Krytyka anarchokapitalizmu z pozycji anarchokomunistycznych

A

Anonymous

Guest
Dobra niektórzy narzekają, że tu się robi drugi Rotten czy onionforum :p.

Przypomniał mi się anarchistyczny FAQ, czytałem go wieki temu, z okresu sprzed bycia libertarianinem. Jakoś tak pomiędzy 2000 a 2005 rokiem.

http://anarchifaq.most.org.pl/ - tu całość. Jak ktoś nie zna niech poświęci jeden wieczór i przeczyta. Prawdziwa klasyka, perła pustkowi.

http://www.anarchifaq.most.org.pl/SekcjaF.html - a tu to co nas interesuje.

Lista kwiatków z yriozny to nic w porównaniu z tamtą "skarbnicą wiedzy".

Na zachętę:

Państwo jest zmuszane do interweniowania w społeczeństwie z powodu antyspołecznych skutków kapitalizmu.

Na przykład płace realne mogą wzrosnąć, ale kosztem dłuższego czasu i większego natężenia pracy. Zatem "pod względem statystycznym ujawnia się krzywa idąca w górę. Rodziny, których ona dotyczy, mogły odczuć to jako zubożenie" [Thompson, Op. Cit., p. 231].

W dziewiętnastym wieku państwa przeszły na politykę laissez-faire dopiero wtedy, gdy mogły z tego czerpać korzyści i miały wystarczająco silną gospodarkę, by to przetrwać. "Dopiero w połowie dziewiętnastego wieku, kiedy stała się wystarczająco potężna do przezwyciężenia jakiejkolwiek konkurencji, przyjęła Anglia [sic!] wolny handel" [Noam Chomsky, Op. Cit.].

http://www.anarchifaq.most.org.pl/SekcjaD1.html

Chyba sobie całość przeczytam jeszcze raz!

BTW jakbyście gdzieś kiedyś natrafili na wzmianki o dyskryminacji płacowej kobiet, to przeczytajcie to - http://tnij.com/VuBJ9

Ktoś się dorwał do tego artykułu i go skrócił, na szczęście są poprzednie wersje, ta powinna być dobra. Jak coś to sprawdźcie w edycjach, niestety całej książki nie czytałem.

Jak znajdziecie jakiś ciekawy kwiatek to wrzućcie tu.

Ja mogę zrozumieć, że niektórzy pod pojęciem kapitalizmu mogą rozmieć coś przeciwstawnego wolnemu rynkowi, np. rozumiejąc kapitalizm jako monopol bankowy, korporacyjny, państwowy, prawny, etc. Ale dla nich to chyba tożsame.

4. Libertarianie najczęściej przyjmują definicją kapitalizmu nakreśloną przez Misesa - czyli traktują ten termin jako synonim wolnego rynku, zaś socjalizm jako synonim interwencji państwa. Anarchoindywidualiści interpretują kapitalistyczny system jako oparty na czterech monopolach (bankowym/pieniężnym, ziemskim, celnym, patentowym) i na podstawie analizowania historii stwierdzają, że kapitalizm nie jest wolnym rynkiem, lecz systemem obniżającym siłę przetargową pracowników najemnych poprzez ograniczanie ilości kapitalistów i możliwości tworzenia własnej działalności (oligopson).

http://libertarianizm.net/thread-532-po ... ml#pid6489

Rozwojowi kapitalizmu w Europie sprzyjały dwie elity społeczne: rodząca się w degenerujących się miastach średniowiecznych klasa kapitalistów i będące monarchią absolutną państwo. Miasto średniowieczne "ulegało gruntownej zmianie za sprawą stopniowego wzrostu władzy kapitału kupieckiego, przede wszystkim wskutek handlu zagranicznego (...) W ten sposób wewnętrzna jedność komuny miejskiej uległa poluzowaniu, ustępując miejsca powstającemu systemowi kastowemu. To musiało zaś doprowadzić do narastającego zróżnicowania interesów społecznych. Uprzywilejowane mniejszości jeszcze bardziej zdecydowanie naciskały na rzecz centralizacji sił politycznych społeczności miejskiej (...) Merkantylizm w słabnących republikach miejskich prowadził logicznie do wysunięcia żądania utworzenia większych jednostek gospodarczych [tzn. upaństwowienia rynku]; i przez to bardzo przybrało na sile pragnienie wzmocnienia władzy politycznej (...) W ten sposób miasto stopniowo stało się małym państwem, torując drogę przyszłemu państwu narodowemu" [Rudolf Rocker, Nationalism and Culture, s. 94].

http://www.anarchifaq.most.org.pl/SekcjaFh1.html

Tutaj to pojechali po bandzie. Jakie kasty? Sztywne klasy społeczne uległy rozbiciu dzięki wolnemu rynkowi, bo pojawiało się coraz więcej nowobogackich, idąc dalej to wolny rynek sprzyja migracji ludzi w drabinie społecznej, bo nie może on sprawnie funkcjonować w niewolnościowym prawodawstwie! Gdy kupiec ma mniej praw od arystokraty, to nie jest w stanie skutecznie prowadzić biznesu. Następnie wzrasta rola miast, dzięki migracji ludności która nastąpiła po rozkwicie przemysłu, bo są potrzebni nowi pracownicy ze wsi, a teraz to samo się dzieje, gdyż procent udziału przemysłu w bogatych państwach kurczy się na rzecz sektora usług! To kapitaliści stali za zwiększeniem się poziomu edukacji społeczeństw, bo potrzebowali robotników umiejących czytać, pisać i liczyć! I tak dalej...

Jak temat będzie miał wzięcie to wyjdzie z tego antyfaq!

Oni tam miejscami pierdolą o monarchii absolutnej nie zauważając, że ta sprzyjała merkantylizmowi!
 
D

Deleted member 427

Guest
Jeśli o mnie chodzi, to im więcej czytam wypowiedzi lewaków na liberlis.pl (buttersów, Dyskordianów i innych pacjentów), tym coraz bardziej przekonuje się do tego, że to wszystko jedna wielka komusza rodzina, która rożni się jedynie stopniowalnością swoich komunistycznych fantazji masturbacyjnych. Jak zamierza zaprowadzić miłość, równość i braterstwo niejaki Czytelnik, cytowałem w tym wątku: http://libertarianizm.net/thread-1196-p ... l#pid15079

Ale to jeszcze nic. Ostatnio na komunizm.pl (prawdziwa nazwa liberalis.pl) przeczytałem takiego babola, że monitor mi spierdolił z biurka. Cytuje: Libertarianie uznają prywatne zgromadzenia – rodzinę, kościół, spółdzielnie – same w sobie jako zagrożenia wobec autonomii oraz rozważają interwencję państwa jako gwarancję wolności przeciw uciskającym tendencjom w prywatnych zgrupowaniach. Niektórzy libertarianie starają się obalić te zrzeszenia, jednak chcą, by były podwładne państwu – tak jak konserwatyści chcą, by państwo było podporządkowane prywatnym zrzeszeniom.

Nie, nie napisał tego żaden gimnazjalista. Napisał to Roderick T. Long. Jak widać, czasami coś im się niechcący wymsknie, od czego włos się jeży na głowie. Gościa ceniłem za całkiem mądre teksty (np. o służbie zdrowia), ale tutaj zajebał takim konkretnym komuszym lewactwem z grubej rury, że odechciało mi się go czytać już chyba na zawsze.

Wg mnie istnieje odłam lewackich anarchistów, podszywających się pod libertarian, de facto komuchów czystej krwi, którzy NAJPIERW chcą użyć państwa do rozwalenia patriarchalnych, jak oni to nazywają, struktur prywatnych (rodzina, kościół, firma, pewnie nawet kluby piłkarskie, w których obowiązuje mega patriarchat i hierarchia), by potem po rozwaleniu wszystkich tradycyjnych wspólnot budować świat bez państwa, gdzie wszyscy są wolni i posiadają na własność tylko szczoteczkę do zębów i ubranie, które aktualnie noszą.

