- Moderator
- #21
- 8 902
- 25 803
Uważam też, iż w tej sytuacji powinien wypowiedzieć się otwarcie każdy kolektyw w tym kraju!
Jestem byłym członkiem kolektywu Od:Zysk. Tekst został opublikowany na liście mailingowej Od:Zysku. Uważam więc, że formalności dopełniłem. Tekst jest tylko moim stanowiskiem a nie Kolektywu R.O.D. który udostępnił mi łamy swojego bloga za co dziękuję.
Od:Zysk – walka o suwerenność
Nie można zrozumieć sytuacji Od:Zysku jeżeli nie zna się jego wewnętrznej historii, genezy powstania oraz roli jaką w tym odegrało poznańskie FA. Bez niej nie można też zrozumieć roszczeń FA do prawa szerokiej ingerencji w działania tego kolektywu.
Akumulacja Kapitału
Do dość podstawowej wiedzy należy spostrzeżenie, że istnieje kilka rodzajów kapitałów. Kapitał to ludzie, środki produkcji, dobra materialne, fundusze. Istnienie kapitału może nam się nie podobać, lecz na razie działamy w społeczeństwie, które jest mu całkowicie podporządkowane. Każdy kolektyw, by działać, również go potrzebuje. Co może zrobić nowopowstała grupa squaterska, jeżeli nie dysponuje pieniędzmi, narzędziami i posiada niewielki kapitał społeczny (rozumiany tutaj ogólnie jako „znajomości”)? Może zacząć powoli, po cichu, zgodnie ze swoimi ideami się rozwijać. Czasami zajmuje to dużo czasu i może się łączyć z kilkukrotnym wyrzuceniem z różnych miejsc. Pozwala jednak zdobyć doświadczenie i umiejętności. Przy odrobinie szczęścia zawiązuje się również „znajomości”, dzięki którym łatwiej organizować wydarzenia, pożyczyć samochód czy wkrętarkę, albo w końcu zdobyć jakieś pieniądze. A jeśli tuż obok znajduje się organizacja o nazwie Federacja Anarchistyczna, której część zamieszkuje na najstarszym squacie w kraju, która ma ludzi, umiejętności, znajomości, pieniądze i narzędzia? Czy nie racjonalniej poprosić o pomoc właśnie ją? A w dodatku to przecież „federacja”, luźny związek wspierających się lokalnych inicjatyw anarchistycznych. Wybór wydaje się prosty. W przypadku Od:Zysku grupa inicjatywna składała się w części z ludzi uważających się za członków federacji. Nim otworzyli Od:Zysk ludzie związani ówcześnie z federacją próbowali wcześniej trzy razy. Przy wsparciu FA – choć niemrawym. Ich ostatnia akcja przed Od:Zyskiem – squatowanie budynku, któremu dali nazwę Warsztat, zakończyła się brutalną ewikcją, i tam też było widać główne wsparcie FA. W tym punkcie należy jeszcze dodać, że rzeczywiście pomysł otwarcia nowego squatu w Poznaniu narodził się podczas spotkań FA, a powodem było przeludnienie Rozbratu i liczne zainteresowanie mieszkaniem tam kolejnych osób. FA nie miało szczególnego pomysłu na nowe miejsce. Jeśli się zastanowimy, może brzmieć to dziwnie; zrzeszenie kilku grup powinno aktywnie szukać rozwiązań i inicjować nowe działania. W rzeczywistości FA to związek kilkunastu ludzi reprezentujących różne organizacje. Organ centralny, zarządzający poczynaniami reszty. Ponieważ nikt z „nowych” squatersów nie zajmował w nim wysokiej pozycji (a były momenty, że ten czy tamta byli skłóceni z kimś z „wierchuszki”) FA, poza wsparciem solidarnościowym (ewikcja Warsztatu) czy czysto technicznym (pożyczanie narzędzi od poszczególnych osób), nie angażowała się w sprawy nowego miejsca. Sytuacja zaczęła się zmieniać kiedy powstał Od:Zysk. Ale w ten squat byli zaangażowani ludzie spoza FA i tego, co czasami nazywamy „środowiskiem”. Uważam, iż wszelkie początkowe sukcesy (głośne akcje, sukces otwarcia, szybkie doprowadzenie budynku do stanu używalności itp.) były spowodowane silnym zaangażowaniem ludzi z zewnątrz, którzy szybko zaczęli stanowić co najmniej połowę mieszkańców. Wnieśli ze sobą kapitał ludzki, na który FA z czasem zaczęła spoglądać łapczywie.
