Kościół katolicki i libertarianizm

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
Maciej Dudek napisał:
To takie echo walki papież/cesarz sprzed 1000 lat.

Czyli walki o władzę.

Ja obawiam się czegoś innego. Dziś rolę świątyń przejmują powoli hipermarkety. I oni mogą w pewnym momencie postąpić z kościołem tak jak z Lepperem. Murzyn zrobił swoje Lepper może odejść. Oczywiście nie dziś, ale za jakiś czas. Księża dostaną fajne fuchy w hipermarketach jak niemal 100 lat temu popi w CzeKa.

Na marginesie. Ruscy ten problem widzą trochę inaczej. I będą napierać w swoją stronę.
Stop Syjonizmowi ➟ Proroctwa się spełniają. Watykańscy teologowie chcą “odnowić” biblię

A ja stoję przy swoim i uważam jak Jefferson: W każdym kraju i czasie kapłan będzie wrogiem wolności.
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
Jefferson działał na rzecz swobody religijnej - swobody wyznawania lub niewyznawania religii. Oczywiście wypowiadał się ze swadą, ale sam też uczestniczył w mszach odprawianych (zdaje się anglikańskich) w Izbie Reprezentantów i dozwalał odprawiać je w budynkach urzędowych.

Na jedno zwróciłbym jeszcze uwagę: na siłę idei. W obronie idei religijnej poświęcenie życia nie jest ewenementem. Niby jest to nieracjonalne, ale warto zauważyć - jeśli idei nie sprzedasz za cenę życia, to nie sprzedasz jej tym bardziej za wartości mniejszego kalibru jak bogactwo czy kariera. O tym aspekcie się zapomina.

Kolejny mainstreamowy kwiatek, prosto z drukarni:
c649b42896ab4f4db32eb938c983b1c4_thb07.jpg


towarzysze z Newsweeka straszą strasznym kato-Cejrowskim ;)
 
D

Deleted member 427

Guest
Maciej Dudek napisał:
Jefferson działał na rzecz swobody religijnej - swobody wyznawania lub niewyznawania religii. Oczywiście wypowiadał się ze swadą, ale sam też uczestniczył w mszach odprawianych (zdaje się anglikańskich) w Izbie Reprezentantów i dozwalał odprawiać je w budynkach urzędowych.

Macieju, ja powiem więcej. I Poprawka do Konstytucji USA mówi: "Kongres nie może stanowić ustaw wprowadzających religię lub zabraniających swobodnego wykonywania praktyk religijnych." W oryginale: "Congress shall make no law respecting an establishment of religion, or prohibiting the free exercise thereof."

To jest sformułowanie Jeffersona i nigdy nie oznaczało ono, że obecność np. symboli religijnych na obiektach państwowych jest czymś nielegalnym/niewolnościowym. Dopiero później niektórzy ludzie (lewica) zaproponowali interpretację, że jednak "zakaz ustanawiania religii przez władze” = zakaz wieszania symboli religijnych na obiektach państwowych. "Establishment of religion" to są słowa, które przez 200 lat historii USA były oczywiste dla każdego żyjącego w tym kraju człowieka i odnosiły się do czegoś powszechnie znanego, jako że już ówcześni obywatele żyli w cieniu kościoła – kościoła Anglii. Zakaz wprowadzania religii nie miał nic wspólnego ani z murem wzniesionym pomiędzy kościołem a państwem, ani też z zakazem wieszania krzyży. Konstytucja nie wspomina słowem o tych rzeczach.

Zakaz wprowadzania USTAW stanowiących religię to zakaz ZMUSZANIA ludzi do wyznawania i praktykowania danej religii.

Niestety 200 lat minęło i spod kamieni wypełzło czerwono-różowe robactwo, które zaczęło mącić w wolnościowych i liberalnych zapisach prawnych, reinterpretując wszystko w duchu kulturowego marksizmu.
 

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
Maciej Dudek napisał:
towarzysze z Newsweeka straszą strasznym kato-Cejrowskim ;)
ja nie oglądam tego palanta od czasów kiedy napierdalał w telewizyjnym studio kubkiem w stół w rozmowie z jakimś krisznowcą:) co miało być chyba argumentem na to że ma rację:) Pierwszy raz spotkałem się z sytuację kiedy gość chce werbalną agresją zastraszyć ludzi
-a chamstwo w moich oczach dyskredytuje. Antylibertarianin numer jeden
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
Maciej Dudek napisał:
Jefferson działał na rzecz swobody religijnej - swobody wyznawania lub niewyznawania religii. Oczywiście wypowiadał się ze swadą, ale sam też uczestniczył w mszach odprawianych (zdaje się anglikańskich)

O co wtedy chodziło.
Po prostu w Anglii w tamtym czasie, każdy inny kościół musiał się rejestrować jako "sekta heretycka". Co więcej, "heretykami" byli również pastorzy anglikańscy, którzy nie dopełnili formalności podczas budowy kaplicy czy domu (to nawet dotyczyło wynajętego pokoju) modlitewnego. Przez taką biurokratyczną "herezję" spowodowaną drobnym lapsusem (opóźnieniem kilku dni) "powstali" metodyści - którzy dziś są osobnym kościołem.
Chodziło też o coś innego. Trwała walka deistów z resztą matołów. I Jefferson (deista) chciał to rozładować.
 

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
kawador napisał:
@ford

Lewicowi intelektualiści uznają edykt Torquemady za początek stosowania dyskryminacji rasowej w Europie.
Może tego rodzaju polityka ograniczała się jedynie do kościoła katolickiego
bo zdażały się np. osoby pochodzenia żydowskiego w stanie szlacheckim

cytat z kometarza u Gajowego Maruchy:
Za czasów Jana III Sobieskiego przodek Cejrowskiego (pół szlachcic hiszpański, pół żyd) osiedlił się na Pomorzu. Prababcia Wojciecha nazywała się Lejman i była żydówką (jej matka nazywała się Najfeld). Dziadek Antoni Cejrowski zrobił majątek na handlu z żydami i był członkiem Ligi Morskiej i Kolonialnej...
[i ciekowstka]
Ojciec Stanisław Cejrowski był fizykiem z wykształcenia, zajmował się promowaniem muzyki (jazzu i rocka – w tym zespołów takich jak: Brygada Kryzys, Odział Zamknięty i Lady Pank), był tajnym współpracownikiem SB
Kapsel koment15

http://marucha.wordpress.com/2012/03/13 ... ach-stanu/
 
Do góry Bottom