Ogólnie piekło na ziemi i tyrania gorsza niż którakolwiek z istniejących obecnie. I potem wszelkie anarchizujące idee uznawane są za przejaw popierdolenia i furtkę dla psychopatów.
 
OP
OP
A

Anonymous

Guest
Ano. Jak wchodzę na liberalis to staram się nie czytać komentarzy...

Na liberalis jest sporo dobrych tekstów i tłumaczeń, ale ekipa z komentarzy skutecznie mnie odpycha. Samemu wolę pisać w jednym miejscu, przez dłuższy okres czasu. Przez co nie chce mi się tam nieść kaganka oświaty.

Z resztą zawsze byłem zdania, że należy liberalis zintegrować z forum libertarian. Osobny dział i każdy nowy artykuł tworzy automatycznie osobny wątek, a komentarze pod tekstami to posty z forum. Wtedy bym orał.
 

Bob

New Member
14
1
kawador napisał:
Ale to jeszcze nic. Ostatnio na komunizm.pl (prawdziwa nazwa liberalis.pl) przeczytałem takiego babola, że monitor mi spierdolił z biurka. Cytuje: Libertarianie uznają prywatne zgromadzenia – rodzinę, kościół, spółdzielnie – same w sobie jako zagrożenia wobec autonomii oraz rozważają interwencję państwa jako gwarancję wolności przeciw uciskającym tendencjom w prywatnych zgrupowaniach. Niektórzy libertarianie starają się obalić te zrzeszenia, jednak chcą, by były podwładne państwu – tak jak konserwatyści chcą, by państwo było podporządkowane prywatnym zrzeszeniom.

Nie, nie napisał tego żaden gimnazjalista. Napisał to Roderick T. Long.

To wina kiepskiego tłumaczenia. W oryginale jest "liberals" (z kontekstu można się domyślić, że chodzi o liberałów w znaczeniu amerykańskim, czyli lewicę), co nie wiedzieć czemu zostało przetłumaczone jako "libertarianie".
 
D

Deleted member 427

Guest
Rozumiem, że tekst Carsona o zakazywaniu pracy najemnej to też błąd w tłumaczeniu?

Mawet gdyby wciąż istniało zjawisko pracy etatowej (co jest prawdopodobne, jeśli jej pod przymusem nie zakażemy), likwidacja etatystycznych przywilejów przyniesie rezultat w postaci naturalnego wynagrodzenia robotnika, którym jest – jak ujął to Benjamin Tucker – cały produkt jego pracy.
 

Bob

New Member
14
1
kawador napisał:
Rozumiem, że tekst Carsona o zakazywaniu pracy najemnej to też błąd w tłumaczeniu?

Mawet gdyby wciąż istniało zjawisko pracy etatowej (co jest prawdopodobne, jeśli jej pod przymusem nie zakażemy), likwidacja etatystycznych przywilejów przyniesie rezultat w postaci naturalnego wynagrodzenia robotnika, którym jest – jak ujął to Benjamin Tucker – cały produkt jego pracy.

Nie jestem adwokatem ani Carsona, ani liberalis.pl. Po prostu zauważyłem, że skrytykowałeś Longa za coś, czego nie napisał. Jeśli masz jakieś wątpliwości, to sięgnij do oryginalnego tekstu: http://freenation.org/a/f43l2.html
 
D

Deleted member 427

Guest
No teraz się wyjaśniło. Dzięki za sprostowanie, a babola lepiej poprawcie, bo ja nie jestem pierwszym, któremu monitor nawiał z biurka po przeczytaniu tego.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Może kiedyś przeczytam całe, na razie zacząłem i już widzę, że prawdziwi libertarianie to socjaliści i wolnościowi komuniści a to właśnie my się pod ten termin podszywamy (czyli to co już kiedyś pisał tutaj Jaś) :) . Słowo "libertarianizm" pierwszy raz (w sensie poglądów politycznych) zostało użyte przez jakiegoś komucha, a teraz Partia Libertariańska to słowo ukradła :) (inni libertarianie oprócz Partii Libertariańskiej w USA oczywiście nie istnieją).

Czyli widzisz kawador, przestań pluć na liberalis.pl bo tam siedzą właściwi ludzie na właściwym miejscu :p .
 

crack

Active Member
784
110
Premislaus napisał:
Hej nie ciekawi Was temat? Czytał ktoś tego FAQa?

Ja kiedyś starałem się czytać ale takiego bełkotu nie mogłem zdzierżyć. Wszelkiej maści komuniści mają to do siebie zauwazylem, że piszą teksty na kilogramy, przerost formy nad treścią, faktami :-/
 

Harry Angel

New Member
62
1
dlaczego Premislaus, wy macie taką tu manierę jak Korwin Mikke, czyli żeby wszystkich "nielibertarian" tak jak Korwin Mikke wszystkich "niekonserwartystów-liberałów" nazywać komunistami?

jeśli zapytasz się 99% Anarchistów po prostu, a nie żadnych Anarchokomunistów, czy są za ideami zniesienia monarchii, arystokracji, i kapitalizmu tak jak i każdej innej formy Hierarchii, Władzy, i Systemu odpowiedzą że TAK, są za tym. są za rewolucją francuską, są za "komunizmem" również w sensie odebrania "własności" tym którzy wcześniej JAKKOLWIEK byli uprzywilejowani. i w tym sensie są "komunistami" BO SĄ ANARCHISTAMI. i to proste jest. jeśli ktoś jest Anarchistą, jest za odebraniem przywilejów jakiejkolwiek grupie, w tym Własności nagromadzonej według Systemu opartego na tzw Kapitalizmie, dlatego że System ten doprowadza do
a) Nie-Równości
b) Nie-Sprawiedliwości *
i koniec, kropka, to proste jest bardzo i banalne. System nie może nikogo faworyzować, a jeśli to robił, należy go zniszczyć, tak jak należy odebrać Własność tym którzy na nim się wzbogacili, ponieważ się wzbogacili nie "dzięki sobie" tylko na Systemie który się chce obalić. jeśli twierdzisz że jesteś Libertarianinem, i chcesz obalić System, a jednocześnie nie obalasz go zarazem bo chcesz go zachować - mamy tu na myśli Kapitalizm, wraz z chroniącym go Prawem i całym Systemem Prawnym leciutko przenosząc jedynie odpowiedzialność za funkcjonowanie tego Systemu z Państwa na "Prywatnych Włascicieli" nie mów że jesteś przeciwko Systemowi, tym bardziej nie powołuj się na Anarchizm mówiąc że wisi Ci to czy będzie 5% uprzywilejowanych i "Wolnych" w AnarchoKapitalizmie a 95% "chińczyków" będzie na Ciebie jako tego "Wolnego" zapierdalać. możesz oczywiście powiedzieć zawsze że chuj, interesuje Cię Tylko Ty tylko wtedy czemu akurat miałby Cię interesować jakikolwiek w ogóle Libertarianizm? z taką postawą nazwij się Psychopatą albo przynajmniej Socjopatą :) (a jak by co, widzę wiele plusów w takiej osobowości), i neguj wszystko interesując się tylko Swoim Interesem. TEN SYSTEM co jest teraz jak najbardziej do takiej postawy się nadaje! Libertarianizm uniezależniłby tylko Cię dodatkowo od kilku różnych dodatkowych pierdół, które jednak w tym dla niepoznaki musisz spełniać. sam uważam że Faq jest lewicowe, i zbyt polityczno-indoktrynenckie, ale dlaczego od razu Komunizm? heh, ciekawe że będący Komunistą chyba w tym gronie, przez Komunistów jestem uznawany za "Liberała" albo "Libertarianina" ;). załóż sobie że masz już ten Libertarianizm. będziesz miał te 95% "chińczyków" którzy będą pozbawieni Własności jaką ma 5% ludzi "zabezpieczających się" Prawem chronionym przez Prywatne Systemy Prawne i Instytucje. ten sam System Prawny nie da szans "chińczykom" mieć możliwości równej konkurencji w owym Kapitalizmie z tymi 5% którzy mają to co "chińczyk" razy 100, 1000, albo nawet tylko 20. i Anarchistą nie będziesz Ty, będąc w tych 5%, ale będzie ten "chińczyk" który powie - dosyć tego, wypierdalać. wyjebać skurwysynów z ich "Własności" - nie będą mnie tu więcej się rządzić, wyzyskiwać, ograniczać, i chronić się jakimś Prawem Prywatnym i jak najbardziej - Systemem, który stworzyli, "systemem libertariańskim". przy czym dzisiaj, chińczyk" którego masz nie za Anarchistę, a za Komunistę ma z Tobą "pośrednika" i zarazem "wspólnego wroga" dzięki czemu Tobie nie zagraża zdejmując z Ciebie odpowiedzialność - ale zarazem zwalając na System - jest to "odpowiedzialność za Kapitalizm" - dziś, państwowy. w Twoim Libertarianizmie żaden System Cię już nie "zbuforuje" i obroni, bo ucieleśnieniem Kapitalizmu będziesz Tylko TY. dziś nie strzela się do Kulczyka, czy Krauzego za to że System dał mu takie czy inne szanse. strzelać się będzie, jak będzie się zbyt wywyższał, panoszył i próbował użyć siły czy przewagi jaką ma ale ma TYLKO DZIĘKI i TYLKO W KAPITALIZMIE. po upadku Państwa Kulczyk jak nie odda 99% majątku może sobie szykować miejsce na cmentarzu. a jeśli jakiegokolwiek Anarchistę dziwi, to co piszę, to radzę mu się zastanowić jeszcze raz nad słowem Anarchista.

