Macierewicz - narodowo katolicki socjalista-oszołom.

D

Deleted member 427

Guest
Nie dziwota. Amerykańscy neokonserwatyści w większości wywodzą się ze środowisk skrajnej lewicy trockistowskiej. Ojcem-założycielem neokonserwatyzmu jest Irving Kristol - poczytaj sobie o nim, a ci dupa odpadnie. Swym lewicowym radykalizmem Kristol i reszta świty dystansowali wszystkie partie europejskie należące do Międzynarodówki Socjalistycznej. W pierwszym pokoleniu neoconi startowali jako komunistyczno-trockistowscy, lewicowi lub liberalni antystalinowcy (antystalinizm i antysowietyzm był po części motywowany psychologicznie chęcią zemsty na dawnych wrogach-mordercach tow. Trockiego).

REWOLUCYJNI NEOKONSERWATYŚCI CZYLI NOWA IMPERIALNA PRAWICA --> [link]
NOTKA NA WIKI --> [link]
 

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
Coś się tego podatku dla bogaczy przyczepił? Jeśli miałbym do wyboru znieść podatek dla biednych albo dla bogatych, to bym zniósł dla biednych.

Nie ma takiego dużego znaczenia, kto płaci podatki i jakie. Koszty i tak się rozkładają po całym społeczeństwie (w cenach, ilości miejsc pracy itd).
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Nie ma takiego dużego znaczenia, kto płaci podatki i jakie. Koszty i tak się rozkładają po całym społeczeństwie (w cenach, ilości miejsc pracy itd).
Ale nigdy nie rozkładają się równomiernie.
W obecnym ustroju można przerzucić większość kosztów na biednych (jednak jeszcze nie wszystko, przez szarą strefę). Dopiero gdy nic nie da się już wycisnąć z biednego, koszty zaczyna ponosić bogaty i zaczyna się płacz lyberałów w mainstreamie o podatki.
Im bardziej rynek sprzyja konkurencyjności, tym trudniej jest z kolei przerzucić taki podatek jak progresywny dochodowy czy progresywny pogłówny (gdyby taki ktoś wymyślił, np. podatek od wieku), bo "biedyści" i młodzi mieliby niższe ceny i trzeba by było z nimi konkurować.
Równomierne rozłożenie podatków to chyba jakiś niemożliwy do zrealizowania "ideał" i mit.
 

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
Ale nigdy nie rozkładają się równomiernie.

No oczywiście, że się nie rozkładają równomiernie. Ale nie jest tak, że jak dopierdolisz bogatym podatek, a zmniejszysz biednym, to biedni na tym nie stracą. Tzn. faktyczne skutki nie są łatwe do przewidzenia i nie da się łatwo przewidzieć, jak się dany podatek rozłoży.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Chociaż jak tak pomyślałem nad tym co napisałem, to podatek dochodowy progresywny, przy konkurencji niemal doskonałej, zadziała jednak równomiernie w tym sensie, że zniechęci każdego (oprócz pracoholików biedystów) do większej wydajności i tym samym do większych zysków i tańszych towarów. Oczywiście jest to niekorzystne, przy założeniu, że zyski nie są dziełem łamania NAP-u (wszelkich regulacji w gospodarce). I tak jednak twierdzę, że najpierw należy uwolnić rynek. Uwolnienie rynku to mój taki papierek lakmusowy pozwalający odróżnić liberałów od lyberałów (gdy chodzi o ekonomistów).
 
T

Tandor92

Guest
Zmniejszenie podatków jest już drogą do uwolnienia rynku. Zostają koncesje, pozwolenia, nakazy i zakazy ale wielu ludzi nigdy nie założyło interesu właśnie przez konieczność oddawania pieniędzy. Mój licealny pomysł na drobny biznes legł w gruzach od samej konieczności płacenia ZUSu.
 
Do góry Bottom