Jak to będzie stanowiło o twoim lepszym nastroju i szczęściu to se wierz.
a to trza spożywać muchomory coby do walhalli sie dostać? bo pierwsze słysze taką teorie...A muchomory spożywasz?
Heller to bardzo dobry filozof i do tego w starym stylu, gdy filozofowie byli jeszcze wszechstronnie wykształceni. Natomiast Dawkins to poziom popularno-naukowy i wątpie, żeby ktokolwiek przejał się filozoficzną głebią jego książek. Wraz z Hawkingiem, Feymanem wpisują się w nurt scjentyzmu: doktryny na tyle problematycznej w utrzymaniu, że już dawno odrzuconej. Jednak zdolności do popularyzacji nauki trudno im odebrać.
W pierwszym akapicie nie masz pojęcia. Wiara tak właśnie działa, w jakiś nieznany mi sposób, że daje absolutną pewność.To nie mam bladego pojęcia czy napisałem o co w tym chodzi?
To jeden z wymogów.a to trza spożywać muchomory coby do walhalli sie dostać? bo pierwsze słysze taką teorie...
Dlatego staram sie sam naprawiać swój samochód, zawsze jak mi sie cos popsuło i zaczynałem do mechaników w warsztacie gadać o tej eschatologii to dziwnie sie na mnie patrzyli i mówili, że to bedzie drogo kosztowałoA jesli chodzi o poziom abstrakcji to niektórym nie wystarcza wiedza czysto mechanistyczna typowa dla przecietnego chłopka roztropka z warsztatu.
To tak jakby Chomskyemu odmówić zasług dla lingwistyki. Dawkins ma zasługi, choćby samolubny gen i podłożenie podwaliny pod memetykę. Podobnie Feynman i Hawking - odsyłam do wiki. Dawkins nie pisze nudnie i jest popularnym naukowcem. Po jego lekturze uderza Cię, że nie ma żadnego determinizmu poza środowiskiem i rozrodem który to człowiek przełamał, świadomie stosując antykoncepcję bądź żyjąc w celibacie.