* dla niewtajemniczonych. dla Anarchisty niesprawiedliwe jest zawsze to co Z ZAŁOŻENIA (czegoś założonego z góry co determinuje z góry określone następstwa w efekcie) wprowadza Nierówność, dlatego że Anarchista nie uznaje "wyższości" np "pracy maklera giełdowego" nad "pracą sprzątaczki". jeśli byłby Kapitalizm z Wolnym Rynkiem najprawdopodobniej Makler Giełdowy mógłby na giełdzie nieźle ciągle zarabiać, nie? ale nie zarabiałby "dzięki sobie" ale dzięki Systemowi - Systemowi chroniącemu, i gwarantującemu "grę" w "giełdę" maklera giełdowego. tak samo Anarchista nie uzna "prawa" do większych pieniędzy w wyniku bycia "świetnym w ruletkę", jak i nie uzna prawa KOMUNISTÓW do tego żeby odgórnie reżyserować kto jest BARDZIEJ a kto MNIEJ Wartościowy ze względu na wykonywaną pracę, czy zawód. bierze się to z Totalnego Relatywizmu i Subiektywizmu które są WARUNKIEM Prawdziwego Anarchizmu. nie można być Anarchistą, nie będąc Nihilistą negującym "wyższość" danego zajęcia nad innym zajęciem, danej funkcji społecznej, nad inną funkcją społeczną itd. brak pieniędzy mógłby wyeliminować owe spekulacje dlatego Prawdziwi Anarchiści są z reguły za całkowitym wyeliminowaniem waluty, i nie można być Prawdziwym Anarchistą nie będąc za relacjami nie tylko Dobrowolnymi ale i BEZINTERESOWNYMI.

dlaczego się wypowiadam o Anarchizmie? bo poruszacie tutaj ciągle kwestie Anarchizmu czasem pisząc że niby nie jesteście Anarchistami a ciągle polemizując z Anarchistami czy "Lewicowymi Anarchistami", dziwiąc się że nie są Libertarianiami :). jak przed chwilą napisałem, Anarchiści z zasady Libertarianami nie są tak jak i nie są Komunistami, SocjalDemokratami itd. ze wszystkich Anarchistów świata zarówno "lewicowi Anarchiści" jak i "AnarchoKapitaliści" zebrali kilka promili znanych cokolwiek w intelektualnych salonach towarzystwa wzajemnej adoracji nazwisk, i powołując się na nie wybiórczo próbują przedstawić za cały Anarchizm. w Polsce masz tam te kilka tysięcy, pewnie i kilkadziesiąt Anarchistów, a zachowujecie się tak jak by Anarchistą był Sierpiński, i jeszcze z 5 Anarchistów a reszty nie było. tak samo z "generalnymi dyskusjami", na świecie jest kilka milionów Anarchistów jeśli nie kilkaset, a mówi się ciągle o kilku pisarzach, którzy zdążyli napisać jakieś powieści które już weszły do klasyki. jestem związany np ze zjawiskiem BDSM w tym SM (Sado Maso jak by co ;). i zapewniam że nie interesują mnie, jak i 99% ludzi związanych z BDSM, "teorie" czy opowieści von Masocha, czy De Sade, ale to że dla niektórych robią za całą "encyklopedię" na prawdę mnie całkiem irytuje. tak samo irytuje mnie naciąganie BDSM do Markiza De Sade, jak i naciąganie Anarchii/Anarchizmu do Proudhona, Bakunina, i Chomskyego, jak i jakichś anarchifaq, tak jak irytowałoby mnie gdyby ktoś mi pierdolił że BDSM to to co piszą o nim np w "elite BDSM" ;). wszędzie się zdarzą jakieś frakcje, ale po co z nimi w ogóle dyskutować? nie wykluczam twórców faq z grona Anarchistów, chcą to niech sobie będą i tu z nazwy Libertarianie, na BDSM na przykład bywają tacy ludzie, którzy uważają że BDSM to jest jedynie Bondage ;). na tej samej zasadzie chyba na Anarchizmie bywają ludzie którzy uważają że Anarchizmem jest AnarchoKapitalizm, chociaż tutaj to już brzmi tak jak by na BDSM ktoś mówił że BDSM jest tylko sesja w profesjonalnym studio za opłatą :).

na potwierdzenie moich słów oto cytat jednego tutaj Mistrza :) :


Wg mnie istnieje odłam lewackich anarchistów, podszywających się pod libertarian, de facto komuchów czystej krwi, którzy NAJPIERW chcą użyć państwa do rozwalenia patriarchalnych, jak oni to nazywają, struktur prywatnych (rodzina, kościół, firma, pewnie nawet kluby piłkarskie, w których obowiązuje mega patriarchat i hierarchia), by potem po rozwaleniu wszystkich tradycyjnych wspólnot budować świat bez państwa, gdzie wszyscy są wolni i posiadają na własność tylko szczoteczkę do zębów i ubranie, które aktualnie noszą.


powiedział Kawador. czy on nie rozumie że to jest Anarchizm a nie Komunizm, i co ma z własnością wspólnego jego zdaniem "ruch anarchizujący"? Panowie, nazwać się Konserwatystą - Liberałem czy Minarchistą, i nie pierdolić o Anarchii, bo Anarchia jak widać Was przeraża = czyli brak konserwatyzmu i zniesienie państwa :), dla Was jest Komunizmem. mówię że pomyliliście pojęcia. wiem że nie stosuje się odpowiedzialności zbiorowej, ale na pewno "polscy libertarianie" najbliżej mają do Unii Polityki Realnej, a nie żadnej Anarchii / Anarchizmu. nie ma Człowieku, Anarchizmu z jednoczesnym szacunkiem dla CZEGOKOLWIEK co jest uznane, za obecny porządek rzeczy. dlatego jak mówię wielokrotnie Libertarianizm ma niewiele wspólnego z Anarchizmem. Ty, byś pewnie zachował wszystko, tylko odciął od tego Państwo i to tylko "państwowe" bo od razu zastąpił je "prywatnym". to że uważam że prawa do ubrania nie powinno też być, nie czyni mnie żadnym Komunistą. bo brak prawa czyni mnie Anarchistą. to proste, jak to że 0 dzielone przez 10, jak i mnożone przez 50, równa się zawsze 0.