FA jest w Poznaniu dominującą siłą polityczną, podnoszącą hasła wolnościowe i anarchistyczne. Pozwala jej to na duże wsparcie (jeżeli zechce) nowych grup. Za to wsparcie każe sobie jednak płacić, a będąc „monopolistą” sama kształtuje ceny i ma środki, by wymuszać zapłatę. W przypadku Od:Zysku było to dostosowanie się do linii politycznej FA i aktywne aangażowanie się w IP oraz WSL. Z kolei udział w FA oznaczał coś w rodzaju stażu. Twój głos był ignorowany (jeżeli już odważysz się odezwać – spotkania prowadzone przez tych ludzi to dla wielu traumatyczne przeżycie) i zbywany. Mogłaś/eś brać na siebie obowiązki, którymi inne osoby były już znudzone, przychodzić na pikiety i potakiwać. Nie było tam i wciąż nie ma miejsca na jakąkolwiek spontaniczność, kreatywność czy własne pomysły. Etyka czy moralność nie istnieje, liczy się jedynie racjonalność, wyrażana w ramach tzw. strategi medialnej (mam nadzieję pokusić się kiedyś o jej krytykę).
Byliśmy wtedy zajęci innymi sprawami, prowadziliśmy własne kampanie. Mimo to wiele z nas podjęło wyzwanie i zaangażowało się w działania WSL czy IP. Jako Od:Zysk włączyliśmy się w akcję „Wieszania Elit”, która była pomysłem FA, a w dużej mierze zrealizowana przez nas. Już wtedy zarysował się konflikt, którego linia przebiegała pomiędzy tym czego chcemy my, a czego żąda FA.
Jestem byłym członkiem kolektywu Od:Zysk. Tekst został opublikowany na liście mailingowej Od:Zysku. Uważam więc, że formalności dopełniłem. Tekst jest tylko moim stanowiskiem a nie Kolektywu R.O.D. który udostępnił mi łamy swojego bloga za co dziękuję.
Od:Zysk – walka o suwerenność
Nie można zrozumieć sytuacji Od:Zysku jeżeli nie zna się jego wewnętrznej historii, genezy powstania oraz roli jaką w tym odegrało poznańskie FA. Bez niej nie można też zrozumieć roszczeń FA do prawa szerokiej ingerencji w działania tego kolektywu.
Akumulacja Kapitału
Do dość podstawowej wiedzy należy spostrzeżenie, że istnieje kilka rodzajów kapitałów. Kapitał to ludzie, środki produkcji, dobra materialne, fundusze. Istnienie kapitału może nam się nie podobać, lecz na razie działamy w społeczeństwie, które jest mu całkowicie podporządkowane. Każdy kolektyw, by działać, również go potrzebuje. Co może zrobić nowopowstała grupa squaterska, jeżeli nie dysponuje pieniędzmi, narzędziami i posiada niewielki kapitał społeczny (rozumiany tutaj ogólnie jako „znajomości”)? Może zacząć powoli, po cichu, zgodnie ze swoimi ideami się rozwijać. Czasami zajmuje to dużo czasu i może się łączyć z kilkukrotnym wyrzuceniem z różnych miejsc. Pozwala jednak zdobyć doświadczenie i umiejętności. Przy odrobinie szczęścia zawiązuje się również „znajomości”, dzięki którym łatwiej organizować wydarzenia, pożyczyć samochód czy wkrętarkę, albo w końcu zdobyć jakieś pieniądze. A jeśli tuż obok znajduje się organizacja o nazwie Federacja Anarchistyczna, której część zamieszkuje na najstarszym squacie w kraju, która ma ludzi, umiejętności, znajomości, pieniądze i narzędzia? Czy nie racjonalniej poprosić o pomoc właśnie ją? A w dodatku to przecież „federacja”, luźny związek wspierających się lokalnych inicjatyw