Libertarianizm a woluntaryzm

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Niczym na pierwszy rzut oka. Może jacyś specjaliści tam coś wygrzebią, ale ja nie jestem specjalistą. Woluntaryzm (tak rozumiany), to często taki bardziej przyswajalny synonim anarchokapitalizmu, który nie odwołuje się ani do anarchizmu, ani kapitalizmu, które to słowa mają "złe skojarzenia".
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
Ekspertem od woluntaryzmu nie jestem i nie znam jakiejś szczególnej definicji. Na forum pojawił się kiedyś naporakrzysiek i on się identyfikował z woluntarystami. Pisał o jakimś ekstremalnym pacyfizmie (w moim odczuciu) i chyba na tym miał ten woluntaryzm polegać. W tych postach https://libertarianizm.net/threads/jak-ocieplic-wizerunek-libertarian.3968/ i https://libertarianizm.net/threads/libertarianizm-czy-totalitaryzm.3933/page-3#post-63448 znajdziesz dwa linki do wolntaryzmu, więcej możesz poszukać w jego postach. Nie wiem czym się to różni, bo nie wiem czy skrajny pacyfizm (to, że wszyscy się będą kochać) to część woluntaryzmu, czy po prostu jego prywatne poglądy. I jeszcze dochodzi kwestia "zmuszania do wolności".Dla mnie to jest absurdem, bo nie da się fizycznie zmusić kogoś do wolności, a nawet gdyby to nie ma w tym nic złego. Jeśli jakiś złodziej ma swoich niewolników i zostanie zastrzelony w wyniku odzyskiwania skradzionych rzeczy, to jego niewolnicy nie mogą wnieść żadnych roszczeń do zabójcy.
 

Alu

Well-Known Member
4 634
9 696
Woluntaryzm to filozofia, wg której wszystkie relacje między ludźmi powinny być dobrowolne. Z tego co wiem woluntaryści nie odrzucają własności prywatnej, więc trudno powiedzieć czym to się różni od akapu poza innym rozłożeniem akcentów. To chyba taki krok w stronę lewicy libertariańskiej, która ma alergię na słowo kapitalizm.
 
Ostatnia edycja:

Brehon

Well-Known Member
555
1 486
Woluntaryzm ma jeszcze inne, pejoratywne znaczenie, które oznacza przecenianie roli woli w kształtowaniu rzeczywistości. Dobrze wyjaśniono je tutaj. W takim znaczeniu woluntaryzmem można nazywać politykę, która ignoruje realia i nie ma szans powodzenia, czyli pięciolatki, wielkie skoki, gun-free-zony, stymulowanie gospodarki i tak dalej. Ja osobiście wolę "woluntaryzmu" używać w tym znaczeniu, bo chyba nie ma do niego synonimu.
 
Do góry Bottom