Komuniści i Lewacy to są, ale na CIA, czy w Federacji Anarchistycznej (i że tak powiem nie wszyscy przez całe 20 ostatnich lat), ale z Waszego punktu widzenia, nie tylko Lewakiem ale Komunistą jest każdy kto nie jest za Konserwatyzmem jak rozumiem, Prawem nad Jednostką, zamiast Jednostką nad Prawem, Własnością i Rynkiem, pewnie Walutą, Bogactwem, Giełdą, Hazardem, Spekulacjami itd. spokojnie, jeśli by była Anarchia większość Anarchistów odebrałaby Wam prawo jedynie do tego, ażebyście dyktowali warunki, chcielibyście sobie wypierdolić tyle ile Was jest, po odebraniu Wam Własności :), kilka procent terenu z zrobieniem nowego 'dzikiego zachodu', to róbcie sobie tam giełdę, kasyna, ubezpieczenia społeczne, prywatną policję i się tam nawzajem pilnujcie i procesujcie w swoim "bezpaństwowym" kapitalizmie, i minarchizmie czyli państwie prywatnym. tylko wtedy, kiedy nie będziecie mieli żadnego wsparcia z Góry, i z Zewnątrz. sami chcecie, to tak się organizujcie, tylko nie pośród Anarchistów, a więc nie wprowadzajcie reguł z tego Systemu, w Anarchii i nie perswadujcie ich Anarchistom. zróbcie sobie takie 'eldorado' sami ze sobą, i od zera, nie przenosząc żadnych przywilejów z teraźniejszości. zbudujcie sobie Libertarianizm od nowa, a ja Wam życzę z całego serca, powodzenia ;)

Anarchistą jest ani Komunista, ani Libertarianin ani Konserwatysta, ani Minarchista, ani Liberał. jest nim Anarchista. jeśli ktokolwiek jest w stanie opowiedzieć się za takimi tematami jak np Konserwatyzm, albo Socjalizm czy Komunizm i powiedzieć że 'ja już wolę np UPR od tych "psychopatycznych" nieobliczalnych Anarchistów', albo 'ja już wolę Socjalizm' czy 'Demokrację Obywatelską' to po prostu jest ukrytym Konserwatystą, Socjalistą, Demokratą, czy kim tam jeszcze, a nie Anarchistą. Komunizm to nie jest Anarchizm czy Anarchia i tego proszę drodzy Państwo, nie mieszajcie :). to że by ktoś coś Odebrał / Zniszczył, nie oznacza żadnego Komunizmu, ponieważ Komunizm ma coś gwarantować i zapewniać jako określony System czy Układ oraz Model Współżycia Społecznego. takim też modelem jest AnarchoKomunizm. odebranie Własności i brak reguł dla tej Własności żadnym Komunizmem nie są, są równie dobrze Wolnością, Chaosem, Nihilizmem, Bezprawiem ale nie Komunizmem. nie róbcie z Komunizmu wszystkiego co nie jest za GWARANCJĄ WŁASNOŚCI, czy jest za Odebraniem Własności. jeśli to Wasz jedyny "rozróżnik" na "Komunistów" i jak rozumiem potem już tylko samych Libertarian, albo może "prawicę" od razu powiecie? :), to coś macie ubogi słownik. aa podobno ja się ordynarnie wyrażam ;)

fajnie. w takim razie Komunistami byli wszyscy którzy chcieli odebrać mienie państwowe, prywatne, publiczne, albo go nie szanować, czy się z nim nie liczyć. ale mi Komunizm. jak Sobieski z szlachcicami najeżdżał na obce Państwa nie będące jego "Własnością" pewnie też był Komunistą, ale jeszcze o tym nie wiedział. i Komunistą był pewnie jakiś Polak co ukradł Żydowi Bankierowi 3 monety, żeby sobie coś pojadł, chłopak, no i Komunistami pewnie byli Spartanie którzy buntowali się przed Prawem do Własności Sparty Imperium Rzymskiego, no bo Rzymianie mieli przecież do niej "Prawo" :). Libertarianizm to straszna sprawa, jednak się powoli przekonuję. młode jopki, mające lat jeszcze mniej niż Ja Sam, kurwa mają jakiś domek, kominek, samochodzik, i żyją w pełnym komforcie, przedstawiciele klasy średniej społeczeństwa 'zachodniego' z tzw zachodniej cywilizacji :), pełni konformiści, którym przeszkadza że nie mogą w Państwie sobie pozwolić na każdy kaprys, bo to Państwo im wielce kurwa, ogranicza ich "wolność i swobodę". jednocześnie, nigdy nie zrezygnują z tego co już mają, a co mają przecież kurwa, jak by dzięki Systemowi, nie? no, tak mi się przynajmniej wydaje. "rewolucjoniści" żyjący w czterech wygodnych ścianach, chcący "Anarchizmu" z pozycji dobrobytu, i absolutnej ochrony oraz bezpieczeństwa wszelkich najdrobniejszych interesów. w 99% chyba mogliby być "Korwinistami" gdyby Korwin trochę bardziej przypominał Konserwatystę-Liberała, niż czystego Konserwatystę. to są Libertarianie w Polsce, na świecie są to Libertarianie chyba z kościoła scientologów, i opustoszałych stanów USA, gdzie Ameryka jedzie na Totalitarno-Państwowym dobrobycie. rozjebać ich służby specjalne, rozpierdolić Nasa i Nowe Technologie, oraz Armię Stanów Zjednoczonych i zlikwidować to Państwo, a życie przeciętnego Amerykanina legnie w gruzach, tak jest uzależnione od tamtego Systemu. właściwie co tak zależy Libertarianom na obronie Własności? niestety przypuszczenia moje idą w tą stronę, iż nie unikają oni politycznej dyskusji typowej dla dyskusji między Kapitalistami a Państwem, przez co jeszcze raz nasuwają mi się skojarzenia z Unią Polityki Realnej. Kapitalizm stwarza szanse dla części, nie daje szans dla "niedostosowanych" bądź muszących w Kapitalizmie zająć niższą drabinę społeczną (a przynajmniej posiadać inny status materialny a więc mieć inny poziom życia, zarobków, posiadania). Państwo najlepiej funkcjonuje w oparciu o "Państwowy Kapitalizm" ale żeby połowa Społeczeństwa mogła w nim się odnaleźć jako niedostosowani, czy z niższych szczebli drabiny społecznej, Państwo rozdaje pieniądze. krytyka Państwa sprowadza się do tego że Państwo zabiera. ale zabiera przecież tym którzy mają Własność. więc? jaki jest motyw obrony Własności? zachować przewagę w posiadaniu Własności, nie dzieląc się nią z nikim zarówno z pośrednictwem Państwa, jak i bezpośrednio. ci co nic nie mają w sposób naturalny krytykują Kapitalizm, ponieważ oni wiedzą, że żadnej Równości i Sprawiedliwości ten System nie gwarantuje, ani nawet siłą rzeczy nawet teoretycznie nie umożliwia, więc są za zniesieniem Kapitalizmu, ale tak jak Kapitaliści czują ingerencję i ograniczanie Wolności Jednostki przez Państwo, więc są przeciwnikami Kapitalizmu i Państwa zarazem, przez co łatwiej im zostać Anarchistami. stąd dedukuję wniosek, że Libertarianie wywodzą się zawsze z tych którym się w Kapitalizmie powiodło, i tylko w nim umieliby funkcjonować, i tylko dzięki obronie Kapitalizmu obronią swój 'status', lifestyle, czy stan posiadania. bez Kapitalizmu byliby po prostu NIKIM :), a mają co stracić, w przeciwieństwie do tych którzy dzięki Kapitalizmowi, nikim (społecznie) w nim nie zostali. stwierdzam więc że Libertarianie są po prostu już uwłaszczeni i dorobieni na tym Systemie, czyli Kapitalizm, i są od niego uzależnieni, a jak każdy komu się jakoś udało powieść, a chciał się do jakiegoś Systemu dostosować, nie chcą za wiele zmieniać w życiu które sobie odpowiednio poukładali, i przygotowali. stąd powstaje niejaki "AnarchoKapitalizm" który by ludziom posiadającym Kapitał i większą od przeciętnej Własność, pozwolił funkcjonować na tym samym poziomie dobrobytu tyle że łatwiej, "wolnościowiej", i wygodniej. jednak przeciwnikiem po upadku Państwa nie byłoby już dla niego Państwo, ale wspomniany "chińczyk" który by zarządał Równości i Sprawiedliwości :). tego chyba Libertarianie nie przewidują ciągle w swoich rozważaniach, albo zamierzają sobie stworzyć państwo bogaczy o gabarytach niczym Liechtenstein.

