Koniec skłotowania

fafkulec

Member
61
2
Obecne prawo wskazuje na nie więcej niż bezwarunkową ochronę własności prywatnej bez względu na jej koszty społeczne. Policja i sądy będą bez wątpnienia wykorzystywane do ochrony pustych budynków a nie ludzi.
:p
 
C

Cngelx

Guest
lewica wolnościowa - socjalistyczny libertarianin
prawica wolnościowa - narodowo-konserwatywny libertarianin

Można i tak ;)
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Co jest lewicowego czy socjalistycznego w agoryźmie, i co agorystycznego w skłotowaniu? Bo wg mnie skłoty to komuna, a agoryzm to po prostu ignorowanie państwa i postępowanie wg libertariańskich zasad.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
pLT-m3 napisał:
lewica wolnościowa - socjalistyczny libertarianin
prawica wolnościowa - narodowo-konserwatywny libertarianin

Chyba wolę być po prostu zwyczajnym libertarianinem :) . Czasami mam wrażenie, że tzw. lewicowy libertarianin to coraz częściej nie agorysta a zwykły anarchospołeczniak udający, że jest kimś innym.

Mnie tam żadne sqłoty nie obchodzą za bardzo i nie rozumiem oburzenia co niektórych libertarian w tej kwestii i tego całego spuszczania się nad tematem skłotersów.
Prywatny właściciel powinien mieć prawo decydować o tym, co się dzieje na jego terenie, jeśli nie ma takiego prawa to dla mnie to jest gówno a nie wolność. Ja mogę sobie uważać wywalanie ludzi z pustostanów za niemoralne, ale nie powinienem mieć prawa dyktować komuś co może na swoim podwórku robić a czego nie może, bo to czyjeś podwórko, nawet jeśli puste. Na drugi raz ktoś inny zacznie decydować co mogę ze swoim terenem robić, też w imię empatii i redukcji "kosztów społecznych". To czy sqłotersi mogą sobie gdzieś siedzieć czy nie mogą to sprawa między właścicielem a skłotersami, ja bym raczej ich nie wywalił ani nie powystrzelał, co zrobi ktoś inny to już mnie nie obchodzi.

Wychodzi na to, że jestem w 100% wstrętnym rothbardiańskim propertarianinem, ale szczerze to mam to w dupie.
 

demedici

New Member
7
0
Piter1489 napisał:
agorysta a zwykły anarchospołeczniak udający, że jest kimś innym.
właśnie chciałem metodą sokratejską autora tematu do tego wniosku doprowadzić, ale póki co odezwali się wszyscy święci lecz autor nie. :)
 

Shemyazz

New Member
500
38
Piter1489 napisał:
Wychodzi na to, że jestem w 100% wstrętnym rothbardiańskim propertarianinem, ale szczerze to mam to w dupie.
Szczerze mówiąc nie mam zdania wyrobionego w tej sprawie, ale 100% propertarianizm zakłada, że żul grzebiący komuś w śmietniku jest złodziejem. A może się mylę? :) Jeśli tak, oświećcie mnie, Rothbarda jeszcze nie czytałem.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Nie pisałem do końca na poważnie, to było raczej takie małe nawiązanie do tematu "konstruktywna krytyka rothbardianizmu".

Zapewne w rozumieniu różnych mutualistów i innych takich, swoim postem udowodniłem, że jestem 100%-owym propertarianinem ;) .

EDIT:

100% propertarianizm zakłada, że żul grzebiący komuś w śmietniku jest złodziejem.

Jeśli śmietnik jest na moim terenie to oczywiście jest nie tyle złodziejem, co intruzem. Co to jest propertarianizm, to jeszcze zależy kogo spytasz.

Nawet jeśli śmietniki będą stały na ulicach należących do jakiejś wspólnoty, do których jest wolny dostęp dla ludzi z zewnątrz, to wątpię, żeby ścigano tam grzebiących żuli. Antypropertarianie widzą najczęściej tylko jakieś skrajne sytuacje związane z prywatną własnością ziemi i myślą, że wszyscy ludzie, którzy ją posiadają to psychole, którzy będą do każdego strzelać.
 
A

Anonymous

Guest
Ogólnie mam to w dupie, ale łatwa możliwość skłotowania dodawała uroku Holandii. Wiele razy próbowałem się wybrać do Niderlandów, ale zawsze coś wyskoczyło, z parę miesięcy temu trafiła mi się fucha w Holandii, praca w chłodni, przy mięsie, ale jakoś nie skorzystałem :-(.

