- Moderator
- #21
- 8 902
- 25 811
Wszystkich - nie. Ale znaczną większość i owszem. Najłatwiej jednak kojarzę te tematy, w których padły najbardziej znaczące argumenty albo w których sam się mocno zaangażowałem, ofkors.
Został mi taki nawyk moderatora. Bo gdy ja bywałem na tym stanowisku na różnych forach, to uczyłem się ich topografii i nikt później nie zakładał żadnych nowych wątków, bo zawsze znajdowałem jakiś starszy, pasujący tematycznie. Ludzie więc mieli postmodernę sprowadzającą się do hasła: "wszystko już było - na dowód dam Ci linka".
I gdy forum już napęczniało wątkami, to nie było potrzeby ich dublowania, a rzadko ktoś wymyślił temat rozmowy o czymś, co nie zmieściłoby się w żadnym istniejącym treadzie. Później to ułatwiało nawigację po forum, bo było ono dość ciasne, skompresowane, ale i intuicyjnie dostępne.
Inna sprawa, że konstrukcja moich forów zawsze była dość platońska i sprowadzała się jeśli nie do powszechników, to przynajmniej kategorii - w każdym razie pojemnych treściowo zbiorów. Indywidualne wydarzenia albo przedmioty nie miały swoich osobnych tematów - co najwyżej posty, które były włączane do tematu stanowiącego jakąś większą całość. Dlatego też wszyscy łatwo kumali gdzie co jest i konieczność korzystania z wyszukiwarki była ograniczona do minimum, no chyba, że chciałeś znaleźć konkretnego posta.
Na szczęście nie wymagałem znajomości lojbanu.
Został mi taki nawyk moderatora. Bo gdy ja bywałem na tym stanowisku na różnych forach, to uczyłem się ich topografii i nikt później nie zakładał żadnych nowych wątków, bo zawsze znajdowałem jakiś starszy, pasujący tematycznie. Ludzie więc mieli postmodernę sprowadzającą się do hasła: "wszystko już było - na dowód dam Ci linka".
I gdy forum już napęczniało wątkami, to nie było potrzeby ich dublowania, a rzadko ktoś wymyślił temat rozmowy o czymś, co nie zmieściłoby się w żadnym istniejącym treadzie. Później to ułatwiało nawigację po forum, bo było ono dość ciasne, skompresowane, ale i intuicyjnie dostępne.
Inna sprawa, że konstrukcja moich forów zawsze była dość platońska i sprowadzała się jeśli nie do powszechników, to przynajmniej kategorii - w każdym razie pojemnych treściowo zbiorów. Indywidualne wydarzenia albo przedmioty nie miały swoich osobnych tematów - co najwyżej posty, które były włączane do tematu stanowiącego jakąś większą całość. Dlatego też wszyscy łatwo kumali gdzie co jest i konieczność korzystania z wyszukiwarki była ograniczona do minimum, no chyba, że chciałeś znaleźć konkretnego posta.
Na szczęście nie wymagałem znajomości lojbanu.