nie mogę.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Ja też bym musiał szukać. :(
Ale rzecz w tym, że własność wtedy zawsze musiała mieć dostęp do terenu publicznego. Nie mogłeś wtedy podzielić gruntu nie dając każdej z uzyskanych części dostępu do przestrzeni publicznej. Publicznego nie można było sobie zawłaszczać, bo szkodziło to pobliskim właścielom.
W średniowiecznych miastach była inna koncepcja. Gdy budowano miasta grunty były dzielone bez ulic! Ulice publiczne powstawały w sposób naturalny w wyniku umowy odstąpienia części gruntu sąsiadujących właścicieli. Jak chcieli mieć przy ulicach biznesy z dobrym dojściem, to odstępowali więcej. Tego terenu nie można było zawłaszczyć, bo formalnie nadal należał do właścicieli.
 

Zbyszek_Z

Well-Known Member
1 021
2 466
Ulice publiczne powstawały w sposób naturalny w wyniku umowy odstąpienia części gruntu sąsiadujących właścicieli. Jak chcieli mieć przy ulicach biznesy z dobrym dojściem, to odstępowali więcej.
I nie żądali miliona za przejście? Niemożliwe. ;)
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 111
Za wejście czy przejście to żądali przy bramach i komorach celnych (potem na rogatkach).
 
Do góry Bottom