W takim, że rządzą w nim 3 wartości:pampalini napisał:W jakim sensie optymalne?papuv napisał:Proszę pana - optymalne państwo to państwo o ustroju technokratyczno-komunistycznym.
Niemniej jednak koszmarnie strasznie się w nim żyje.
1. Jakość.
2. Wydajność.
3. Zamordyzm.
Natomiast człowiek jest traktowany jako narzędzie państwa.
1. Nie jestem narodowcem - proszę mnie z nimi nie mylić.Ciek napisał:Narodowcy wyznają jakiś kult armii, która nas będzie do upadłego bronić i w ogóle robić dobrze. Tymczasem dzisiejsza armia jest zbyt mało liczna by obsadzić obronę samej tylko stolicy kraju. Z tego co pamiętam rosyjska doktryna wojenna zakłada zajęcie Warszawy trzeciego dnia od dnia agresji, i to przy założeniu pomocy ze strony NATO Jeśli nie jesteśmy w stanie odeprzeć ataku (a chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie zakłada, że będziemy), to po co w ogóle próbować? Moim zdaniem wysiłek wojskowych powinien się koncentrować na zorganizowaniu społeczeństwa w czasie pokoju w ten sposób by było gotowe podjąć działania nękające agresora na wypadek agresji – po co zajmować terytorium jeśli nie da się go kontrolować? Afganistan, Irak, Wietnam – to są przykłady, że taka doktryna się sprawdza nawet wobec największego mocarstwa, a przecież chyba nikt nie wątpi, że Polak jest równie bitny jak Wietnamiec lub Arabus, jeśli nawet nie bardziej. Jest tylko jeden problem – tubylcy muszą chcieć walczyć, a żeby chcieli walczyć to muszą widzieć, że jest o co. Niestety, dziś zdecydowanie nie widzą. Myślę, że jak Niemcy by zechcieli nas zająć to ludzie by ich witali rozsypując kwiaty na ulicach bo wszystko jest lepsze niż nasze skurwysyńskie złodziejstwo, ach, przepraszam, John, „dojrzała demokracja”
Broń w każdym domu, zorganizowanie jednostek ochotniczych obrony terytorialnej, środki komunikacji, a przede wszystkim wolność i swoboda, o którą warto walczyć – i niech sobie próbuje ktoś zajmować
2. Może nasza armia nie jest idealna, ale stanowi przynajmniej prowizoryczny straszak przedstawiając (wraz z sojuszami) jakąś konkretną siłę bojową - zajęliby warszawę, bo NATO nie zdążyłoby zareagować, ale co potem ?
3. Jeśli chcesz broni w każdym domu, zorganizowania ochotniczych jednostek obrony terytorialnej - to chcesz małej, lekkozbrojnej armii.
Potencjalny wróg ma uzbrojoną, liczną, dobrze wyszkoloną armię z ciężkim wsparciem. Nikt przy zdrowych zmysłach nie poleci z karabinem na czołgi.
4. Prościej już każdego włączyć domyślnie zasadą akapu do SDF (self defence force) i to jakoś zorganizować (wspólne manewry co jakiś czas i jakaś rada szkoleniowa lub system mistrzowski przy szkoleniu wojskowym itp.), bo najgorsze po granacie w okopie to demokracja.