Left-wing libertarians, libertarian socialists - czyli fałszywi libertarianie atakują

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Na początku nie traktowałem takich ludzi poważnie, takiego np. Billa Mahera, który myślał, że jest libertarianinem, bo lubił sobie po prostu zajarać. Niestety widać, że słowo libertarianizm już na serio jest jumane, co gorsze przez tzw. "ludzi kultury", później młodzież to czyta... :)

Pierwszy z brzegu Thom Yorke, lider Radiohead

thom-yorke.jpg


Przyznam, że mam słabość do Radiohead, ale gość jest zwyczajnym progresywnym eko vege lewakiem zaczytanym w Chomskym i Naomi Klein co słychać na tekstach z Ok Computer i Kid A. Tym bardziej zdziwiłem się kiedy w jakimś wywiadzie przeczytałem coś w stylu: I'm a libertarian socialist.

Następny, Matt Bellamy - lider Muse

matt-bellamy-muse-15293574-336-480.jpg


Muse gra takiego pompatycznego alternatywnego rocka, niby fajne chociaż tak naprawdę to nie bardzo. Od dawna słyszałem, że koleś to niby libertarianin. Pudło! Kolejny "libertarianin" jak wszyscy "libertarianie" z szołbiznesu. Określa siebie jak left-wing libertarian, jak łatwo się domyślić uważa, że ziemia jest wspólnym dobrem czy coś w tym stylu i progresywne opodatkowanie też mu nie przeszkadza. Ostatnio oburzył się, że konserwatyści w USA używają jego utworów w filmikach przeciwko Obamie, twierdzi, że jest z innego świata niż "prawicowi libertarianie", bardziej w stylu, zgadnijcie... Chomsky'ego!

Kurwa, normalnie to bym to olał, Chomskym fascynuje się jakiś margines ale tych zespołów słucha mnóstwo ludzi, później czytają takie coś i wychodzi na to, że normalni libertarianie lubiący prywatną własność i wolny rynek są nienormalni, bo cywilizowany cool libertarianizm to progresywne opodatkowanie, towar prawem nie towarem i jaranie baki.

Jak znajdziecie jeszcze jakichś false libertarians, to wrzucajcie, mogą być też ci z prawej strony jak Clint Eastwood, który podobno "dorósł" :) .
 
L

lebiediew

Guest
Hm, a lepiej, że mówią o sobie libertarians czy socialists? W sensie wolałbyś więcej Tomów Morello czy jednak takich Yorków i Mattów? Z jednej strony kradną nam pojęcie, z drugiej może to jakiś postęp?
 

Claude mOnet

Well-Known Member
1 034
2 339
Ja jestem libertarianinem i czytuję oraz bardzo lubię Chomsky'ego, co to oznacza? To że się kogoś lubi i czytuje nie oznacza akeptacji wszystkiego co ta persona głosi.
Mam wrażenie, że nie czytaliście Chomsky'ego w całości np. jego analiza historyczna kapitalizmu jest znacznie lepsza (i bardziej zgodna z prawdą) niż większości libertarian...
 

Rotor

Member
41
17
Ja mam dystans do każdego, kto uważa się za libertarianina, a jednocześnie głosi poglądy typu:

"No niby w libertarianizmie masz prawo do decydowania o swoim życiu, ale tak naprawdę będzie ci lepiej w kolektywie, tylko sam jeszcze o tym nie wiesz"

albo:

"No bo wiesz, twoja własność prywatna jest niby twoja, ale tak naprawdę to chyba jednak tak trochę nie do końca".

Niezależnie od tego, czy się nazywają libertarianami lewicowymi czy też nie.
 
L

lebiediew

Guest
Ja jestem libertarianinem i czytuję oraz bardzo lubię Chomsky'ego, co to oznacza? To że się kogoś lubi i czytuje nie oznacza akeptacji wszystkiego co ta persona głosi.
Mam wrażenie, że nie czytaliście Chomsky'ego w całości np. jego analiza historyczna kapitalizmu jest znacznie lepsza (i bardziej zgodna z prawdą) niż większości libertarian...


Spróbujesz streścić?
 
