Libertarianizm a słabi

margines

wujek dobra rada
626
84
Kacper Rupiński napisał:
W końcu uzbiera ich tyle, by samemu kupić mieszkanie.
Weź się dziecko obudź i przestań czytać książki, a zacznij żyć samodzielnie. Przekonasz się wówczas, że przedsiębiorca, który zatrudnia 2 osoby ledwo wiąże koniec z końcem i zatrudnienie na czarno bezdomnego jest mu o tyle na rękę, na ile może mu zlecić czarną robotę. W życiu nie zapłaci mu tyle, żeby mógł w perspektywie nawet i 50 lat uzbierać na mieszkanie. Jeżeli ten bezdomny mieszka na ulicy, to jest to tym bardziej nieprawdopodobne - jeśli będzie dostawał 1000 zeta dziennie to będzie dobrze, będzie miał na jedzenie i jakieś buty. Gorzej jak jest stary i schorowany, a w dodatku półanalfabetą (tak mu się ułożyło) i co , kurwa, wtedy? Przeczytasz mu Rothbarda na dobranoc?

Powinni polikwidować państwowe uniwerki...
 

Tohu-Wabohu

New Member
63
2
margines napisał:
Jeżeli ten bezdomny mieszka na ulicy, to jest to tym bardziej nieprawdopodobne - jeśli będzie dostawał 1000 zeta dziennie to będzie dobrze, będzie miał na jedzenie i jakieś buty.


Spoko, te buty to mu nawet wyczyszcza w Marriocie jak bedzie jadl obiad w restauracji. Wyrobi sie w tej kwocie.

A w ogole co za temat. Oswiecil mnie. Zawsze przydeptuje zebrakow na ulicy, kobiety ciezarne odpycham w drzwiach, starcom ublizam bez powodu. Widze jednak, ze znajda sie tacy, co w razie "wprowadzenia" libertarianizmu zajma sie nimi, no bo jak sie tak o nich troszcza werbalnie to przeciez sie zajma rowniez fizycznie w razie potrzeby, nieprawdaz? To mnie napawa optymizmem i spokojem.
 

margines

wujek dobra rada
626
84
Oczywiście chodziło o 1000 zeta na miesiąc, zwykły błąd napisany po szybkości, moja wina :s
Ad vocem: Jeżeli ktoś chce pomagac bezdomnym bez pomocy państwa i ngosów, chętnię się dołączę. Uważam, że pomaganie słabszym to kwestia indywidualna, ich moralności, wartości i zasad, które wyznają. Jeżeli ktoś nie chce pomóc, to jego wybór, ja tego nie oceniam. Kazdy ma prawo wyboru, dopóki nie włazi na teren, z którego ma prawo zostać wyjebanny.
 
A

Anonymous

Guest
Ja tam czasem żebrakowi coś wrzucę, albo żulowi czy bezdomnemu dorzucę się do "bułki"( BTW niezła inflacja jest w Krakowie ;), a ostatnio był jakiś najazd bezdomnych, "zamieszkujących pustostany na Kleparzu" i tych co wyszli z aresztu, na dworcu - nie szło się od nich odpędzić we wtorek wieczorem), najczęściej daje im po szlugu, ale nie zawsze jak wiem, że nie mam czy muszę zracjonalizować swoje wydatki, to się nie dzielę. Wrzucam na WOŚP, etc. ogólnie staram się pomagać wedle możliwości.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Ja mogę dać skacowanemu pijaczkowi czy ćpunowi, ale nie jeśli "bezdomny" pieprzy mi o jakichś bułkach, bo wtedy to nie wiem czy to nie jakiś emerytowany górnik nie dorabia sobie do swojej "małej" emeryturki.
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
margines napisał:
Kacper Rupiński napisał:
W końcu uzbiera ich tyle, by samemu kupić mieszkanie.
Weź się dziecko obudź i przestań czytać książki, a zacznij żyć samodzielnie. Przekonasz się wówczas, że przedsiębiorca, który zatrudnia 2 osoby ledwo wiąże koniec z końcem i zatrudnienie na czarno bezdomnego jest mu o tyle na rękę, na ile może mu zlecić czarną robotę. W życiu nie zapłaci mu tyle, żeby mógł w perspektywie nawet i 50 lat uzbierać na mieszkanie. Jeżeli ten bezdomny mieszka na ulicy, to jest to tym bardziej nieprawdopodobne - jeśli będzie dostawał 1000 zeta dziennie to będzie dobrze, będzie miał na jedzenie i jakieś buty. Gorzej jak jest stary i schorowany, a w dodatku półanalfabetą (tak mu się ułożyło) i co , kurwa, wtedy? Przeczytasz mu Rothbarda na dobranoc?

Powinni polikwidować państwowe uniwerki...

A skąd wiesz ile będą kosztować mieszkania w akapie i jak to się będzie miało do pensji? Człowiek opisał hipotetyczną sytuację, która jak najbardziej może mieć miejsce, i nie pisał o Krakowie A.D. 2011 tylko o akapie. I opisał to zupełnie poprawnie, bo nie ulega wątpliwości, że z socjalem, płacą minimalną, ZUS-em i kodeksem pracy możliwości bezdomnego ulegają radykalnej redukcji. A Rothbard na dobranoc z całą pewnością nie zaszkodzi :)
 

The Silence

Well-Known Member
429
2 591
https://magazyn.wp.pl/artykul/te-pieniadze-nam-sie-po-prostu-naleza

Ciekawy wywiad z pracownikami opieki społecznej. Pokazuje jak ten system w realu wygląda w Polsce.

Mój ulubiony fragment:

Ludzie wychodzą z założenia, że przyjdzie asystent, pójdą do pomocy po pieniądze, mogą coś uzyskać, nie robiąc nic w zamian. Ja od nich czegoś oczekuję, żeby podjęli pracę, zmienili coś w swoim życiu. A oni wychodzą z założenia: po co, skoro państwo im da? To największa wada pomocy społecznej.
 

Frosty2

Gdzie się kończy normalne, a zaczyna nienormalne?
383
220
Mam takie pytanie, może się wydać śmieszne dla tutejszych dyskutantów, ale je zadam. Mianowicie, co będzie w libertarianizmie ze słabymi, którzy nie będą mogli oni obronić swojego 'samoposiadania'?

Mam tu na myśli np. dzieci, upośledzonych, samotne matki, czy nie ze swojej winy w jakiś sposób wykluczonych. Czy w libertarianizmie występuje jakieś mechanizmy zabezpieczające ich samoposiadanie?
Pozostanie żebranie i kradzież, bo Libertarianizm nie troszczy się o nikogo, ale w zamian daje wolność.
 
Do góry Bottom