Słyszałem dawno temu od punków z wioski, że miasta nie robiły problemów z pustostanami które należały do miasta, wystarczyło płacić po paręnaście euro na miesiąc, no i władze cieszyły się, że to nie niszczeje i że ktoś o to dba. Albo czytałem o tym w jakimś zinie, nie pamiętam...

Jakiś czas temu zakazali sprzedaży grzybów, bo jakaś głupia pinda skoczyła sobie z mostu. Belgijka albo Francuzka. Czytałem niegdyś, że wypadki z narkotykami mają głównie cudzoziemcy przybywający z bardziej niewolniczych krajów, którzy przyjeżdżają sobie przyćpać, a lewacka mentalność polityków sprawia, że są zakazywane różne rzeczy przez głupotę ludzi.

Co jakiś czas pojawiają się w Holandii głosy by znieść narkotyki i prostytucję. Ale prawda jest taka, że do Holandii przyjeżdża się tylko po to, by poćpać i podupczyć bezstresowo. Każdy holenderski barman powie Wam o tym. Architektura? Podobna jest w Gdańsku.

Czasem myślę by wyjechać z Polski i głównie wskazuję na Holandię, bądź Szwajcarię. Ale z drugiej strony pociąga mnie południe Hiszpanii, albo jakieś ciepłe wyspy. Kupić kawałek ziemi, zbudować drewnianą chatę i żyć z tego co się znajdzie w lesie, lub złowi w morzu, bądź wyżebrze. I mieć wszystko w dupie.

Libertarianizm to jedyny lek na zło tego świat, wojna z kartelami w Meksyku pochłonęła już lekko, kilkanaście tysięcy istnień ludzkich.

Miałem kiedyś marzenie by przez pewien czas pomieszkać na skłocie w Holandii, imprezować i zajmować się prostymi pracami fizycznymi.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 734
fafkulec napisał:
Obecne prawo wskazuje na nie więcej niż bezwarunkową ochronę własności prywatnej bez względu na jej koszty społeczne. Policja i sądy będą bez wątpnienia wykorzystywane do ochrony pustych budynków a nie ludzi.
:p

To nie tak. Squotowanie było korzystne dla większości właścicieli pustostanów! Squotowanie nie oznacza braku czynszu. Squotowanie nie oznacza zajmowania aktualnie używanych lokali. Squotowanie dawało możliwość wynajęcia lokalu na warunkach innych niż narzucone przez prawo.
Analogia skłotowania do kurewstwa:
Zamiast zapłacić słono kurwie która spełnia normy, ma badania i się opłaca, można "zgwałcić" niekoncesjonowaną kurwę która stoi w odpowiednim miejscu i zamian za wycofanie oskarżenia zapłacić jej wcześniej ustalone "odszkodowanie" mniejsze od koncesjonowanej taryfy. Niekoncesjonowane kurwy dają też jedno pchnięcie gratis.

Pod pretekstem ochrony własności wprowadzają zamordyzm. I tyle.


Shemyazz napisał:
Szczerze mówiąc nie mam zdania wyrobionego w tej sprawie, ale 100% propertarianizm zakłada, że żul grzebiący komuś w śmietniku jest złodziejem. A może się mylę? :) Jeśli tak, oświećcie mnie, Rothbarda jeszcze nie czytałem.

Niniejszym oświecam.
Na teren ogrodzony nie można się władować niezależnie od tego czy jest tam śmietnik czy nie. Natomiast jak ktoś zostawia dostępny otwarty śmietnik (nawet na terenie prywatnym) to w naszej cywilizacji jest to umowa publiczna - każdy może zabrać dowolną część zawartości śmietnika.
Złodziejem jest ten, który:
- wrzuca tam swoje śmieci
- zabiera sam śmietnik
- jak nie znajdzie nic co go kręci to trzaska klapą śmietnika o drugiej w nocy
U Rothbarda tego nie znajdziesz. ;)
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Nie no, ja bym oddzielił zwykły wynajem na czarno (agoryzm) od zajmowania pustostanu bez zgody właściciela (komunizm). Jeśli właściciel przyjdzie do swojego dawno nieużywanego domu i powie "wypad stąd bo zastrzelę" to libertarianin nie powinien wnikać czy właściciel ma zamiar coś z tym mieszkaniem zrobić, czy tylko nie podoba mu się sam fakt, że ktoś w nim mieszka. Takie rozmyślania to domena komunistów.
 

fafkulec

Member
61
2
Czytajac newsy w zadnym nie poruszono tematu wlasciciela.Jedynie na wikipedii jest wzmianka
http://en.wikipedia.org/wiki/Squatting#Netherlands napisał:
Squatting gained a legal basis in the Netherlands in 1971, when the Supreme Court ruled that the concept of domestic peace (huisvrede) (which means a house cannot be entered without the permission of the current user) also applied to squatters. Since then, the owner of the building must take the squatters to court (or take illegal action) in order to evict them.
Wiec co takiego squatowanie ma wspolnego z wolnoscia?
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 734
Madlok napisał:
Nie no, ja bym oddzielił zwykły wynajem na czarno (agoryzm) od zajmowania pustostanu bez zgody właściciela (komunizm).