dyskusja Libertarian z Anarchistami, przypomina mi dyskusję Liberałów z Libertynami. co oznacza słowo Liberał? całkowitą stopniowalność tego zjawiska. tak samo jak słowo Tolerancja. można być Liberalnym względem czegoś, co jest "mniej liberalne", a co i tak będzie miało coś co wobec niego jest jeszcze "mniej liberalne". Liberalizm jest zawsze "bardziej liberalny" albo "mniej liberalny" - nigdy więc nie jest radykalnie wolnościowy. ale może być np Ustrój Bardziej Liberalny albo bardziej Interwencjonistyczny, Zamordystyczny itd. ale nawet "mocno liberalny System" na tle innych, ciągle będzie zamordystyczny na tle Wolności Stuprocentowej od tego Systemu. w takim wypadku wszystko może być do pewnego stopnia "liberalne" i każdy może uważać się w dzisiejszych czasach za Liberała, bo będzie "bardziej liberalny" względem czegoś. tak samo każdy może uważać się za Tolerancyjnego bo są zawsze od niego mniej Tolerancyjni. słowo Libertyn zaś już jest słowem po primo - odnoszących się raczej do Idei, i Filozofii, Psychologii, oraz Cywilizacji, Kultury, Etyki, Moralności a nie Państwa jako takiego więc jest odnośnikiem Indywidualistycznym i Społecznym, więc trudno dyskutować ze sobą Liberałowi i Libertynowi na każde tematy. gorzej, jeśli jednak Liberałowie uznają że są Libertynami, źle też jeśli uznają że Libertyni zawsze są Liberałami. Libertynem jest Libertyn, Liberał może mieć co najwyżej niedaleko do Libertyna, ale nigdy nie jest tak jednoznaczny i radykalny, bo inaczej byłby Libertynem, a Libertyn nie byłby Liberałem bo wtedy nie byłby Libertynem, będąc Libertynem w kręgu zagadnień libertyńskich jest też Anarchistą tudzież Nihilistą. taka sama zależność występuje między Anarchistami, na przykład Anarchistami Indywidualistami, oraz Libertarianami. Libertarianie zniszczyliby i zburzyli część tego przeciwko czemu występują Anarchiści, ale zachowali większą bądź mniejsą część, tego co chcą zburzyć Anarchiści. de facto są więc tylko częściowo liberalni, albo bardzo liberalni, ale nie są Anarchistami ponieważ Anarchizm jak i Libertynizm jest zjawiskiem niepodzielnym i niestopniowalnym. Libertarianin może być AnarchistoKapitaistą, Agorystą, Mutualistą, może być Minarchistą, a może być i pewnie Liberalnym Liberałem czy Liberałem Konserwatystą. można go stopniować, nigdy zaś nie będzie Anarchistą. Anarchia Totalna, jak i Anarchizm w swojej jednoznacznej klarownej stuprocentowej wersji nie idzie na kompromisy, tak jak zawsze na nie idzie Libertarianizm. tak jak najbardziej liberalny Liberał nie będzie jeszcze Libertynem, tak najbardziej liberalny Libertarianin nie będzie Anarchistą, ponieważ chce zniszczyć np 50%, 76%, czy 90%, ale nie 100%. Anarchista zawsze chce zniszczyć 100%, więc tak jak Libertyn dla Liberała, a Liberał dla Librtyna, Anarchista dla Libertarianina, czy Libertarianin dla Anarchisty, nigdy nie będą w pełni do zaakceptowania. jeśli Liberał będzie chciał zachować jakiekolwiek normy moralne, i etyczne, Libertyn będzie walczył o ich zniszczenie. Liberał może sobie pierdolić że jest "tolerancyjny" dla Libertyna, ale to nie zmienia faktu że Tolerancja nie oznacza Byciem Tym Co Się Toleruje. mówienie że poprzez "akceptację" niektórych "wyimkowych" Anarchistów czy części ich postulatów, tez Libertarianie są po części "anarchistyczni", jest czymś w rodzaju jedynie owej Tolerancji czy Sympatii dla części cech Anarchistów, ale nie znaczy to że nimi są. krytyka Anarchistów przez Libertarian, bierze się stąd samąd, co krytyka Libertynów przez Liberałów. dopóki Liberałowie uważają że są wielcy i szczodrzy w kurwę, co tu dużo powiedzieć, bo "tolerują" Libertynów i bronią ich prawa do "wolności" Libertyni są dla nich extra, bo są kolorywm punktem odniesienia. do momentu. w którym to Libertyni mówią "pierdolimy waszą tolerancję" - ma być Libertynizm, a Liberałów najwyżej to Libertyni będą tolerować, ale dopiero jak "normą" będzie Libertynizm. wtedy Liberałowie zaczynają nagle zauważać, że jednak Libertyn to nie Liberał i że to jakieś chyba jednak wielkie zagrożenie dla "tolerancyjnego" i umiarkowanego, normalnego zwykłego przeciętnego nudnego jak flaki z olejem Liberała, i że Libertyn jest ok, ale jak jest w mniejszości ;). zauważając że Libertyn jest Nihilistą i kulturowym Anarchistą, zaczynają krytykować Libertynizm, uznając go za "głupi", "nierealny", "utopijny", "destrukcyjny", "niemoralny" ciągle nie wiedząc czemu chcąc uznawać że Libertynizm powinien być częścią "Liberalizmu", ale Libertynizm odpowiednio okrojony, sformatowany, i "ucywilizowany", dostrojony do całokształtu doktryny liberalnej. taka sama historia się ma z Libertarianami i Anarchistami dokładnie. dopóki Anarchista jest inspiracją dla Libertarianina, do tego ten Anarchista najbardziej kompromisowy, i niegroźny dla koncepcji jakie zachować chciałby Libertarianin, Anarchizm może być i "Libertariański", dopóki stanowi skrzydło koncepcji, i jest takim "młodszym bratem" wobec którego Libertarianizm jako Doktryna, może być "wyrozumiały" i "tolerancyjny". jeśli jednak młodszy braciszek uświadamia że jest Nadrzędny i Bezwzględny :), względem stopniowalnego Libertarianizmu, który jest jedynie przekształceniem obecnego Systemu a nie jego Totalnym Zburzeniem i Zniszczeniem, mówi się że ów braciszek jest zły, głupi, utopijny, "niewolnościowy" bo "nielibertariański". dobry by był gdyby robił za skrzydło Libertarianizmu. zły jest, kiedy uświadamia że jest bardziej Wolnościowy niż przecież mający być "Wolnościowym" Libertarianizm :). bo nagle okazuje się, że Libertarianin nie chce Anarchii i Anarchizmu, chce wiele zachować z tego co jest obecnie, aczkolwiek chciałby też i coś zmienić i mieć więcej Wolności. tak samo nagle okazuje się dla Liberała, że nie chce Libertynizmu, i najprawdopodobniej nie ma z nim prawie że nic wspólnego, a idea "Wolności" opiera się u niego jedynie na akceptacji, i tolerancji dla Wolności przejawianej przez innych, którą doświadczać może za pomocą zdalnej obserwacji. dlatego powiadam Wam, za Prawdę, iż Wolność jest tak Stopniowalna kurwa, jak w Liberalizmie, i w Libertarianizmie :). nigdy zaś nie chodzi o jej całkowite urzeczywistnienie jak to jest w przypadku Libertynizmu jak i Anarchii. chcecie "Wolności Do Pewnego Stopnia". i każdy kto ten stopień przekracza, nie jest już dla Was Libertarianinem, dla jak dla Liberała, Libertyn przekraczający stopień jego tolerancji, nie jest już Liberałem. tylko czemu kurwa, ciągle się na ten Anarchizm powołujecie, i przy nim upieracie, to nie rozumiem? :)

