S
stormtrooper
Guest
Matrix napisał:Skąd masz pewność , że był dobrze opłacany.
Był prywatnym lekarzem Jacksona, a nie prywatnym lekarzem kasjera z Tesco, domniemanie tutaj działa w stronę tego, że był dobrze opłacalny.
Matrix napisał:Poza tym brak snu jest bardzo cieżkim schorzeniem też doprowadzającym do ciężkich, nieodwracalnych zmian w organiźmie szczególnie w układzie nerwowym.
Owszem, ale dyskutując na temat, czy można podać lek w warunkach pozaszpitalnych to sądzę, że ten brak snu nie spowodowałby nagłego zagrożenia dla jego życia. Skoro brak snu utrzymywał się przez dłuższy czas to powinien podjąć decyzję o hospitalizacji.
Matrix napisał:Prawdopodobnie dr Conrad Murray używał go ( propofolu) do wprowadzenia w stan snu Michaela Jacksona, z tego co wiem sekcja zwłok wykazała w jego organiźmie drugi lek nasenny Lorafen, który działa długo. Ale skoro lek działa krótko 4- 6 min to właśnie z tego powodu jest bezpieczny. Przyczyną śmierci Jackiego mogła być jakaś nieprzewidziana reakcja, w tym wypadku zaburzenia oddychania ( zbyt płytki oddech np ), wtedy Murray wezwał pogotowie.
4-6 minut działa jedna dawka, jak anestezjolog znieczula pacjenta do operacji, to w jej czasie w zależności od sytuacji zwiększa/zmniejsza dawkę/ilość dawek.
Za bezpośrednią przyczynę sama napisałaś, że uznano podanie propofolu. Podobnie jak zacytowałaś, że propofolu nie powinno się podawać jako leku nasennego i w warunkach pozaszpitalnych, stąd wnioskuję, że nie jest on tak bezpieczny jak piszesz.
Matrix napisał:Postąpił słusznie, nic nie zataił.
4 lata więzienia za błąd lekarski to śmierć zawodowa lekarza, choć jak ktoś ma silny charakter, może potem wszystko odkręcić.
Stracił podobno prawo wykonywania zawodu, ale jak już mówiłem ryzyko wliczone w koszty.