D

Deleted member 427

Guest
To są po prostu bogate białasy demolibki rozczarowane mainstreamowym lewactwem i szukają alternatywy, w której ciągle rządzi dyskurs i krytyka kapitalizmu/konsumpcjonizmu/Wall Street, ale taka bardziej cool undergoundowo-alternatywna z domieszką "anarchii". No i gdzie można jarać do woli w wyznaczonych przez rząd sektorach, żeby potem sondażownie mogły łatwo zlokalizować jarających i przeprowadzić ankietę, z której wyniknie, że 99.9% chce pokoju na ziemi i przetopienia całej broni palnej na pacyfki :)
 
D

Deleted member 427

Guest
Tu macie dwóch białasków-wyznawców zapewne jakiejś tam formy Chomsky-libertarian-new-age-left-socialist-czegoś, przerażonych wolnym rynkiem w Somalii :)



Broń palna przyczyną niestabilności w Somalii :)
 
OP
OP
Piter1489

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
lebiediew napisał:
W sensie wolałbyś więcej Tomów Morello czy jednak takich Yorków i Mattów? Z jednej strony kradną nam pojęcie, z drugiej może to jakiś postęp?

Wolałbym więcej znanych ludzi, którzy są rzeczywiście normalnymi libertarianami i w ten sposób inspirują np. swoich fanów niż ludzi, którzy mówią, że są libertarianami (dodając do tego jakieś "left-wing") bo popierają progresywne opodatkowanie, albo inaczej: sprawiedliwy podział dóbr.

Claude mOnet napisał:
Mam wrażenie, że nie czytaliście Chomsky'ego w całości np. jego analiza historyczna kapitalizmu jest znacznie lepsza (i bardziej zgodna z prawdą) niż większości libertarian...

Nie wiem, mam zamiar przeczytać Chomsky'ego, tylko po to, żeby się przekonać czym się ci wszyscy świadomi społecznie rockmani tak mocno podniecają.
Problem jest gdzie indziej, ja też nie lubię obecnego korporacyjnego systemu i w jego ocenie pewnie zgodzę się z Chomskym. Tyle, że ci ludzie bez zastanowienia skręcają w socjalizm, dla nich lekarstwem na wszystko jest demokracja i sprawiedliwy podział dóbr. Sorry, ale jeśli ktoś mówi, że popiera progresywne opodatkowanie, to nie jest libertarianinem, choćby nie wiem jak się określał. Taki Bellamy bez zażenowania mówi w wywiadach, że right-wing libertarians to jest inna bajka z którą on się nie utożsamia, tak samo jak nie utożsamia się z ruchami typu Tea Party.

http://www.rollingstone.com/music/n...ghtwing-conspiracy-theory-subculture-20120928

"In the U.S. the conspiracy theory subculture has been hijacked by the right to try to take down people like Obama and put forward rightwing libertarianism," said Bellamy, who describes himself as "a left-leaning libertarian – more in the realm of Noam Chomsky."

Wychodzi na to, że libertariańskim guru jest Chomsky, a o tych od chociażby Rothbarda, to właściwie nikt nie słyszał, jakiś tam dziwny prawicowy ruch, który nie lubi Obamy. Ja nie jestem jakimś specjalnym obrońcą rothbardian, sam siebie wolę określać jako propertarianin albo nie wiem... anarchokonserwatysta :p , mimo wszystko zastanawia mnie ta dziwna inwazja lewicowych progresywnych libertarian.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Zamiast się cieszyć jak tam jest fajnie, że każdy może sobie kupić klamkę bez głupich pytań, to ci mantrują "broń zabija ludzi". Skąd się takie głupatki biorą?
 
D

Deleted member 427

Guest
Skąd się takie głupatki biorą?

No jak to skąd się biorą? Chomsky'ego czytają:

Guns in the hands of American citizens are not going to make the country more benign. They're going to make it more brutal, ruthless and destructive.

-- Chomsky
 

Claude mOnet

Well-Known Member
1 034
2 339
"A lot of the people who call themselves Left I would regard as proto-fascists."

Noam Chomsky

Ps. Nie będę streszczał, bo zajmuje się produkcją audio, w której będą rzeczy o których pisał Chomsky (np. w "Zysk ponad ludzi"), tylko bardziej rozwinięte. On, jak i agorysta Kinsella, pisał o żelaznej pięści "Wolnego rynku" w XVIII i XIX wieku.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Mam wrażenie, że nie czytaliście Chomsky'ego w całości np. jego analiza historyczna kapitalizmu jest znacznie lepsza (i bardziej zgodna z prawdą) niż większości libertarian...
O sobie najwięcej dowiadujemy się od wrogów. Tak jest od zarania dziejów.
O naturze Słowian, ich wierzeniach, zwyczajach itd. najwięcej można się dowiedzieć z dokumentów leżących w niemieckich klasztorach. Są to dokumenty z okresu chrześcijańskiego podboju Słowian Połabskich i niewolenia Pomorza.
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 855
Hm, a lepiej, że mówią o sobie libertarians czy socialists? W sensie wolałbyś więcej Tomów Morello czy jednak takich Yorków i Mattów? Z jednej strony kradną nam pojęcie, z drugiej może to jakiś postęp?