a to że ktoś chciałby rozpierdolić to z czym walczy, jak się da za pomocą Państwa, jeśli w ogóle to Państwo istnieje, to mi nie przeszkadza. inaczej pozostaje absolutne bezprawie i niczym topór wisząca nad każdym groźba dożywotnim więzieniem. skoro nie da się w Państwie żyć jak się chce, a chce się żyć nie jak jest w Państwie, to naturalną konsekwencją jest próba robienia przynajmniej przez część Wolnościowców czegoś w kierunku takim aby Państwo realizowało część tego co się chce, najlepiej zarazem robiąc wyraźną szkodę w Państwie jak i niepodobającym się nam Społeczeństwie. i to dotyczy tak samo Anarchistów, jak i przede wszystkim w głównym stopniu Libertarian, bo to oni tworzą Partie Libertariańskie i wręcz ochoczo w liczbie mas podczepiają się pod "konserwatywny liberalizm" o liberalizmie co bardziej klasycznym, nie wspominając. jeśli Państwa nie można obalić, można się nim posłużyć jako instrumentem w realizacji własnych celów :), i wydawało mnie się to, że Libertarianie właśnie taki plan przede wszystkiem mają ;). widocznie się myliłem :). hehehe.

teraz koda. mam wrazenie że każdy System jest dobry dla tych którzy chcą żyć w tym Systemie i może się on JAKOŚ sprawdzić. jedynym rozwiązaniem jest stworzenie mapy autonomicznych obszarów w których taki System mógłby funkcjonować, nie jako dywersyjna organizacja wewnątrz już istniejącego Systemu o odmiennym charakterze, ale jako projekt osobny żyjący na zasadzie odrębnego Systemu. AnarchoKapitalizm uznaję za rodzaj Systemu, w którym przyjmuje się określone reguły a więc który ma swoje ramy i ograniczenia, niczym Demokracja. jest on do zrobienia i męczcie się z nim sami, jeśli będzie ograniczał się do samych AnarchoKapitalistów czy Libertarian. tak samo AnarchoKomunizm którego społecznego i "demokratycznego" charakteru w żadnym stopniu nie akceptuję, o ile będzie się odbywał przy aplauzie samych żyjących w nim entuzjastów. warunkiem dla powodzenia akcji jest to do czego wracamy przy pojęciu Anarchii czy Anarchizmu czyli poczucie, że żadna z frakcji nie jest szczególnie uprzywilejowana i faworyzowana. wszystkie te teorie i projekcje, mogą się spełnić w kilku %, o tyle, o ile będą żyć wewnątrz własnej dość hermetycznie zamkniętej jednorodności. jedynie taką hermetykę gwarantować może konkretny Autonomizm. tylko pomyślcie zawczasu co zrobić z delikwentami którzy się jeszcze nie narodzili, i którzy czy Komunizm czy Kapitalizm jako wasi potomkowie odrzucić zechcą.

a teraz epilog. bo zawsze męzczyznę poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna, dlatego zawsze kończę długo a i nawet bardzo długo. zróbmy tak:
Człowiek rodzi się jako Organizm Żywy, Zwierzę, ze swoimi Instynktami, oraz Jednostka która Sama Sobie Nadaje Tożsamość, wypracowuje Cechy i nadaje jakiś Cel, pozostaje jej Indywidualizm. dalej mamy jakieś dopiero Społeczeństwo, jakiś System, i jakieś Reguły.
ZAWSZE możemy postawić na czysty Indywidualizm i Odrębność i odrzucić jakiekolwiek reguły - będziemy wtedy Indywidualistami, i Anarchistami.
możemy też wtopić się w Społeczeństwo, czy System, i Reguły, ale jeśli wybieramy tą drogę Kompromisu, chyba wszystkim Nam jako Wolnościowcom powinno chodzić o to, ażeby Reguły te były jak najbardziej minimalne, i najprostsze, nie ingerujące w Swobodę i Wolność Jednostki, i żeby System jak i Społeczeństwo Wolności Jednostki nie ograniczało jak i nie Determinowało. zastanówcie się może kurwa kiedyś może, czy ten Wasz Libertarianizm jak i "Anarchizm Społeczny" i różny tam "Komunizm" na prawdę do tego doprowadzi. ja wolę wybierać wariant numer 1, ażeby na zawsze pozostać Indywidualistą, i żyć w zgodzie z Samym Sobą. w innym wariancie, i po równo odrzucam Anarchizm Społeczny, jak i Libertarianizm, jednak przynajmniej w tzw. przez Was "Komunizmie" nie ma czegoś takiego jak "Własność" i prawo jej chroniące.