Należy to rozpatrywać inaczej. Niby komunizmem w etatyzm. To taka specyfika holenderska. W Holandii ok 90% aktów squotingu odbywa się za cichą i niepisaną (bo inaczej nie byłby to squoting) zgodą właściciela.
Czyli mamy 10% komunizmu i 90% agory - takie tulipanowe rozwolnienie. Dla większości delegalizacja squotingu jest zła. Ale też 10% komunizmu jest złe.
Kiła czy rzeżączka - wybierać! :D
 
OP
OP
Cyberius

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
demedici napisał:
Cyberius napisał:
to jakby koniec poprzedniej epoki

Jakiej epoki?

Co znaczy lewica wolnościowa? socjalistyczny libertarianin?

pozdrawiam,

ale dużo pytań
tak to w skrócie rozumiem że lewica wolnościowa, a konkretnie libertariańska jest za
wolnością umów i wymiany
-wolnością słowa
i wolnością obyczaju
a prawica libertarianska za wolną wymianą [nie zawsze do końca] wolnością słowa i [ nie zawsze wolnością obyczaju -przynajmniej w sferze deklaracji
-faktycznie daże sympatią agooyzm i Sama Konkina
pozdrawiam
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 803
Uwaga: Bardzo długi bóldupy...
W skrócie: Brutalny kapitalizm pozwala sobie na wrogie przejęcia squattów, tego jeszcze nie grali. Demoralizacja zdemoralizowanych anarchokomunistów postępuje - wysługują się bożkowi mamony, jak wszyscy inni. Smuteczek, ale bez zdziwka... Nie mogę z tego. :D

Od:Zysk nie na sprzedaż – Nie, znaczy Nie!
Czytelnik CIA, Pią, 2015-09-18 19:55 Publicystyka | Tacy są politycy

Wstęp

Od:Zysk został sprzedany. Niezbyt szokujące. Co i rusz nasze squaty są kupowane i sprzedawane przez jakiegoś czyściciela lub dewelopera. Tym razem było inaczej. Cała sytuacja wygląda tak, jakby kolektyw Od:Zysk walcząc już od jakiegoś czasu i nie mogąc znaleźć innego wyjścia z sytuacji sprzedał budynek, który zajmował, obecnemu właścicielowi za 120 000 zł. Można pomyśleć o tym z podziwem, jako o sprytnym zagraniu Od:Zysku; oto anarchiści zrobili w konia bogatego inwestora. Takie postawienie sprawy wywołuje we mnie jednak bunt i niezgodę, tym bardziej, że za całą sytuacją kryje się dużo szerszy kontekst który znam.

Wszystko przybiera całkowicie inny kształt jeżeli zrozumiemy kilka faktów. Po pierwsze, kolektyw Od:Zysk już od dawna nie istnieje jako byt autonomiczny, niezależny i, co za tym idzie, decyzyjny w swoich własnych sprawach. Sytuacja ta trwa i pogłębia się od co najmniej półtora roku. Bezpośrednim jej powodem są działania poznańskiej sekcji Federacji Anarchistycznej. Po drugie, decyzja o przyjęciu pieniędzy od obecnego prawnego właściciela Od:Zysku nie jest decyzją kolektywu Od:Zysk (z oczywistych względów braku decyzyjności), a decyzją FA, która została na kadłubowym kolektywie wymuszona zagraniami formalnymi, groźbami, zastraszaniem i w końcu przemocą fizyczną. To wszystko powoduje, że sprawa wzięcia 120 tysięcy złotych przez anarchistyczny kolektyw przestaje być zagadnieniem z zakresu etyki i pytaniem o to czy brać czy nie brać. Gdyby tak było należałoby zapewne zaprotestować (ta decyzja bez dwóch zdań rzutuje na warunki w jakich działa ruch squaterski w Polsce) i do niczego więcej nie można byłoby się przyczepić. Byłaby to tylko decyzja jednego kolektywu. Dyskusyjna, ale jednak autonomiczna. Tak jednak nie jest. Paradoksalnie mamy tu do czynienia z sytuacją, którą najlepiej opisać słownictwem wziętym z przestrzeni będącej obiektem naszej najzacieklejszej krytyki. Nastąpiło tu bowiem wrogie przejęcie, grabież, czyszczenie budynku (wymuszona eksmisja) i finalizacja całego przedsięwzięcia w postaci sprzedaży. Wszystko to zostało dokonane przez Federację Anarchistyczną. Co więcej, jestem zdania, że dokonano tego z pełną premedytacją. Postaram się udowodnić, że jest to logiczna konsekwencja przyjętej przez poznańską sekcję FA strategi działania, która promieniuje także na inne kolektywy i organizacje w Polsce, którym drogie są idee wolnościowe.