Dopóki to jakieś szarpidruty, to spoko. Ale jak już Rostowski powie, że jest libertarianinem, to będzie kaplica. :)
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 003
Wolę więcej tak znakomitych gitarzystów jak Morello, niż rzężących żywych trupów Yorków - choćby nawet wytatuowali sobie na czole Rothbarda. Muzyka to muzyka, gdybym weryfikował ją poglądami twórców, do słuchania zostałoby mi kilka zespołów i kilku solistów. Staram się nie popadać w betonizm. Artyści mają to do siebie, że często lepiej "mówią" o wolności ich instrumenty, niż oni sami paszczą w codziennym życiu. Coltrane uwolnił jazz, ale czy był libertarianinem? Muzycznie owszem i o to chodzi.

Kogo z wielkich nie zapytasz/kogo nie poczytasz, prawie zawszy wychodzi diagnoza: zarobaczenie mózgu lewactwem, albo chroniczna czerwonka.

Ostatecznie miałbym słuchać tylko Rush, Megadeth czy Muse, za którym nie przepadam? Albo NIN? Za mało, sztuka to sztuka, wielki ocean nieskrępowanych możliwości. Weryfikować artystów na podstawie szukania pierwiastka libertarianizmu jest zwykle nieporozumieniem, choć szlag trafia, kiedy się słyszy np.Eastwooda gadającego w sposób, o jaki by się go nie podejrzewało.
Sztuka ze swej natury, choć ciągle wykorzystywana przez propagandę, jest objawem naturalnej człowieczej woli tworzenia. Bez niej zostaną tylko maszyny i androidy, dokładnie tak jak chcą tego globasy. Oni będą mieć swoje świetliste, słoneczne rytuały, a podłączony do rozmaitych el-gadżetów plankton będzie słuchał wspaniałego brzmienia ustaw i regulacji.
 
OP
OP
Piter1489

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
@tomkiewicz

Nie chodzi o to, żeby kogoś nie słuchać bo jest lewakiem. Ja np. lubię tego "rzężącego trupa" Yorke'a :) . Chodzi mi o to, że muzycy o poglądach jak najbardziej socjalistycznych, niekiedy wręcz obamoluby nazywają siebie libertarianami, tyle że left-coś tam. W ogóle to jest jakiś fenomen Chomsky'ego, sporo wrażliwych muzyków-intelektualistów się na niego powołuje (Morello też) i myślę, że to przez niego pojawiło się nagle tylu tych lewicowych libertarian (bo on siebie tak określał).

Aż muszę poczytać jak radzi Claude i sam się przekonać.

Tyle, że ten cytat zapodany przez kawadora nie nastraja pozytywnie.

Tomkiewicz napisał:
Ostatecznie miałbym słuchać tylko Rush, Megadeth czy Muse, za którym nie przepadam?

Nie no, Muse też nie możesz, bo Bellamy to z całą pewnością nie akap, tylko jak sam mówi left-chomsky-cośtam :D .
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 003
Na co powołuje się Morello, można się dowiedzieć np. otwierając rozkładówkę "Evil Empire" - przypomnę złośliwie: nagraną dla Sony.

Wynika, że Morela to anarcho-komuch - w teorii, bo w praktyce wykazał, że kumuluje kapitał za płyty, koncerty, gadżety, podpisuje kontrakty z korposrakami itd.
Ale to dobrze - tym samym potwierdza założenie, że człowiek z natury jest kapitalistą, a że populacja jest gruntownie przecwelona, to już inna sprawa.
 
A

Antoni Wiech

Guest
Jakbyś pewnie spytał Morello jak to łączy ze swoimi poglądami to pewnie by odpowiedział w stylu wokalisty Refused (niezła anarcho-komunistyczna kapela ze Szwecji już nie istnieje jakby ktoś nie wiedział), że udało mu się wykuć trochę swojej ideologii w kapitalistycznym świecie. :D
 
Do góry Bottom