generalnie nigdy nie uważałem się za Komunistę (dla mnie to słowo raczej obraźliwe), a za Anarchistę zacząłem się uważać dopiero kiedy ukształtowałem w pełni dojrzałą Osobowość, którą odróżniam od Poglądów które można dowolnie przybierać i głosić wedle uznania, i kaprysu. Anarchię i Anarchizm wywodzę z Konsekwencji posiadania określonego Charakteru, Osobowości, i Tożsamości, a także Filozofii która nierozerwalnie dla mnie jest związana z oczekiwaniem Wolności w Prawdzie / Autentyzmie. Anarchista jest Człowiekiem, tak jak Człowiekiem jest Satanista, czy na przykład Libertyn, czy Nihilista. nie mówisz o nihilizmie chyba jako o programie politycznym, ustroju, czy konstrukcie społecznym, nawet trudno to nazwać jakąś ideologią. Anarchista wyraża to Kim Jesteś, oraz Jaki Masz Stosunek Do Otoczenia. nie wyraża przede wszystkim jakiegoś "planu" o których to planach Wy tu debatujecie. pewnie mógłbym teoretycznie być kiedyś na wstępnym etapie odnoszenia się do Anarchizmu sympatykiem Libertarianizmu, widząc swoją niechęć do Socjalizmu i Komunizmu "ideowego" przejawianego przez większość działaczy uznających się za działaczy anarchistycznych, ale szczerze powiedziawszy postawy i poglądy ludzi uważających się za Libertarian, przez wiele lat zwłaszcza w Polsce, skutecznie mnie do tej sympatii dla ruchu zniechęciły. skoro najważniejsza tu jest dla kogoś Własność, i Kapitalizm a dopiero potem Wolność, i Anarchizm Indywidualistyczny Jednostki, stojący daleko za "walką z lewakami" nie za bardzo widzę sens rozpieszczania w swoich opiniach Libertarianizmu. w jakim niby celu? jeśli dla kogoś najważniejszy jest Kapitalizm i Własność Prywatna, w żaden sposób nie czyni to z niego dla mnie Anarchisty. i nie będzie mi taki ktoś, tłumaczył kto jest Komunistą, a kto Anarchistą. bo Anarchizm odnosi się poza Filozofią, do podstawowych dwóch kwestii li tylko a nie żadnego pierdolenia o Kapitalizmie, i Własności.
a) czy godzisz się na bycie PRZYMUSOWE częścią danego Społeczeńśtwa / Społeczności którego zasadami masz być związany?
b) czy jeśli godzisz się na bycie częścią Społeczeństwa godzisz się na Nierówności i Hierarchię (jakąkolwiek) z góry poprzez System (jakikolwiek) określającą Twoje Miejsce w tym Społeczeństwie?
w żadnym wypadku, AnarchoKapitalizm, o Libertrianizmie jako Całości nie wspominając, nie odpowiada na te pytania. jeśli bowiem ktoś miałby móc odizolować się od Społeczeństwa Libertariańskiego - nie może, bo nie będzie miał Własności uznanej przez to Społeczeńśtwo, a jeśli tak, bez Własności nie będzie miał praw, które ograniczają Wolność w tym Społeczeństwie (wyznaczają granice Wolności). człowiek zaś zmuszony do życia w Libertarianizmie (obojętne jakiej wersji) nie ma żadnych szans na Równość Pozycji zagwarantowanej w tym niby "dobrowolnym" Społeczeństwie. tak więc żaden to Anarchizm. ponieważ proste - ten co będzie miał więcej Własności, będzie miał więcej Wolności.
jak dla mnie Libertarianizm całkowicie odchodzi od tematyki związanej z Anarchią, przynajmniej Libertarianizm postulowany na chociażby tym forum. mam wrażenie że Liberarianie Waszej Odmiany wykluczają w ogóle i w ukryty sposób atakują większość cech związanych z Anarchistą. uważam Libertarian za Konformistów, i w przeciwieństwie do Idealistów Anarchistów - za Utylitarystów. w związku z tym trudno mi powiedzieć żeby Wasz Libertarianizm odnosił się w ogóle do Idei, więc nie za bardzo rozumiem jakim Ideom miałby w ogóle służyć. chyba takim, żeby mieć więcej Kasy dla siebie, i móc w sposób niekontrolowany ją wydawać. ok. jak idea taka, to tylko jedna. do wysokich lotów tej idei nie zaliczam. niestety mam wrażenie że w oczach przeciętnego Libertarianina Libertarianizm to "Wolnościowy Liberalizm", a Anarchista to "debil" który "chce Wolności która jest niemożliwa". do tego mam przemożne wrażenie, że Liberalizm Libertarian nie jest Liberalizmem HUMIASTYCZNYM (Filozoficznym), jakie znaczenie pierwotnie miał Liberalizm jako prąd myśli filozoficznej, ile Liberalizmem Gospodarczo-Polityczno-Ekonomicznym. tym samym wszystkie drogi, jak już napomknąłem w swojej wielokrotnie złożonej wypowiedzi, prowadzą Libertarian do UPR w Polsce, a tworów Konserwatywno-Liberalnych w ogóle. i tu nie mówimy już o koncepcjach, ile o stosunku Libertarian do innych Ludzi, do Siebie Samego, ich Filozofii, oraz ogólnym ich stosunku do Idei. tak sobie wyobrażam, że przeciętny Libertarianin "działacz", czy publicysta, to "zbuntowany" neoliberał ekonomista, biznesman, czy Właściciel :), polityk, politolog, czy naukowiec, przesiąknięty DOKTRYNĄ liberalną, któremu zachciało się więcej Wolności. wewnętrznie czym jest dla niego Anarchia, nie ma pojęcia, i co to znaczy Być Anarchistą, nigdy się nie dowie. dlaczego ktoś powie, to ważne? no bo jaki ma sens prąd / kierunek, np myśli nawet stricte politycznej, czy społeczno-politycznej, który nie ma swoich Podstaw i Fundamentów. i komu ma służyć jak nie Jednostkom, czyli Ludziom? jeśli jakiś pogląd nie bierze się z Filozofii Jednostki, i Bycia Określonym Człowiekiem z określonym Własnym Światopoglądem, to dla mnie nie ma najmniejszego sensu istnienia. pozostaje suchą teoretyczną Doktryną, która nie wiadomo w zasadzie po co, i komu ma służyć, niczym doktryny Leszka Balcerowicza. każdy kierunek który ma Sens, musi się brać od Człowieka (oczywiście na Ziemi, i w tzw Społeczeństwie), i jego Filozofii i jego Potrzeb, i tego, co Określa Ten Człowiek, i to jego stosunkowi do Rzeczywistości ma być podporządkowana przyszła "ideologia". ideologia Libertarian i paradoksalnie AnarchoKomunistów mam wrażenie że podporządkowana jest temu samemu czyli jak dla mnie niczemu a więc "mieć więcej", z tym że przy Komuchach, przynajmniej widnieje "więcej dla wszystkich, mniej dla nielicznych" czyli "mieć równo".

moim zdaniem czcionki i kolory oryginalne były lepsze, teraz tekst się robi optycznie duży objętościowo.
 
D

Deleted member 427

Guest
Harry Angel, ty tu przeprowadzasz jakąś mega skomasowaną operację COPY-PASTE czy co?



po upadku Państwa Kulczyk jak nie odda 99% majątku może sobie szykować miejsce na cmentarzu. a jeśli jakiegokolwiek Anarchistę dziwi, to co piszę, to radzę mu się zastanowić jeszcze raz nad słowem Anarchista.

Ja pierdole...
 

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
Ale masz chłopie gadane :) Nie ma co. Powinineneś książki pisać.

Harry Angel napisał:
i zlikwidować to Państwo, a życie przeciętnego Amerykanina legnie w gruzach, tak jest uzależnione od tamtego Systemu. właściwie co tak zależy Libertarianom na obronie Własności?
Ameryka nie legnie w gruzach. Właśnie zaczyna się podnosić. Jak jeszcze dostaną smary na pystyni arabskiej to otrzeźwieją :)
 
A

Antoni Wiech

Guest
Harry Angel napisał:
i koniec, kropka, to proste jest bardzo i banalne. System nie może nikogo faworyzować, a jeśli to robił, należy go zniszczyć, tak jak należy odebrać Własność tym którzy na nim się wzbogacili, ponieważ się wzbogacili nie "dzięki sobie" tylko na Systemie który się chce obalić.
Błąd w założeniu. Przykład: ktoś kto handluje pietruszką i płaci ogromne haracze państwu i ledwo daje radę, ale bogaci się w jakimś stopniu tzn. że działa dzięki systemowi? Nie. Działa pomimo jego.

jeśli twierdzisz że jesteś Libertarianinem, i chcesz obalić System, a jednocześnie nie obalasz go zarazem bo chcesz go zachować - mamy tu na myśli Kapitalizm, wraz z chroniącym go Prawem i całym Systemem Prawnym leciutko przenosząc jedynie odpowiedzialność za funkcjonowanie tego Systemu z Państwa na "Prywatnych Włascicieli" nie mów że jesteś przeciwko Systemowi, tym bardziej nie powołuj się na Anarchizm mówiąc że wisi Ci to czy będzie 5% uprzywilejowanych i "Wolnych" w AnarchoKapitalizmie a 95% "chińczyków" będzie na Ciebie jako tego "Wolnego" zapierdalać.
Błąd w założeniu. Przyjąłeś, że kapitalizm którego chcą libertarianie to jest ten system minus państwo. Nie jest tak.

możesz oczywiście powiedzieć zawsze że chuj, interesuje Cię Tylko Ty tylko wtedy czemu akurat miałby Cię interesować jakikolwiek w ogóle Libertarianizm? z taką postawą nazwij się Psychopatą albo przynajmniej Socjopatą :) (a jak by co, widzę wiele plusów w takiej osobowości), i neguj wszystko interesując się tylko Swoim Interesem. TEN SYSTEM co jest teraz jak najbardziej do takiej postawy się nadaje!
Nie nadaje się, gdyż libertariański interes jest nieustannie naruszany przez państwo.