Tekst ten jest wyrazem obaw przed tym, jak szkodliwy może być wpływ Federacji na nas wszystkich, nawet na tych, którym działania Federacji są zupełnie obce. Tym bardziej, że jak się przekonamy, mówiąc o FA Poznań możemy pod tym szyldem spokojnie zmieścić kilka innych organizacji i inicjatyw takich jak Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów, Squat Rozbrat, Krajową Komisję Inicjatywy Pracowniczej, poznańską Antifę, Stowarzyszenie „Ulica” czy Klubokawiarnia Zemsta. Ich centralizację i strukturę działania opiszę później, teraz chcę zaznaczyć, że Od:Zysk mimo chęci współpracy z nimi wszystkimi miał zupełnie inną wizje wspólnego działania i dlatego został zniszczony.

Artykuł napisałem ponad tydzień temu. Długo zastanawiałem się czy go publikować i w jakiej formie. Zdecydowałem się puścić go publicznie z kilku powodów. Po pierwsze by przełamać status quo. To co działo i wciąż dzieje się w Poznaniu uważam jedynie za jaskrawy przejaw choroby która toczy cały polski tzw “Ruch”. To choroba autorytaryzmu, braku solidarności i przemieszania konfliktów personalnych z ideowymi. To także choroba tabu. Przemilczania wielu kwestii, markowania działań i dyskusji. W mojej opinii to teatrzyk w którym nikt nie ma pomysłu lub odwagi jak wyjść poza swoją rolę. Nasze działania polityczne cechuje defensywa i brak wizji. W tych warunkach obawiam się, że jakakolwiek wewnętrzna dyskusja szybko zakończyłaby się w gronie tych którzy cieszą się wśród nas siłą i wpływami i zapewne cała sprawa w ten czy inny sposób zamieciona zostałaby pod dywan w imię jedności ruchu która jest tylko jednością wybranych.

Drugą rzeczą jest bezpieczeństwo tych którzy chcieliby zabrać głos nie po myśli FA poznań. Ponieważ w poznaniu dochodziło do poważnych gróźb i fizycznych ataków na osoby które nie zgadzały się z linią FA uważam, iż szerokie informowanie ludzi o tej sytuacji powinno powstrzymać choćby fizyczną agresję. W sytuacji upublicznienia całej sytuacji muszą mieć świadomość, że “ludzie patrzą” (miejmy nadzieję). Tekst jest dość długi ale obejmuje on czas ponad dwóch lat. Tak na prawdę uważam, że powinien być dłuższy i obejmować o wiele więcej wątków niż sam Od:Zysk i FA Poznań. Nie zrobiłem tego, gdyż mam nadzieję na szeroką publiczną dyskusję. Przecież nikt z nas nie wstydzi się swoich poglądów i nie boi się ich głosić, prawda? Mam nadzieję.Tym co mnie przekonało ostatecznie jest pełne hipokryzji oświadczenie “Od:Zysku”. Szczególnie w punkcie gdzie wspomina się o tym, że Od:Zysk jest częścią ruchu oddolnego który z założenia nie przyjmuje dotacji ani grantów ale zgadza się opuścić budynek w zamian za dotacje na rzecz WSL. Heroiczna postawa, rzecz w tym, że WSL i FA to ci sami ludzie. Jak okaże się w dalszej części tekstu symptomatyczne jest również usunięcie z podpisu oświadczenia części Federacja Anarchistyczna które od jakiegoś czasu pojawiało się zawsze przy każdym oświadczeniu Kolektywu Od: Zysk. Ciekawe biorąc pod uwagę, że Od: Zysk nigdy w swej krótkiej historii nie był tak zdominowany przez członków FA jak teraz
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom