Model rewolucji libertariańskiej

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
[video=youtube]http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=y97rBdSYbkg[/video]

trzeba tylko odpowiednio ustawić kostki ;)
 
  • Like
Reactions: SK3
D

Deleted member 427

Guest
Wszystko super, ale w realu to prędzej ta duża płyta spadnie na te małe niż na odwrót ;)
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Prawda jest taka, że by mieć wolność trzeba sobie pobrudzić ręce. Tak całkiem zgodnie z NAP to się nie da.

Wpierw, by w ogóle zacząć mówić o robieniu wolności, należy podzielić społeczeństwo na MY|owce|ONI. Czyli jasno zidentyfikować wroga.
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
Ten podział jest jak najbardziej logiczny. Tylko co powinniśmy zrobić z owcami? To zwykłe bydło ,którego nie da się/jest cholernie ciężko nawrócić.
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
Pierwszym krokiem ma być powieszenie na kołku zasady źródłowej? Tak od razu, jak jeszcze nikt nas nawet nie postraszył? :)
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Maciej Dudek napisał:
Pierwszym krokiem ma być powieszenie na kołku zasady źródłowej?

W takich sytuacjach jest tylko jedna zasada. Zniszczyć wroga totalnie i na jak największym obszarze (np. od Łaby po Wołgę). Tak by po operetce łatwo można było utrzymać tę wolność i się nią cieszyć.
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
W sumie nigdy nie był sprowadzany ten scenariusz z gry wojennej do konkretów. Zniszczyć wroga, czyli konkretnie co zrobić? Pytam poważnie, więc nie oczekuje poetyckich wizji "odjebywania łbów od korpusów" tylko informacji nt. kryterium wyodrębnienia wroga.
 
S

stormtrooper

Guest
Żaden ustrój wprowadzony siłą się nie utrzyma dłużej, a masowe masakry na początku raczej nikogo dobrze do niego nie nastroją. Bez zmiany w mentalności nic się nie wydarzy, a jeśli nawet to jeszcze szybciej skończy.

Tyle ode mnie w temacie, dyskutować nie będę, bo już było parę dyskusji na forum o tym.
 

Oreł

Well-Known Member
574
465
stormtrooper napisał:
Żaden ustrój wprowadzony siłą się nie utrzyma dłużej

Bolszewizm, jak wiadomo, wprowadzono w powszechnych, równych wyborach do organów demokratycznego państwa prawa.
 
S

stormtrooper

Guest
Oreł napisał:
Bolszewizm, jak wiadomo, wprowadzono w powszechnych, równych wyborach do organów demokratycznego państwa prawa.

No i po 70 latach się skończył, jak dla Ciebie w kontekście historii państw to dużo to spoko.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
  • Obalenie tego syfu jest możliwe jedynie siłą. I to metodami mocniejszymi i poważniejszymi niż w Libii. Bo do odjebania jest nie tylko dyktator ale cała mafia. Jest tej zarazy naprawdę sporo!
  • To co będzie po tej krwawej operetce zależy od świadomości ogółu. Przy czym świadomość człowieka z bronią ma zawsze większą wagę niż świadomość owcy (tak, Breivik dzięki tym narcystycznym zdjęciom z bronią spopularyzował swe poglądy wśród młodzieży - jutro zastąpi Che).
  • Jak to "po operetkowe" ma być bliżej libertarianizmu, to trzeba odjebać podczas operetki wszędobylskiego lewaka, socjalistę i kapłanów 3-drogi. Czyli wrogów ideowych. Wtedy wolność gospodarcza będzie jedyną alternatywą.

Ponieważ moc wroga jest ogromna, jedyne co nam zostało, to wpływ na świadomość ogółu. To jedyne co możemy dziś robić.
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
Powiedzmy, że "lewak, socjalista i kapłan 3-drogi" to konkret, powiedzmy, że nasz nowy, lepszy Che pojawi się w kilkudziesięciu kopiach - jeden rozwali urząd skarbowy z petentami, drugi jakieś gimnazjum-kuźnię kadr, trzeci - hipermarket wydając wojnę korporacyjnym sieciom, czwarty - ogród zoologiczny w walce z "technologizacją świata". Każdy naturszczyk z "mózgiem przerobionym na macę" ale działający z "czuciem i wiarą".

I... co dalej?
 
A

Anonymous

Guest
stormtrooper napisał:
Żaden ustrój wprowadzony siłą się nie utrzyma dłużej, a masowe masakry na początku raczej nikogo dobrze do niego nie nastroją. Bez zmiany w mentalności nic się nie wydarzy, a jeśli nawet to jeszcze szybciej skończy.

Tyle ode mnie w temacie, dyskutować nie będę, bo już było parę dyskusji na forum o tym.

Każda zmiana ustrojowa dokonała się w wyniku gwałtu. Mieszko podbił Polskę od wewnątrz, Amerykanie przeprowadzili rewolucję u siebie, a Mongołowie zaorali Ruś.