Libertarianizm uniezależniłby tylko Cię dodatkowo od kilku różnych dodatkowych pierdół, które jednak w tym dla niepoznaki musisz spełniać. sam uważam że Faq jest lewicowe, i zbyt polityczno-indoktrynenckie, ale dlaczego od razu Komunizm?
To jest bardzo proste. Komunizm bo narusza własność i oddaje ją w ręce kolektywu i nazywa to sprawiedliwością.

heh, ciekawe że będący Komunistą chyba w tym gronie, przez Komunistów jestem uznawany za "Liberała" albo "Libertarianina" ;). załóż sobie że masz już ten Libertarianizm. będziesz miał te 95% "chińczyków" którzy będą pozbawieni Własności jaką ma 5% ludzi "zabezpieczających się" Prawem chronionym przez Prywatne Systemy Prawne i Instytucje. ten sam System Prawny nie da szans "chińczykom" mieć możliwości równej konkurencji w owym Kapitalizmie z tymi 5% którzy mają to co "chińczyk" razy 100, 1000, albo nawet tylko 20. i Anarchistą nie będziesz Ty, będąc w tych 5%, ale będzie ten "chińczyk" który powie - dosyć tego, wypierdalać. wyjebać skurwysynów z ich "Własności" - nie będą mnie tu więcej się rządzić, wyzyskiwać, ograniczać, i chronić się jakimś Prawem Prywatnym i jak najbardziej - Systemem, który stworzyli, "systemem libertariańskim". przy czym dzisiaj, chińczyk" którego masz nie za Anarchistę, a za Komunistę ma z Tobą "pośrednika" i zarazem "wspólnego wroga" dzięki czemu Tobie nie zagraża zdejmując z Ciebie odpowiedzialność - ale zarazem zwalając na System - jest to "odpowiedzialność za Kapitalizm" - dziś, państwowy. w Twoim Libertarianizmie żaden System Cię już nie "zbuforuje" i obroni, bo ucieleśnieniem Kapitalizmu będziesz Tylko TY. dziś nie strzela się do Kulczyka, czy Krauzego za to że System dał mu takie czy inne szanse. strzelać się będzie, jak będzie się zbyt wywyższał, panoszył i próbował użyć siły czy przewagi jaką ma ale ma TYLKO DZIĘKI i TYLKO W KAPITALIZMIE. po upadku Państwa Kulczyk jak nie odda 99% majątku może sobie szykować miejsce na cmentarzu. a jeśli jakiegokolwiek Anarchistę dziwi, to co piszę, to radzę mu się zastanowić jeszcze raz nad słowem Anarchista.
Pisz zwięźlej, bo nie wiele nie można zrozumieć. Jedyne co zrozumiałem to dałeś przykład z Chińczykami i ich ograniczeniami bez żadnych dowodów.

* dla niewtajemniczonych. dla Anarchisty niesprawiedliwe jest zawsze to co Z ZAŁOŻENIA (czegoś założonego z góry co determinuje z góry określone następstwa w efekcie) wprowadza Nierówność,
Nierówność czyli co? Jak ktoś ma 180 cm wzrostu i lecą na niego laski, a inny ma 150 i już nie bardzo to trzeba zapierdolić wszystkich tych co mają 180? Czy może 150?

Dalej już mi się nie chce odpowiadać, myślę, że tyle wystarczy. Dodatkowo warto wspomnieć, że Benjamin Tucker był anarchoindywidualistą, ale był też zwolennikiem prywatnej własności i wolnych umów - więc Twoja teoria, że tylko anarchoindywidualista jest true anarchistą nie pokrywa się z tym co uważasz za anarchoindywidualizm.
 
D

Deleted member 427

Guest
Harry Angel napisał:
dla Anarchisty niesprawiedliwe jest zawsze to co Z ZAŁOŻENIA wprowadza Nierówność,

Życie zawsze z założenia wprowadza nierówność.

ZNISZCZYĆ ŻYCIE NA ZIEMI!

Kurwa, muszę znowu zacytować klasyka:

Pewnego razu czterej reformatorzy spotkali się pod krzakiem jeżyn. Zgadzali się co do tego, że trzeba zmienić świat. "Musimy znieść własność" – rzekł pierwszy. "Musimy znieść małżeństwo" – rzekł drugi. "Musimy znieść Boga" – rzekł trzeci. "Pragnąłbym, aby można było znieść pracę" – rzekł czwarty. "Pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić - rzekł pierwszy - to sprowadzić ludzi do jednego poziomu". "Pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić – rzekł drugi – to dać wolność płci". "Pierwsza rzecz to znaleźć sposób, jak to zrobić" – rzekł trzeci. "Pierwszy krok to zniesienie Biblii" – rzekł pierwszy. "Pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to znieść rodzaj ludzki" – rzekł drugi. [Robert Louis Stevenson]
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 775
4 721
Tak sobie czytam i nie rozumiem jedenego. Po co te wojny libertarian komunistów anarchistów i wszystkich innych "istów" w systemie w jakim obecnie jestesmy? Czy nie lepiej najpierw skupic sie na osłabieniu państwa jako takiego skoro jest coraz mocniejsze? Wolnościowców (szeroko pojętych) i tak jest cholernie mało. Stale zajmujecie sie stosunkami własnosci których nie ma i nie widac nawet szans na ich wprowadzenie. Dzielicie skóre na niedzwiedziu. Zgoda że "POTEM" (no właśnie kiedy???) można się źreć o własność ale teraz? Co to da? W ten sposób nigdy nie osłabi sie państwa.
 

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
MaxStirner napisał:
Tak sobie czytam i nie rozumiem jedenego. Po co te wojny libertarian komunistów anarchistów i wszystkich innych "istów" w systemie w jakim obecnie jestesmy?

Ja tam ze strony libertarian nie widze żadnych wojen. Mało tego na ile jest to możliwe uważam że powinni współpracować libertarianie z anarchistami z jednej a libererałami i konserwatywnymi wolnorynkowcami z drugiej.
Na ile oczywiście jest to możliwe:)
 
J

jaś skoczowski

Guest
Antoni Wiech napisał:
Nierówność czyli co? Jak ktoś ma 180 cm wzrostu i lecą na niego laski, a inny ma 150 i już nie bardzo to trzeba zapierdolić wszystkich tych co mają 180? Czy może 150?

Nierówność podziału władzy między jednostkami (mała sugestai - właściciel zawsze ma jej więcej niż ten ktoś, kto z jego rzeczy korzysta). I gdybyś, w zamian potwierdzania swoich przekonań za pomocą tanich, retorycznych sloganów z broszurek libertariańskich wydanych przed 20laty spróbował chociaż cokolwiek poczytać o np. anarchoindywidualizmie i odrobinę pomyślał, wiedziałbyś to.
 
Do góry Bottom