anarchistycznych. Wybór wydaje się prosty. W przypadku Od:Zysku grupa inicjatywna składała się w części z ludzi uważających się za członków federacji. Nim otworzyli Od:Zysk ludzie związani ówcześnie z federacją próbowali wcześniej trzy razy. Przy wsparciu FA – choć niemrawym. Ich ostatnia akcja przed Od:Zyskiem – squatowanie budynku, któremu dali nazwę Warsztat, zakończyła się brutalną ewikcją, i tam też było widać główne wsparcie FA. W tym punkcie należy jeszcze dodać, że rzeczywiście pomysł otwarcia nowego squatu w Poznaniu narodził się podczas spotkań FA, a powodem było przeludnienie Rozbratu i liczne zainteresowanie mieszkaniem tam kolejnych osób. FA nie miało szczególnego pomysłu na nowe miejsce. Jeśli się zastanowimy, może brzmieć to dziwnie; zrzeszenie kilku grup powinno aktywnie szukać rozwiązań i inicjować nowe działania. W rzeczywistości FA to związek kilkunastu ludzi reprezentujących różne organizacje. Organ centralny, zarządzający poczynaniami reszty. Ponieważ nikt z „nowych” squatersów nie zajmował w nim wysokiej pozycji (a były momenty, że ten czy tamta byli skłóceni z kimś z „wierchuszki”) FA, poza wsparciem solidarnościowym (ewikcja Warsztatu) czy czysto technicznym (pożyczanie narzędzi od poszczególnych osób), nie angażowała się w sprawy nowego miejsca. Sytuacja zaczęła się zmieniać kiedy powstał Od:Zysk. Ale w ten squat byli zaangażowani ludzie spoza FA i tego, co czasami nazywamy „środowiskiem”. Uważam, iż wszelkie początkowe sukcesy (głośne akcje, sukces otwarcia, szybkie doprowadzenie budynku do stanu używalności itp.) były spowodowane silnym zaangażowaniem ludzi z zewnątrz, którzy szybko zaczęli stanowić co najmniej połowę mieszkańców. Wnieśli ze sobą kapitał ludzki, na który FA z czasem zaczęła spoglądać łapczywie.
FA jest w Poznaniu dominującą siłą polityczną, podnoszącą hasła wolnościowe i anarchistyczne. Pozwala jej to na duże wsparcie (jeżeli zechce) nowych grup. Za to wsparcie każe sobie jednak płacić, a będąc „monopolistą” sama kształtuje ceny i ma środki, by wymuszać zapłatę. W przypadku Od:Zysku było to dostosowanie się do linii politycznej FA i aktywne aangażowanie się w IP oraz WSL. Z kolei udział w FA oznaczał coś w rodzaju stażu. Twój głos był ignorowany (jeżeli już odważysz się odezwać – spotkania prowadzone przez tych ludzi to dla wielu traumatyczne przeżycie) i zbywany. Mogłaś/eś brać na siebie obowiązki, którymi inne osoby były już znudzone, przychodzić na pikiety i potakiwać. Nie było tam i wciąż nie ma miejsca na jakąkolwiek spontaniczność, kreatywność czy własne pomysły. Etyka czy moralność nie istnieje, liczy się jedynie racjonalność, wyrażana w ramach tzw. strategi medialnej (mam nadzieję pokusić się kiedyś o jej krytykę).
Byliśmy wtedy zajęci innymi sprawami, prowadziliśmy własne kampanie. Mimo to wiele z nas podjęło wyzwanie i zaangażowało się w działania WSL czy IP. Jako Od:Zysk włączyliśmy się w akcję „Wieszania Elit”, która była pomysłem FA, a w dużej mierze zrealizowana przez nas. Już wtedy zarysował się konflikt, którego linia przebiegała pomiędzy tym czego chcemy my, a czego żąda FA.
Ostatnia edycja: