Miasto vs. Odludzie – co fajniejsze?

simek

Well-Known Member
1 367
2 122
stado ludzi, które nie umie nic po za tym, co robi w robocie.
Tak będzie, to znaczy będziemy się zbliżać do takiego modelu, specjalizacja jest ekonomicznie najefektywniejsza, a rynek zawsze do tego dąży. Gospodarka światowa rosłaby najszybciej, jakby każdy człowiek na Ziemi miał przypisane jedno, jedyny zadanie i ćwiczył w nim biegłość do usranej śmierci.
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 181
Poruszacie kwestię specjalizacji pracy. I to jest dobry trop w tym temacie. Jaka jest różnica pomiędzy miastem a wsią? Tu nie chodzi o to, że jedno to duże skupisko ludzi, a drugie to małe. Wieś to była od zawsze osada rolnicza. Wszyscy (lub prawie wszyscy) parali się w niej tym samym – rolnictwem. Współcześnie niektóre nowoczesne wsie mogą być pozbawione rolników, zwierząt hodowlanych, ale przez to są czymś odmiennym od tego czym wieś zawsze była.
Miata to były skupiska ludzi, którzy mieli różne zajęcia. Mieszkali w nich rzemieślinicy różnych profesji, kupcy itd. To z miastami był związany podział pracy, czyli to tam rozwijał się rynek (nieważne czy wolny czy niewolny), bo tam się ludzie wymieniali owocami swojej pracy. Z tego też, że tam ludzie byli różni, to miało to wpływ na kształtowanie się postaw indywidualistycznych. Ciężko jest jednoznacznie ocenić rolę miasta z wolnościowego punktu widzenia, ale miało ono wpływ na rozwój dwóch ważnych rzeczy: rynku i indywidualizmu. W średniowieczu miasta były nieodzownym elementem swojej epoki, ale były obcym naroślem na ciele feudalizmu. Bogate kupieckie państwa miasta mogły stawiać czoła monarchom, a rozwój pozostałych mógł gospodarczo wykończyć feudalizm. Czy miasta mogą odegrać jeszcze jakąś ważną rolę? Cały czas następuje na świecie wzrost procentowego udziału ludzi mieszkających w miastach. Różne autorytety twierdzą, że wielkie aglomeracje będą miały coraz większe znaczenie polityczne. Może w ten sposób nastąpi kiedyś większa decentralizacja? Ci co mażą o Europie tysiąca Liechtensteinów powinni przemyśleć czy bardziej realna jest Europa tysiąca wychodzących na niezależność miast czy Europa tysiąca księstw.
 
Do góry Bottom