- Moderator
- #21
- 3 591
- 1 503
To już Amisze lepsi szturmowcy
Zapierdalam na dwóch czy trzech umowach o pracę. Nie biorę socjalu.Luizy napisał:Opierdalam się na drugim i trzecim kierunku studiów, popijam winko na socjalu, ale...
choć na pierwszy pozór mogłoby Ci się wydawać, że jestem po prostu pierdolonym leniem któremu nie chcę się nic zrobić to ja tak naprawdę jestem ideowym bojownikiem. JA WŁAŚNIE TAK WALCZĘ Z PAŃSTWEM !
Bitch please...
jeden z współtwórców anarchokapitalizmu, ateista, filozof polityki, krytyk systemu podatkowego, dziennikarz, redaktor, autor kilkunastu książek oraz dziesiątek przemówień dla wszystkich najważniejszych Republikanów połowy XX wieku – Richarda Nixona, Dwighta Eisenhowera, Geralda Forda i Barry'ego Goldwatera
Demokratyczny prezydent Johnson niezadowolony z krytyki i faktu, że Hess wcześniej udzielał się w Partii Republikańskiej, polecił IRS (Internal Revenue Service – amerykański urząd skarbowy) skontrolowanie tego zdeklarowanego przeciwnika podatków. Podczas audytu kontroler skarbowy udowadniał, że nieważne, czy w deklaracjach wszystko jest w porządku, ważne, czy jest niezgodne z prawem. Hess w odpowiedzi wysłał do IRS kopię Deklaracji Niepodległości wraz z listem, w którym oświadczył, że nie zamierza więcej płacić podatków.
Urząd skarbowy skonfiskował mu majątek i zajął na poczet zaległych podatków przyszłe zarobki. Gdy Hess w liście zapytał, z czego w takim razie ma żyć, IRS odpowiedział, że jest to już jego problem. Wtedy Hess nauczył się spawać i zatrudnił się w jednej z waszyngtońskich firm w zamian za żywność i miejsce do spania. Obok pracy "zarobkowej" wykonywał też artystyczne rzeźby, z których część trafiła w ręce wytrawnych kolekcjonerów.
Luizy napisał:Opierdalam się na drugim i trzecim kierunku studiów, popijam winko na socjalu, ale...
choć na pierwszy pozór mogłoby Ci się wydawać, że jestem po prostu pierdolonym leniem któremu nie chcę się nic zrobić to ja tak naprawdę jestem ideowym bojownikiem. JA WŁAŚNIE TAK WALCZĘ Z PAŃSTWEM !
Bitch please...
lebiediew napisał:ja jednak daleki jestem od idei typu: "im gorzej, tym lepiej", "jak dają, to trzeba brać" itp. Bo jeśli tak będziemy się zachowywać, to jaka jest praktyczna różnica między państwowcami a wolnościowcami? jak można głosić poglądy libertariańskie i równocześnie np. żyć z dopłat UE lub jakichś ściemnionych grantów? jak to uzasadnić?
jak to tłumaczyć?
Poza tym w debacie między Blockiem i Northem ten problem jest omawiany - szczególnie w drugiej części i w płomiennej mowie Northa na końcu.
Idź na najbardziej dupiane studia na których nie trzeba nic robić(jedyne koszta to w obecnych czasach jakieś półtorej stówki za rekrutację i legitymację, a masz przy okazji zniżki) i weź kredyt studencki, dostajesz kaskę przez 5 lat, zaczynasz spłacać po kolejnych dwóch, a do tego czasu odsetki płaci podatnik, oprocentowanie obecnie to 1,8%. Zawsze to tylko kredyt, ale państwo do niego sporo dokłada i jakby nie patrzeć jest to socjal, który to opłaca się brać.Ja bym prosił o jakieś konkrety w jaki sposób jeszcze można ciągnąć social, jakie zapomogi, gdzie iść, bo tak sobie uświadomiłem, że za słabo obalam ten system, bo z znikąd nie dostaję pieniędzy, w sumie też bym stanął w jakiejś kolejce po zapomogę od państwa, ale nie wiem gdzie się udać i o co prosić.
Niestety koszt zapisu na studia przewyższa zyski z kredytu, chyba, że istnieją jakieś studia, gdzie zapis jest za darmo. Jestem chyba za stary na zniżki poza tym poruszam się tylko samochodem.