Kolejny przykład, jak wygląda Anglia za Anglosasów, a jak po podboju Wilhelma Zdobywcy? Wilhelm Zdobywca orał równo anglosaską szlachtę, zastępował ją swoimi pomagierami. Żaden anglosaski kacyk nie mógłby zrobić czegoś takiego - http://pl.wikipedia.org/wiki/Domesday_Book

Czytałem przetłumaczoną na polski relację jakiegoś mnicha, że kontrolerzy nie mieli wstydu i że nie byłoby to wcześniej wyobrażalne.

Wygrał fuksem( Hastings). Harold zginął, wojsko się rozpierzchło w panice, do końca trzymali się jedynie elitarni huskarlowie.

Radykalne zmiany, wymagają radykalnych kroków.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Maciej Dudek napisał:
Powiedzmy, że "lewak, socjalista i kapłan 3-drogi" to konkret, powiedzmy, że nasz nowy, lepszy Che pojawi się w kilkudziesięciu kopiach - jeden rozwali...

Co najwyżej rozwali komuś ryja. Ilu fanów miał kiedyś skurwysyn Napoleon? Ilu fanów ma dziś Hitler? Ilu fanów ma dziś Che? Ilu fanów będzie miał jurto Breivik?
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
Wszyscy (?) tu chcemy rzeczywistości bezrządowej czyli wolnego rynku. Rozumiem, że uważasz, że "wolnościowa partyzantka" (pisząc delikatnie) jest do tego celu jedyną drogą.

No więc ciągle to samo pytanie: jak ten blond-narcyz z giwerą i w ogóle ten "brudzący ręce" tryb do tego celu prowadzi? Co ma się dziać po tych aktach "odwagi". W ogóle tego nie wyjaśniasz! Ograniczasz się jedynie do soczystych, powtarzalnych, ogólnikowych haseł.

Czy nie jest tak, że dla Ciebie liczy się wyłącznie satysfakcja z ewentualnej jatki jakiegoś promila zamordystów drobniejszego sortu a sam wolny rynek jest zbyt nudny i nie nadaje się na befsztyk?

@Premislaus

wymieniłeś tylko i wyłącznie przypadki przejęcia władzy. Ja nie jestem zainteresowany nowym Czyngis-chanem.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 111
Nikt nie powiedział oczywistego banału, więc powiem.
Do czystej rewolucji, bez żadnego bolszewizmu, co nie znaczy, że bez rozlewu krwi, potrzeba dużo libertarian, którzy będą postępować jak libertarianie i stawią opór państwu. Jeśli nie da się w całym kraju, to można spróbować wariantu z autonomią, po uprzednim przeniesieniu się w wybrane miejsce.
 
A

Anonymous

Guest
Maciej Dudek napisał:
Premislaus niechcący usunąłem Ci posta, przepraszam :)

Spoko ;).

Po prostu chodzi o to, że nikt nie odda władzy dobrowolnie i trzeba go zmusić. Druga rzecz jest taka, że status quo można przełamać jedynie siłą. Co prawda dziś mamy internet i czasem udaje się zrobić event w stylu anty-acta, ale nic z tego nie wynika. I tak swoje pomysły przepychają. Wielu ludzi ma podobne poglądy i pomysły co my, może nie w całości ale w pewnych punktach. Gdyby to było możliwe to sprzymierzajac się z różnymi grupami udałoby się wprowadzić coś na kształt transparentnej demokracji, z minarchistycznym rządem i z jednomandatowymi okręgami.

Ja tylko zauważam, że wszelkie zmiany ustrojów dokonały się w wyniku agresji, wojny i podboju. Były to podboje wewnętrzne i zewnętrzne, np. walki między pretendentami.

Zauważ, że w Rzplitej zmieniał się władca, byli z różnych krajów i dynastii, a system się coraz bardziej petryfikował. W XVIII wieku szlachta sama widziała potrzebę reform, ale wynikło to z różnych ingerencji, czy to ruskiego wojska czy francuskiej dyplomacji. Po ogłoszeniu insurekcji Kościuszkowskiej, w Polsce były silne nastroje rewolucyjne, część ludzi powieszono( Targowiczan, jurgieltników), etc. Oczywiście było to na mniejszą skalę niż we Francji.

Drugą możliwością jest agoryzm. Czyli miękki totalitaryzm postępuje, jest ścisła kontrola( wszędzie kamery, etc.), ale ludzie żyją nieoficjalnie, poza systemem, np. w wielkich suburbiach i stosują bitcoina, barter, system poręczeń, etc.
 
K

KelThuz

Guest
Patri Friedman i seasteadingowcy jednak proponują najpierw zagospodarowanie oceanów i stamtąd dopiero libertariańską inwazję przez danie dobrego przykładu, i to przykładu dobrego biznesu :>
 
Do góry Bottom